CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    17_Nov  Back   Next

Spelling School

 


2022 Thursday

To prawda, w świecie bez Boga, zło przedstawia się jako dobro, a dobro zostaje zdyskwalifikowane. Dlatego w dzisiejszych czasach, tak wielu złych ludzi uważa się za dobrych, bo nie mają odniesienia do Dobrego Boga. Gdyby ludzie byli wierzący od dzieciństwa, to uniknęliby wielu pułapek złego, a tak to wpadają w nie, a potem płaczą, bo nie wiedzą jak mają się wydostać. A przecież, żeby się wydostać, jest tylko jedna droga, droga prowadząca do serca Jezusa Chrystusa. Szkoda, że ludzie przestali to rozumieć. Nie można pomóc ludziom, którzy odrzucili Boga. Sami stali się dziećmi złego, tak samo jak człowiek wierzący staje się Dziecięciem Bożym. Amen

Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Amen

Jaką cenę człowiek chętny jest zapłacić za życie wieczne? Czy nie wszystko co posiada, chętnie odda, by tylko mógł żyć? Okazuje się, że wielu ludzi woli śmierć od życia bez skarbów materialnych. To jest bardzo ciekawe, ale taki jest wybór wielu, przyklejonych do bogactw tego świata. Bogacze nie wyobrażają sobie życia w biedzie, a jednocześnie nic, albo mało robią, by ulżyć biednym w życiu. Ci co najbardziej się biedy boją, nic nie robią, by nie było biedy. Ciekawe, prawda? Wielu ludzi, nie potrafi spojrzeć dalej, niż na czubek swojego nosa. 

Myślę, że nie ma Chrześcijan, którzy to, z powodu biedy, popełniliby samobójstwo, a jeżeli są, to znaczy, że jeszcze mogą się wiele poprawić.

Królestwo Niebieskie ma większą wartość, niż cały ten materialny świat, który i tak pewnego dnia przeminie. Z drugiej strony Królestwo Niebieskie będzie trwało wiecznie.

Ciekawe jest to, że Jezus powiedział, że zawsze będziemy mieli biednych ludzi. A co to oznacza? To oznacza tylko tyle, że zawsze będą nierówności społeczne. Bo milioner wśród miliarderów też jest biedakiem.

No tak, większą sztuką jest szczęśliwe życie w biedzie, niż szczęśliwe życie w bogactwie. Wiemy też, że i w biedzie i w bogactwie można być szczęśliwym. Przykładów na to jest wiele, wśród świętych tego świata.

Ten, kto nauczył się żyć w biedzie, będzie też potrafił żyć w bogactwie. Nie można tego powiedzieć odwrotnie.

Dlatego też, jeżeli człowiek nauczył się już wszystkiego, to jeszcze jednego mu brakuje. Czyli sprzedać wszystko i rozdać ubogim. Wtedy skarb jego w Królestwie Niebieskim będzie wielki.

Czym różni się religia od polityki? Religia dotyczy człowieka indywidualnego, a polityka całego społeczeństwa. Religia zajmuje się jednostką, człowiekiem i jego Duszą jako największym skarbem. Polityk może poświęcić człowieka, dla wyższych celów, nawet go zabić. W religii nie skazuje się na piekło żadnego Anioła i żadnego dobrego człowieka, by inni mogli żyć w Niebie, a w polityce czyni się to dość często. W religii, ten kto poświęca życie za bliźniego, otrzymuje największą nagrodę, życie wieczne. W polityce nagrodę otrzymuje nie ten kto poświęcił życie, ale ten kto wydał rozkaz, by życie poświęcić.

W religii człowiek jest najważniejszy, a w polityce człowiek jest tylko przedmiotem do celu. Można go użyć, by osiągnąć cel, a sam człowiek nigdy nie jest celem samym w sobie. W polityce można zabijać nienarodzone dzieci, bo tak się opłaci, albo zabijać chore dzieci, bo tak też się opłaci, albo zabijać starych ludzi, bo tak się opłaci. W religii tak robić nie wolno, bo życie i człowiek ma największą wartość.

Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.

Właśnie, Jezus troszczy się o naszą duszę i życie wieczne. Politycy troszczą się o życie ziemskie, ale nic nie mówią na temat, jak zamierzają zapłacić za życie wieczne w Niebie. Zresztą wielu polityków uważa, że Bóg nie istnieje. świat w dzisiejszych czasach stoi do góry nogami. Naukowcy zamiast pomagać przybliżać się do Boga, to wybierają służbę szatanowi. Albo jeszcze inaczej, samych siebie uważają za bogów i nikomu służyć nie chcą.


2023 Friday

Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.

Kim lepiej być? Zagazowanym człowiekiem, czy człowiekiem, który zagazowuje? To jest bardzo ważne pytanie, bo pomaga nam łatwiej przebaczyć tym, którzy nas zagazowują. Jeżeli tylko zdamy sobie sprawę z tego, że lepiej być człowiekiem zagazowanym, niż tym co zagazowuje, to łatwiej takiemu okrutnikowi przebaczyć jego grzechy. A wtedy nie rodzi się chęć w człowieku, żeby się zemścić, albo przekląć, ale chęć modlitwy za swojego prześladowcę. Najważniejsze jest tylko zrozumienie, że grzesznik to biedniejsza istota, potrzebująca bardziej pomocy i troski, niż osoba święta. Osoba święta, znajdzie odpoczynek u Jezusa Chrystusa. Grzeszna natomiast idzie na wieczne zatracenie. Tak jak Jezus powiedział o Judaszu: lepiej by było dla niego się nie narodzić.


