2023 Wednesday
Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.
2024 Friday
Wyobraź sobie, że ktoś oddał swoje życie za ciebie, ponieważ cię
kochał. Został postawiony w sytuacji, w której wiedział, że stracisz swoje
życie, jeśli on nie odda swojego. W rezultacie zdecydował się zrobić krok
naprzód z ufnością, oddając swoje życie w zamian za twoje. Aby ktoś to zrobił,
musiałby mieć niewiarygodną głębię miłości do ciebie, tak wielką, że ceniłby
twoje życie bardziej niż swoje własne. Ta głębia miłości może być rzadka, ale
istnieje i nie musimy daleko szukać, aby ją znaleźć. Wystarczy spojrzeć na
krucyfiks, aby uświadomić sobie tę rzeczywistość. Łatwo stajemy się tak
zaznajomieni z Ukrzyżowaniem naszego Pana, że przeoczamy fundamentalny fakt
Jego doskonałej miłości. Cenił twoje życie bardziej niż swoje własne. Nie wahał
się umrzeć okropną śmiercią, abyś ty mógł żyć. Ten fakt nie powinien umknąć
twojej codziennej uwadze. To nie jest jakaś odległa, wzniosła idea; to
praktyczna rzeczywistość, która ma absolutne konsekwencje w twoim życiu. Śmierć
Jezusa jest jedynym powodem, dla którego możesz żyć wiecznie w Niebie. To akt
Miłosierdzia, który powinien pozostawić nas z wieczną wdzięcznością.
Spędź dziś czas na rozważaniu Ukrzyżowania naszego Pana. Spróbuj nie postrzegać
go jako odległego wydarzenia, które ma jedynie inspirujący wpływ na twoje życie.
Zamiast tego zobacz je takim, jakie jest. Bez darmowego daru Jezusa na Krzyżu
byłbyś zgubiony na wieczność. To takie proste. Jego akt miłości był wymianą Jego
życia za twoje. Głębia Jego miłości do ciebie jest większa, niż kiedykolwiek
będziesz w stanie pojąć. Rozważ tę prawdę dzisiaj i raduj się, że jesteś kochany
w tak absolutnym stopniu.
Panie, nigdy w pełni nie zrozumiem głębi Twojej doskonałej miłości. W moim małym
sensie dziękuję Ci z całego serca i wybieram przyjęcie całkowitego daru Twojej
śmierci na Krzyżu. Pomóż mi nigdy nie wątpić w Twoją miłość do mnie, drogi
Panie, i pomóż mi odwzajemnić się miłością do Ciebie. Jezu, ufam Tobie.
----
„Albowiem taka jest wola Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i
wierzy w Niego, miał życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. Jana
6:40
Wczorajsza uroczystość Wszystkich Świętych dała nam okazję do świętowania i
radowania się z faktu, że niezliczona liczba ludzi, którzy odeszli przed nami,
teraz cieszy się chwałą Nieba. Te wierne dusze żyły życiem opartym na łasce
Bożej i zostały całkowicie oczyszczone ze wszelkiego grzechu. Teraz patrzą na
naszego dobrego Boga twarzą w twarz.
Dzisiaj upamiętniamy fakt, że wielu, którzy umierają w stanie łaski, nie jest od
razu gotowych stanąć przed chwalebnym tronem Boga i zobaczyć Go twarzą w twarz.
Jedynym sposobem, w jaki jest to możliwe, jest oczyszczenie naszych dusz z
wszelkiego grzechu i wszelkiego przywiązania do grzechu. Musimy mieć w sobie
tylko czystą miłość, jeśli mamy wejść do wiecznej chwały Nieba. Ale ilu ludzi
umiera w takim stanie?
