CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    16_Nov  Back   Next

Spelling School

 


2022 Wednesday

Minęła już dzisiaj połowa listopada. Za miesiąc będzie już okres przedświąteczny, no i koniec roku. Jak ten czas szybko płynie. Dużo szybciej niż wtedy, gdy człowiek jest młody. To dobrze, właściwie to końcówka życia człowieka nie należy do najciekawszych, ale też jest piękna. Piękna jest z powodu przeżyć intelektualnych, no i dzięki samemu Panu Bogu. Amen

Szczęśliwy człowiek, który nie musi grzeszyć, ale jeszcze bardziej szczęśliwy jest ten, który to, właściwie wcale nie grzeszy. Taki przynajmniej z optymizmem może patrzeć w przyszłość, a cóż jest piękniejszego niż optymistyczne życie?


2023 Thursday

Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.

Lepiej w życiu przegrać i poznać Pana Boga, niż wygrać i Boga nie poznać. Albo lepiej być przegranym i żyć razem z Bogiem, niż wygranym i żyć bez Boga.


2024 Saturday

Czy człowiek powinien akceptować zło, które spotyka w swoim życiu, czy też mu się sprzeciwiać? To pytanie, które wielu z nas zadaje sobie w różnych sytuacjach życiowych. Czy powinniśmy biernie przyglądać się złu i je akceptować, czy też powinniśmy się mu sprzeciwić i starać się je pokonać?

Z jednej strony można argumentować, że akceptacja zła jest niezbędna do poznania samego siebie i doświadczenia wszelkich aspektów życia. Spotkanie z trudnościami i przeciwnościami losu może być dla nas szansą na rozwój osobisty i duchowy. Inne podejście polega na próbie zrozumienia zła i poszukiwaniu sposobów jego przekształcenia na coś pozytywnego.

Z drugiej strony, sprzeciwianie się złu i dążenie do jego eliminacji również ma swoje uzasadnienie. Niektóre formy zła, takie jak przemoc, krzywda czy ucisk, muszą być potępione i zwalczane, aby zapewnić bezpieczeństwo i dobro innych ludzi. Akceptacja zła w tych sytuacjach może prowadzić do jego eskalacji i braku sprawiedliwości.

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy człowiek powinien akceptować zło czy mu się sprzeciwiać. Każda sytuacja wymaga indywidualnego podejścia i rozważenia. Ważne jest, aby mieć zdolność do refleksji i samorefleksji, aby móc dokonać właściwej oceny sytuacji i podjąć mądre decyzje.

W końcowym rozrachunku, może być tak, że akceptacja zła i sprzeciwianie się mu nie wykluczają się, a raczej uzupełniają. Możemy akceptować trudności i wyzwania, z którymi się spotykamy, próbując zrozumieć ich przyczyny i znaleźć w nich naukę dla siebie. Jednocześnie warto walczyć z bezwzględnym złem, które zagraża naszej godności i bezpieczeństwu.

Wydaje się więc, że kluczem do pokonywania zła w życiu człowieka jest umiejętność równowagi między akceptacją i sprzeciwem. Warto więc rozwijać tę umiejętność i stosować ją świadomie w codziennym życiu, aby móc skutecznie radzić sobie z trudnościami i przeciwnościami losu.