2024 Sunday

Każdy jest powołany do świętości, a w tej świętości jest w stanie uzyskać pełne szczęście. Ale Bóg zawsze wybiera niektórych do specjalnej misji świętości, wyższej formy świętości. Te dusze można nazwać „Duszami Serafickimi”. Klasycznym przykładem jest porównanie dwóch szklanek wody. Jedna jest duża, a druga mała. Obie są napełnione po brzegi, więc obie są pełne. Ale jedna zawiera więcej wody. Tak samo jest ze świętością. Niektórzy otrzymują specjalne powołanie, aby osiągnąć większy poziom. Wszyscy ludzie mają być „pełni” Ducha Świętego i w ten sposób uzyskać doskonałe szczęście. Ale niektórzy są zapraszani wyżej w wyjątkowy sposób. Jest to podobne do Dziewięciu Chórów Aniołów. Serafini są najwyższego rzędu i mają za swój jedyny cel cześć i adorację Boga. Aniołowie Stróże są najniższego rzędu i mają za swój główny obowiązek służbę człowiekowi. Każda istota niebieska jest doskonale szczęśliwa i raduje się z wyjątkowego powołania każdej z nich.

Zastanów się dziś nad tym chwalebnym porządkiem świętości dla aniołów i ludzkości. Na początku może się wydawać niesprawiedliwe, że niektórzy otrzymują specjalne powołanie do świętości, a nawet specjalny udział w cierpieniach Chrystusa. Wszyscy musimy rozważyć tę prawdę i radować się nią. A co do tych seraficznych dusz na świecie i tych, którym dano specjalne powołanie do udziału w cierpieniach Chrystusa, powinniśmy ich szukać i szukać mądrości i łaski, które płyną z ich życia. Bóg ma dobry powód takiego porządku; naszym obowiązkiem jest przyjąć go z radością i skorzystać z ich błogosławionego powołania.

Panie, dziękuję Ci za Twoją doskonałą mądrość w porządkowaniu świętości zarówno aniołów, jak i ludzkości. Pomóż mi zawsze szukać tych seraficznych dusz, szczególnych świętych, którzy osiągnęli chwalebny poziom świętości. Dziękuję Ci za ich świadectwo i dziękuję Ci za ich dobrowolnie przyjęte cierpienie. Niech świat będzie nieustannie błogosławiony ich życiem. Jezu, ufam Tobie.

----

Istnienie Boga jest tematem który od dawna budzi kontrowersje i spory wśród ludzi. Dla niektórych wiara w istnienie wyższej siły jest niezwykle istotna i stanowi fundament ich życia. Jednakże są również tacy, którzy twierdzą, że nie potrzebują Boga, aby radzić sobie w życiu.

Jak to możliwe, że niektórzy ludzie dają sobie radę bez Boga? Cóż, odpowiedzi na to pytanie mogą być różnorodne. Dla niektórych ludzi, wiara w Boga nie jest niezbędna, ponieważ potrafią znaleźć sens i cel w życiu gdzie indziej. Może to być miłość, przyjaźń, pasje czy cele życiowe. Dla takich osób, idea Boga może nie mieć dużego znaczenia, gdyż odnajdują spełnienie i szczęście w innych obszarach swojego życia.

Ponadto, niektórzy ludzie po prostu nie wierzą w istnienie Boga, ponieważ nie widzą żadnych dowodów na jego istnienie. Dla nich życie jest zbiorem zdarzeń losowych, które wymagają od nich samodzielności i determinacji w osiągnięciu celów. Dla takich osób, brak wiary w Boga nie oznacza braku wartości czy moralności. Są w stanie działać zgodnie z zasadami etycznymi i moralnymi, bez obecnego poczucia istnienia wyższej siły.

Jednakże, istnieją także tacy ludzie, którzy pomimo braku wiary w Boga, potrafią odnaleźć duchowość i transcendencję w innych aspektach swojego życia. Mogą to być praktyki medytacyjne, kontemplacja natury, czy nawet zaangażowanie społeczne. Dla takich osób, duchowość może być równie ważna, jak dla osób wierzących.

Ostatecznie, każdy człowiek ma swoje własne przekonania i wartości, które kierują jego życiem. Dla niektórych wiara w Boga jest kluczowa, a dla innych nie jest niezbędna. Istnieją różne sposoby odnalezienia sensu i spełnienia w życiu, a każdy z nas może wybierać własną ścieżkę. Niezależnie od tego, czy wierzymy w Boga czy nie, ważne jest, aby szanować poglądy i przekonania innych osób. Każdy zasługuje na szacunek i akceptację, bez względu na swoje przekonania religijne.

----

Dopiero we współczesnych czasach, prawie wszyscy są sądzeni, za zło popełnione w czasie pierwszej wojny światowej. Wszyscy, bo już nikt nie żyje, kto był dorosły w czasie pierwszej wojny światowej. Mówię oczywiście o sądzie po śmierci przez samego Boga, czyli pójście do piekła.

Dopiero we współczesnych czasach, prawie wszyscy są sądzeni za zło popełnione w czasie pierwszej wojny światowej. Jednakże, ta kara jest inna niż ta, którą wymierzają ludzie - jest to sąd po śmierci przez samego Boga, czyli pójście do piekła.