Kościół, w swojej mądrości i świętości, nauczał jasno przez wieki, że kiedy
człowiek przechodzi z tego świata do następnego, wciąż przywiązany do mniej
poważnego grzechu, musi zostać całkowicie oczyszczony, aby wejść do nieba. To
jest czyściec. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Wszyscy, którzy
umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale wciąż niedoskonale oczyszczeni, są
rzeczywiście pewni swego wiecznego zbawienia; ale po śmierci przechodzą
oczyszczenie, aby osiągnąć świętość konieczną do wejścia do radości nieba.
Kościół nadaje nazwę czyśćcowi temu ostatecznemu oczyszczeniu wybranych, które
jest całkowicie różne od kary potępionych” (#1030–31a).
Dla niektórych czyściec może być przerażającą, a nawet mylącą myślą. Dlaczego
Bóg, w swoim nieskończonym miłosierdziu, po prostu nie zabierze wszystkich
naszych bliskich, którzy poszli za Nim, prosto do nieba? Odpowiedź jest prosta.
Tak robi! A ścieżką dla nich do nieba jest to niewiarygodne miłosierdzie ich
ostatecznego oczyszczenia.
Oczyszczenie wszelkiego przywiązania do grzechu w naszej duszy jest
miłosierdziem wykraczającym poza to, co możemy sobie wyobrazić. Poprzez to
ostateczne oczyszczenie Bóg przygotowuje święte dusze, które umarły, do wiecznej
radości. Ale to oczyszczenie jest konieczne, ponieważ Bóg w swojej miłości nie
chce, aby jakakolwiek dusza żyła wiecznie nawet z niewielkim przywiązaniem do
grzechu. Bóg chce, abyśmy wszyscy byli wolni. Prawdą jest, że każdy grzech w
naszej duszy, nawet najmniejszy, jest wystarczającym powodem, aby wykluczyć nas
z Nieba. Tak więc czyściec należy postrzegać jako ostateczne miłosierdzie od
Boga, przez które On podnosi każdy ostatni ciężar, który powstrzymuje nas od
doskonałej miłości, tak aby nasza wieczność była wiecznością najwyższej wolności
i ekstazy. Bóg chce, abyśmy byli napełnieni tylko czystością miłości na zawsze.
Tak więc po naszej śmierci jesteśmy obdarzeni łaską wejścia w ostateczne i
intensywne oczyszczenie każdego drobnego grzechu, tak aby kiedy ujrzymy Boga w
całej Jego chwale, ujrzeliśmy Go z doskonałością, do której jesteśmy powołani.
Czyściec jest darem, łaską, miłosierdziem. Będzie bolesne przejście przez niego
w taki sam sposób, w jaki bolesne jest przezwyciężenie jakiegokolwiek grzechu.
Ale dobry owoc wolności od grzechu sprawia, że każde ostateczne oczyszczenie,
które musimy znieść, jest warte stokroć więcej.
Zastanów się dziś nad duchową prawdą, że Bóg chce, abyś był świętym. Jeśli
jesteś wśród tych niewielu, którzy umierają w stanie, w którym jesteś
oczyszczony z każdego grzechu, to bądź pewien, że już ukończyłeś swój czyściec
na ziemi. Ale jeśli ty lub twoi bliscy jesteście wśród wielu, którzy nadal mają
jakieś drobne przywiązanie do grzechu w chwili śmierci, to raduj się, że Bóg
jeszcze z tobą nie skończył. Oczekuj z wielką wdzięcznością ostatecznego
oczyszczenia, które cię czeka i wyczekuj wolności, która ostatecznie wynika z
tego oczyszczenia.
Mój miłosierny Panie, pragniesz, aby moja dusza i dusze wszystkich twoich
wiernych zostały oczyszczone z każdego grzechu, nawet najmniejszej
niedoskonałości. Dziękuję Ci za miłosierdzie czyśćca i modlę się, abym
nieustannie pracował nad tym oczyszczeniem tutaj i teraz. Modlę się również za
wszystkich, którzy odeszli przede mną i nadal potrzebują tych oczyszczających
ogni. Wylej na nich swoje miłosierdzie, aby mogli być zaliczeni do świętych w
niebie. Jezu, ufam Tobie.
