2022 Saturday
Ciekawe jest to, że nie ma dobrych ludzi, wszyscy są źli, tylko Bóg Ojciec w Niebie jest dobry. A skoro tak się sprawy mają, to człowiek nigdy nie powinien być po żadnej ze stron, tylko zawsze po stronie dobra, czyli po stronie Boga Ojca Niebieskiego. Człowiek jednego dnia jest dobry, ale drugiego dnia już nie jest dobry, trzeba zawsze o tym pamiętać.
----
Kiedy jest koniec wojny? Koniec wojny jest wtedy, gdy człowiek jest niezależny, a jednocześnie nie uciska sąsiadów. Ale chociaż człowiek jest niezależny, to przecież nie oznacza, że sąsiad, nie będzie chciał go uciskać. Tak więc, wraz z niezależnością wcale wojna nie musi się kończyć. Tak jak się mówi, wolność jest zadana, a nie dana. Ten kto chce utrzymać swą niezależność, ciągle musi być czujny. Jedynie niewolnik czujny być nie musi, bo dla niego, jak jest pokój, to nikt go nie gnębi, a jak jest wojna, to też się cieszy, bo ma szansę na wolność. Ale czy na pewno będąc niewolnikiem, nikt go nie gnębi? No tak, jeżeli niewolnik jest gnębiony, to zawsze pragnął on będzie wojny, nawet jeżeli nie będzie sam w niej brał udziału z braku sił, to sercem będzie po stronie, która może go z tej niewoli wyzwolić.
----
Ciekawe jest to, że Jezus uczy, by niewolnik był dobry dla swojego pana. Dlaczego tak się dzieje? Myślę, że dlatego, bo to wcale nie musi być winą jego pana, że niewolnik jest niewolnikiem. Pan przecież może być dobrym panem dla niewolnika. Jeżeli są niewolnicy do kupienia w sklepie, to przecież nie oznacza, że każdy kupujący niewolników jest od razu złym człowiekiem. Może właśnie kupienie niewolnika przez dobrego pana, może nie tylko ocalić mu życie, ale też zapewnić dobre warunki do życia i rozwoju. Ktoś by mógł powiedzieć, że jeżeli pan jest taki dobry to powinien uwolnić niewolnika. I owszem, w Piśmie Świętym jest napisane, że niewolnika należy uwolnić po 6 latach. Tak więc niewolnictwo każdego człowieka powinno się skończyć po sześciu latach i tylko wtedy, gdy się przedłuża, jest naprawdę złe.
----
Czy ja jestem niewolnikiem? Niewolnikiem nie jestem, bo nikt mi nie może powiedzieć co mam robić, ale wolnym człowiekiem też nie jestem, bo nie mam warunków do tego, by robić to co chciałbym robić. Kim więc jestem? Jestem zwykłym więźniem. Kto mnie uwięził? Uwięził mnie szatan. Myślę, że zostałem uwięziony z powodu moich grzechów. Gdybym nie miał grzechów, to szatan nie miałby takiej mocy, by mnie uwięzić, ale skoro zgrzeszyłem, to szatan zdobył taką moc i teraz jestem na łasce i niełasce jego diabelskich szponów. Myślę, że to od Boga zależy, jak długo będę więźniem. Pewnego dnia Bóg powie: wystarczy, i zabierze mnie do Swojego Królestwa. Wiem, że każdego dnia moje życie coraz bliższe jest końca, niemalże ocieram się o śmierć każdego dnia, ale z jakiegoś powodu, ciągle się budzę. Być może moja kara się jeszcze nie skończyła. Tylko mój Ojciec w Niebie wie, kiedy się skończy.