Wielu ludzi popełniło straszne zbrodnie podczas pierwszej wojny światowej. Były to czasy chaosu, w których ludzie tracili zmysły i popełniali okrutne czyny w imię wojny. Zabijali, torturowali i okaleczali innych ludzi bez jakiejkolwiek skrupułów. Teraz, po latach, nadszedł czas na sprawiedliwość.

Bóg nie zapomina o tych, którzy wyrządzili zło innym ludziom. On widzi wszystko i sądzi każdego z nas po śmierci. Ci, którzy popełnili straszne czyny w czasie wojny, muszą teraz stawić się przed Bogiem i odpowiedzieć za swoje grzechy. Piekło jest miejscem dla tych, którzy zasłużyli na wieczne potępienie za swoje czyny.

Dla wielu może to być trudne do zaakceptowania - przecież wielu z tych ludzi już nie żyje, a teraz są osądzani za swoje czyny po śmierci. Jednakże, Bóg patrzy na wszystkich jednakowo i nie ma dla Niego znaczenia, czy ktoś żyje czy też nie. Ważne jest to, co ktoś zrobił za swojego życia i jakie grzechy popełnił.

Sprawiedliwość Boża jest niezłomna i nieuchronna. Nikt nie uniknie odpowiedzialności za swoje czyny, nawet jeśli minęło wiele lat od ich popełnienia. Piekło jest miejscem dla tych, którzy zasłużyli na wieczną karę za swoje zbrodnie. każdy z nas powinien pamiętać o tym, gdy podejmujemy decyzje w swoim życiu. Pamiętajmy, że Bóg zawsze patrzy na nas i sądzi nas za to, co robimy.

----

Dopiero we współczesnych czasach, prawie wszyscy są sądzeni, za zło popełnione w czasie pierwszej wojny światowej. Wszyscy, bo już nikt nie żyje, kto był dorosły w czasie pierwszej wojny światowej. Mówię oczywiście o sądzie po śmierci przez samego Boga, czyli pójście do piekła. Myślę, że można zapomnieć o krzwdzie z czasów pierwszej wojny światowej, bo już nikt z tamtych czasów nie żyje.

Współczesne społeczeństwo nieustannie zmaga się z postępującą presją sądzenia zbrodni popełnionych w przeszłości. Jednakże, w przypadku zbrodni z okresu pierwszej wojny światowej, sytuacja jest nieco inna.

Prawie wszyscy uczestnicy tej strasznej wojny już nie żyją, a ci którzy przeżyli, są dzisiaj w podeszłym wieku. Dlatego też trudno jest sądzić ich za zbrodnie popełnione w czasach, gdy byli młodymi ludźmi stawiającymi czoła przerażającym wydarzeniom wojny.

Pomimo tego, wielu wierzy, że sprawiedliwość musi być w końcu spełniona i winni powinni ponieść konsekwencje swoich czynów, nawet jeśli są już poza zasięgiem ludzkiego sądu. Dlatego istnieje przekonanie, że Bóg jako najwyższy sędzia, będzie rozstrzygał ostateczne losy tych, którzy popełnili zło podczas pierwszej wojny światowej.

Wiara w sąd po śmierci przez Boga, czyli pójście do piekła, jest dla niektórych jedynym sposobem na uzyskanie sprawiedliwości dla ofiar zbrodni wojennych. Jednakże, dla innych ta koncepcja może wydawać się zbyt przestarzała, a sama idea piekła może być traktowana bardziej metaforycznie niż dosłownie.

Współczesna refleksja nad zbrodniami z przeszłości, w tym z czasów pierwszej wojny światowej, powinna skupić się również na zrozumieniu kontekstu historycznego oraz próbie zapobiegania podobnym tragediom w przyszłości. Zapomnienie o krzywdzie z przeszłości nie oznacza bowiem, że należy całkowicie zignorować dziedzictwo historyczne i lekcje, które można z niego wyciągnąć.

Ważne jest, aby pamiętać o tragediach z przeszłości i pielęgnować pamięć o ofiarach wojen, jednocześnie ucząc przyszłe pokolenia o konsekwencjach nienawiści i przemocy. Ostateczne sądzenie winnych można pozostawić w rękach Boga, natomiast naszą rolą powinno być propagowanie pokoju, tolerancji i współpracy, aby zapobiec kolejnym tragediom w przyszłości.

----

Dopiero we współczesnych czasach, prawie wszyscy są sądzeni, za zło popełnione w czasie pierwszej wojny światowej. Wszyscy, bo już nikt nie żyje, kto był dorosły w czasie pierwszej wojny światowej. Mówię oczywiście o sądzie po śmierci przez samego Boga, czyli pójście do piekła. Myślę, że można zapomnieć o krzywdzie z czasów pierwszej wojny światowej, bo już nikt z tamtych czasów nie żyje. A w 2030 roku będą już osądzeni prawie wszyscy, kto popełnił zbrodnie w czasie drugiej wojny światowej. To już naprawdę nie długo. Tak jak na sprawiedliwość czasami trzeba czekać długo, to jednak te kilka lat, które pozostały do roku 2030 wydają się nie tak długie, a nawet bardzo krótkie. Można powiedzieć, że wkrótce wszyscy zbrodniarze drugiej wojny światowej będą już osądzeni.