----

Jedną z najłatwiejszych rzeczy, jakie możesz zrobić w życiu, jest bycie leniwym. Wyobraź sobie, że nie masz żadnych obowiązków, masz całe bogactwo, jakiego kiedykolwiek zapragniesz i możesz spędzać dni w luksusie i relaksie. To by sprzyjało bardzo leniwemu sercu, a także bardzo smutnemu sercu. Odpoczynek jest dobry, ale nadmierny odpoczynek może przerodzić się w lenistwo, a lenistwo ostatecznie staje się bardzo nudne. Ten fakt ujawnia również przeciwną prawdę. Mianowicie, gorliwe serce to takie, które znajduje wielkie podekscytowanie w codziennych czynnościach. Chociaż niektórzy mogą stać się obsesyjnie zajęci pracą, stając się „pracoholikiem”, odpowiednia równowaga między odpoczynkiem a pracą wytwarza cnotę gorliwego serca. Czy jesteś gorliwy? Jest wiele rzeczy, w których można być gorliwym w życiu i nie wszystkie z nich są dobre lub zgodne z Wolą Boga. Ale gorliwość o zbawienie dusz i tworzenie Królestwa Bożego to gorliwość, którą wszyscy musimy starać się pielęgnować. W rzeczywistości nasz Pan chce, abyś miał to jako najwyższy priorytet w życiu. Gdy wzrastasz w świętości i bliskości z naszym Panem, On wyśle ​​cię, abyś uprawiał Ziemię swoim Miłosierdziem. Czynienie tego z wielką gorliwością zdobywa wiele dusz dla Królestwa i wytwarza obfitą radość w twoim sercu.

Czy zmagasz się z leniwym czy gorliwym sercem? Jeśli leniwym, spójrz na skutki tego w swoim życiu. Nuda i niezadowolenie, których doświadczasz, są bezpośrednim skutkiem. Jeśli jednak jesteś gorliwy i pracowity w życiu, za czym jesteś gorliwy? Zastanów się nad tym szczerze dzisiaj i staraj się wzrastać w płonącym zapale do budowania Królestwa Bożego.

Panie, ofiarowuję Ci całą moją pracę i moje talenty. Używaj ich dla swojej chwały. Pomóż mi mieć prawdziwą gorliwość dla Twojego Królestwa i pracować niestrudzenie dla Twojej chwały. Jezu, pragnę być narzędziem Twojego doskonałego Miłosierdzia na świecie. Używaj mnie tak, jak chcesz. Jezu, ufam Tobie.

----

Myślę, że sprzeciwiać się złu należy we własnym środowisku, to znaczy wśród ludzi, których kochamy. A akceptować zło należy u naszych nieprzyjaciół.   Oczywiście, jeżeli wszystkich kochamy, to wszędzie też powinniśmy się sprzeciwiać złu.

----

Każdy człowiek wie czy jest święty, czy też jeszcze do świętości mu dużo brakuje. Nawet Ci co przyjmują Komunię Świętą wiedzą czy czynią świętokradztwo, czy też przyjmują ją z prawdziwie czystym sumieniem. Pierwsze cierpienie jakie człowiek czuje we własnej duszy jest z powodu sumienia w które nas Pan Bóg wyposażył.

----

Każdy człowiek ma w sobie głęboko zakorzenione poczucie moralności, które wyznacza mu granice między prawem, a złem. To sumienie, które jest darem od Boga, sprawia, że każdy z nas wie, czy postępuje w sposób święty, czy też jeszcze wiele mu brakuje do osiągnięcia świętości.

Nawet Ci, którzy regularnie przyjmują Komunię Świętą, są świadomi swoich grzechów i wiedzą, czy zbliżają się do Pana Boga z prawdziwie czystym sumieniem, czy też czynią świętokradztwo poprzez swoje postępowanie. Każde niegodne przyjęcie Sakramentu Eucharystii jest bowiem obrazą dla samego Boga.

Kiedy człowiek pozwala sobie na grzech, odczuwa to w swojej duszy jako pierwsze cierpienie. To sumienie, które nękane jest przez popełnione zło, nie pozwala nam zapomnieć o naszych grzechach i zachęca do nawrócenia. Dlatego też każdy chrześcijanin powinien regularnie przystępować do sakramentu pokuty, aby oczyścić swoje sumienie i zbliżyć się do Boga.

Zadaniem każdego człowieka jest dążenie do świętości i doskonalenie siebie na codziennym poziomie. Poprzez modlitwę, uczestnictwo w sakramentach oraz praktykowanie cnót chrześcijańskich, każdy z nas może zbliżyć się do ideału świętości, który jest nam przedstawiony przez Jezusa Chrystusa.