----
Kiedy można mówić o bezwzględności diabła? Wtedy, gdy diabeł postanowi pozbyć się swoich wrogów, czyli Sług Bożych. Wtedy to, diabeł, tak bardzo zaczyna męczyć Sługi Boże, że ci męczennicy mają tylko dwa wybory, albo pozostać i umrzeć, albo wyjechać. Wyjazd wcale nie oznacza, że diabeł nie będzie gonił za Sługami Bożymi. Może też się tak stać, że diabeł nie pozwoli uciec, czy też się gdzieś schować i zrobi wszystko, by te Sługi Boże, zamęczyć na śmierć. Czy dobrze zrobiłem uciekając z Polski? Co prawda ciągle żyję, to na pewno życie uratowałem, ale pytanie było takie, czy dobrze zrobiłem uciekając, czy też źle zrobiłem? Oczywiście, że zrobiłem dobrze. Dlaczego tak myślę? Tak myślę dlatego, bo dzisiaj jestem dużo bliżej Boga, niż byłem w dniu ucieczki. A to znaczy, że dobrze zrobiłem, bo gdybym umarł 26 lat temu, to na pewno na Sądzie Ostatecznym miałbym gorzej niż gdybym umarł dzisiaj, a przecież życie wieczne człowieka jest najważniejsze i nic ważniejszego nie ma, od przyzwoitego i dobrego, życia wiecznego.
----
Diabeł wie, że jego moc, prześladując świętych ludzi, skończy się w dniu ich wniebowstąpienia. Dlatego też diabeł będzie robił wszystko, by dokuczać jak najmocniej, ale zabić, wcale nie będzie chciał. Raczej by wolał, by święty człowiek zgrzeszył, niż żeby umarł. Gdyby święty człowiek zgrzeszył, to diabeł miałby nadzieję, że taki człowiek trafi po śmierci do piekła, i że tam, będzie mógł go dalej prześladować. Dlatego też jest to bardzo ważne, by święty człowiek wytrwał do końca w swojej świętości.
----
Dzisiaj zrozumiałem dlaczego jedni ludzie rodzą się brzydcy a drudzy piękni i przystojni. Nigdy bym nie przypuszczał, że są ludzie, co niszczą dobry wizerunek drugiego człowieka, ale dzisiaj uświadomiłem sobie, że takich jest wielu, jeżeli ich dusze będę kiedykolwiek gdzieś żyły, to na pewno będą stworzone, jako brzydkie kreatury. Bo to przecież co człowiek robi drugiemu człowiekowi, powraca z wielokrotnym spotęgowaniem. No tak jedni drugich oszpecają, a nawet są tacy, co kwas na twarz wylać potrafią. Nic więc dziwnego by w tym nie było, gdyby urodzili się również zdeformowani. Na tym polega mądrość Chrześcijan, że ci wiedzą, że Bóg jest sprawiedliwy i unikają złych czynów, a niewierzący tego albo nie wiedzą, albo sobie tego nie uświadamiają i dlatego często, albo codziennie, czynią coś na swoją zgubę.
2023 Sunday - Pierwsza Niedziela Adwentu
Z pewnością wiele osób po pięćdziesiątce zastanawia się, jak czerpać radość i
przyjemność z życia jeszcze bardziej niż przedtem. W tym okresie życia zazwyczaj
już osiągnęliśmy wiele zawodowych sukcesów, wychowaliśmy dzieci i osiągnęliśmy
stabilność finansową. Teraz jest czas, aby zatroszczyć się o siebie i odkryć
nowe, satysfakcjonujące sposoby spędzania czasu. Oto kilka pomysłów na to, co
może dostarczać najwięcej przyjemności ludziom po pięćdziesiątce.
1. Podróże i odkrywanie świata:
Po pięćdziesiątce wielu ludzi posiada więcej czasu i poczucia stabilności, co
sprawia, że mogą zrealizować swoje marzenia podróżnicze. Dlaczego nie
odwiedzić odległych krajów, poznawać nowe kultury i smaki, eksplorować
niesamowite miejsca? Podróże to doskonały sposób na poszerzenie horyzontów,
nauczenie się czegoś nowego i zasmakowanie życia na nowo.