Dopiero w współczesnych czasach, prawie wszyscy odpowiedzialni za zbrodnie popełnione w czasie pierwszej wojny światowej są sądzeni. Mimo że nikt już nie żyje, kto był dorosły w tamtym czasie, sąd po śmierci przez Boga, czyli pójście do piekła, zdaje się być nieodzowne. Jednak czy naprawdę warto teraz skupiać się na osądzaniu tych, którzy dawno odeszli?

W 2030 roku prawie wszyscy zbrodniarze drugiej wojny światowej będą już osądzeni. Czas ten szybko zbliża się, a sprawiedliwość wydaje się być wreszcie osiągnięta. Długie oczekiwanie na ten moment zbliża się ku końcowi, a sprawcy ostatecznie będą ponosili konsekwencje swoich czynów.

Jednak czy faktycznie warto skupiać się na przeszłości i osądzaniu tych, którzy już dawno odeszli? Czy nie lepiej skupić się na teraźniejszości i przyszłości, starając się unikać popełniania tych samych błędów? Może warto skoncentrować się na budowaniu lepszego jutra, zamiast analizować przeszłość i osądzać tych, którzy już odeszli?

Niezależnie od tego, czy sąd po śmierci dotyczy zbrodni popełnionych w pierwszej wojnie światowej czy drugiej, ważne jest, aby pamiętać o przeszłości i pochylić się nad tym, co można z niej wyciągnąć. Historyczne błędy i zbrodnie nie powinny być zapominane, ale warto również patrzeć ku przyszłości i starać się unikać powtórzenia tych samych tragicznych wydarzeń.

Dlatego też, chociaż osądzenie zbrodniarzy wojennych jest istotną częścią zapewnienia sprawiedliwości, ważne jest również skupienie się na teraźniejszości i budowaniu lepszego jutra. Niech osąd po śmierci stanowi ostrzeżenie dla przyszłych pokoleń i zachętę do budowania pokoju i współpracy między narodami. Niech historia posłuży nam do przemyślenia, a nie do osądzania.

----

Niech historia posłuży nam do przemyślenia, a nie do osądzania. Jednak dobrze jest wiedzieć, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym i odda każdemu to na co zasługuje.

Historia jest niewątpliwie ważną częścią naszego życia. To przez nią uczymy się o przeszłości, o tym, co się wydarzyło wcześniej i jakie konsekwencje miały różne wydarzenia. Jednak ważne jest, aby spojrzeć na historię z odpowiednią perspektywą i zrozumieniem.

Nie powinniśmy używać historii do osądzania innych osób. Każdy człowiek ma swoją własną historię, pełną różnorodnych doświadczeń i decyzji. Osądzanie innych na podstawie ich przeszłości jest niesprawiedliwe i nieuczciwe. Zamiast tego powinniśmy korzystać z historii jako narzędzia do refleksji i nauki. Możemy z niej wyciągać nauki i przemyślenia, które pomogą nam unikać popełnienia tych samych błędów w przyszłości.

Jednak warto pamiętać, że mimo naszych starań o refleksję i naukę, istnieje ktoś, kto ostatecznie będzie sędzią sprawiedliwym. Bóg, nasz Stwórca, zna nasze serca i wie, co jest dla nas najlepsze. On odda każdemu to, na co zasługuje, zgodnie z Jego sprawiedliwością i miłością.

Dlatego niech historia służy nam jako lekcja życia, a nie narzędzie do osądzania innych. Bądźmy otwarci na naukę i refleksję, aby rozwijać się i stawać się lepszymi ludźmi. A jednocześnie ufajmy Bogu, że On kieruje nasze losy i sprawiedliwie oceni nasze czyny. Niech historia posłuży nam do przemyślenia i wzrostu duchowego, a nie do osądzania i potępiania innych.

----

Niech historia posłuży nam do przemyślenia, a nie do osądzania. Jednak dobrze jest wiedzieć, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym i odda każdemu to na co zasługuje. Jednak miłosierny człowiek to człowiek silny, a sprawiedliwy, to człowiek słaby. Trudniej być miłosiernym niż sprawiedliwym.

Historia jest bogata w przykłady ludzkich działań, które czasami przynoszą chwałę, a czasami wzbudzają w nas złość i oburzenie. Wszyscy jesteśmy świadkami wydarzeń, które wywołują skrajne emocje i zmuszają nas do refleksji. Jednak warto pamiętać, że każda historia ma dwie strony medalu.

Wiele osób jest skłonnych do szybkiego osądzania innych na podstawie ich postępków, jednakże może to prowadzić do niesprawiedliwych i nieobiektywnych wniosków. Zamiast tego, historia powinna nam służyć do refleksji i nauki. Powinniśmy patrzeć na nią z otwartym umysłem i próbować zrozumieć motywacje i okoliczności, które skłoniły ludzi do podjęcia określonych decyzji.

Pamiętajmy również, że to nie nam przysługuje wydawanie ostatecznych sądów. Bóg jest sędzią sprawiedliwym i tylko On ma prawo oceniać ludzkie czyny. To On zna nasze serca i intencje, i odda każdemu to, na co zasługuje. Dlatego warto zachować pokorę i skupić się na rozwijaniu miłosierdzia i empatii w stosunku do innych ludzi.

Miłosierny człowiek to człowiek silny, który potrafi przebaczyć i dać drugą szansę. To wymaga ogromnej siły charakteru i umiejętności postawienia się w czyjejś sytuacji. Z kolei być sprawiedliwym, to być słabym, ale uczciwym. Trzeba mieć odwagę, by śledzić własne zasady i wartości, nawet jeśli może to wiązać się z trudnościami.

