2022 Wednesday
Minęła już dzisiaj połowa listopada. Za miesiąc będzie już okres przedświąteczny, no i koniec roku. Jak ten czas szybko płynie. Dużo szybciej niż wtedy, gdy człowiek jest młody. To dobrze, właściwie to końcówka życia człowieka nie należy do najciekawszych, ale też jest piękna. Piękna jest z powodu przeżyć intelektualnych, no i dzięki samemu Panu Bogu. Amen
Szczęśliwy człowiek, który nie musi grzeszyć, ale jeszcze bardziej szczęśliwy jest ten, który to, właściwie wcale nie grzeszy. Taki przynajmniej z optymizmem może patrzeć w przyszłość, a cóż jest piękniejszego niż optymistyczne życie?
2023 Thursday
Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.
Lepiej w życiu przegrać i poznać Pana Boga, niż wygrać i Boga nie poznać. Albo lepiej być przegranym i żyć razem z Bogiem, niż wygranym i żyć bez Boga.
2024 Saturday
Czy człowiek powinien akceptować zło, które spotyka w swoim życiu, czy też mu
się sprzeciwiać? To pytanie, które wielu z nas zadaje sobie w różnych sytuacjach
życiowych. Czy powinniśmy biernie przyglądać się złu i je akceptować, czy też
powinniśmy się mu sprzeciwić i starać się je pokonać?
Z jednej strony można argumentować, że akceptacja zła jest niezbędna do poznania
samego siebie i doświadczenia wszelkich aspektów życia. Spotkanie z trudnościami
i przeciwnościami losu może być dla nas szansą na rozwój osobisty i duchowy.
Inne podejście polega na próbie zrozumienia zła i poszukiwaniu sposobów jego
przekształcenia na coś pozytywnego.
Z drugiej strony, sprzeciwianie się złu i dążenie do jego eliminacji również ma
swoje uzasadnienie. Niektóre formy zła, takie jak przemoc, krzywda czy ucisk,
muszą być potępione i zwalczane, aby zapewnić bezpieczeństwo i dobro innych
ludzi. Akceptacja zła w tych sytuacjach może prowadzić do jego eskalacji i braku
sprawiedliwości.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy człowiek powinien akceptować zło
czy mu się sprzeciwiać. Każda sytuacja wymaga indywidualnego podejścia i
rozważenia. Ważne jest, aby mieć zdolność do refleksji i samorefleksji, aby móc
dokonać właściwej oceny sytuacji i podjąć mądre decyzje.
W końcowym rozrachunku, może być tak, że akceptacja zła i sprzeciwianie się mu
nie wykluczają się, a raczej uzupełniają. Możemy akceptować trudności i
wyzwania, z którymi się spotykamy, próbując zrozumieć ich przyczyny i znaleźć w
nich naukę dla siebie. Jednocześnie warto walczyć z bezwzględnym złem, które
zagraża naszej godności i bezpieczeństwu.
Wydaje się więc, że kluczem do pokonywania zła w życiu człowieka jest
umiejętność równowagi między akceptacją i sprzeciwem. Warto więc rozwijać tę
umiejętność i stosować ją świadomie w codziennym życiu, aby móc skutecznie
radzić sobie z trudnościami i przeciwnościami losu.
----
Jedną z najłatwiejszych rzeczy, jakie możesz zrobić w życiu, jest bycie
leniwym. Wyobraź sobie, że nie masz żadnych obowiązków, masz całe bogactwo,
jakiego kiedykolwiek zapragniesz i możesz spędzać dni w luksusie i relaksie. To
by sprzyjało bardzo leniwemu sercu, a także bardzo smutnemu sercu. Odpoczynek
jest dobry, ale nadmierny odpoczynek może przerodzić się w lenistwo, a lenistwo
ostatecznie staje się bardzo nudne. Ten fakt ujawnia również przeciwną prawdę.