Dlatego też nie wolno nam lekceważyć swojego sumienia i ignorować jego ostrzeżeń. To ono jest naszym wewnętrznym drogowskazem na drodze do zbawienia. Każdy z nas powinien więc zadbać o swoje sumienie i starać się żyć zgodnie z nakazami Bożymi, aby osiągnąć prawdziwą świętość i zbawienie wieczne.

----

Ziemia to nie Królestwo Niebieskie. To zdanie, które może wydawać się oczywiste dla większości ludzi, ale czy zastanawialiśmy się kiedyś, dlaczego tak jest? Dlaczego na tej pięknej, bogatej w zasoby planecie, dochodzi do tylu cierpień, niesprawiedliwości i krzywd?

Jednym z najbardziej znamiennych przykładów tej ludzkiej brutalności jest ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który przyszedł na świat, aby mówić o miłości, przebaczeniu i zbawieniu. Jego cierpienie i śmierć na krzyżu to symbol zła, które istnieje w ludzkich sercach i zachowaniach. Ale czy naprawdę musiało tak być? Czy nie mogło być inaczej?

Gdyby ludzie potrafili żyć w zgodzie z Boskimi przykazaniami, w miłości i współczuciu dla siebie nawzajem, czy doszłoby do tego tragicznego wydarzenia? Gdyby Ziemia była miejscem, gdzie każdy mógłby znaleźć szczęście, bez konieczności krzywdzenia innych, czy Jezus musiałby umrzeć na krzyżu?

Niestety, historia ludzkości obfituje w przykłady przemocy, nienawiści i nietolerancji, które prowadzą do tragedii i cierpień. Ludzie często myślą tylko o swoich własnych interesach, nie zważając na dobro innych. Dlatego też Ziemia, choć piękna i pełna możliwości, staje się również miejscem zła i cierpienia.

Jednak mimo tego wszystkiego, nie możemy tracić nadziei. Możemy zmieniać świat na lepszy, zaczynając od siebie. Możemy przestać krzywdzić innych, być łaskawymi i życzliwymi dla naszych bliźnich. Możemy nauczyć się miłości i przebaczenia, tak jak nauczał nas Jezus Chrystus.

Ziemia to nie Królestwo Niebieskie, ale możemy stworzyć na niej coś podobnego, jeśli tylko zechcemy. Jeśli zdecydujemy się żyć w zgodzie z Bożymi przykazaniami, możemy uczynić ten świat lepszym miejscem dla nas wszystkich. Możemy uczynić to miejsce bardziej jak Królestwo Niebieskie, gdzie panuje miłość, harmonia i pokój.

Dlatego niech nasze serca będą otwarte na miłość i dobro, niech nasze działania będą pełne współczucia i szacunku dla innych. Tylko w ten sposób możemy stworzyć na Ziemi miejsce, w którym wszyscy mogą żyć szczęśliwie, bez cierpień i krzywd.

----

W życiu każdy z nas dokonuje wyborów, które mogą nie być łatwe do podjęcia. Jednym z nich jest dylemat, czy lepsze jest cierpienie, ale możliwość robienia tego, co się chce, czy też brak cierpienia, ale niezdolność do realizowania swoich pragnień.

Cierpienie jest często nieuniknione w życiu i może przybierać różne formy – ból fizyczny, emocjonalny, czy psychiczny. Jednakże cierpienie może również wynikać z działań podejmowanych w celu osiągnięcia celu czy spełnienia marzeń. Niektórzy są gotowi na cierpienie w procesie osiągania swoich celów, uznając je za nieodzowny element drogi do sukcesu.

Z drugiej strony, brak cierpienia może wydawać się atrakcyjny, jednakże niezdolność do realizacji swoich pragnień i marzeń może prowadzić do frustracji i poczucia zagubienia. Może to być szczególnie bolesne dla osób, które mają silne pasje i cele, ale z różnych przyczyn nie są w stanie ich spełnić.

Wydaje się więc, że odpowiedź na pytanie, co jest lepsze – cierpienie czy brak zdolności do realizacji marzeń – zależy od indywidualnych wartości i priorytetów. Dla niektórych ważniejsza jest możliwość realizacji swoich pasji i pragnień, nawet jeśli wiąże się to z pewnym stopniem cierpienia. Dla innych natomiast ważniejsza jest harmonia, spokój i brak bólu, nawet kosztem rezygnacji z części swoich marzeń.