Nie jest łatwo być miłosiernym, szczególnie gdy sami doświadczyliśmy krzywdy czy złości. Ale właśnie wtedy to jeszcze ważniejsze, aby pokazywać miłosierdzie i dobroć, aby przerwać błędny krąg nienawiści i zemsty. To właśnie wtedy jest okazja do wykazania prawdziwej siły charakteru i człowieczeństwa.

Dlatego niech historia posłuży nam do przemyślenia, do nauki i do rozwoju osobistego. Niech będzie inspiracją do wybaczania, do miłosierdzia i do szukania wspólnego dobra. Bo to właśnie miłość i dobroć sprawiają, że świat staje się lepszym miejscem dla nas wszystkich.

----

Co to za cecha charakteru być miłosiernym i jak się tego nauczyć?

Miłosierdzie jest jedną z najważniejszych cech charakteru, która definiuje nas jako ludzi. Być miłosiernym oznacza być gotowym do pomocy innym, do wybaczenia i okazywania współczucia. To niezwykle ważna cecha, która wpływa pozytywnie na nasze relacje z innymi oraz na nasze samopoczucie.

Jedną z kluczowych cech charakteru osoby miłosiernych jest empatia. Empatia oznacza zdolność do wczuwania się w emocje i potrzeby innych osób. Dzięki empatii jesteśmy w stanie zrozumieć, co druga osoba czuje i jakiej pomocy potrzebuje. Dlatego, aby być miłosiernym, warto rozwijać swoją empatię i uczyć się rozumieć innych ludzi.

Większość z nas ma naturalną skłonność do okazywania miłosierdzia, jednakże warto również ćwiczyć tę cechę, aby stała się ona silniejsza. Jednym ze sposobów na rozwijanie miłosierdzia jest praktykowanie aktywności charytatywnych, takich jak wolontariat w organizacjach dobroczynnych czy pomaganie potrzebującym w naszym otoczeniu. Dzięki temu nie tylko przyniesiemy pomoc innym, ale również poczujemy się lepiej sami ze sobą.

Innym sposobem na naukę miłosierdzia jest praktykowanie przebaczenia. Każdy z nas popełnia błędy i czasem trudno jest nam wybaczyć innym lub sobie za popełnione złe czyny. Jednakże wybaczanie jest kluczowe dla rozwoju miłosierdzia w naszym życiu. Powinniśmy nauczyć się poświęcać swoje ego i potrzeby w imię dobra wspólnego oraz przebaczać tym, którzy nas skrzywdzili.

Ważne jest także rozwijanie umiejętności słuchania i zrozumienia drugiej osoby. Często nie zauważamy, że inni ludzie mają swoje emocje i potrzeby, które mogą być zupełnie inne od naszych. Dlatego warto nauczyć się słuchać innych i być gotowym do udzielenia wsparcia oraz zrozumienia.

Bycie miłosiernym to nie tylko okazywanie pomocy innym, ale również dbanie o swoje własne dobre samopoczucie. Pomaganie innym może przynosić wiele satysfakcji i radości, ale równie ważne jest, abyśmy nie zapominali o własnych potrzebach i ograniczeniach. Dlatego ważne jest, aby zachować równowagę między pomaganiem innym a dbaniem o siebie.

Podsumowując, być miłosiernym to niezwykle ważna cecha charakteru, która przynosi wiele pozytywnych efektów zarówno dla nas samych, jak i dla naszych relacji z innymi. Aby nauczyć się miłosierdzia, warto rozwijać swoją empatię, przebaczanie, umiejętność słuchania oraz dbanie zarówno o innych, jak i o siebie. Jednakże pamiętajmy, że proces rozwijania miłosierdzia wymaga czasu i pracy nad sobą, dlatego nie warto się spieszyć, lecz stopniowo wprowadzać te zmiany w nasze życie.

----

Wszyscy pragniemy miłosierdzia, ale nie wszyscy miłosierni jesteśmy.

Wszyscy pragniemy miłosierdzia, ale nie wszyscy miłosierni jesteśmy. To zdanie idealnie oddaje paradoks ludzkiej natury, która często składa się z pragnienia otrzymania wsparcia i zrozumienia, jednocześnie nie zawsze gotowa jest do udzielenia pomocy i wsparcia innym.

Miłosierdzie jest jedną z najważniejszych cnot chrześcijańskich, które nakazuje nam okazywanie dobroci, zrozumienia i wybaczania innym ludziom. To właśnie dzięki miłosierdziu człowiek jest w stanie przezwyciężyć swoje egoizm, niechęć i złość, które często kierują naszymi decyzjami i postawami. Jednakże, mimo że wszyscy pragniemy doświadczać miłosierdzia innych, nie zawsze potrafimy okazać je w stosunku do innych.

Dlaczego tak się dzieje? Może to wynikać z naszej ludzkiej słabości, niedoskonałości czy po prostu braku wyrozumiałości dla innych. Często jesteśmy zbyt zajęci własnymi sprawami, problemami i ambicjami, że nie zauważamy potrzeb innych osób. Brakuje nam empatii, gotowości do wysłuchania czy zrozumienia drugiego człowieka.