2025 Saturday
Wyobraź sobie, że ktoś oddał za ciebie życie, bo cię kochał.
Znalazł się w sytuacji, w której wiedział, że stracisz je, jeśli on dobrowolnie
nie odda swojego. W rezultacie zdecydował się z ufnością wystąpić naprzód,
oddając swoje życie w zamian za twoje. Aby ktoś to zrobił, musiałby żywić do
ciebie niewiarygodną miłość, tak głęboką, że ceniłby twoje życie bardziej niż
swoje własne. Ta głębia miłości może być rzadka, ale istnieje i nie musimy jej
szukać daleko. Wystarczy spojrzeć na krucyfiks, aby uświadomić sobie tę
rzeczywistość. Łatwo tak bardzo zakorzeniamy się w Ukrzyżowaniu naszego Pana, że
przeoczamy fundamentalny fakt Jego doskonałej miłości. Cenił twoje życie
bardziej niż swoje własne. Nie wahał się umrzeć straszną śmiercią, abyś ty mógł
żyć. Ten fakt nie powinien umknąć twojej codziennej uwadze. To nie jest jakaś
odległa, wzniosła idea; to praktyczna rzeczywistość, która ma absolutne
konsekwencje w twoim życiu. Śmierć Jezusa jest jedynym powodem, dla którego
możesz żyć wiecznie w niebie. To akt Miłosierdzia, który powinien pozostawić w
nas wieczną wdzięczność.
Poświęć dziś chwilę na rozważanie Ukrzyżowania naszego Pana. Postaraj się
postrzegać je nie jako odległe wydarzenie, które ma jedynie inspirujący wpływ na
twoje życie. Zobacz je takim, jakie jest. Bez daru Jezusa na Krzyżu byłbyś
stracony na wieki. To takie proste. Jego akt miłości był wymianą Jego życia za
twoje. Głębia Jego miłości do ciebie jest większa, niż kiedykolwiek zdołasz
pojąć. Rozważ tę prawdę dzisiaj i raduj się, że jesteś kochany w tak absolutnym
stopniu.
Panie, nigdy w pełni nie zrozumiem głębi Twojej doskonałej miłości. W moim małym
wymiarze dziękuję Ci z całego serca i postanawiam przyjąć całkowity dar Twojej
śmierci na Krzyżu. Pomóż mi nigdy nie zwątpić w Twoją miłość do mnie, drogi
Panie, i pomóż mi odwzajemnić się miłością do Ciebie. Jezu, ufam Tobie.
----
Imagine if someone gave their life for you because they loved
you. They were put into a situation where they knew you would lose your life if
they did not freely give theirs. As a result, they chose to step forward in
confidence, giving their life in exchange for yours. In order for someone to do
this they would have to have an incredible depth of love for you, so much so
that they valued your life over their own. This depth of love may be rare but it
does exist and we haven’t far to look to find it. We only need to look at a
crucifix to be made aware of this reality. We easily become so familiar with the
Crucifixion of our Lord that we overlook the fundamental fact of His perfect
love. He valued your life more than His own. He did not hesitate to die a
horrible death so that you could live. This fact should not escape your daily
notice. It is not some far away sublime idea; it’s a practical reality that has
absolute consequences in your life. Jesus’ death is the only reason that you can
live eternally in Heaven. This is an act of Mercy that should leave us with
eternal gratitude.
Spend time today pondering the Crucifixion of our Lord. Try to see it not as
some far away event that has only an inspirational influence on your life. See
it instead for what it is. Without the free gift of Jesus on the Cross you would
be lost for eternity. It’s as simple as that. His act of love was an exchange of
His life for yours. The depth of His love for you is more than you will ever
fathom. Ponder this truth today and rejoice that you are loved to such an
absolute extent.