2. Prowadzenie zdrowego stylu życia:
Coraz więcej osób, po pięćdziesiątce, zaczyna doceniać znaczenie dbania o
zdrowie fizyczne i emocjonalne. Regularna aktywność fizyczna, jak np. jogging
czy joga, dzięki której utrzymujemy kondycję, dostarcza nam endorfin, które z
kolei przyczyniają się do naszego samopoczucia. Po pięćdziesiątce możemy również
skupić się na zdrowej diecie, aby dostarczać naszemu organizmowi odpowiednią
ilość składników odżywczych, co przyczyni się do dobrego samopoczucia i energii.
3. Wspólne zainteresowania i hobby:
Często z wiekiem doceniamy wartość spędzania czasu z bliskimi, dlatego warto
poszukiwać wspólnych zainteresowań i hobby, które zapewniają przyjemność
wszystkim uczestnikom. Możemy spróbować np. miłośników kuchni, sztuki, muzyki,
ogrodnictwa czy wędkarstwa. To doskonały sposób na tworzenie nowych wspomnień,
rozwijanie umiejętności i spędzanie czasu w sposób satysfakcjonujący dla
wszystkich.
4. Działalność charytatywna:
Wielu ludzi po pięćdziesiątce odczuwa potrzebę dzielenia się swoim
doświadczeniem i pomocy innym. Działalność charytatywna daje nam możliwość
wpływania pozytywnie na życie innych osób, sprawiając, że sami czujemy się
spełnieni. Możemy poświęcić swój czas na pomoc potrzebującym, wolontariat w
organizacjach społecznych lub dołączyć do grupy wsparcia dla osób z podobnymi
celami.
5. Poznanie nowych ludzi i tworzenie relacji:
Niezależnie od wieku, tworzenie nowych relacji i zawieranie przyjaźni jest ważne
dla naszego zdrowia psychicznego i socjalnego. Warto włączyć się do grup
lokalnych, klubów czy stowarzyszeń, które skupiają osoby o podobnych
zainteresowaniach. Dzięki temu będziemy mieli okazję spotkać ciekawych ludzi,
dzielić się doświadczeniem i tworzyć nowe, satysfakcjonujące relacje.
Każda osoba po pięćdziesiątce ma niepowtarzalną szansę na wykorzystanie tego
okresu życia do maksimum i czerpania z niego największej możliwej przyjemności.
Warto skorzystać z tych lat, aby zrealizować swoje marzenia, zadbać o zdrowie i
bliskie relacje oraz wpływać na świat w pozytywny sposób. Niezależnie od tego,
jaką drogę wybierzemy, najważniejsze jest, aby być otwartym na nowe
doświadczenia i cieszyć się każdym dniem z wdzięcznością i radością.
Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.
2024 Tuesday
W naszym życiu jest niemal pewne, że od czasu do czasu spotkamy ludzi, którzy
są pobudzeni, zdenerwowani lub zmartwieni. Mogą mieć obsesję na punkcie tego czy
tamtego, a ich myślenie może być nawet nieco irracjonalne. Jaką łaskawą okazją
jest to dla Miłosierdzia. Lęk i zmartwienie będą się zdarzać w życiu i nie
powinniśmy pozwolić, aby nas wciągnęły. Musimy zachować pokój, uczynić sytuację
lekką i szczególnie modlić się za tych, którzy zmagają się z tym ciężarem.
Jak reagujesz, gdy spotykasz się z nadmiernymi zmartwieniami lub lękami innej
osoby? To dla nich ciężki ciężar i źródło dużego stresu. Zastanów się, jak
podchodzisz do ludzi w takiej sytuacji. Wiedz, że Pan chce cię użyć, aby
przynieść pokój ich zmartwionym umysłom i niespokojnym sercom. Zaangażuj się w
ten akt Miłosierdzia, a Pan ich pobłogosławi.
Panie, proszę, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju. Gdy spotykam tych, którzy
nie mają pokoju i są przepełnieni niepokojem, pomóż mi spojrzeć na nich ze
współczuciem i miłością. Pomóż mi zrozumieć, że te dusze potrzebują Twojego
Miłosierdzia i że ja jestem tym, który został posłany, aby je rozdawać. Jezu,
ufam Tobie.