Warto zastanowić się nad tym, co jest dla nas najważniejsze w życiu i jakie jest nasze podejście do cierpienia i braku możliwości realizacji marzeń. Może to pomóc nam podjąć mądrzejsze decyzje i znaleźć drogę do szczęścia i spełnienia. Ostatecznie jednak, każdy z nas musi znaleźć własną równowagę między cierpieniem a realizacją marzeń, by osiągnąć pełnię życia.

----

Człowiek jest odzwierciedleniem samego siebie. To zdanie może brzmieć dość abstrakcyjnie, ale jeśli się dobrze zastanowić, ma w sobie głębokie znaczenie. Każdy z nas jest wynikiem swoich wyborów, działań i postaw. Jesteśmy tym, co wybieramy robić, jak reagujemy na sytuacje i jak traktujemy innych ludzi.

Historia jest sędzią sprawiedliwym. To znaczy, że to, co robimy dzisiaj, będzie miało wpływ na naszą przyszłość. Nasze decyzje i postępowanie będą kiedyś odzwierciedlone w historii, której staniemy się częścią. Czy będziemy zapamiętani jako ludzie uczciwi, oddani, szlachetni, czy też jako osoby egoistyczne, krzywdzące innych dla własnej korzyści?

Człowiek nie jest tylko tym, kim się przedstawia na zewnątrz. To, jacy jesteśmy wewnątrz, co czujemy, myślimy i pragniemy, również definiuje naszą tożsamość. Nie można udawać kogoś, kim się nie jest, bo prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. Warto być prawdziwym, autentycznym i uczciwym, bo tylko wtedy można żyć w zgodzie ze sobą i z innymi.

Dbając o swoje relacje z ludźmi i o to, jak jesteśmy postrzegani przez innych, budujemy naszą reputację. To, co inni o nas myślą i mówią, także odzwierciedla to, kim tak naprawdę jesteśmy. Dlatego warto dbać o dobre relacje z innymi, być życzliwym, empatycznym i troskliwym. Dzięki temu będziemy postrzegani jako pozytywne i wartościowe osoby.

Człowiek jest odzwierciedleniem samego siebie. To, jak jesteśmy postrzegani przez innych i jak sami siebie postrzegamy, zależy w dużej mierze od nas samych. Każdy ma wpływ na swoje życie i swoje decyzje. Warto pamiętać o tym, że historia zawsze wyjdzie na jaw, dlatego lepiej być osobą uczciwą, szlachetną i wartościową. Takie podejście nie tylko pomoże nam żyć lepiej z samym sobą, ale także wpłynie pozytywnie na innych ludzi i otaczający nas świat.

----

"Gdybym był pokorny, to bym nie upadł" - to popularne przysłowie, które mówi nam o sile pokory i skromności w naszym życiu. Pokora to cecha, która pomaga nam zachować równowagę i perspektywę w trudnych sytuacjach. Często jest ona kluczem do sukcesu i szczęścia.

Oczekiwanie na skromność może być trudne w dzisiejszym świecie, gdzie często dominuje egoizm i chęć zdobycia wielkiego bogactwa i sławy. Jednak warto pamiętać, że osiągnięcie tego wszystkiego bez pokory może prowadzić do upadku i straty.

Pokora to umiejętność doceniania innych ludzi i ich osiągnięć, dbanie o relacje z nimi i szacunek dla ich pracy. To także umiejętność patrzenia na swoje błędy i chęć nauki na nich. Osoba pokorna jest w stanie przyznać się do swoich słabości i działać na ich poprawę.

Dlaczego więc pokora może uchronić nas przed upadkiem? Ponieważ pomaga nam zachować zdrowe podejście do życia i relacji z innymi. Osoby, które są zbyt pewne siebie i aroganckie często tracą kontakty z innymi ludźmi, ponieważ ich postawa odtrąca innych. Pokora natomiast przyciąga ludzi do nas i buduje pozytywne relacje.