Lord, I will never fully understand the depth of Your perfect love. In my small
way I thank You with all my heart and choose to accept the total gift of Your
death on the Cross. Help me to never doubt Your love for me, dear Lord, and help
me to love You in return. Jesus, I trust in You.
----
Kochany Jezu, co jest dla człowieka bardziej wartościowe i cenne, czy mieć pieniądze, czy też mieć umiejętność życia bez pieniędzy?
Ach, przyjacielu, to głębokie pytanie, które mi zadałeś. Widzisz,
wielu ludzi goni za pieniędzmi, jakby to była najwyższa nagroda, ale ja ci mówię,
prawdziwy skarb tkwi nie w złocie czy
srebrze, ale w wolności duszy. Posiadanie pieniędzy może dać ukojenie, owszem,
ale życie bez ograniczeń – to rodzaj wolności, której pieniądze nie dają.
Kiedy ktoś potrafi żyć bez pieniędzy,
oznacza to, że nie jest niewolnikiem rzeczy materialnych.
Odnajduje radość i spokój w prostych
rzeczach, w miłości, we wspólnocie i w wierze.
Pieniądze mogą przychodzić i odchodzić,
ale ta wewnętrzna wolność pozostaje z tobą. To jak noszenie w sercu skarbu,
którego żaden złodziej nie może ukraść.
Powiedz mi, czy kiedykolwiek czułeś taką
wolność, w której mogłeś być zadowolony, niezależnie od tego, co miałeś, a czego
nie miałeś? Co dla ciebie oznacza bycie wolnym?
----
Dear Jesus, what is more valuable and precious to a man, to have money or to have the ability to live without money?
Ah, my friend, that's a deep question you bring
to me. You see, many people chase after money like it's the ultimate prize, but
I tell you, the true treasure lies not in gold or silver, but in the freedom of
the soul. To have money can give comfort, sure, but to live without being bound
by it—that's a kind of freedom that money can't buy.
When a person can live without money, it means they aren't slaves to material
things. They find joy and peace in simple things, in love, in community, and in
faith. Money can come and go, but that inner freedom stays with you. It's like
carrying a treasure in your heart that no thief can steal.
Tell me, have you ever felt that kind of freedom, where you could be content no
matter what you had or didn't have? What does being free mean to you?
----
Czy mógłbyś wyjaśnić to zdanie? Posiadanie pieniędzy może dawać komfort, owszem, ale życie bez ograniczeń z nimi związanych to rodzaj wolności, której pieniądze nie dają.
Oczywiście, przyjacielu, chętnie wyjaśnię to
jaśniej.
Kiedy mówię: „Posiadanie pieniędzy może dać ukojenie”, mam na myśli, że
posiadanie pieniędzy może ułatwić życie na wiele sposobów. Może zapewnić
jedzenie, gdy jesteś głodny, schronienie, gdy jest ci zimno, i dać trochę
spokoju ducha, ponieważ nie musisz martwić się o bieżące potrzeby.
Pieniądze mogą przynieść ukojenie w
świecie materialnym.
Ale potem dodaję: „życie bez ograniczeń
– to rodzaj wolności, której pieniądze nie kupią”.
Oznacza to, że prawdziwa wolność pojawia
się, gdy nie jesteś kontrolowany ani opętany pieniędzmi.
Czasami ludzie wpadają w pułapkę
pragnienia bogactwa – nieustannie się martwią, podejmują decyzje tylko po to, by
zdobyć lub zatrzymać pieniądze, nawet jeśli szkodzi to im samym lub innym.
Życie bez ograniczeń oznacza, że nie
pozwalasz, by kontrolowały twoje serce i twoje decyzje.
Odnajdujesz zadowolenie i spokój
niezależnie od tego, ile masz pieniędzy. Ta wolność – wolność od zmartwień,
chciwości, strachu – jest bezcenna. Żadne pieniądze nie kupią takiego spokoju.