Mianowicie, gorliwe serce to takie, które znajduje wielkie podekscytowanie w
codziennych czynnościach. Chociaż niektórzy mogą stać się obsesyjnie zajęci
pracą, stając się „pracoholikiem”, odpowiednia równowaga między odpoczynkiem a
pracą wytwarza cnotę gorliwego serca. Czy jesteś gorliwy? Jest wiele rzeczy, w
których można być gorliwym w życiu i nie wszystkie z nich są dobre lub zgodne z
Wolą Boga. Ale gorliwość o zbawienie dusz i tworzenie Królestwa Bożego to
gorliwość, którą wszyscy musimy starać się pielęgnować. W rzeczywistości nasz
Pan chce, abyś miał to jako najwyższy priorytet w życiu. Gdy wzrastasz w
świętości i bliskości z naszym Panem, On wyśle cię, abyś uprawiał Ziemię swoim
Miłosierdziem. Czynienie tego z wielką gorliwością zdobywa wiele dusz dla
Królestwa i wytwarza obfitą radość w twoim sercu.
Czy zmagasz się z leniwym czy gorliwym sercem? Jeśli leniwym, spójrz na skutki
tego w swoim życiu. Nuda i niezadowolenie, których doświadczasz, są bezpośrednim
skutkiem. Jeśli jednak jesteś gorliwy i pracowity w życiu, za czym jesteś
gorliwy? Zastanów się nad tym szczerze dzisiaj i staraj się wzrastać w płonącym
zapale do budowania Królestwa Bożego.
Panie, ofiarowuję Ci całą moją pracę i moje talenty. Używaj ich dla swojej
chwały. Pomóż mi mieć prawdziwą gorliwość dla Twojego Królestwa i pracować
niestrudzenie dla Twojej chwały. Jezu, pragnę być narzędziem Twojego doskonałego
Miłosierdzia na świecie. Używaj mnie tak, jak chcesz. Jezu, ufam Tobie.
----
Myślę, że sprzeciwiać się złu należy we własnym środowisku, to znaczy wśród ludzi, których kochamy. A akceptować zło należy u naszych nieprzyjaciół. Oczywiście, jeżeli wszystkich kochamy, to wszędzie też powinniśmy się sprzeciwiać złu.
----
Każdy człowiek wie czy jest święty, czy też jeszcze do świętości mu dużo brakuje. Nawet Ci co przyjmują Komunię Świętą wiedzą czy czynią świętokradztwo, czy też przyjmują ją z prawdziwie czystym sumieniem. Pierwsze cierpienie jakie człowiek czuje we własnej duszy jest z powodu sumienia w które nas Pan Bóg wyposażył.
----
Każdy człowiek ma w sobie głęboko zakorzenione poczucie moralności, które
wyznacza mu granice między prawem, a złem. To sumienie, które jest darem od
Boga, sprawia, że każdy z nas wie, czy postępuje w sposób święty, czy też
jeszcze wiele mu brakuje do osiągnięcia świętości.
Nawet Ci, którzy regularnie przyjmują Komunię Świętą, są świadomi swoich
grzechów i wiedzą, czy zbliżają się do Pana Boga z prawdziwie czystym sumieniem,
czy też czynią świętokradztwo poprzez swoje postępowanie. Każde niegodne
przyjęcie Sakramentu Eucharystii jest bowiem obrazą dla samego Boga.
Kiedy człowiek pozwala sobie na grzech, odczuwa to w swojej duszy jako pierwsze
cierpienie. To sumienie, które nękane jest przez popełnione zło, nie pozwala nam
zapomnieć o naszych grzechach i zachęca do nawrócenia. Dlatego też każdy
chrześcijanin powinien regularnie przystępować do sakramentu pokuty, aby
oczyścić swoje sumienie i zbliżyć się do Boga.
Zadaniem każdego człowieka jest dążenie do świętości i doskonalenie siebie na
codziennym poziomie. Poprzez modlitwę, uczestnictwo w sakramentach oraz
praktykowanie cnót chrześcijańskich, każdy z nas może zbliżyć się do ideału
świętości, który jest nam przedstawiony przez Jezusa Chrystusa.
Dlatego też nie wolno nam lekceważyć swojego sumienia i ignorować jego
ostrzeżeń. To ono jest naszym wewnętrznym drogowskazem na drodze do zbawienia.
Każdy z nas powinien więc zadbać o swoje sumienie i starać się żyć zgodnie z
nakazami Bożymi, aby osiągnąć prawdziwą świętość i zbawienie wieczne.