Jednakże, aby otrzymać miłosierdzie, trzeba najpierw je okazać innym. To właśnie poprzez działania i postawy, które wykazują naszą gotowość do pomocy i wsparcia, możemy liczyć na podobne traktowanie ze strony innych. Miłosierdzie to także forma uczciwości i sprawiedliwości w stosunku do innych ludzi, którzy również zasługują na szacunek i zrozumienie.

Wszyscy pragniemy miłosierdzia, ale nie wszyscy miłosierni jesteśmy. Dlatego tak ważne jest, aby nie zapominać o tej cnotliwej postawie w stosunku do innych ludzi. To właśnie dzięki miłosierdziu jesteśmy w stanie tworzyć harmonijne i szczęśliwe relacje z innymi oraz wspierać się nawzajem w trudnych chwilach. Postarajmy się więc być bardziej miłosiernymi i wyrozumiałymi wobec innych, aby stworzyć lepszy świat pełen dobra i zrozumienia.

----

Właśnie doszedłem do wniosku, że religia chrześcijańska, to najważniejsza i najbardziej potrzebna wiedza, jaką człowiek może zdobyć w czasie swojego marnego ziemskiego żywota. Religia to skarb nieoceniony.

Właśnie doszedłem do wniosku, że religia chrześcijańska jest najważniejszą i najbardziej potrzebną wiedzą, jaką człowiek może zdobyć podczas swojego ziemskiego życia. Dzisiejszy świat zapewne nieco zapomniał o wartościach i znaczeniu wiary, ale ja jestem przekonany, że religia jest skarbem nieocenionym.

Religia chrześcijańska daje nam nie tylko odpowiedzi na fundamentalne pytania dotyczące sensu życia, ale także zapewnia nam drogę do zbawienia i wiecznego życia. Wierzymy, że Bóg jest miłością, i że przez wiarę w Jego Syna, Jezusa Chrystusa, możemy otrzymać przebaczenie za nasze grzechy i żyć wiecznie w Jego obecności.

Chrześcijaństwo daje nam także wskazówki moralne i etyczne, które pomagają nam prowadzić uczciwe, sprawiedliwe i pełne miłości życie. Wierzymy, że miłość bliźniego jest ważniejsza niż własne korzyści, że należy szanować innych i pomagać im w potrzebie.

Religia chrześcijańska pomaga nam również radzić sobie z trudnościami i cierpieniem, dając nam nadzieję na lepsze jutro i wsparcie w trudnych chwilach. Wiara w Boga daje nam siłę i pokój w sercu, nawet w obliczu największych trudności.

Dlatego uważam, że religia chrześcijańska jest najważniejszą i najbardziej potrzebną wiedzą, jaką człowiek może zdobyć. Niech ta wiara będzie dla nas skarbem nieocenionym, który towarzyszy nam przez całe życie i prowadzi nas na drogę zbawienia i wiecznego życia z Bogiem. Niech Chrystus stanie się dla nas drogą, prawdą i życiem, a nasza wiara w Niego niech będzie źródłem pokoju i radości w każdej sytuacji. Amen.

----

żyję tylko dlatego bo jestem słaby i bezbronny, gdybym był silny, już dawno temu by mnie zabili.

Często w naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że siła i determinacja są kluczowymi cechami, które pozwalają przetrwać w dzisiejszym świecie. Jednakże istnieją również tacy ludzie, którzy przetrwają tylko dzięki swojej słabości i bezbronności.

Żyję tylko dlatego, bo jestem słaby i bezbronny. Gdybym był silny, już dawno temu by mnie zabili. Te słowa mogą wydawać się zaskakujące, ale dla niektórych ludzi są one codziennością. Dla tych, którzy są postrzegani jako słabi i bezbronni, życie może być rzucone na szalę każdego dnia.

Dlaczego więc ci ludzie nie są zabijani? Często jest to związane z ich pozycją społeczną lub brakiem możliwości zemsty ze strony potencjalnego oprawcy. Ludzie słabi mogą być traktowani jak bezosobowe obiekty czy też po prostu pomijani przez innych.

Jednakże słabość i bezbronność mogą również być siłą. Osoby takie potrafią bardziej doceniać życie, bywa że są bardziej wrażliwe na potrzeby innych oraz mogą posiadać większą empatię. Ich obecność w społeczeństwie może stanowić przypomnienie o ludzkiej delikatności i bezbronności.

Słabość i bezbronność mogą być przekształcone w siłę, jeśli tylko dana osoba potrafi wykorzystać je do budowania relacji z innymi oraz do wzmacniania swojej wewnętrznej siły i determinacji. Ważne jest również zdanie sobie sprawy z tego, że każdy z nas jest słaby i bezbronny w pewnym stopniu i że nie ma nic złego w przyznaniu się do swoich ograniczeń.

Warto zastanowić się nad tym, jak możemy uczynić nasze społeczeństwo bardziej tolerancyjnym i zrozumiałym dla tych, którzy są postrzegani jako słabi i bezbronni. Może warto spojrzeć na nich z większą empatią i zrozumieniem, zamiast patrzeć na nich z góry jako na osoby gorsze od nas.

Dla wielu ludzi słabość i bezbronność są kluczowymi elementami ich egzystencji, które pozwalają im przetrwać w nieustannie zmieniającym się świecie. Może warto więc spojrzeć na nich z większą empatią i zrozumieniem, zamiast ignorować ich obecność i marginalizować ich potrzeby. Każdy z nas jest słaby i bezbronny w pewnym stopniu - warto się zastanowić, jak możemy wykorzystać te cechy do budowania lepszego i bardziej zrozumiałego społeczeństwa.