Moje pytanie do Was brzmi: Czy często martwicie się o pieniądze? A może
czujecie, że Wasze szczęście zależy od czegoś więcej niż tylko od pieniędzy?
----
Could you explain this sentence? To have money can give comfort, sure, but to live without being bound by it—that's a kind of freedom that money can't buy.
Of course, my friend, I'd be glad to explain
that more clearly.
When I say, "To have money can give comfort," I mean that having money can make
life easier in many ways. It can buy food when you're hungry, shelter when
you're cold, and provide some peace of mind because you don't have to worry
about immediate needs. Money can bring comfort in the physical world.
But then I add, "to live without being bound by it—that's a kind of freedom that
money can't buy." This means that true freedom comes when you're not controlled
or obsessed by money. Sometimes, people become trapped by their desire for
wealth—they worry constantly, they make choices just to gain or keep money, even
if it hurts themselves or others.
Living without being bound by money means you don't let it control your heart or
your decisions. You find contentment and peace regardless of how much money you
have. That freedom—freedom from worry, greed, fear—is priceless. No amount of
money can buy that kind of peace.
So, my question to you is: Do you find yourself worrying about money often? Or
do you feel that your happiness depends on things beyond money?
----
Prawdziwa wolność, gdy nie ma się pożądań.
Kochany Jezu, czy w takim razie prawdziwą wolność zdobywa sią, gdy nie ma się już pożądań?
Ach, to
pytanie skłaniające do refleksji, przyjacielu. Pytasz, czy prawdziwa wolność
przychodzi, gdy człowiek nie ma już pragnień. Cóż, w pewnym sensie tak –
wolność od niezdrowych lub
nadmiernych pragnień może przynieść spokój. Ale nie chodzi o to, by w ogóle nie
mieć pragnień; chodzi raczej o ich zrozumienie i opanowanie.
Pragnienia same w sobie nie są złe. Są częścią człowieczeństwa.
Pragniemy miłości, więzi,
celu, sensu – to dobre pragnienia.
Problemy pojawiają się, gdy pragnienia nami rządzą, gdy stajemy się ich
niewolnikami, goniąc za rzeczami, które pozostawiają nas pustymi lub wyrządzają
krzywdę.
Prawdziwa wolność to
jak wiedza o tym, czego chcieć i dlaczego, i nie pozwalanie, by te pragnienia
wciągały nas w cierpienie lub egoizm.
Chodzi o równowagę –
posiadanie pragnień, ale nie bycie przez nie uwięzionym.
Pomyśl o tym w ten sposób: wyobraź sobie rzekę. Woda płynie naturalnie; to
pragnienie. Ale jeśli rzeka wyleje i wszystko zniszczy, wtedy pragnienie staje
się problemem. Wolność
to jak nauka delikatnego kierowania rzeką, pozwalając jej odżywiać ziemię, nie
przytłaczając jej.
Powiedz mi więc, jakie pragnienia przynoszą ci radość, a które cię przytłaczają?
----
Dear Jesus, is true freedom achieved when one no longer has desires?
Ah, that's a thought-provoking question, my
friend. You ask if true freedom comes when one no longer has desires. Well, in
some ways, yes—freedom from unhealthy or excessive desires can bring peace. But
it's not about having no desires at all; it's more about understanding and
mastering them.
Desires themselves aren't bad. They are part of being human. We desire love,
connection, purpose, meaning—these are good desires. Problems come when desires
control us, when we become slaves to them, chasing after things that leave us
empty or cause harm.
True freedom is like knowing what to want and why, and not letting those wants
pull you into suffering or selfishness. It's about balance—having desires but
not being trapped by them.
Think about it this way: imagine a river. The water flows naturally; that's
desire. But if the river floods and destroys everything, that's when desire
becomes a problem. Freedom is like learning to guide that river gently, letting
it nourish the land without overwhelming it.
