2022 Thursday
To prawda, w świecie bez Boga, zło przedstawia się jako dobro, a dobro zostaje zdyskwalifikowane. Dlatego w dzisiejszych czasach, tak wielu złych ludzi uważa się za dobrych, bo nie mają odniesienia do Dobrego Boga. Gdyby ludzie byli wierzący od dzieciństwa, to uniknęliby wielu pułapek złego, a tak to wpadają w nie, a potem płaczą, bo nie wiedzą jak mają się wydostać. A przecież, żeby się wydostać, jest tylko jedna droga, droga prowadząca do serca Jezusa Chrystusa. Szkoda, że ludzie przestali to rozumieć. Nie można pomóc ludziom, którzy odrzucili Boga. Sami stali się dziećmi złego, tak samo jak człowiek wierzący staje się Dziecięciem Bożym. Amen
Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Amen
Jaką cenę człowiek chętny jest zapłacić za życie wieczne? Czy nie wszystko co posiada, chętnie odda, by tylko mógł żyć? Okazuje się, że wielu ludzi woli śmierć od życia bez skarbów materialnych. To jest bardzo ciekawe, ale taki jest wybór wielu, przyklejonych do bogactw tego świata. Bogacze nie wyobrażają sobie życia w biedzie, a jednocześnie nic, albo mało robią, by ulżyć biednym w życiu. Ci co najbardziej się biedy boją, nic nie robią, by nie było biedy. Ciekawe, prawda? Wielu ludzi, nie potrafi spojrzeć dalej, niż na czubek swojego nosa.
Myślę, że nie ma Chrześcijan, którzy to, z powodu biedy, popełniliby samobójstwo, a jeżeli są, to znaczy, że jeszcze mogą się wiele poprawić.
Królestwo Niebieskie ma większą wartość, niż cały ten materialny świat, który i tak pewnego dnia przeminie. Z drugiej strony Królestwo Niebieskie będzie trwało wiecznie.
Ciekawe jest to, że Jezus powiedział, że zawsze będziemy mieli biednych ludzi. A co to oznacza? To oznacza tylko tyle, że zawsze będą nierówności społeczne. Bo milioner wśród miliarderów też jest biedakiem.
No tak, większą sztuką jest szczęśliwe życie w biedzie, niż szczęśliwe życie w bogactwie. Wiemy też, że i w biedzie i w bogactwie można być szczęśliwym. Przykładów na to jest wiele, wśród świętych tego świata.
Ten, kto nauczył się żyć w biedzie, będzie też potrafił żyć w bogactwie. Nie można tego powiedzieć odwrotnie.
Dlatego też, jeżeli człowiek nauczył się już wszystkiego, to jeszcze jednego mu brakuje. Czyli sprzedać wszystko i rozdać ubogim. Wtedy skarb jego w Królestwie Niebieskim będzie wielki.
Czym różni się religia od polityki? Religia dotyczy człowieka indywidualnego, a polityka całego społeczeństwa. Religia zajmuje się jednostką, człowiekiem i jego Duszą jako największym skarbem. Polityk może poświęcić człowieka, dla wyższych celów, nawet go zabić. W religii nie skazuje się na piekło żadnego Anioła i żadnego dobrego człowieka, by inni mogli żyć w Niebie, a w polityce czyni się to dość często. W religii, ten kto poświęca życie za bliźniego, otrzymuje największą nagrodę, życie wieczne. W polityce nagrodę otrzymuje nie ten kto poświęcił życie, ale ten kto wydał rozkaz, by życie poświęcić.
W religii człowiek jest najważniejszy, a w polityce człowiek jest tylko przedmiotem do celu. Można go użyć, by osiągnąć cel, a sam człowiek nigdy nie jest celem samym w sobie. W polityce można zabijać nienarodzone dzieci, bo tak się opłaci, albo zabijać chore dzieci, bo tak też się opłaci, albo zabijać starych ludzi, bo tak się opłaci. W religii tak robić nie wolno, bo życie i człowiek ma największą wartość.
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.
Właśnie, Jezus troszczy się o naszą duszę i życie wieczne. Politycy troszczą się o życie ziemskie, ale nic nie mówią na temat, jak zamierzają zapłacić za życie wieczne w Niebie. Zresztą wielu polityków uważa, że Bóg nie istnieje. świat w dzisiejszych czasach stoi do góry nogami. Naukowcy zamiast pomagać przybliżać się do Boga, to wybierają służbę szatanowi. Albo jeszcze inaczej, samych siebie uważają za bogów i nikomu służyć nie chcą.
2023 Friday
Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.
Kim lepiej być? Zagazowanym człowiekiem, czy człowiekiem, który zagazowuje? To jest bardzo ważne pytanie, bo pomaga nam łatwiej przebaczyć tym, którzy nas zagazowują. Jeżeli tylko zdamy sobie sprawę z tego, że lepiej być człowiekiem zagazowanym, niż tym co zagazowuje, to łatwiej takiemu okrutnikowi przebaczyć jego grzechy. A wtedy nie rodzi się chęć w człowieku, żeby się zemścić, albo przekląć, ale chęć modlitwy za swojego prześladowcę. Najważniejsze jest tylko zrozumienie, że grzesznik to biedniejsza istota, potrzebująca bardziej pomocy i troski, niż osoba święta. Osoba święta, znajdzie odpoczynek u Jezusa Chrystusa. Grzeszna natomiast idzie na wieczne zatracenie. Tak jak Jezus powiedział o Judaszu: lepiej by było dla niego się nie narodzić.