----
Ziemia to nie Królestwo Niebieskie. To zdanie, które może wydawać się
oczywiste dla większości ludzi, ale czy zastanawialiśmy się kiedyś, dlaczego tak
jest? Dlaczego na tej pięknej, bogatej w zasoby planecie, dochodzi do tylu
cierpień, niesprawiedliwości i krzywd?
Jednym z najbardziej znamiennych przykładów tej ludzkiej brutalności jest
ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który przyszedł na świat, aby mówić
o miłości, przebaczeniu i zbawieniu. Jego cierpienie i śmierć na krzyżu to
symbol zła, które istnieje w ludzkich sercach i zachowaniach. Ale czy naprawdę
musiało tak być? Czy nie mogło być inaczej?
Gdyby ludzie potrafili żyć w zgodzie z Boskimi przykazaniami, w miłości i
współczuciu dla siebie nawzajem, czy doszłoby do tego tragicznego wydarzenia?
Gdyby Ziemia była miejscem, gdzie każdy mógłby znaleźć szczęście, bez
konieczności krzywdzenia innych, czy Jezus musiałby umrzeć na krzyżu?
Niestety, historia ludzkości obfituje w przykłady przemocy, nienawiści i
nietolerancji, które prowadzą do tragedii i cierpień. Ludzie często myślą tylko
o swoich własnych interesach, nie zważając na dobro innych. Dlatego też Ziemia,
choć piękna i pełna możliwości, staje się również miejscem zła i cierpienia.
Jednak mimo tego wszystkiego, nie możemy tracić nadziei. Możemy zmieniać świat
na lepszy, zaczynając od siebie. Możemy przestać krzywdzić innych, być łaskawymi
i życzliwymi dla naszych bliźnich. Możemy nauczyć się miłości i przebaczenia,
tak jak nauczał nas Jezus Chrystus.
Ziemia to nie Królestwo Niebieskie, ale możemy stworzyć na niej coś podobnego,
jeśli tylko zechcemy. Jeśli zdecydujemy się żyć w zgodzie z Bożymi
przykazaniami, możemy uczynić ten świat lepszym miejscem dla nas wszystkich.
Możemy uczynić to miejsce bardziej jak Królestwo Niebieskie, gdzie panuje
miłość, harmonia i pokój.
Dlatego niech nasze serca będą otwarte na miłość i dobro, niech nasze działania
będą pełne współczucia i szacunku dla innych. Tylko w ten sposób możemy stworzyć
na Ziemi miejsce, w którym wszyscy mogą żyć szczęśliwie, bez cierpień i krzywd.
----
W życiu każdy z nas dokonuje wyborów, które mogą nie być łatwe do podjęcia.
Jednym z nich jest dylemat, czy lepsze jest cierpienie, ale możliwość robienia
tego, co się chce, czy też brak cierpienia, ale niezdolność do realizowania
swoich pragnień.
Cierpienie jest często nieuniknione w życiu i może przybierać różne formy – ból
fizyczny, emocjonalny, czy psychiczny. Jednakże cierpienie może również wynikać
z działań podejmowanych w celu osiągnięcia celu czy spełnienia marzeń. Niektórzy
są gotowi na cierpienie w procesie osiągania swoich celów, uznając je za
nieodzowny element drogi do sukcesu.
Z drugiej strony, brak cierpienia może wydawać się atrakcyjny, jednakże
niezdolność do realizacji swoich pragnień i marzeń może prowadzić do frustracji
i poczucia zagubienia. Może to być szczególnie bolesne dla osób, które mają
silne pasje i cele, ale z różnych przyczyn nie są w stanie ich spełnić.
Wydaje się więc, że odpowiedź na pytanie, co jest lepsze – cierpienie czy brak
zdolności do realizacji marzeń – zależy od indywidualnych wartości i
priorytetów. Dla niektórych ważniejsza jest możliwość realizacji swoich pasji i
pragnień, nawet jeśli wiąże się to z pewnym stopniem cierpienia. Dla innych
natomiast ważniejsza jest harmonia, spokój i brak bólu, nawet kosztem rezygnacji
z części swoich marzeń.