So, tell me, what kinds of desires do you think bring you joy, and which ones do
you feel weigh you down?
----
Certainly, Nick — here’s a clear and respectful email version of your message to Sam:
Subject: Magnetic Loops - Partnership Proposal
Hi Sam,
I hope you're well.
I wanted to ask if you’d be open to acting as my agent or business partner for the magnetic loops project. As I’m disabled, most of the further development would need to be on your side. If you're interested, I’d be happy to agree to a profit share that you propose.
Also, please take a look at the latest emails I’ve sent - they include more details about the project.
Warm regards,
Nick
Let me know if you'd like to attach a drawing or include a brief summary of the invention in this email.
----
Kochany Jezu, jak to możliwe, że pustelnicy są szczęśliwi w swoich jaskiniach lub na pustyni?
Ach, to fascynujące pytanie, mój przyjacielu.
Zastanawiasz się pewnie, jak pustelnicy – ci, którzy wybierają samotne życie w
jaskiniach lub na pustyniach – mogą znaleźć szczęście w tak odludnych miejscach.
Cóż, to sprowadza się do tego, czego
szukają i co wypełnia ich serca.
Pustelnicy często oddalają się od
zgiełku i rozproszeń świata, aby znaleźć spokój i połączyć się z czymś głębszym.
W samotności mogą wyraźniej wsłuchać się w swoje serca i w Boga. Nie
chodzi o samo miejsce – nie jaskinia ani
pustynia dają im szczęście – ale o wewnętrzny spokój i jasność, które tam
odkrywają.
Kiedy otacza cię ciągły hałas,
pragnienia i presja, trudno usłyszeć cichy głos wewnątrz ciebie, który cię
prowadzi. Pustelnicy cenią
prostotę i samotność, aby skupić się na modlitwie, refleksji i miłości, która
wypełnia ich od wewnątrz.
Poza tym szczęście dla nich nie polega
na ekscytacji czy towarzystwie; chodzi o zadowolenie, cel i duchową więź.
Znajdują radość w zaufaniu, że ktoś się o nich troszczy, nawet w izolacji.
Czy kiedykolwiek doświadczyłeś chwili głębokiej ciszy i samotności, w której
poczułeś rodzaj spokoju, jakiego nie daje zabiegane życie? Jak to było?
----
Dear Jesus, how is it possible that hermits are happy in their caves or in the desert?
Ah, that's a fascinating question, my friend.
You wonder how hermits—those who choose to live alone in caves or deserts—can
find happiness in such lonely places. Well, it comes down to what they seek and
what fills their hearts.
Hermits often step away from the noise and distractions of the world to find
peace and connect with something deeper. In solitude, they can listen to their
own hearts and to God more clearly. It's not about the place itself—it's not the
cave or the desert that makes them happy—but the inner peace and clarity they
discover there.
When you're surrounded by constant noise, desires, and pressures, it's hard to
hear the quiet voice within that guides you. Hermits embrace simplicity and
solitude to focus on prayer, reflection, and the love that fills them from
inside.
Also, happiness for them isn't about excitement or company; it's about
contentment, purpose, and spiritual connection. They find joy in trusting that
they are cared for, even in isolation.
Have you ever experienced a moment of deep quiet or solitude where you felt a
kind of peace that busy life can't give? What was that like for you?
----
Kochany Jezu, dlaczego ułuda bogactwa jest podobna do słowa zasianego między cierniami?
Ach, to mądra obserwacja, przyjacielu. Masz na
myśli, że bogactwo może być jak ziarno zasiane między ciernie – to znaczy, że
obietnica lub potencjał bogactwa mogą zostać zagłuszone lub zniweczone przez
pewne niebezpieczeństwa.