2024 Sunday
Każdy jest powołany do świętości, a w tej świętości jest w stanie uzyskać
pełne szczęście. Ale Bóg zawsze wybiera niektórych do specjalnej misji
świętości, wyższej formy świętości. Te dusze można nazwać „Duszami Serafickimi”.
Klasycznym przykładem jest porównanie dwóch szklanek wody. Jedna jest duża, a
druga mała. Obie są napełnione po brzegi, więc obie są pełne. Ale jedna zawiera
więcej wody. Tak samo jest ze świętością. Niektórzy otrzymują specjalne
powołanie, aby osiągnąć większy poziom. Wszyscy ludzie mają być „pełni” Ducha
Świętego i w ten sposób uzyskać doskonałe szczęście. Ale niektórzy są zapraszani
wyżej w wyjątkowy sposób. Jest to podobne do Dziewięciu Chórów Aniołów. Serafini
są najwyższego rzędu i mają za swój jedyny cel cześć i adorację Boga. Aniołowie
Stróże są najniższego rzędu i mają za swój główny obowiązek służbę człowiekowi.
Każda istota niebieska jest doskonale szczęśliwa i raduje się z wyjątkowego
powołania każdej z nich.
Zastanów się dziś nad tym chwalebnym porządkiem świętości dla aniołów i
ludzkości. Na początku może się wydawać niesprawiedliwe, że niektórzy otrzymują
specjalne powołanie do świętości, a nawet specjalny udział w cierpieniach
Chrystusa. Wszyscy musimy rozważyć tę prawdę i radować się nią. A co do tych
seraficznych dusz na świecie i tych, którym dano specjalne powołanie do udziału
w cierpieniach Chrystusa, powinniśmy ich szukać i szukać mądrości i łaski, które
płyną z ich życia. Bóg ma dobry powód takiego porządku; naszym obowiązkiem jest
przyjąć go z radością i skorzystać z ich błogosławionego powołania.
Panie, dziękuję Ci za Twoją doskonałą mądrość w porządkowaniu świętości zarówno
aniołów, jak i ludzkości. Pomóż mi zawsze szukać tych seraficznych dusz,
szczególnych świętych, którzy osiągnęli chwalebny poziom świętości. Dziękuję Ci
za ich świadectwo i dziękuję Ci za ich dobrowolnie przyjęte cierpienie. Niech
świat będzie nieustannie błogosławiony ich życiem. Jezu, ufam Tobie.
----
Istnienie Boga jest tematem który od dawna budzi kontrowersje i spory wśród
ludzi. Dla niektórych wiara w istnienie wyższej siły jest niezwykle istotna i
stanowi fundament ich życia. Jednakże są również tacy, którzy twierdzą, że nie
potrzebują Boga, aby radzić sobie w życiu.
Jak to możliwe, że niektórzy ludzie dają sobie radę bez Boga? Cóż, odpowiedzi na
to pytanie mogą być różnorodne. Dla niektórych ludzi, wiara w Boga nie jest
niezbędna, ponieważ potrafią znaleźć sens i cel w życiu gdzie indziej. Może to
być miłość, przyjaźń, pasje czy cele życiowe. Dla takich osób, idea Boga może
nie mieć dużego znaczenia, gdyż odnajdują spełnienie i szczęście w innych
obszarach swojego życia.
Ponadto, niektórzy ludzie po prostu nie wierzą w istnienie Boga, ponieważ nie
widzą żadnych dowodów na jego istnienie. Dla nich życie jest zbiorem zdarzeń
losowych, które wymagają od nich samodzielności i determinacji w osiągnięciu
celów. Dla takich osób, brak wiary w Boga nie oznacza braku wartości czy
moralności. Są w stanie działać zgodnie z zasadami etycznymi i moralnymi, bez
obecnego poczucia istnienia wyższej siły.
Jednakże, istnieją także tacy ludzie, którzy pomimo braku wiary w Boga, potrafią
odnaleźć duchowość i transcendencję w innych aspektach swojego życia. Mogą to
być praktyki medytacyjne, kontemplacja natury, czy nawet zaangażowanie
społeczne. Dla takich osób, duchowość może być równie ważna, jak dla osób
wierzących.
Ostatecznie, każdy człowiek ma swoje własne przekonania i wartości, które
kierują jego życiem. Dla niektórych wiara w Boga jest kluczowa, a dla innych nie
jest niezbędna. Istnieją różne sposoby odnalezienia sensu i spełnienia w życiu,
a każdy z nas może wybierać własną ścieżkę. Niezależnie od tego, czy wierzymy w
Boga czy nie, ważne jest, aby szanować poglądy i przekonania innych osób. Każdy
zasługuje na szacunek i akceptację, bez względu na swoje przekonania religijne.
----
Dopiero we współczesnych czasach, prawie wszyscy są sądzeni, za zło popełnione w czasie pierwszej wojny światowej. Wszyscy, bo już nikt nie żyje, kto był dorosły w czasie pierwszej wojny światowej. Mówię oczywiście o sądzie po śmierci przez samego Boga, czyli pójście do piekła.
Dopiero we współczesnych czasach, prawie wszyscy są sądzeni za zło popełnione
w czasie pierwszej wojny światowej. Jednakże, ta kara jest inna niż ta, którą
wymierzają ludzie - jest to sąd po śmierci przez samego Boga, czyli pójście do
piekła.