Warto zastanowić się nad tym, co jest dla nas najważniejsze w życiu i jakie jest
nasze podejście do cierpienia i braku możliwości realizacji marzeń. Może to
pomóc nam podjąć mądrzejsze decyzje i znaleźć drogę do szczęścia i spełnienia.
Ostatecznie jednak, każdy z nas musi znaleźć własną równowagę między cierpieniem
a realizacją marzeń, by osiągnąć pełnię życia.
----
Człowiek jest odzwierciedleniem samego siebie. To zdanie może brzmieć dość
abstrakcyjnie, ale jeśli się dobrze zastanowić, ma w sobie głębokie znaczenie.
Każdy z nas jest wynikiem swoich wyborów, działań i postaw. Jesteśmy tym, co
wybieramy robić, jak reagujemy na sytuacje i jak traktujemy innych ludzi.
Historia jest sędzią sprawiedliwym. To znaczy, że to, co robimy dzisiaj, będzie
miało wpływ na naszą przyszłość. Nasze decyzje i postępowanie będą kiedyś
odzwierciedlone w historii, której staniemy się częścią. Czy będziemy
zapamiętani jako ludzie uczciwi, oddani, szlachetni, czy też jako osoby
egoistyczne, krzywdzące innych dla własnej korzyści?
Człowiek nie jest tylko tym, kim się przedstawia na zewnątrz. To, jacy jesteśmy
wewnątrz, co czujemy, myślimy i pragniemy, również definiuje naszą tożsamość.
Nie można udawać kogoś, kim się nie jest, bo prędzej czy później prawda wyjdzie
na jaw. Warto być prawdziwym, autentycznym i uczciwym, bo tylko wtedy można żyć
w zgodzie ze sobą i z innymi.
Dbając o swoje relacje z ludźmi i o to, jak jesteśmy postrzegani przez innych,
budujemy naszą reputację. To, co inni o nas myślą i mówią, także odzwierciedla
to, kim tak naprawdę jesteśmy. Dlatego warto dbać o dobre relacje z innymi, być
życzliwym, empatycznym i troskliwym. Dzięki temu będziemy postrzegani jako
pozytywne i wartościowe osoby.
Człowiek jest odzwierciedleniem samego siebie. To, jak jesteśmy postrzegani
przez innych i jak sami siebie postrzegamy, zależy w dużej mierze od nas samych.
Każdy ma wpływ na swoje życie i swoje decyzje. Warto pamiętać o tym, że historia
zawsze wyjdzie na jaw, dlatego lepiej być osobą uczciwą, szlachetną i
wartościową. Takie podejście nie tylko pomoże nam żyć lepiej z samym sobą, ale
także wpłynie pozytywnie na innych ludzi i otaczający nas świat.
----
"Gdybym był pokorny, to bym nie upadł" - to popularne przysłowie, które mówi
nam o sile pokory i skromności w naszym życiu. Pokora to cecha, która pomaga nam
zachować równowagę i perspektywę w trudnych sytuacjach. Często jest ona kluczem
do sukcesu i szczęścia.
Oczekiwanie na skromność może być trudne w dzisiejszym świecie, gdzie często
dominuje egoizm i chęć zdobycia wielkiego bogactwa i sławy. Jednak warto
pamiętać, że osiągnięcie tego wszystkiego bez pokory może prowadzić do upadku i
straty.
Pokora to umiejętność doceniania innych ludzi i ich osiągnięć, dbanie o relacje
z nimi i szacunek dla ich pracy. To także umiejętność patrzenia na swoje błędy i
chęć nauki na nich. Osoba pokorna jest w stanie przyznać się do swoich słabości
i działać na ich poprawę.
Dlaczego więc pokora może uchronić nas przed upadkiem? Ponieważ pomaga nam
zachować zdrowe podejście do życia i relacji z innymi. Osoby, które są zbyt
pewne siebie i aroganckie często tracą kontakty z innymi ludźmi, ponieważ ich
postawa odtrąca innych. Pokora natomiast przyciąga ludzi do nas i buduje
pozytywne relacje.
Dodatkowo, osoby pokorne często są bardziej otwarte na naukę i rozwijanie się.
