CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    09_Sep  Back   Next

Spelling School

 


2023 Saturday

Dzisiaj w nocy zaczął wyć mój czujnik toksycznych gazów. Wyłączyłem go z prądu i poszedłem spać mając nadzieję, że już się nie obudzę. Ale niestety, obudziłem się, a teraz nawet czuję się nieźle. Może umarłem i obudziłem się w następnym z równoległych światów? Któż to może wiedzieć? Dziękuję Ci Boże za wszystko, tak bardzo Cię kocham.


2024 Monday

Niektórzy ludzie są głęboko zaniepokojeni życiem i nie potrafią rozwiązać swoich trudności. Są „potrzebujący” w tym sensie, że nieustannie szukają czegoś, co mogłoby im przynieść pocieszenie. Mogą wierzyć, że bogactwa lub inne formy ziemskiej pociechy są tym, czego pragną, ale nie zdają sobie sprawy, że Pan jest odpowiedzią na wszystkie ich potrzeby. Te błąkające się dusze muszą stać się przedmiotem naszego miłosierdzia. Jednym ze sposobów, w jaki oferujemy im Miłosierdzie Boże, jest nasza łagodna obecność, oferując akceptujące serce i słuchające ucho. Kiedy osoby z ciężkimi brzemionami w życiu odkrywają, że się o nie troszczymy i chcemy ich słuchać, często wykorzystują okazję, aby otworzyć przed nami swoje serca, ujawniając swoje rany i kłopoty. Nie jest naszą odpowiedzialnością tyle uzdrawianie lub rozwiązywanie ich problemów. Naszą odpowiedzialnością jest najczęściej po prostu dać im znać, że nam zależy i rozumiemy. Ten akt miłości i akceptacji jest aktem nadzwyczajnego Miłosierdzia płynącego z Serca Jezusa przez nas.

Kiedy spotykasz innych, którzy są zmartwieni i obciążeni życiem, jak ich traktujesz? Czy traktujesz ich z osądem i odrazą? Czy też słuchasz ich, starasz się ich zrozumieć i ofiarowujesz im akceptujące i współczujące serce? Zastanów się nad tym pytaniem i pomyśl o tych, których Bóg umieścił w twoim życiu, którzy muszą poznać Bożą miłość i akceptację przez ciebie. Nie zaniedbuj tego aktu, ponieważ jesteś powołany, aby być apostołem Miłosierdzia Bożego.

Panie, ofiarowuję się Tobie jako apostoł Twojego miłosiernego Serca. Daj mi prawdziwe współczucie i akceptację dla tych dusz, które najbardziej potrzebują Twojego Boskiego Miłosierdzia. Pomóż mi ich słuchać, starać się ich zrozumieć i być dla nich jako przedstawiciel Twojego Najświętszego Serca. Oddaję się Tobie, drogi Panie. Używaj mnie tak, jak chcesz. Jezu, ufam Tobie.

----

Każdy z nas zapewne zna to uczucie, że coś nie idzie po naszej myśli, gdy wydarza się coś złego czy niesprawiedliwego. Często w takich momentach zastanawiamy się dlaczego to się stało i co może to oznaczać. Może to być kara za nasze grzechy, znak od Boga albo po prostu próba, którą musimy przejść.

Pierwsza możliwość, że coś złego, co nas spotyka, jest karą za nasze grzechy, jest często spotykana w wielu religiach. Wierzy się, że jeśli popełniamy grzechy, Bóg może nam to odpłacić poprzez doświadczenie trudności czy cierpień. To ma skłonić nas do refleksji nad naszymi czynami i zmiany na lepsze.

Druga możliwość to to, że Bóg nas woła poprzez trudności czy niesprawiedliwości, które nas spotykają. Może to być próba, abyśmy zwrócili na siebie uwagę, zwrócili się w stronę Boga i poszukali jego wsparcia. Wierzymy, że Bóg stoi zawsze po naszej stronie i kieruje nas na właściwą drogę.

Trzecia możliwość to to, że Bóg nas testuje. Chce zobaczyć, czy wytrwamy w miłości do Niego pomimo trudności czy cierpień. Czasami stawiane są nam trudne wybory czy sytuacje, które mają sprawdzić naszą wiarę i zaufanie do Boga. Jeśli przejdziemy przez tę próbę z godnością i miłością do Boga, możemy liczyć na jego błogosławieństwo i wsparcie.

Oczywiście każdy z nas interpretuje wydarzenia w swoim życiu na swój sposób i ma swoje własne przekonania religijne. Ważne jest jednak, żeby pamiętać, że nawet jeśli doświadczamy trudności czy niesprawiedliwości, możemy zawsze liczyć na Boże wsparcie i miłość. Warto się modlić, szukać odpowiedzi i nie tracić nadziei, że wszystko ma swój sens i cel.