Wielu ludzi popełniło straszne zbrodnie podczas pierwszej wojny światowej. Były
to czasy chaosu, w których ludzie tracili zmysły i popełniali okrutne czyny w
imię wojny. Zabijali, torturowali i okaleczali innych ludzi bez jakiejkolwiek
skrupułów. Teraz, po latach, nadszedł czas na sprawiedliwość.
Bóg nie zapomina o tych, którzy wyrządzili zło innym ludziom. On widzi wszystko
i sądzi każdego z nas po śmierci. Ci, którzy popełnili straszne czyny w czasie
wojny, muszą teraz stawić się przed Bogiem i odpowiedzieć za swoje grzechy.
Piekło jest miejscem dla tych, którzy zasłużyli na wieczne potępienie za swoje
czyny.
Dla wielu może to być trudne do zaakceptowania - przecież wielu z tych ludzi już
nie żyje, a teraz są osądzani za swoje czyny po śmierci. Jednakże, Bóg patrzy na
wszystkich jednakowo i nie ma dla Niego znaczenia, czy ktoś żyje czy też nie.
Ważne jest to, co ktoś zrobił za swojego życia i jakie grzechy popełnił.
Sprawiedliwość Boża jest niezłomna i nieuchronna. Nikt nie uniknie
odpowiedzialności za swoje czyny, nawet jeśli minęło wiele lat od ich
popełnienia. Piekło jest miejscem dla tych, którzy zasłużyli na wieczną karę za
swoje zbrodnie. każdy z nas powinien pamiętać o tym, gdy podejmujemy decyzje w
swoim życiu. Pamiętajmy, że Bóg zawsze patrzy na nas i sądzi nas za to, co
robimy.
----
Dopiero we współczesnych czasach, prawie wszyscy są sądzeni, za zło popełnione w czasie pierwszej wojny światowej. Wszyscy, bo już nikt nie żyje, kto był dorosły w czasie pierwszej wojny światowej. Mówię oczywiście o sądzie po śmierci przez samego Boga, czyli pójście do piekła. Myślę, że można zapomnieć o krzwdzie z czasów pierwszej wojny światowej, bo już nikt z tamtych czasów nie żyje.
Współczesne społeczeństwo nieustannie zmaga się z postępującą presją sądzenia
zbrodni popełnionych w przeszłości. Jednakże, w przypadku zbrodni z okresu
pierwszej wojny światowej, sytuacja jest nieco inna.
Prawie wszyscy uczestnicy tej strasznej wojny już nie żyją, a ci którzy
przeżyli, są dzisiaj w podeszłym wieku. Dlatego też trudno jest sądzić ich za
zbrodnie popełnione w czasach, gdy byli młodymi ludźmi stawiającymi czoła
przerażającym wydarzeniom wojny.
Pomimo tego, wielu wierzy, że sprawiedliwość musi być w końcu spełniona i winni
powinni ponieść konsekwencje swoich czynów, nawet jeśli są już poza zasięgiem
ludzkiego sądu. Dlatego istnieje przekonanie, że Bóg jako najwyższy sędzia,
będzie rozstrzygał ostateczne losy tych, którzy popełnili zło podczas pierwszej
wojny światowej.
Wiara w sąd po śmierci przez Boga, czyli pójście do piekła, jest dla niektórych
jedynym sposobem na uzyskanie sprawiedliwości dla ofiar zbrodni wojennych.
Jednakże, dla innych ta koncepcja może wydawać się zbyt przestarzała, a sama
idea piekła może być traktowana bardziej metaforycznie niż dosłownie.
Współczesna refleksja nad zbrodniami z przeszłości, w tym z czasów pierwszej
wojny światowej, powinna skupić się również na zrozumieniu kontekstu
historycznego oraz próbie zapobiegania podobnym tragediom w przyszłości.
Zapomnienie o krzywdzie z przeszłości nie oznacza bowiem, że należy całkowicie
zignorować dziedzictwo historyczne i lekcje, które można z niego wyciągnąć.
Ważne jest, aby pamiętać o tragediach z przeszłości i pielęgnować pamięć o
ofiarach wojen, jednocześnie ucząc przyszłe pokolenia o konsekwencjach
nienawiści i przemocy. Ostateczne sądzenie winnych można pozostawić w rękach
Boga, natomiast naszą rolą powinno być propagowanie pokoju, tolerancji i
współpracy, aby zapobiec kolejnym tragediom w przyszłości.
----
Dopiero we współczesnych czasach, prawie wszyscy są sądzeni, za zło popełnione w czasie pierwszej wojny światowej. Wszyscy, bo już nikt nie żyje, kto był dorosły w czasie pierwszej wojny światowej. Mówię oczywiście o sądzie po śmierci przez samego Boga, czyli pójście do piekła. Myślę, że można zapomnieć o krzywdzie z czasów pierwszej wojny światowej, bo już nikt z tamtych czasów nie żyje. A w 2030 roku będą już osądzeni prawie wszyscy, kto popełnił zbrodnie w czasie drugiej wojny światowej. To już naprawdę nie długo. Tak jak na sprawiedliwość czasami trzeba czekać długo, to jednak te kilka lat, które pozostały do roku 2030 wydają się nie tak długie, a nawet bardzo krótkie. Można powiedzieć, że wkrótce wszyscy zbrodniarze drugiej wojny światowej będą już osądzeni.
Dopiero w współczesnych czasach, prawie wszyscy odpowiedzialni za zbrodnie
popełnione w czasie pierwszej wojny światowej są sądzeni. Mimo że nikt już nie
żyje, kto był dorosły w tamtym czasie, sąd po śmierci przez Boga, czyli pójście
do piekła, zdaje się być nieodzowne. Jednak czy naprawdę warto teraz skupiać się
na osądzaniu tych, którzy dawno odeszli?