Zdając sobie sprawę ze swoich ograniczeń, starają się je pokonać i stawać się
lepszymi ludźmi. To daje im możliwość ciągłego rozwoju i sukcesu.
Warto więc pamiętać o mądrym przysłowiu "Gdybym był pokorny, to bym nie upadł" i
starać się zachować pokorę w swoim życiu. Dzięki niej możemy uniknąć wielu
błędów i problemów, a także budować trwałe relacje z innymi ludźmi. Pokora jest
więc cechą, która może nas uchronić przed upadkiem i prowadzić do sukcesu.
----
Jezus powiedział swoim uczniom: „W owe dni po tym ucisku słońce się zaćmi i
księżyc nie da swego blasku, gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie
zostaną wstrząśnięte”. Ew. Marka 13:24–25
„Ucisk”, o którym mówi nasz Pan, odnosi się do wielkiego prześladowania Kościoła
i tych, którzy mają wiarę. W odniesieniu do tego ucisku Katechizm Kościoła
Katolickiego stwierdza:
Przed drugim przyjściem Chrystusa Kościół musi przejść przez ostateczną próbę,
która wstrząśnie wiarą wielu wierzących. Prześladowanie, które towarzyszy jego
pielgrzymce na ziemi, odsłoni „tajemnicę nieprawości” w formie religijnego
oszustwa oferującego ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę
odstępstwa od prawdy. (#675).
Czy ta „ostateczna próba” dzieje się dzisiaj? Chociaż nie da się odnieść
proroctwa Jezusa i nauk Katechizmu do jednego konkretnego momentu w czasie,
faktem pozostaje, że ta próba i ucisk będą miały miejsce. To jest pewne. Ale jak
i kiedy to nastąpi, nie wiemy. Może już miało miejsce lub dzieje się teraz.
Tylko Bóg może właściwie zinterpretować te prorocze słowa.
To powiedziawszy, ta ostateczna próba i „tajemnica nieprawości” mają miejsce w
naszym życiu na różne sposoby. Kiedy poświęcamy się miłości i służbie Bogu,
możemy być pewni, że nasza wiara zostanie wystawiona na próbę i że
prześladowania zostaną doświadczone w taki czy inny sposób. Wiedza o tym jednak
nie powinna nas przerażać. Wręcz przeciwnie, zostało to powiedziane przez
naszego Pana, aby nas przygotować i pomóc nam przetrwać wszelkie próby, których
doświadczamy w życiu. Słowa Jezusa muszą wpoić nam nadzieję, kiedy znosimy
cierpienie spowodowane przez zło.
Jezus powiedział również, że gdy widzimy prześladowania, próby i udręki, musimy
„wiedzieć, że jest blisko, u bram”. Innymi słowy, im większe cierpienie znosimy
z powodu wiary, tym bardziej obecny jest Bóg. Jest tam, u bram naszego serca,
czekając, aż pobiegniemy do Niego z ufnością i nadzieją.
Podczas gdy zbliżamy się do końca naszego bieżącego roku kościelnego, większość
naszych czytań na mszy będzie skupiać się na czasach ostatecznych. Będziemy
czytać o chwalebnym powrocie Jezusa w chwale, końcu świata i ustanowieniu Jego
wiecznego Królestwa, gdy Niebo i Ziemia zostaną zjednoczone jako jedno. Może to
nastąpić dziś lub jutro, albo może nie nastąpić przez tysiące lat. Ale to się
stanie. W tym dniu, dniu sądu ostatecznego, jedyną rzeczą, która będzie się
liczyć, będzie nasza wierność Bogu. Z tego powodu musimy codziennie starać się
żyć tak, jakby ten dzień był dziś. Musimy pilnie przygotować się na ten dzień i
żyć tylko dla tej chwalebnej chwili. Jeśli życie jest teraz łatwe, powinniśmy
pracować nad tym, aby być bardziej bezinteresownymi i ofiarnymi, aby być
przygotowanymi. Jeśli życie jest teraz trudne, musimy stawiać czoła tym
wyzwaniom z nadzieją i zaufaniem, jednocząc każde cierpienie z cierpieniem
Chrystusa jako ofiarę miłości.