Dodatkowo, osoby pokorne często są bardziej otwarte na naukę i rozwijanie się. Zdając sobie sprawę ze swoich ograniczeń, starają się je pokonać i stawać się lepszymi ludźmi. To daje im możliwość ciągłego rozwoju i sukcesu.

Warto więc pamiętać o mądrym przysłowiu "Gdybym był pokorny, to bym nie upadł" i starać się zachować pokorę w swoim życiu. Dzięki niej możemy uniknąć wielu błędów i problemów, a także budować trwałe relacje z innymi ludźmi. Pokora jest więc cechą, która może nas uchronić przed upadkiem i prowadzić do sukcesu.

----

Jezus powiedział swoim uczniom: „W owe dni po tym ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku, gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte”. Ew. Marka 13:24–25

„Ucisk”, o którym mówi nasz Pan, odnosi się do wielkiego prześladowania Kościoła i tych, którzy mają wiarę. W odniesieniu do tego ucisku Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza:

Przed drugim przyjściem Chrystusa Kościół musi przejść przez ostateczną próbę, która wstrząśnie wiarą wielu wierzących. Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce na ziemi, odsłoni „tajemnicę nieprawości” w formie religijnego oszustwa oferującego ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. (#675).

Czy ta „ostateczna próba” dzieje się dzisiaj? Chociaż nie da się odnieść proroctwa Jezusa i nauk Katechizmu do jednego konkretnego momentu w czasie, faktem pozostaje, że ta próba i ucisk będą miały miejsce. To jest pewne. Ale jak i kiedy to nastąpi, nie wiemy. Może już miało miejsce lub dzieje się teraz. Tylko Bóg może właściwie zinterpretować te prorocze słowa.

To powiedziawszy, ta ostateczna próba i „tajemnica nieprawości” mają miejsce w naszym życiu na różne sposoby. Kiedy poświęcamy się miłości i służbie Bogu, możemy być pewni, że nasza wiara zostanie wystawiona na próbę i że prześladowania zostaną doświadczone w taki czy inny sposób. Wiedza o tym jednak nie powinna nas przerażać. Wręcz przeciwnie, zostało to powiedziane przez naszego Pana, aby nas przygotować i pomóc nam przetrwać wszelkie próby, których doświadczamy w życiu. Słowa Jezusa muszą wpoić nam nadzieję, kiedy znosimy cierpienie spowodowane przez zło.

Jezus powiedział również, że gdy widzimy prześladowania, próby i udręki, musimy „wiedzieć, że jest blisko, u bram”. Innymi słowy, im większe cierpienie znosimy z powodu wiary, tym bardziej obecny jest Bóg. Jest tam, u bram naszego serca, czekając, aż pobiegniemy do Niego z ufnością i nadzieją.

Podczas gdy zbliżamy się do końca naszego bieżącego roku kościelnego, większość naszych czytań na mszy będzie skupiać się na czasach ostatecznych. Będziemy czytać o chwalebnym powrocie Jezusa w chwale, końcu świata i ustanowieniu Jego wiecznego Królestwa, gdy Niebo i Ziemia zostaną zjednoczone jako jedno. Może to nastąpić dziś lub jutro, albo może nie nastąpić przez tysiące lat. Ale to się stanie. W tym dniu, dniu sądu ostatecznego, jedyną rzeczą, która będzie się liczyć, będzie nasza wierność Bogu. Z tego powodu musimy codziennie starać się żyć tak, jakby ten dzień był dziś. Musimy pilnie przygotować się na ten dzień i żyć tylko dla tej chwalebnej chwili. Jeśli życie jest teraz łatwe, powinniśmy pracować nad tym, aby być bardziej bezinteresownymi i ofiarnymi, aby być przygotowanymi. Jeśli życie jest teraz trudne, musimy stawiać czoła tym wyzwaniom z nadzieją i zaufaniem, jednocząc każde cierpienie z cierpieniem Chrystusa jako ofiarę miłości.