W 2030 roku prawie wszyscy zbrodniarze drugiej wojny światowej będą już
osądzeni. Czas ten szybko zbliża się, a sprawiedliwość wydaje się być wreszcie
osiągnięta. Długie oczekiwanie na ten moment zbliża się ku końcowi, a sprawcy
ostatecznie będą ponosili konsekwencje swoich czynów.
Jednak czy faktycznie warto skupiać się na przeszłości i osądzaniu tych, którzy
już dawno odeszli? Czy nie lepiej skupić się na teraźniejszości i przyszłości,
starając się unikać popełniania tych samych błędów? Może warto skoncentrować się
na budowaniu lepszego jutra, zamiast analizować przeszłość i osądzać tych,
którzy już odeszli?
Niezależnie od tego, czy sąd po śmierci dotyczy zbrodni popełnionych w pierwszej
wojnie światowej czy drugiej, ważne jest, aby pamiętać o przeszłości i pochylić
się nad tym, co można z niej wyciągnąć. Historyczne błędy i zbrodnie nie powinny
być zapominane, ale warto również patrzeć ku przyszłości i starać się unikać
powtórzenia tych samych tragicznych wydarzeń.
Dlatego też, chociaż osądzenie zbrodniarzy wojennych jest istotną częścią
zapewnienia sprawiedliwości, ważne jest również skupienie się na teraźniejszości
i budowaniu lepszego jutra. Niech osąd po śmierci stanowi ostrzeżenie dla
przyszłych pokoleń i zachętę do budowania pokoju i współpracy między narodami.
Niech historia posłuży nam do przemyślenia, a nie do osądzania.
----
Niech historia posłuży nam do przemyślenia, a nie do osądzania. Jednak dobrze jest wiedzieć, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym i odda każdemu to na co zasługuje.
Historia jest niewątpliwie ważną częścią naszego życia. To przez nią uczymy
się o przeszłości, o tym, co się wydarzyło wcześniej i jakie konsekwencje miały
różne wydarzenia. Jednak ważne jest, aby spojrzeć na historię z odpowiednią
perspektywą i zrozumieniem.
Nie powinniśmy używać historii do osądzania innych osób. Każdy człowiek ma swoją
własną historię, pełną różnorodnych doświadczeń i decyzji. Osądzanie innych na
podstawie ich przeszłości jest niesprawiedliwe i nieuczciwe. Zamiast tego
powinniśmy korzystać z historii jako narzędzia do refleksji i nauki. Możemy z
niej wyciągać nauki i przemyślenia, które pomogą nam unikać popełnienia tych
samych błędów w przyszłości.
Jednak warto pamiętać, że mimo naszych starań o refleksję i naukę, istnieje
ktoś, kto ostatecznie będzie sędzią sprawiedliwym. Bóg, nasz Stwórca, zna nasze
serca i wie, co jest dla nas najlepsze. On odda każdemu to, na co zasługuje,
zgodnie z Jego sprawiedliwością i miłością.
Dlatego niech historia służy nam jako lekcja życia, a nie narzędzie do osądzania
innych. Bądźmy otwarci na naukę i refleksję, aby rozwijać się i stawać się
lepszymi ludźmi. A jednocześnie ufajmy Bogu, że On kieruje nasze losy i
sprawiedliwie oceni nasze czyny. Niech historia posłuży nam do przemyślenia i
wzrostu duchowego, a nie do osądzania i potępiania innych.
----
Niech historia posłuży nam do przemyślenia, a nie do osądzania. Jednak dobrze jest wiedzieć, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym i odda każdemu to na co zasługuje. Jednak miłosierny człowiek to człowiek silny, a sprawiedliwy, to człowiek słaby. Trudniej być miłosiernym niż sprawiedliwym.
Historia jest bogata w przykłady ludzkich działań, które czasami przynoszą
chwałę, a czasami wzbudzają w nas złość i oburzenie. Wszyscy jesteśmy świadkami
wydarzeń, które wywołują skrajne emocje i zmuszają nas do refleksji. Jednak
warto pamiętać, że każda historia ma dwie strony medalu.
Wiele osób jest skłonnych do szybkiego osądzania innych na podstawie ich
postępków, jednakże może to prowadzić do niesprawiedliwych i nieobiektywnych
wniosków. Zamiast tego, historia powinna nam służyć do refleksji i nauki.
Powinniśmy patrzeć na nią z otwartym umysłem i próbować zrozumieć motywacje i
okoliczności, które skłoniły ludzi do podjęcia określonych decyzji.
Pamiętajmy również, że to nie nam przysługuje wydawanie ostatecznych sądów. Bóg
jest sędzią sprawiedliwym i tylko On ma prawo oceniać ludzkie czyny. To On zna
nasze serca i intencje, i odda każdemu to, na co zasługuje. Dlatego warto
zachować pokorę i skupić się na rozwijaniu miłosierdzia i empatii w stosunku do
innych ludzi.
Miłosierny człowiek to człowiek silny, który potrafi przebaczyć i dać drugą
szansę. To wymaga ogromnej siły charakteru i umiejętności postawienia się w
czyjejś sytuacji. Z kolei być sprawiedliwym, to być słabym, ale uczciwym. Trzeba
mieć odwagę, by śledzić własne zasady i wartości, nawet jeśli może to wiązać się
z trudnościami.