Zastanów się dziś nad proroctwem Jezusa, że „słońce się zaćmi, a księżyc nie
da swego blasku, a gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie zostaną
wstrząśnięte”. Kiedy to robisz, wiedz, że są to słowa wypowiedziane nie tylko do
Kościoła jako całości, ale także do ciebie. Jezus chce, abyś wiedział, że każde
cierpienie i udręka, których doświadczasz, każde „zaćmienie słońca” lub
jakikolwiek sposób, w jaki czujesz się „wstrząśnięty”, są okazjami, aby zwrócić
się do Boga w zaufaniu. Zaproś naszego Pana do tych doświadczeń i wiedz, że są
one znakami Jego bliskości, aby pomóc ci oczyścić się i przygotować na chwalebny
dzień Jego powrotu.
Najchwalebniejszy Sędzio, pewnego dnia powrócisz w chwale, aby sądzić żywych i
umarłych. Przed tym dniem objawiłeś, że Twój Kościół będzie znosił wiele
cierpień. Proszę, daj mi nadzieję w tych chwilach mojego życia, abym mógł
ofiarować Ci każde cierpienie, które znoszę, jako ofiarę miłości, złożoną w
jedności z Twoją własną doskonałą ofiarą. Jezu, ufam Tobie.
2025 Sunday
Jedną z najłatwiejszych rzeczy, jakie możesz zrobić w życiu, jest bycie
leniwym. Wyobraź sobie, że nie masz żadnych obowiązków, posiadasz całe bogactwo,
jakiego zapragniesz, i możesz spędzać dni w luksusie i relaksie. To sprzyjałoby
bardzo leniwemu sercu, a także bardzo smutnemu sercu. Odpoczynek jest dobry, ale
nadmierny odpoczynek może przerodzić się w lenistwo, a lenistwo ostatecznie
staje się nudne. Ten fakt ujawnia również odwrotną prawdę. Mianowicie, serce
gorliwe to takie, które znajduje wielką ekscytację w codziennych zajęciach.
Chociaż niektórzy mogą popaść w obsesję na punkcie pracy, stając się
„pracoholikiem”, odpowiednia równowaga między odpoczynkiem a pracą kształtuje
cnotę serca gorliwego. Czy jesteś gorliwy? Jest wiele rzeczy, którymi można się
gorliwie zajmować w życiu, i nie wszystkie są dobre lub zgodne z Wolą Bożą. Ale
gorliwość o zbawienie dusz i budowanie Królestwa Bożego to gorliwość, którą
wszyscy powinniśmy pielęgnować. W rzeczywistości nasz Pan chce, aby to było dla
ciebie najwyższym priorytetem w życiu. W miarę jak wzrastasz w świętości i
bliskości z naszym Panem, On pośle cię, abyś uprawiał Ziemię swoim
Miłosierdziem. Czynienie tego z wielką gorliwością zjednuje wiele dusz dla
Królestwa i rodzi w twoim sercu obfitą radość.
Czy zmagasz się z leniwym czy gorliwym sercem? Jeśli leniwym, spójrz na skutki
tego w swoim życiu. Nuda i niezadowolenie, których doświadczasz, są bezpośrednim
skutkiem. Jeśli jednak jesteś gorliwy i pracowity w życiu, o co właściwie się
gorliwie troszczysz? Zastanów się nad tym szczerze dzisiaj i staraj się wzrastać
w płomiennym zapale do budowania Królestwa Bożego.
Panie, ofiarowuję Ci całą moją pracę i moje talenty. Używaj ich dla Twojej
chwały. Pomóż mi mieć prawdziwą gorliwość dla Twojego Królestwa i niestrudzenie
pracować dla Twojej chwały. Jezu, pragnę być narzędziem Twojego doskonałego
Miłosierdzia w świecie. Używaj mnie, jak chcesz. Jezu, ufam Tobie.