----

Ciekawe jest to, że większość ludzi pragnie, by ich dzieci były zdrowsze, silniejsze, mądrzejsze i doskonalsze od nich samych pod każdym względem.

Największym marzeniem każdego rodzica jest widzieć swoje dziecko szczęśliwe, zdrowe i odnoszące sukcesy. Dlatego też nie dziwi fakt, że większość ludzi pragnie, by ich potomstwo było lepsze od nich samych pod każdym względem.

Czy można uznać to za egoistyczne wręcz przeciwnie – altruistyczne? Z pewnością każdy rodzic chciałby, aby ich dzieci miały łatwiej i lepiej w życiu niż oni sami mieli. Pragnienie, by nasze dzieci były zdrowsze, silniejsze, mądrzejsze i doskonalsze od nas samych, wynika z miłości i troski o ich dobro.

Chcemy, by nasze pociechy miały lepsze warunki, większe możliwości rozwoju i większe sukcesy w życiu. Dlatego inwestujemy w ich edukację, rozwój osobisty oraz zapewniamy im wsparcie i miłość, której być może nam brakowało w dzieciństwie.

Jednak warto pamiętać, że każde dziecko jest unikalne, ma swoje indywidualne cechy i predyspozycje. Ważne jest, by nie narzucać im własnych marzeń i oczekiwań, lecz wspierać je w odkrywaniu własnej drogi i pasji.

Dążenie do tego, by nasze dzieci były lepsze od nas samych, może być motywatorem do ciągłego doskonalenia się jako rodzice oraz do stawiania dobrych wzorców dla nich. Ważne jest również, by pamiętać o równowadze między wymaganiami a akceptacją oraz by umieć cieszyć się z małych sukcesów i postępów naszych dzieci.

Warto więc pamiętać, że nie chodzi o to, by nasze dzieci były doskonałe w oczach innych, lecz by były szczęśliwe, spełnione i autentyczne w sobie. W końcu prawdziwa wartość tkwi nie w doskonałości, lecz w miłości, zrozumieniu i wsparciu, które możemy im ofiarować.

----

To jest niesamowite, jak wielkich wyżyn dotykam, ja nic w oczach ludzkich nie znaczący człowiek.

To jest niesamowite, jak wielkich wyżyn dotykam, ja nic w oczach ludzkich nie znaczący człowiek. Takie myśli mogą pojawiać się w głowie wielu osób, które w jakiś sposób osiągnęły sukces, ale nadal mają wątpliwości co do swojej wartości.

Często zdarza się, że ludzie, którzy zdobywają ogromne sukcesy, czują się mało wartościowi w porównaniu do innych. Mogą cierpieć na tzw. syndrom "impostora", czyli przekonanie, że nie zasługują na swoje osiągnięcia i że kiedykolwiek zostaną odkryci jako oszuści.

Jednakże warto pamiętać, że każdy sukces wymaga ciężkiej pracy, determinacji i zaangażowania. Osoby, które osiągnęły coś wielkiego, zasługują na uznanie i powinny być dumne z siebie. Niezależnie od tego, czy inni ludzie uważają ich za ważnych czy nie, ich osiągnięcia mówią same za siebie.

Warto również pamiętać, że nikt nie jest doskonały i każdy ma swoje słabe strony. To, co naprawdę się liczy, to to, że staramy się robić to, co kochamy i dążymy do osiągnięcia swoich celów, niezależnie od opinii innych.

Podsumowując, nie warto przesadzać z samokrytyką i przekonaniami o własnej małej wartości. Każdy z nas jest wyjątkowy i w jakiś sposób ważny. Podążajmy za swoimi marzeniami, nie patrząc na to, co myśli o nas reszta świata. W końcu to my sami jesteśmy twórcami swojego losu.

----

No właśnie, co jest lepsze, czy służba w Królestwie Niebieskim samego Jezusa Chrystusa, czy też królowanie we własnym królestwie. Bez wątpienia, uważam, że służba w Królestwie Bożym jest lepsza.

Służba w Królestwie Bożym, prowadzona pod przywództwem Jezusa Chrystusa, jest zdecydowanie lepsza niż królowanie we własnym królestwie. Dlaczego? Ponieważ służba w Królestwie Niebieskim ma wartość wieczną i duchową, podczas gdy królowanie we własnym królestwie często opiera się na materialnych zasobach i korzyściach.

Kiedy służymy w Królestwie Bożym, kierujemy się miłością, współczuciem i pokorą. Nasze działania są niesione motywacją do służenia innym, pomagania potrzebującym i budowania relacji z Bogiem. Jezus Chrystus jest naszym wzorem i przewodnikiem, a nasze życie jest podporządkowane Jego woli i nauczaniu.

W przeciwieństwie do królowania we własnym królestwie, gdzie często dominują egoizm, chciwość i dążenie do władzy nad innymi. Taka postawa może prowadzić do wyzyskiwania innych, manipulowania nimi i odrzucania wartości moralnych. Królowanie we własnym królestwie może sprawiać pozorną satysfakcję i zadowolenie, ale na dłuższą metę nie przyniesie nam prawdziwego spełnienia i szczęścia.

Służba w Królestwie Bożym pozwala nam rozwijać miłość do Boga i bliźnich, rozwijać nasze duchowe zdolności i umiejętności, oraz sprawia, że nasze życie nabiera głębszego sensu i celu. Poświęcenie czasu, energii i zasobów na pomoc innym i niesienie im dobra, przynosi nam radość i satysfakcję, które nie da się porównać z żadnym materialnym bogactwem czy władzą.