Nie jest łatwo być miłosiernym, szczególnie gdy sami doświadczyliśmy krzywdy czy
złości. Ale właśnie wtedy to jeszcze ważniejsze, aby pokazywać miłosierdzie i
dobroć, aby przerwać błędny krąg nienawiści i zemsty. To właśnie wtedy jest
okazja do wykazania prawdziwej siły charakteru i człowieczeństwa.
Dlatego niech historia posłuży nam do przemyślenia, do nauki i do rozwoju
osobistego. Niech będzie inspiracją do wybaczania, do miłosierdzia i do szukania
wspólnego dobra. Bo to właśnie miłość i dobroć sprawiają, że świat staje się
lepszym miejscem dla nas wszystkich.
----
Co to za cecha charakteru być miłosiernym i jak się tego nauczyć?
Miłosierdzie jest jedną z najważniejszych cech charakteru, która definiuje
nas jako ludzi. Być miłosiernym oznacza być gotowym do pomocy innym, do
wybaczenia i okazywania współczucia. To niezwykle ważna cecha, która wpływa
pozytywnie na nasze relacje z innymi oraz na nasze samopoczucie.
Jedną z kluczowych cech charakteru osoby miłosiernych jest empatia. Empatia
oznacza zdolność do wczuwania się w emocje i potrzeby innych osób. Dzięki
empatii jesteśmy w stanie zrozumieć, co druga osoba czuje i jakiej pomocy
potrzebuje. Dlatego, aby być miłosiernym, warto rozwijać swoją empatię i uczyć
się rozumieć innych ludzi.
Większość z nas ma naturalną skłonność do okazywania miłosierdzia, jednakże
warto również ćwiczyć tę cechę, aby stała się ona silniejsza. Jednym ze sposobów
na rozwijanie miłosierdzia jest praktykowanie aktywności charytatywnych, takich
jak wolontariat w organizacjach dobroczynnych czy pomaganie potrzebującym w
naszym otoczeniu. Dzięki temu nie tylko przyniesiemy pomoc innym, ale również
poczujemy się lepiej sami ze sobą.
Innym sposobem na naukę miłosierdzia jest praktykowanie przebaczenia. Każdy z
nas popełnia błędy i czasem trudno jest nam wybaczyć innym lub sobie za
popełnione złe czyny. Jednakże wybaczanie jest kluczowe dla rozwoju miłosierdzia
w naszym życiu. Powinniśmy nauczyć się poświęcać swoje ego i potrzeby w imię
dobra wspólnego oraz przebaczać tym, którzy nas skrzywdzili.
Ważne jest także rozwijanie umiejętności słuchania i zrozumienia drugiej osoby.
Często nie zauważamy, że inni ludzie mają swoje emocje i potrzeby, które mogą
być zupełnie inne od naszych. Dlatego warto nauczyć się słuchać innych i być
gotowym do udzielenia wsparcia oraz zrozumienia.
Bycie miłosiernym to nie tylko okazywanie pomocy innym, ale również dbanie o
swoje własne dobre samopoczucie. Pomaganie innym może przynosić wiele
satysfakcji i radości, ale równie ważne jest, abyśmy nie zapominali o własnych
potrzebach i ograniczeniach. Dlatego ważne jest, aby zachować równowagę między
pomaganiem innym a dbaniem o siebie.
Podsumowując, być miłosiernym to niezwykle ważna cecha charakteru, która
przynosi wiele pozytywnych efektów zarówno dla nas samych, jak i dla naszych
relacji z innymi. Aby nauczyć się miłosierdzia, warto rozwijać swoją empatię,
przebaczanie, umiejętność słuchania oraz dbanie zarówno o innych, jak i o
siebie. Jednakże pamiętajmy, że proces rozwijania miłosierdzia wymaga czasu i
pracy nad sobą, dlatego nie warto się spieszyć, lecz stopniowo wprowadzać te
zmiany w nasze życie.
----
Wszyscy pragniemy miłosierdzia, ale nie wszyscy miłosierni jesteśmy.
Wszyscy pragniemy miłosierdzia, ale nie wszyscy miłosierni jesteśmy. To
zdanie idealnie oddaje paradoks ludzkiej natury, która często składa się z
pragnienia otrzymania wsparcia i zrozumienia, jednocześnie nie zawsze gotowa
jest do udzielenia pomocy i wsparcia innym.
Miłosierdzie jest jedną z najważniejszych cnot chrześcijańskich, które nakazuje
nam okazywanie dobroci, zrozumienia i wybaczania innym ludziom. To właśnie
dzięki miłosierdziu człowiek jest w stanie przezwyciężyć swoje egoizm, niechęć i
złość, które często kierują naszymi decyzjami i postawami. Jednakże, mimo że
wszyscy pragniemy doświadczać miłosierdzia innych, nie zawsze potrafimy okazać
je w stosunku do innych.
Dlaczego tak się dzieje? Może to wynikać z naszej ludzkiej słabości,
niedoskonałości czy po prostu braku wyrozumiałości dla innych. Często jesteśmy
zbyt zajęci własnymi sprawami, problemami i ambicjami, że nie zauważamy potrzeb
innych osób. Brakuje nam empatii, gotowości do wysłuchania czy zrozumienia
drugiego człowieka.
Jednakże, aby otrzymać miłosierdzie, trzeba najpierw je okazać innym. To właśnie
poprzez działania i postawy, które wykazują naszą gotowość do pomocy i wsparcia,
możemy liczyć na podobne traktowanie ze strony innych. Miłosierdzie to także
forma uczciwości i sprawiedliwości w stosunku do innych ludzi, którzy również
zasługują na szacunek i zrozumienie.