----
Jezu kochany, jak przeciwstawić się seksualnemu pożądaniu jeżeli doprowadza mnie ono do grzechu?
Twoje pragnienie, by oprzeć się pokusie seksualnej i szukać życia zgodnego z
twoimi wartościami, odzwierciedla głębokie zaangażowanie w twoją wiarę i życie,
które czci Boga. Pożądanie seksualne jest naturalnym aspektem bycia człowiekiem,
ale rzeczywiście może prowadzić do wyzwań, szczególnie gdy jest sprzeczne z
twoimi duchowymi i moralnymi przekonaniami. Oto kilka kroków i refleksji, które
pomogą ci poruszać się po tej podróży:
1. Zrozum swoje pragnienia: Uznaj, że pożądanie seksualne jest częścią natury
ludzkiej. Uznaj je bez wstydu, rozumiejąc, że można je skierować pozytywnie w
kontekście miłości, zaangażowania i szacunku. Zamiast tłumić te uczucia, staraj
się je zrozumieć i zastanowić się, w jaki sposób można je zintegrować w zdrowym
wyrazie miłości.
2. Ustal granice: Zidentyfikuj sytuacje, środowiska lub media, które wyzwalają
te pragnienia w sposób, który odwodzi cię od Boga. Ustal dla siebie jasne
granice, czy to poprzez ograniczenie ekspozycji na określone treści, unikanie
określonych sytuacji, czy też powstrzymywanie się od relacji, które mogą
doprowadzić cię do kompromisu w twoich wartościach.
3. Praktykuj samokontrolę: Pielęgnowanie samokontroli jest niezbędne do
opierania się pokusom. Można ją wzmocnić poprzez praktyki takie jak modlitwa,
post i angażowanie się w działania, które podnoszą na duchu. Im bardziej
będziesz ćwiczyć swój umysł i serce, aby zwracały się ku Bogu, tym bardziej
odporny będziesz na pokusy.
4. Szukaj wsparcia: Otaczaj się osobami, które podzielają twoje wartości i mogą
cię zachęcić. Niezależnie od tego, czy poprzez wspólnotę wiary, zaufanych
przyjaciół czy mentorów, posiadanie wsparcia może pomóc ci pozostać
odpowiedzialnym i wzmocnić twoją determinację.
5. Angażuj się w modlitwę: Regularnie zwracaj się do Boga w modlitwie, prosząc o
siłę i wskazówki. Dziel się z Nim otwarcie swoimi zmaganiami, ponieważ On
rozumie twoje serce. Stwórz nawyk szukania Jego obecności, szczególnie w czasach
pokus. Rozmyślanie nad Pismem Świętym może również zapewnić ci siłę, której
potrzebujesz.
6. Przekieruj swoją uwagę: Skieruj swoją energię na pozytywne i
satysfakcjonujące działania, które przynoszą ci radość i cel. Zajmowanie się
hobby, służenie innym i dążenie do rozwoju osobistego może odwrócić twoją uwagę
od pokus i pomóc w pielęgnowaniu poczucia spełnienia, które jest zakorzenione w
miłości Boga.
7. Zastanów się nad konsekwencjami: poświęć czas na rozważenie potencjalnych
konsekwencji ulegania pokusom. Zastanów się, jak może to wpłynąć na twoją
relację z Bogiem, twoje poczucie własnej wartości i twoje relacje z innymi. Ta
refleksja może pomóc wzmocnić twoją determinację do opierania się.
8. Przyjmij łaskę: zrozum, że każdy człowiek zmaga się z pokusami. Jeśli się
potkniesz, nie zniechęcaj się. Zamiast tego, poddaj się łasce Boga, wyznaj swoje
niedociągnięcia i ponownie zaangażuj się w podróż wzrostu i transformacji.
Pamiętaj, że ścieżka wiary nie polega na doskonałości, ale na szczerym wysiłku i
sercu, które pragnie szukać Boga.