Dlatego też, gdy coś złego przydarzy się nam w życiu, zastanówmy się czy nie jest to jakiś znak od Boga czy próba, na którą musimy odpowiedzieć. Nie tracąc wiary i zaufania, idźmy przez życie mając nadzieję, że Bóg zawsze stoi po naszej stronie i kieruje nas na właściwą drogę.

----

Nie każdy ma zdolności artystyczne, naukowe czy filozoficzne. Nie każdy ma talent do zarządzania państwem jako prezydent. Ale każdy z nas ma potencjał by stać się świętym człowiekiem.

Nie trzeba być geniuszem, aby być świętym. Nie trzeba posiadać wyjątkowych umiejętności czy talentów. Wystarczy otwarte serce, dobre intencje i gotowość do działania na rzecz innych.

Droga do świętości może być trudna i wymagająca, ale każdy może ją podjąć. Nie trzeba być doskonałym czy nieposzlakowanym. Wystarczy dążyć do doskonałości i starać się być lepszym człowiekiem każdego dnia.

Królestwo Niebieskie czeka na nas wszystkich. Niezależnie od naszych zdolności czy umiejętności, każdy ma szansę na zbawienie i wieczne szczęście. Wystarczy tylko zaufać Bogu, podążać za Jego przykazaniami i kierować się miłością do bliźnich.

Świętość nie jest zarezerwowana dla nielicznych. To droga, którą każdy może obrać i której może się trzymać. Nie trzeba być znany czy doceniany przez ludzi, by być świętym w oczach Boga. Liczy się tylko autentyczność, szczerość i gotowość do służby.

Tak więc, nie każdy może być artystą, naukowcem czy prezydentem. Ale każdy może być świętym człowiekiem. Wystarczy otworzyć serce na Boże łaski i podążać za Jego drogą. Bo tylko w świętości można odnaleźć prawdziwe przeznaczenie i wieczne życie.

----

Życie często obdarowuje nas prezentami, których sami byśmy sobie nie wymarzyli. Może to być zdrowie, miłość, talent czy szansa na sukces. Niestety, zdarza się, że gdy te prezenty już dostajemy, to przestajemy je doceniać i zaniedbujemy troskę o nie. Doprowadza to do tego, że z czasem tracimy to, co wcześniej było dla nas tak cenne.

To naturalne, że człowiek często zapomina o wartości rzeczy, które ma. Codzienne troski, stresy i problemy potrafią zaciemnić nasz umysł i sprawić, że przestajemy dostrzegać to, co tak naprawdę jest ważne. Zaniedbywanie tego, co dostajemy od życia, sprawia że tracimy szansę na cieszenie się nimi dłużej.

Dlatego tak istotne jest, żebyśmy pamiętali o tym, jak cenne są te prezenty, które otrzymaliśmy. Chrońmy zdrowie, pielęgnujmy relacje z bliskimi, rozwijajmy nasze talenty i umiejętności. To właśnie one sprawiają, że nasze życie jest pełne sensu i radości.

Warto również pamiętać o tym, że nic w tym świecie nie trwa wiecznie. Nawet najcenniejsze prezenty mogą zostać nam odebrane w krótkim czasie. Dlatego nie marnujmy tego, co już mamy, nie bierzmy tego za pewnik i nie zakładajmy, że zawsze będzie nam dane cieszyć się tym, co teraz posiadamy.

Cieszmy się z tego, co mamy i pielęgnujmy to z całych sił. Zadbajmy o nasze szczęście, zdrowie, relacje i marzenia, bo tylko w ten sposób będziemy w stanie czerpać z nich pełnię radości i spełnienia. Niech nasze życie będzie pełne wdzięczności i troski o to, co nam zostało dane - tylko wtedy będziemy mogli cieszyć się każdym dniem, który mamy okazję przeżyć.

----

Niebo błękitnie się rozchodzi
Szepcze wiatr w tajemnicy
Syren głos w dali płynie
Lecz ja idę w świetle słońca

Mrok próbuje kusić serce
W ciemność wołać mnie bez trudu
Nie da się zwieść podszeptom
Będę zawsze wierny jutrze

Nie dam się zwieść podszeptom szatana
W świetle dnia odnajdę me miejsce
Mimo nocy ciemnej
Pokus wszelakich
Moje serce czyste
Bije mocno

Droga kręta
Pełna cierni
Ścieżki w lesie zagubione
Ale wiem
Gdzie idę wciąż
Światło wskazuje drogę moją

Serce bije tak odważnie
W mroku nie zgubię się przecież
Zawsze znajdę siłę dalszą
W świetle dnia
Bez cienia skazy

Nie dam się zwieść podszeptom szatana
W świetle dnia odnajdę me miejsce
Mimo nocy ciemnej
Pokus wszelakich
Moje serce czyste
Bije mocno