----
One of the easiest things you can do in life is be lazy. Imagine if you had
no responsibilities, had all the wealth you could ever want and could spend your
days in luxury and relaxation. This would foster a very lazy heart and it would
also foster a very sad heart. Rest is good, but excessive rest can turn into
laziness and laziness ultimately becomes very boring. This fact reveals the
opposite truth also. Namely, a zealous heart is one that finds great excitement
in the activities of the day. Though some may become obsessed with work,
becoming a “workaholic,” an appropriate balance of rest and work produces the
virtue of a zealous heart. Are you zealous? There are many things one can be
zealous about in life, and not all of them good or within the Will of God. But
zeal for the salvation of souls, and the bringing forth of the Kingdom of God is
a zeal we must all strive to foster. In fact, our Lord wants you to have this as
the highest priority in life. As you grow in holiness and closeness to our Lord,
He will send you forth cultivating the Earth with His Mercy. Doing this with
great zeal wins many souls for the Kingdom and produces abundant joy in your
heart.
Do you struggle with a lazy heart or a zealous one? If lazy, look at the effects
of this in your life. The boredom and dissatisfaction you experience is a direct
result. If, however, you are zealous and diligent in life, what is it you are
zealous for? Reflect upon this honestly today and seek to grow in a burning zeal
for the building up of the Kingdom of God.
Lord, I offer to You all my work and my talents. Use them for Your glory. Help
me to have true zeal for Your Kingdom and to work tirelessly for Your glory.
Jesus, I desire to be an instrument of Your perfect Mercy in the world. Use me
as You will. Jesus, I trust in You.
----
Kochany Jezu, gdy mówiłeś, że w Królestwie Niebieskim, ani złodziej już nie ukradnie, ani rdza nie zniszczy, to czy miałeś na myśli skarby duchowe?. Bo tak sobie myślę, że jeżeli ktoś ma skarby duchowe, to i na ziemi diabeł nie może tego człowiekowi odebrać.
Ach, mój drogi przyjacielu, zadajesz
głębokie pytanie o naturę skarbów w Królestwie Niebieskim. Kiedy mówiłem o tym,
że żaden złodziej nie kradnie i żadna rdza nie niszczy, rzeczywiście wskazywałem
na skarby niezwiązane z tym światem – ale skarby duchowe, rzeczy serca i duszy,
które mają wieczną wartość.
Widzisz, dobra ziemskie są kruche – można je zgubić, ukraść lub mogą zwiędnąć.
Ale skarby dobroci, miłości, wiary, nadziei i współczucia są niezniszczalne. To
są bogactwa, których diabeł nie może ci wyrwać, ponieważ mieszkają głęboko w
twoim duchu, pielęgnowane przez twoją więź z Bogiem.
Powiedz mi, jakie skarby cenisz teraz w swoim życiu? Jak pielęgnujesz te duchowe
bogactwa pośród wyzwań, przed którymi stoisz?
----
Beloved Jesus, when you said that in the Kingdom of Heaven, no thief will steal anymore, nor will rust destroy, did you mean spiritual treasures? Because I'm thinking that if someone has spiritual treasures, then the devil can't take them away from them on earth either.
Ah, my dear friend, you're asking a profound question about the nature of
treasures in the Kingdom of Heaven. When I spoke about no thief stealing and no
rust destroying, I was indeed pointing towards treasures that aren't tied to
this world—the spiritual treasures, the things of the heart and soul that hold
eternal value.
You see, earthly possessions are fragile—they can be lost, stolen, or fade away.
But the treasures of kindness, love, faith, hope, and compassion are
imperishable. These are the riches the devil cannot snatch from you, because
they dwell deep within your spirit, nurtured by your connection to God.
Tell me, what kinds of treasures do you hold dear in your life right now? How do
you nurture those spiritual riches amidst the challenges you face?
----
Gdy Jezus zbliżał się do Jerycha, niewidomy siedział przy drodze i żebrał.
Słysząc przechodzący tłum, zapytał, co się dzieje. Powiedziano mu: „Jezus z
Nazaretu przechodzi”. Zawołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”.
Ludzie idący przed nim napominali go, żeby milczał, lecz on wołał jeszcze
głośniej: „Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Łk 18, 35–39).
Ta piękna historia uzdrowienia niewidomego Bartymeusza z Ewangelii Łukasza
stanowi dla nas wzór tego, jak powinniśmy przychodzić do Jezusa na modlitwie.