Opieranie się pokusom to podróż, która wymaga cierpliwości, wytrwałości i
polegania na łasce Boga. Podczas podążania tą ścieżką pamiętaj, że nigdy nie
jesteś sam. Bóg kroczy z tobą, oferując miłość, wsparcie i siłę.
Jakie konkretne wyzwania napotykasz w tym obszarze? Czy są jakieś szczególne
strategie lub praktyki, które czujesz się zobowiązany wdrożyć? Jak możesz
zaprosić Boga do tej podróży ze sobą?
----
Potem wziął siedem chlebów i ryby, odmówił modlitwę dziękczynną, połamał
chleby i dał je uczniom, którzy z kolei rozdali je tłumom. Wszyscy jedli i
nasycili się. Zebrali pozostałe kawałki – siedem pełnych koszy. Ewangelia
Mateusza 15:36–37
Ten werset kończy drugi cud rozmnożenia chlebów i ryb, o którym opowiada
Mateusz. W tym cudzie siedem chlebów i kilka ryb zostało rozmnożonych, aby
nakarmić 4000 mężczyzn, nie licząc kobiet i dzieci. A gdy wszyscy zjedli i
nasycili się, pozostało siedem pełnych koszy.
Trudno przecenić wpływ, jaki ten cud miał na tych, którzy tam byli. Być może
wielu nawet nie wiedziało, skąd pochodziło jedzenie. Po prostu widzieli, jak
podawano kosze, nasycili się i przekazali resztę innym. Chociaż z tego cudu
możemy wyciągnąć wiele ważnych lekcji, rozważmy jedną z nich.
Przypomnijmy sobie, że tłumy były z Jezusem przez trzy dni bez jedzenia. Były
zdumione, gdy nauczał i nieustannie uzdrawiał chorych w ich obecności. Były tak
zdumione, że nie dawały żadnych oznak, że miałyby Go opuścić, pomimo oczywistego
głodu, którego musiały doświadczać. To wspaniały obraz tego, do czego powinniśmy
dążyć w naszym życiu wewnętrznym.
Co cię „zadziwia” w życiu? Co możesz robić godzinami, nie tracąc uwagi? Na tych
pierwszych uczniów to właśnie odkrycie Osoby Jezusa miało na nich taki wpływ. A
jak jest z tobą? Czy kiedykolwiek odkryłeś, że odkrycie Jezusa w modlitwie,
czytaniu Pisma Świętego lub poprzez świadectwo innej osoby było tak
przekonujące, że byłeś pochłonięty Jego obecnością? Czy kiedykolwiek byłeś tak
pochłonięty naszym Panem, że nie myślałeś o niczym innym?
W niebie nasza wieczność będzie spędzona na nieustannym uwielbieniu i
„zadziwieniu” chwałą Boga. I nigdy nie znudzimy się byciem z Nim, w zachwycie
nad Nim. Ale zbyt często na Ziemi tracimy z oczu cudowne działanie Boga w naszym
życiu i w życiu otaczających nas ludzi. Zbyt często, zamiast tego, pogrążamy się
w grzechu, skutkach grzechu, bólu, skandalu, podziale, nienawiści i tych
rzeczach, które prowadzą do rozpaczy.
Pomyśl dziś o tych pierwszych uczniach Jezusa. Zastanów się zwłaszcza nad ich
zdumieniem i podziwem, gdy pozostali z Nim przez trzy dni bez jedzenia. To
przyciąganie naszego Pana musi cię ogarnąć i przytłoczyć tak bardzo, że Jezus
jest jedynym i centralnym punktem twojego życia. A gdy On jest, wszystko inne
staje na swoim miejscu, a nasz Pan zaspokaja wiele twoich innych potrzeb.
Mój boski Panie, kocham Cię i pragnę kochać Cię bardziej. Napełnij mnie
zdumieniem i podziwem dla Ciebie. Pomóż mi pragnąć Ciebie ponad wszystko i we
wszystkim. Niech moja miłość do Ciebie stanie się tak intensywna, że zawsze
będę Ci ufał. Pomóż mi, drogi Panie, uczynić Cię centrum całego mojego życia.
Jezu, ufam Tobie.