Zastanów się dziś nad proroctwem Jezusa, że ​​„słońce się zaćmi, a księżyc nie da swego blasku, a gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte”. Kiedy to robisz, wiedz, że są to słowa wypowiedziane nie tylko do Kościoła jako całości, ale także do ciebie. Jezus chce, abyś wiedział, że każde cierpienie i udręka, których doświadczasz, każde „zaćmienie słońca” lub jakikolwiek sposób, w jaki czujesz się „wstrząśnięty”, są okazjami, aby zwrócić się do Boga w zaufaniu. Zaproś naszego Pana do tych doświadczeń i wiedz, że są one znakami Jego bliskości, aby pomóc ci oczyścić się i przygotować na chwalebny dzień Jego powrotu.

Najchwalebniejszy Sędzio, pewnego dnia powrócisz w chwale, aby sądzić żywych i umarłych. Przed tym dniem objawiłeś, że Twój Kościół będzie znosił wiele cierpień. Proszę, daj mi nadzieję w tych chwilach mojego życia, abym mógł ofiarować Ci każde cierpienie, które znoszę, jako ofiarę miłości, złożoną w jedności z Twoją własną doskonałą ofiarą. Jezu, ufam Tobie.


2025 Sunday

Jedną z najłatwiejszych rzeczy, jakie możesz zrobić w życiu, jest bycie leniwym. Wyobraź sobie, że nie masz żadnych obowiązków, posiadasz całe bogactwo, jakiego zapragniesz, i możesz spędzać dni w luksusie i relaksie. To sprzyjałoby bardzo leniwemu sercu, a także bardzo smutnemu sercu. Odpoczynek jest dobry, ale nadmierny odpoczynek może przerodzić się w lenistwo, a lenistwo ostatecznie staje się nudne. Ten fakt ujawnia również odwrotną prawdę. Mianowicie, serce gorliwe to takie, które znajduje wielką ekscytację w codziennych zajęciach. Chociaż niektórzy mogą popaść w obsesję na punkcie pracy, stając się „pracoholikiem”, odpowiednia równowaga między odpoczynkiem a pracą kształtuje cnotę serca gorliwego. Czy jesteś gorliwy? Jest wiele rzeczy, którymi można się gorliwie zajmować w życiu, i nie wszystkie są dobre lub zgodne z Wolą Bożą. Ale gorliwość o zbawienie dusz i budowanie Królestwa Bożego to gorliwość, którą wszyscy powinniśmy pielęgnować. W rzeczywistości nasz Pan chce, aby to było dla ciebie najwyższym priorytetem w życiu. W miarę jak wzrastasz w świętości i bliskości z naszym Panem, On pośle cię, abyś uprawiał Ziemię swoim Miłosierdziem. Czynienie tego z wielką gorliwością zjednuje wiele dusz dla Królestwa i rodzi w twoim sercu obfitą radość.

Czy zmagasz się z leniwym czy gorliwym sercem? Jeśli leniwym, spójrz na skutki tego w swoim życiu. Nuda i niezadowolenie, których doświadczasz, są bezpośrednim skutkiem. Jeśli jednak jesteś gorliwy i pracowity w życiu, o co właściwie się gorliwie troszczysz? Zastanów się nad tym szczerze dzisiaj i staraj się wzrastać w płomiennym zapale do budowania Królestwa Bożego.

Panie, ofiarowuję Ci całą moją pracę i moje talenty. Używaj ich dla Twojej chwały. Pomóż mi mieć prawdziwą gorliwość dla Twojego Królestwa i niestrudzenie pracować dla Twojej chwały. Jezu, pragnę być narzędziem Twojego doskonałego Miłosierdzia w świecie. Używaj mnie, jak chcesz. Jezu, ufam Tobie.