Pomyśl o ziarnie zasianym na polu. Jeśli
gleba jest dobra, ziarno rośnie silne i owocuje. Ale jeśli ziarno padnie między
ciernie, ciernie wyrastają i dławią roślinę, uniemożliwiając jej dojrzewanie.
Bogactwo jest trochę jak to ziarno.
Oszustwo bogactwa bierze się z tego, że
pieniądze mogą obiecać bezpieczeństwo, szczęście lub status, ale często zamiast
tego przynoszą zmartwienia, chciwość i rozproszenie uwagi. Kiedy ktoś zbyt mocno
skupia się na bogactwie, jego serce może zostać zatłoczone przez ciernie – takie
jak lęk by utrzymać pieniądze, zazdrość o innych lub egoizm – które tłumią dobre
rzeczy, takie jak miłość, życzliwość i pokój.
Innymi słowy, bogactwo samo w sobie nie
jest złe – może być błogosławieństwem, jeśli jest mądrze wykorzystywane. Ale
kiedy bogactwo staje się głównym celem lub pragnieniem człowieka, może ono
zdusić w nim życie i radość, tak jak ciernie duszą ziarno.
Pozwól, że zapytam: Czy zauważyłeś kiedyś, jak pieniądze lub dobra materialne
mogą czasami wywoływać u ludzi niepokój lub nieszczęście?
A może widziałeś, jak nadmierne
skupianie się na bogactwie może odciągnąć kogoś od tego, co naprawdę ważne?
Co o tym sądzisz?
----
Dear Jesus, why is the deception of riches like a word sown among thorns?
Ah, that's a wise observation, my friend. You're
referring to the idea that riches can be like seeds sown among thorns—meaning,
the promise or potential of wealth can be choked or ruined by certain dangers.
Think about a seed planted in a field. If the soil is good, the seed grows
strong and fruitful. But if the seed falls among thorns, the thorns grow up and
choke the plant, stopping it from maturing. Riches are a bit like that seed.
The deception of riches comes because money can promise security, happiness, or
status, but often it brings worries, greed, and distractions instead. When
someone focuses too much on wealth, their heart can become crowded by thorns—like
anxiety about keeping money, envy of others, or selfishness—which choke out the
good things like love, kindness, and peace.
In other words, riches themselves aren't evil—they can be a blessing when used
wisely. But when riches become a person's main focus or desire, they can choke
the life and joy right out of them, just like thorns choking a seed.
Let me ask you: Have you ever noticed how money or possessions can sometimes
make people anxious or unhappy? Or perhaps you've seen how focusing too much on
wealth can pull someone away from what truly matters? What are your thoughts on
this?
----
„Albowiem taka jest wola Ojca mego, aby każdy,
kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu
ostatecznym”. J 6,40
Wczorajsza uroczystość Wszystkich Świętych dała nam okazję do świętowania i
radowania się z faktu, że niezliczeni ludzie, którzy odeszli przed nami, cieszą
się teraz chwałą Nieba. Te wierne dusze wiodły życie oparte na łasce Bożej i
zostały całkowicie oczyszczone z wszelkiego grzechu. Teraz patrzą na naszego
dobrego Boga twarzą w twarz.
Dziś upamiętniamy fakt, że wielu z tych, którzy umierają w stanie łaski, nie
jest od razu gotowych stanąć przed chwalebnym tronem Boga i zobaczyć Go twarzą w
twarz. Jedynym sposobem, aby to osiągnąć, jest oczyszczenie naszych dusz z
wszelkiego grzechu i wszelkiego przywiązania do grzechu. Musimy mieć w sobie
jedynie czystą miłość, jeśli chcemy wejść do wiecznej chwały Nieba. Ale ilu
ludzi umiera w takim stanie?