W zakończeniu, wybór służby w Królestwie Bożym nad królowaniem we własnym królestwie jest zdecydowanie lepsze i bardziej wartościowe. Podążanie za nauczaniem Jezusa Chrystusa, poświęcenie się dla dobra innych i służba Bogu przyniesie nam prawdziwe spełnienie i szczęście, które przetrwa nie tylko przez całe życie, ale także w wieczności.

----

Gdy Jezus zbliżał się do Jerycha, niewidomy człowiek siedział przy drodze i żebrał. Słysząc przechodzący tłum, zapytał, co się dzieje. Powiedziano mu: „Jezus z Nazaretu przechodzi”. Zawołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ludzie idący przed nim napominali go, mówiąc mu, aby milczał, ale on wołał jeszcze głośniej: „Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Łk 18,35–39

Ta piękna historia uzdrowienia niewidomego człowieka, imieniem Bartymeusz w Ewangelii Łukasza, stanowi dla nas wzór tego, jak powinniśmy przychodzić do Jezusa w modlitwie. Bartymeusz i jego spotkanie z Chrystusem to ikona, nad którą musimy medytować, aby naśladować Go w Jego słabości, otwartości, pewności siebie i wytrwałości.

Na początek, ten „niewidomy człowiek siedział przy drodze i żebrał”. Musimy postrzegać to jako idealny obraz tego, jak rozpocząć naszą modlitwę. Kiedy zaczynamy się modlić, musimy dostrzec naszą małość, słabość i skrajne ubóstwo w naszym życiu duchowym. Przychodzimy do Boga z niczym. Niezdolni do zobaczenia. Żebrak. I ktoś, kto nie jest w stanie zaspokoić naszych własnych duchowych potrzeb. To jest Bartymeusz i w ten sposób musimy przychodzić do naszego Pana w modlitwie. Czasami możemy popaść w złudzenie, że nasze modlitwy są tak wzniosłe i pobożne, że Bóg musi być pod wielkim wrażeniem. Jeśli to jest twoja walka, to jesteś bardziej jak faryzeusze. Ten ślepiec jest jednak ideałem, do którego należy dążyć. Więc kiedy zaczynasz swoją modlitwę, przyjdź do naszego Pana jako duchowo biedny i potrzebujący żebrak.

W tym stanie pokory, tak jak to miało miejsce w tej historii ewangelicznej, możesz być pewien, że „Jezus z Nazaretu przechodzi”. Więc kiedy siedzisz w swoim pokornym i potrzebującym stanie, czekaj i bądź uważny na przechodzącego Jezusa. Czekaj na Jego łagodny głos, Jego cichą inspirację, Jego uspokajającą i nieomylną obecność.

Jeśli potrafisz się w ten sposób upokorzyć i odczuć boską obecność naszego Pana, która w jakiś sposób cię dotyka, to naśladuj Bartymeusza, wołając wewnętrznie: „Jezusie, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną!”. Krzyk z głębi twojego serca w modlitwie musi być wynikiem „przejścia” Jezusa. Musi być odpowiedzią na Jego przyjście do ciebie z własnej woli. Kiedy Jezus przechodzi, mówiąc duchowo, czeka, aż zawołasz do Niego. Pragnie, abyś do Niego zawołał. I pragnie, abyś zrobił to z niezachwianą ufnością i wytrwałością.

Zauważ, że kiedy ten niewidomy żebrak wołał, na jego drodze pojawiły się przeszkody. Ludzie „grozili mu, mówiąc, aby milczał”. Ale nawet to było darem, ponieważ pozwoliło Bartymeuszowi wołać tym głośniej. Tak samo jest z nami, kiedy pojawiają się przeszkody w naszej modlitwie, takie jak rozproszenia, pokusy, brak pocieszenia lub jakiekolwiek inne wyzwanie dla naszej modlitwy, musimy postrzegać te przeszkody jako przeszkody, które należy pokonać. Pogłębi to naszą jedność z Jezusem, zamieniając tę ​​pozorną przeszkodę w źródło błogosławieństwa.

Rozważ dziś te cztery aspekty głębokiego życia modlitewnego, które są nam przedstawione przez świadectwo tego niewidomego żebraka. Po pierwsze, zastanów się nad swoją słabością i ubóstwem, zwracając się do Boga w modlitwie. Po drugie, bądź uważny na obecność Boga, gdy przechodzi obok, czekając, aż do Niego zawołasz. Po trzecie, wołaj do Niego i błagaj Go, aby się zbliżył. I po czwarte, pracuj nad pokonaniem każdej przeszkody w modlitwie i postrzegaj te przeszkody jako okazje, aby tym bardziej zawołać do Boga.

Mój współczujący Panie, przychodzę do Ciebie w mojej słabości i ubóstwie, przychodzę, potrzebując Twojego boskiego dotyku i uzdrowienia. Gdy przechodzisz obok, uznaję Twoją obecność i wołam do Ciebie. Jezu, proszę, przyjdź do mnie, zmiłuj się nade mną. Pomóż mi pokonać każdą przeszkodę w Twojej miłości i zawsze ufać Tobie, nigdy nie odstępując od mojego zobowiązania wobec Ciebie. Jezu, ufam Tobie.