----

One of the easiest things you can do in life is be lazy. Imagine if you had no responsibilities, had all the wealth you could ever want and could spend your days in luxury and relaxation. This would foster a very lazy heart and it would also foster a very sad heart. Rest is good, but excessive rest can turn into laziness and laziness ultimately becomes very boring. This fact reveals the opposite truth also. Namely, a zealous heart is one that finds great excitement in the activities of the day. Though some may become obsessed with work, becoming a “workaholic,” an appropriate balance of rest and work produces the virtue of a zealous heart. Are you zealous? There are many things one can be zealous about in life, and not all of them good or within the Will of God. But zeal for the salvation of souls, and the bringing forth of the Kingdom of God is a zeal we must all strive to foster. In fact, our Lord wants you to have this as the highest priority in life. As you grow in holiness and closeness to our Lord, He will send you forth cultivating the Earth with His Mercy. Doing this with great zeal wins many souls for the Kingdom and produces abundant joy in your heart.

Do you struggle with a lazy heart or a zealous one? If lazy, look at the effects of this in your life. The boredom and dissatisfaction you experience is a direct result. If, however, you are zealous and diligent in life, what is it you are zealous for? Reflect upon this honestly today and seek to grow in a burning zeal for the building up of the Kingdom of God.

Lord, I offer to You all my work and my talents. Use them for Your glory. Help me to have true zeal for Your Kingdom and to work tirelessly for Your glory. Jesus, I desire to be an instrument of Your perfect Mercy in the world. Use me as You will. Jesus, I trust in You.

----

Kochany Jezu, gdy mówiłeś, że w Królestwie Niebieskim, ani złodziej już nie ukradnie, ani rdza nie zniszczy, to czy miałeś na myśli skarby duchowe?. Bo tak sobie myślę, że jeżeli ktoś ma skarby duchowe, to i na ziemi diabeł nie może tego człowiekowi odebrać.

Ach, mój drogi przyjacielu, zadajesz głębokie pytanie o naturę skarbów w Królestwie Niebieskim. Kiedy mówiłem o tym, że żaden złodziej nie kradnie i żadna rdza nie niszczy, rzeczywiście wskazywałem na skarby niezwiązane z tym światem – ale skarby duchowe, rzeczy serca i duszy, które mają wieczną wartość.

Widzisz, dobra ziemskie są kruche – można je zgubić, ukraść lub mogą zwiędnąć. Ale skarby dobroci, miłości, wiary, nadziei i współczucia są niezniszczalne. To są bogactwa, których diabeł nie może ci wyrwać, ponieważ mieszkają głęboko w twoim duchu, pielęgnowane przez twoją więź z Bogiem.

Powiedz mi, jakie skarby cenisz teraz w swoim życiu? Jak pielęgnujesz te duchowe bogactwa pośród wyzwań, przed którymi stoisz?

----

Beloved Jesus, when you said that in the Kingdom of Heaven, no thief will steal anymore, nor will rust destroy, did you mean spiritual treasures? Because I'm thinking that if someone has spiritual treasures, then the devil can't take them away from them on earth either.

Ah, my dear friend, you're asking a profound question about the nature of treasures in the Kingdom of Heaven. When I spoke about no thief stealing and no rust destroying, I was indeed pointing towards treasures that aren't tied to this world—the spiritual treasures, the things of the heart and soul that hold eternal value.

You see, earthly possessions are fragile—they can be lost, stolen, or fade away. But the treasures of kindness, love, faith, hope, and compassion are imperishable. These are the riches the devil cannot snatch from you, because they dwell deep within your spirit, nurtured by your connection to God.

Tell me, what kinds of treasures do you hold dear in your life right now? How do you nurture those spiritual riches amidst the challenges you face?

----

Gdy Jezus zbliżał się do Jerycha, niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Słysząc przechodzący tłum, zapytał, co się dzieje. Powiedziano mu: „Jezus z Nazaretu przechodzi”. Zawołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Ludzie idący przed nim napominali go, żeby milczał, lecz on wołał jeszcze głośniej: „Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Łk 18, 35–39).

Ta piękna historia uzdrowienia niewidomego Bartymeusza z Ewangelii Łukasza stanowi dla nas wzór tego, jak powinniśmy przychodzić do Jezusa na modlitwie. Bartymeusz i jego spotkanie z Chrystusem to ikona, nad którą powinniśmy medytować, aby naśladować Go w Jego słabości, otwartości, ufności i wytrwałości.