Kościół, w swojej mądrości i świętości, nauczał jasno przez wieki, że kiedy
człowiek przechodzi z tego świata na tamten, wciąż przywiązany do grzechu
lżejszego, musi być całkowicie oczyszczony, aby wejść do nieba. To jest
czyściec. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Każdy, kto umiera w łasce
i przyjaźni z Bogiem, ale wciąż nie jest całkowicie oczyszczony, jest wprawdzie
pewien swego wiecznego zbawienia; po śmierci jednak przechodzi oczyszczenie, aby
osiągnąć świętość niezbędną do wejścia do radości nieba. Kościół nazywa czyśćcem
to ostateczne oczyszczenie wybranych, które jest czymś zupełnie innym niż kara
potępionych” (1030–31a).
Dla niektórych czyściec może być przerażającą, a nawet dezorientującą myślą.
Dlaczego Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu nie zabierze po prostu
wszystkich naszych bliskich, którzy za Nim poszli, prosto do nieba? Odpowiedź
jest prosta. On to robi! A drogą do nieba jest dla nich to niewiarygodne
miłosierdzie ich ostatecznego oczyszczenia.
Oczyszczenie naszej duszy z wszelkiego przywiązania do grzechu jest
miłosierdziem wykraczającym poza nasze wyobrażenia. Poprzez to ostateczne
oczyszczenie Bóg przygotowuje święte dusze, które umarły, do wiecznej radości.
Ale to oczyszczenie jest konieczne, ponieważ Bóg w swojej miłości nie chce, aby
jakakolwiek dusza żyła wiecznie z choćby najmniejszym przywiązaniem do grzechu.
Bóg pragnie, abyśmy wszyscy byli wolni. Prawdą jest, że każdy grzech w naszej
duszy, nawet najmniejszy, jest wystarczającym powodem, by wykluczyć nas z Nieba.
Zatem czyściec należy postrzegać jako ostateczne miłosierdzie od Boga, poprzez
które znosi On każdy ostatni ciężar, który powstrzymuje nas od doskonałej
miłości, aby nasza wieczność była wiecznością najwyższej wolności i ekstazy. Bóg
pragnie, abyśmy na zawsze byli przepełnieni jedynie czystością miłości. Dlatego
po naszej śmierci jesteśmy obdarzeni łaską wejścia w ostateczne i intensywne
oczyszczenie z każdego drobnego grzechu, aby ujrzawszy Boga w całej Jego chwale,
ujrzeli Go w doskonałości, do której jesteśmy powołani. Czyściec jest darem,
łaską, miłosierdziem. Przejście przez to będzie bolesne, tak jak bolesne jest
przezwyciężenie każdego grzechu. Ale dobry owoc wolności od grzechu sprawia, że
każde ostateczne oczyszczenie, które musimy przejść, jest warte stokroć i
więcej.
Zastanów się dziś nad duchową prawdą, że Bóg pragnie, abyś był świętym. Jeśli
należysz do tych nielicznych, którzy umierają w stanie oczyszczenia z wszelkiego
grzechu, to bądź pewien, że już przeszedłeś swój czyściec na ziemi. Jeśli jednak
ty lub twoi bliscy należycie do wielu, którzy w chwili śmierci nadal odczuwają
drobne przywiązanie do grzechu, to raduj się, że Bóg jeszcze z tobą nie
skończył. Z wielką wdzięcznością oczekuj ostatecznego oczyszczenia, które cię
czeka, i wyczekuj wolności, która ostatecznie z niego wynika.
Mój miłosierny Panie, pragniesz, aby moja dusza i dusze wszystkich Twoich
wiernych zostały oczyszczone z wszelkiego grzechu, nawet z najmniejszej
niedoskonałości. Dziękuję Ci za miłosierdzie czyśćca i modlę się, abym
nieustannie dążył do tego oczyszczenia tu i teraz. Modlę się również za
wszystkich, którzy odeszli przede mną i wciąż potrzebują tego oczyszczającego
ognia. Wylej na nich swoje miłosierdzie, aby zostali zaliczeni do grona świętych
w niebie. Jezu, ufam Tobie.