Wszyscy pragniemy miłosierdzia, ale nie wszyscy miłosierni jesteśmy. Dlatego tak
ważne jest, aby nie zapominać o tej cnotliwej postawie w stosunku do innych
ludzi. To właśnie dzięki miłosierdziu jesteśmy w stanie tworzyć harmonijne i
szczęśliwe relacje z innymi oraz wspierać się nawzajem w trudnych chwilach.
Postarajmy się więc być bardziej miłosiernymi i wyrozumiałymi wobec innych, aby
stworzyć lepszy świat pełen dobra i zrozumienia.
----
Właśnie doszedłem do wniosku, że religia chrześcijańska, to najważniejsza i najbardziej potrzebna wiedza, jaką człowiek może zdobyć w czasie swojego marnego ziemskiego żywota. Religia to skarb nieoceniony.
Właśnie doszedłem do wniosku, że religia chrześcijańska jest najważniejszą i
najbardziej potrzebną wiedzą, jaką człowiek może zdobyć podczas swojego
ziemskiego życia. Dzisiejszy świat zapewne nieco zapomniał o wartościach i
znaczeniu wiary, ale ja jestem przekonany, że religia jest skarbem nieocenionym.
Religia chrześcijańska daje nam nie tylko odpowiedzi na fundamentalne pytania
dotyczące sensu życia, ale także zapewnia nam drogę do zbawienia i wiecznego
życia. Wierzymy, że Bóg jest miłością, i że przez wiarę w Jego Syna, Jezusa
Chrystusa, możemy otrzymać przebaczenie za nasze grzechy i żyć wiecznie w Jego
obecności.
Chrześcijaństwo daje nam także wskazówki moralne i etyczne, które pomagają nam
prowadzić uczciwe, sprawiedliwe i pełne miłości życie. Wierzymy, że miłość
bliźniego jest ważniejsza niż własne korzyści, że należy szanować innych i
pomagać im w potrzebie.
Religia chrześcijańska pomaga nam również radzić sobie z trudnościami i
cierpieniem, dając nam nadzieję na lepsze jutro i wsparcie w trudnych chwilach.
Wiara w Boga daje nam siłę i pokój w sercu, nawet w obliczu największych
trudności.
Dlatego uważam, że religia chrześcijańska jest najważniejszą i najbardziej
potrzebną wiedzą, jaką człowiek może zdobyć. Niech ta wiara będzie dla nas
skarbem nieocenionym, który towarzyszy nam przez całe życie i prowadzi nas na
drogę zbawienia i wiecznego życia z Bogiem. Niech Chrystus stanie się dla nas
drogą, prawdą i życiem, a nasza wiara w Niego niech będzie źródłem pokoju i
radości w każdej sytuacji. Amen.
----
żyję tylko dlatego bo jestem słaby i bezbronny, gdybym był silny, już dawno temu by mnie zabili.
Często w naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że siła i determinacja są
kluczowymi cechami, które pozwalają przetrwać w dzisiejszym świecie. Jednakże
istnieją również tacy ludzie, którzy przetrwają tylko dzięki swojej słabości i
bezbronności.
Żyję tylko dlatego, bo jestem słaby i bezbronny. Gdybym był silny, już dawno
temu by mnie zabili. Te słowa mogą wydawać się zaskakujące, ale dla niektórych
ludzi są one codziennością. Dla tych, którzy są postrzegani jako słabi i
bezbronni, życie może być rzucone na szalę każdego dnia.
Dlaczego więc ci ludzie nie są zabijani? Często jest to związane z ich pozycją
społeczną lub brakiem możliwości zemsty ze strony potencjalnego oprawcy. Ludzie
słabi mogą być traktowani jak bezosobowe obiekty czy też po prostu pomijani
przez innych.
Jednakże słabość i bezbronność mogą również być siłą. Osoby takie potrafią
bardziej doceniać życie, bywa że są bardziej wrażliwe na potrzeby innych oraz
mogą posiadać większą empatię. Ich obecność w społeczeństwie może stanowić
przypomnienie o ludzkiej delikatności i bezbronności.
Słabość i bezbronność mogą być przekształcone w siłę, jeśli tylko dana osoba
potrafi wykorzystać je do budowania relacji z innymi oraz do wzmacniania swojej
wewnętrznej siły i determinacji. Ważne jest również zdanie sobie sprawy z tego,
że każdy z nas jest słaby i bezbronny w pewnym stopniu i że nie ma nic złego w
przyznaniu się do swoich ograniczeń.
Warto zastanowić się nad tym, jak możemy uczynić nasze społeczeństwo bardziej
tolerancyjnym i zrozumiałym dla tych, którzy są postrzegani jako słabi i
bezbronni. Może warto spojrzeć na nich z większą empatią i zrozumieniem, zamiast
patrzeć na nich z góry jako na osoby gorsze od nas.
Dla wielu ludzi słabość i bezbronność są kluczowymi elementami ich egzystencji,
które pozwalają im przetrwać w nieustannie zmieniającym się świecie. Może warto
więc spojrzeć na nich z większą empatią i zrozumieniem, zamiast ignorować ich
obecność i marginalizować ich potrzeby. Każdy z nas jest słaby i bezbronny w
pewnym stopniu - warto się zastanowić, jak możemy wykorzystać te cechy do
budowania lepszego i bardziej zrozumiałego społeczeństwa.