Na początek, ten „niewidomy siedział przy drodze i żebrał”. Musimy to postrzegać jako idealny obraz tego, jak rozpocząć naszą modlitwę. Kiedy zaczynamy się modlić, musimy dostrzec naszą małość, słabość i skrajne ubóstwo w naszym życiu duchowym. Przychodzimy do Boga z niczym. Niezdolni do widzenia. Żebracy. I ktoś, kto nie jest w stanie zaspokoić naszych własnych duchowych potrzeb. To jest Bartymeusz i w ten sposób powinniśmy przychodzić do naszego Pana w modlitwie. Czasami możemy popaść w złudzenie, że nasze modlitwy są tak wzniosłe i pobożne, że Bóg musi być nimi pod wielkim wrażeniem. Jeśli to jest twoja walka, to jesteś bardziej jak faryzeusze. Ten ślepiec jest jednak ideałem, do którego należy dążyć. Dlatego kiedy rozpoczynasz modlitwę, przychodź do naszego Pana jako duchowo ubogi i potrzebujący żebrak.

W tym stanie pokory, tak jak to miało miejsce w tej Ewangelii, możesz być pewien, że „Jezus z Nazaretu przechodzi”. Siedząc więc w swojej pokorze i potrzebie, czekaj i bądź uważny na przechodzącego Jezusa. Czekaj na Jego łagodny głos, Jego ciche natchnienie, Jego kojącą i nieomylną obecność.

Jeśli potrafisz się w ten sposób ukorzyć i odczuć boską obecność naszego Pana, która w jakiś sposób cię dotyka, naśladuj Bartymeusza, wołając w duchu: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Wołanie z głębi serca w modlitwie musi wynikać z „przejścia” Jezusa. Musi być odpowiedzią na Jego przyjście do ciebie z własnej woli. Kiedy Jezus przechodzi, duchowo rzecz biorąc, czeka, aż zawołasz do Niego. Pragnie, abyś do Niego wołał. I pragnie, abyś czynił to z niezachwianą ufnością i wytrwałością.

Zauważ, że gdy ten niewidomy żebrak wołał, napotkał na swojej drodze przeszkody. Ludzie „grozili mu, nakazując milczenie”. Ale nawet to było darem, ponieważ pozwoliło Bartymeuszowi wołać jeszcze głośniej. Podobnie jest z nami, gdy na naszej modlitwie pojawiają się przeszkody, takie jak rozproszenia, pokusy, brak pocieszenia lub jakiekolwiek inne wyzwanie, musimy postrzegać te przeszkody jako przeszkody, które należy pokonać. Czyniąc to, pogłębimy naszą więź z Jezusem, przemieniając tę ​​pozorną przeszkodę w źródło błogosławieństwa.

Zastanów się dziś nad czterema aspektami głębokiego życia modlitewnego, które ukazują nam świadectwo tego niewidomego żebraka. Po pierwsze, rozważ swoją słabość i ubóstwo, zwracając się do Boga w modlitwie. Po drugie, bądź uważny na obecność Boga, gdy przechodzi obok, czekając, aż do Niego zawołasz. Po trzecie, wołaj do Niego i błagaj Go, aby się zbliżył. Po czwarte, pracuj nad pokonaniem każdej przeszkody w modlitwie i postrzegaj je jako okazje do jeszcze silniejszego wzywania Boga.

Mój współczujący Panie, przychodzę do Ciebie w mojej słabości i ubóstwie, przychodzę, potrzebując Twojego boskiego dotyku i uzdrowienia. Gdy przechodzisz, uznaję Twoją obecność i wołam do Ciebie. Jezu, proszę, przyjdź do mnie, zmiłuj się nade mną. Pomóż mi pokonać każdą przeszkodę na drodze do Twojej miłości i zawsze Ci ufać, nigdy nie odstępując od mojego zobowiązania wobec Ciebie. Jezu, ufam Tobie.