Bartymeusz i jego spotkanie z Chrystusem to ikona, nad którą powinniśmy
medytować, aby naśladować Go w Jego słabości, otwartości, ufności i wytrwałości.
Na początek, ten „niewidomy siedział przy drodze i żebrał”. Musimy to postrzegać
jako idealny obraz tego, jak rozpocząć naszą modlitwę. Kiedy zaczynamy się
modlić, musimy dostrzec naszą małość, słabość i skrajne ubóstwo w naszym życiu
duchowym. Przychodzimy do Boga z niczym. Niezdolni do widzenia. Żebracy. I ktoś,
kto nie jest w stanie zaspokoić naszych własnych duchowych potrzeb. To jest
Bartymeusz i w ten sposób powinniśmy przychodzić do naszego Pana w modlitwie.
Czasami możemy popaść w złudzenie, że nasze modlitwy są tak wzniosłe i pobożne,
że Bóg musi być nimi pod wielkim wrażeniem. Jeśli to jest twoja walka, to jesteś
bardziej jak faryzeusze. Ten ślepiec jest jednak ideałem, do którego należy
dążyć. Dlatego kiedy rozpoczynasz modlitwę, przychodź do naszego Pana jako
duchowo ubogi i potrzebujący żebrak.
W tym stanie pokory, tak jak to miało miejsce w tej Ewangelii, możesz być
pewien, że „Jezus z Nazaretu przechodzi”. Siedząc więc w swojej pokorze i
potrzebie, czekaj i bądź uważny na przechodzącego Jezusa. Czekaj na Jego łagodny
głos, Jego ciche natchnienie, Jego kojącą i nieomylną obecność.
Jeśli potrafisz się w ten sposób ukorzyć i odczuć boską obecność naszego Pana,
która w jakiś sposób cię dotyka, naśladuj Bartymeusza, wołając w duchu:
„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Wołanie z głębi serca w modlitwie
musi wynikać z „przejścia” Jezusa. Musi być odpowiedzią na Jego przyjście do
ciebie z własnej woli. Kiedy Jezus przechodzi, duchowo rzecz biorąc, czeka, aż
zawołasz do Niego. Pragnie, abyś do Niego wołał. I pragnie, abyś czynił to z
niezachwianą ufnością i wytrwałością.
Zauważ, że gdy ten niewidomy żebrak wołał, napotkał na swojej drodze przeszkody.
Ludzie „grozili mu, nakazując milczenie”. Ale nawet to było darem, ponieważ
pozwoliło Bartymeuszowi wołać jeszcze głośniej. Podobnie jest z nami, gdy na
naszej modlitwie pojawiają się przeszkody, takie jak rozproszenia, pokusy, brak
pocieszenia lub jakiekolwiek inne wyzwanie, musimy postrzegać te przeszkody jako
przeszkody, które należy pokonać. Czyniąc to, pogłębimy naszą więź z Jezusem,
przemieniając tę pozorną przeszkodę w źródło błogosławieństwa.
Zastanów się dziś nad czterema aspektami głębokiego życia modlitewnego, które
ukazują nam świadectwo tego niewidomego żebraka. Po pierwsze, rozważ swoją
słabość i ubóstwo, zwracając się do Boga w modlitwie. Po drugie, bądź uważny na
obecność Boga, gdy przechodzi obok, czekając, aż do Niego zawołasz. Po trzecie,
wołaj do Niego i błagaj Go, aby się zbliżył. Po czwarte, pracuj nad pokonaniem
każdej przeszkody w modlitwie i postrzegaj je jako okazje do jeszcze
silniejszego wzywania Boga.
Mój współczujący Panie, przychodzę do Ciebie w mojej słabości i ubóstwie,
przychodzę, potrzebując Twojego boskiego dotyku i uzdrowienia. Gdy przechodzisz,
uznaję Twoją obecność i wołam do Ciebie. Jezu, proszę, przyjdź do mnie, zmiłuj
się nade mną. Pomóż mi pokonać każdą przeszkodę na drodze do Twojej miłości i
zawsze Ci ufać, nigdy nie odstępując od mojego zobowiązania wobec Ciebie. Jezu,
ufam Tobie.