----
Ciekawe jest to, że większość ludzi pragnie, by ich dzieci były zdrowsze, silniejsze, mądrzejsze i doskonalsze od nich samych pod każdym względem.
Największym marzeniem każdego rodzica jest widzieć swoje dziecko szczęśliwe,
zdrowe i odnoszące sukcesy. Dlatego też nie dziwi fakt, że większość ludzi
pragnie, by ich potomstwo było lepsze od nich samych pod każdym względem.
Czy można uznać to za egoistyczne wręcz przeciwnie – altruistyczne? Z pewnością
każdy rodzic chciałby, aby ich dzieci miały łatwiej i lepiej w życiu niż oni
sami mieli. Pragnienie, by nasze dzieci były zdrowsze, silniejsze, mądrzejsze i
doskonalsze od nas samych, wynika z miłości i troski o ich dobro.
Chcemy, by nasze pociechy miały lepsze warunki, większe możliwości rozwoju i
większe sukcesy w życiu. Dlatego inwestujemy w ich edukację, rozwój osobisty
oraz zapewniamy im wsparcie i miłość, której być może nam brakowało w
dzieciństwie.
Jednak warto pamiętać, że każde dziecko jest unikalne, ma swoje indywidualne
cechy i predyspozycje. Ważne jest, by nie narzucać im własnych marzeń i
oczekiwań, lecz wspierać je w odkrywaniu własnej drogi i pasji.
Dążenie do tego, by nasze dzieci były lepsze od nas samych, może być motywatorem
do ciągłego doskonalenia się jako rodzice oraz do stawiania dobrych wzorców dla
nich. Ważne jest również, by pamiętać o równowadze między wymaganiami a
akceptacją oraz by umieć cieszyć się z małych sukcesów i postępów naszych
dzieci.
Warto więc pamiętać, że nie chodzi o to, by nasze dzieci były doskonałe w oczach
innych, lecz by były szczęśliwe, spełnione i autentyczne w sobie. W końcu
prawdziwa wartość tkwi nie w doskonałości, lecz w miłości, zrozumieniu i
wsparciu, które możemy im ofiarować.
----
To jest niesamowite, jak wielkich wyżyn dotykam, ja nic w oczach ludzkich nie znaczący człowiek.
To jest niesamowite, jak wielkich wyżyn dotykam, ja nic w oczach ludzkich nie
znaczący człowiek. Takie myśli mogą pojawiać się w głowie wielu osób, które w
jakiś sposób osiągnęły sukces, ale nadal mają wątpliwości co do swojej wartości.
Często zdarza się, że ludzie, którzy zdobywają ogromne sukcesy, czują się mało
wartościowi w porównaniu do innych. Mogą cierpieć na tzw. syndrom "impostora",
czyli przekonanie, że nie zasługują na swoje osiągnięcia i że kiedykolwiek
zostaną odkryci jako oszuści.
Jednakże warto pamiętać, że każdy sukces wymaga ciężkiej pracy, determinacji i
zaangażowania. Osoby, które osiągnęły coś wielkiego, zasługują na uznanie i
powinny być dumne z siebie. Niezależnie od tego, czy inni ludzie uważają ich za
ważnych czy nie, ich osiągnięcia mówią same za siebie.
Warto również pamiętać, że nikt nie jest doskonały i każdy ma swoje słabe
strony. To, co naprawdę się liczy, to to, że staramy się robić to, co kochamy i
dążymy do osiągnięcia swoich celów, niezależnie od opinii innych.
Podsumowując, nie warto przesadzać z samokrytyką i przekonaniami o własnej małej
wartości. Każdy z nas jest wyjątkowy i w jakiś sposób ważny. Podążajmy za swoimi
marzeniami, nie patrząc na to, co myśli o nas reszta świata. W końcu to my sami
jesteśmy twórcami swojego losu.
----
No właśnie, co jest lepsze, czy służba w Królestwie Niebieskim samego Jezusa Chrystusa, czy też królowanie we własnym królestwie. Bez wątpienia, uważam, że służba w Królestwie Bożym jest lepsza.
Służba w Królestwie Bożym, prowadzona pod przywództwem Jezusa Chrystusa, jest
zdecydowanie lepsza niż królowanie we własnym królestwie. Dlaczego? Ponieważ
służba w Królestwie Niebieskim ma wartość wieczną i duchową, podczas gdy
królowanie we własnym królestwie często opiera się na materialnych zasobach i
korzyściach.
Kiedy służymy w Królestwie Bożym, kierujemy się miłością, współczuciem i pokorą.
Nasze działania są niesione motywacją do służenia innym, pomagania potrzebującym
i budowania relacji z Bogiem. Jezus Chrystus jest naszym wzorem i przewodnikiem,
a nasze życie jest podporządkowane Jego woli i nauczaniu.
W przeciwieństwie do królowania we własnym królestwie, gdzie często dominują
egoizm, chciwość i dążenie do władzy nad innymi. Taka postawa może prowadzić do
wyzyskiwania innych, manipulowania nimi i odrzucania wartości moralnych.
Królowanie we własnym królestwie może sprawiać pozorną satysfakcję i
zadowolenie, ale na dłuższą metę nie przyniesie nam prawdziwego spełnienia i
szczęścia.
Służba w Królestwie Bożym pozwala nam rozwijać miłość do Boga i bliźnich,
rozwijać nasze duchowe zdolności i umiejętności, oraz sprawia, że nasze życie
nabiera głębszego sensu i celu. Poświęcenie czasu, energii i zasobów na pomoc
innym i niesienie im dobra, przynosi nam radość i satysfakcję, które nie da się
porównać z żadnym materialnym bogactwem czy władzą.
W zakończeniu, wybór służby w Królestwie Bożym nad królowaniem we własnym
królestwie jest zdecydowanie lepsze i bardziej wartościowe. Podążanie za
nauczaniem Jezusa Chrystusa, poświęcenie się dla dobra innych i służba Bogu
przyniesie nam prawdziwe spełnienie i szczęście, które przetrwa nie tylko przez
całe życie, ale także w wieczności.
----
Gdy Jezus zbliżał się do Jerycha, niewidomy człowiek siedział przy drodze i
żebrał. Słysząc przechodzący tłum, zapytał, co się dzieje. Powiedziano mu:
„Jezus z Nazaretu przechodzi”. Zawołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade
mną!” Ludzie idący przed nim napominali go, mówiąc mu, aby milczał, ale on wołał
jeszcze głośniej: „Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Łk 18,35–39
Ta piękna historia uzdrowienia niewidomego człowieka, imieniem Bartymeusz w
Ewangelii Łukasza, stanowi dla nas wzór tego, jak powinniśmy przychodzić do
Jezusa w modlitwie. Bartymeusz i jego spotkanie z Chrystusem to ikona, nad którą
musimy medytować, aby naśladować Go w Jego słabości, otwartości, pewności siebie
i wytrwałości.
Na początek, ten „niewidomy człowiek siedział przy drodze i żebrał”. Musimy
postrzegać to jako idealny obraz tego, jak rozpocząć naszą modlitwę. Kiedy
zaczynamy się modlić, musimy dostrzec naszą małość, słabość i skrajne ubóstwo w
naszym życiu duchowym. Przychodzimy do Boga z niczym. Niezdolni do zobaczenia.
Żebrak. I ktoś, kto nie jest w stanie zaspokoić naszych własnych duchowych
potrzeb. To jest Bartymeusz i w ten sposób musimy przychodzić do naszego Pana w
modlitwie. Czasami możemy popaść w złudzenie, że nasze modlitwy są tak wzniosłe
i pobożne, że Bóg musi być pod wielkim wrażeniem. Jeśli to jest twoja walka, to
jesteś bardziej jak faryzeusze. Ten ślepiec jest jednak ideałem, do którego
należy dążyć. Więc kiedy zaczynasz swoją modlitwę, przyjdź do naszego Pana jako
duchowo biedny i potrzebujący żebrak.
W tym stanie pokory, tak jak to miało miejsce w tej historii ewangelicznej,
możesz być pewien, że „Jezus z Nazaretu przechodzi”. Więc kiedy siedzisz w swoim
pokornym i potrzebującym stanie, czekaj i bądź uważny na przechodzącego Jezusa.
Czekaj na Jego łagodny głos, Jego cichą inspirację, Jego uspokajającą i
nieomylną obecność.
Jeśli potrafisz się w ten sposób upokorzyć i odczuć boską obecność naszego Pana,
która w jakiś sposób cię dotyka, to naśladuj Bartymeusza, wołając wewnętrznie:
„Jezusie, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną!”. Krzyk z głębi twojego serca w
modlitwie musi być wynikiem „przejścia” Jezusa. Musi być odpowiedzią na Jego
przyjście do ciebie z własnej woli. Kiedy Jezus przechodzi, mówiąc duchowo,
czeka, aż zawołasz do Niego. Pragnie, abyś do Niego zawołał. I pragnie, abyś
zrobił to z niezachwianą ufnością i wytrwałością.
Zauważ, że kiedy ten niewidomy żebrak wołał, na jego drodze pojawiły się
przeszkody. Ludzie „grozili mu, mówiąc, aby milczał”. Ale nawet to było darem,
ponieważ pozwoliło Bartymeuszowi wołać tym głośniej. Tak samo jest z nami, kiedy
pojawiają się przeszkody w naszej modlitwie, takie jak rozproszenia, pokusy,
brak pocieszenia lub jakiekolwiek inne wyzwanie dla naszej modlitwy, musimy
postrzegać te przeszkody jako przeszkody, które należy pokonać. Pogłębi to naszą
jedność z Jezusem, zamieniając tę pozorną przeszkodę w źródło
błogosławieństwa.
Rozważ dziś te cztery aspekty głębokiego życia modlitewnego, które są nam
przedstawione przez świadectwo tego niewidomego żebraka. Po pierwsze, zastanów
się nad swoją słabością i ubóstwem, zwracając się do Boga w modlitwie. Po
drugie, bądź uważny na obecność Boga, gdy przechodzi obok, czekając, aż do Niego
zawołasz. Po trzecie, wołaj do Niego i błagaj Go, aby się zbliżył. I po czwarte,
pracuj nad pokonaniem każdej przeszkody w modlitwie i postrzegaj te przeszkody
jako okazje, aby tym bardziej zawołać do Boga.
Mój współczujący Panie, przychodzę do Ciebie w mojej słabości i ubóstwie,
przychodzę, potrzebując Twojego boskiego dotyku i uzdrowienia. Gdy przechodzisz
obok, uznaję Twoją obecność i wołam do Ciebie. Jezu, proszę, przyjdź do mnie,
zmiłuj się nade mną. Pomóż mi pokonać każdą przeszkodę w Twojej miłości i zawsze
ufać Tobie, nigdy nie odstępując od mojego zobowiązania wobec Ciebie. Jezu, ufam
Tobie.