----

I zstąpił z nimi i stanął na równinie. A wielki tłum Jego uczniów i wielka liczba ludu z całej Judei i Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu przyszła, aby Go słuchać i zostać uzdrowionymi ze swoich chorób; nawet ci, których dręczyły duchy nieczyste, zostali uzdrowieni. Wszyscy w tłumie starali się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła z Niego i uzdrawiała wszystkich. Łukasza 6:17–19

Ewangelia Łukasza przedstawia nam to, co tradycyjnie znane jest jako „Kazanie na równinie”. Prawie wszystko, co Łukasz zawiera w tym kazaniu, można znaleźć również w „Kazaniu na górze” Mateusza. Mateusz dodaje jednak pewne nauki, których nie ma w Łukaszu. Kazanie Mateusza ma trzy rozdziały, podczas gdy Łukasza ma tylko jeden.

W tym wstępie do „Kazania na równinie”, z którego będziemy czytać przez cały tydzień, Łukasz wskazuje, że liczni ludzie przybyli z daleka, aby słuchać Jezusa. W tym tłumie było wielu Żydów, ale także wiele osób z pogańskiego terytorium Tyru i Sydonu. A co przyciągnęło tak wielu z nich? Przychodzili, aby „słuchać” kazań Jezusa i „być uzdrawianym”. Chcieli usłyszeć słowa Jezusa, ponieważ mówił z wielkim autorytetem i w sposób, który zmieniał życie. I byli szczególnie zdumieni uzdrawiającą mocą, którą Jezus objawiał. Ostatni wers powyższego fragmentu kładzie duży nacisk na to pragnienie uzdrowienia. „Wszyscy w tłumie starali się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła z Niego i uzdrawiała wszystkich”.

Interesujące jest to, że Jezus dokonał tak wielu potężnych cudów, gdy pełnił swoją publiczną posługę. Szczególnie miało to miejsce, gdy rozpoczynał swoją posługę. Stał się dla wielu czymś w rodzaju natychmiastowej celebryty i był tematem rozmów w wielu okolicznych miastach. Ale ciekawe jest również to, że z czasem Jezus przywiązywał większą wagę do swojego nauczania niż do cudów.

Co przyciąga cię do naszego Pana? Być może, gdyby Bóg dokonał dziś wielu oczywistych cudów, wielu ludzi byłoby zdumionych. Ale cuda fizyczne nie są największym dziełem naszego Pana i dlatego nie powinny być głównym celem naszej relacji z Nim. Głównym powodem, dla którego powinniśmy być przyciągani do naszego Pana, jest to, że Jego święte Słowo głęboko wnika, zmienia nas i przyciąga do komunii z Nim. Widać to wyraźnie w fakcie, że teraz, gdy przesłanie Ewangelii zostało głęboko ugruntowane, a Kościół uformowany, cuda fizyczne są rzadkie. Zdarzają się, ale nie w taki sam sposób, w jaki miały miejsce, gdy Jezus po raz pierwszy ustanowił swoją publiczną posługę.

Zastanów się dzisiaj nad głównym powodem, dla którego czujesz się przyciągany do naszego Pana. Szukaj Jego żywego Słowa, wypowiedzianego w głębi twojego serca. Najważniejszym cudem, który ma miejsce dzisiaj, jest wewnętrzna przemiana. Kiedy człowiek słyszy Boga mówiącego, odpowiada na to Słowo i pozwala Mu zmienić swoje życie, jest to jeden z najważniejszych cudów łaski, jakie kiedykolwiek możemy spotkać. I to jest główny powód, dla którego powinniśmy być przyciągani do Niego, szukać Go i podążać za Nim, dokądkolwiek nas prowadzi.

Mój cudowny Panie, proszę przyciągnij mnie do Siebie, nauczając na pustyni mojego wewnętrznego życia ciszy i samotności. Pomóż mi szukać Ciebie, abym mógł usłyszeć Twoje Słowo, wypowiedziane do mnie, aby dać mi nowe życie. Niech zawsze słucham Ciebie, aby Twoje święte Słowo przemieniło mnie pełniej, czyniąc mnie nowym stworzeniem, którym pragniesz, abym był. Jezu, ufam Tobie.


2025 Tuesday

Niektórzy ludzie są głęboko zmartwieni życiem i zdają się nie być w stanie uporać się ze swoimi trudnościami. Są „potrzebujący” w tym sensie, że nieustannie szukają czegoś, co przyniesie im pocieszenie. Mogą wierzyć, że bogactwa lub inne ziemskie pocieszenia są tym, czego pragną, ale nie zdają sobie sprawy, że Pan jest odpowiedzią na wszystkie ich potrzeby. Te błąkające się dusze muszą stać się centrum naszego miłosierdzia. Jednym ze sposobów, w jaki ofiarowujemy im Miłosierdzie Boże, jest nasza łagodna obecność, ofiarowanie im akceptującego serca i słuchającego ucha. Kiedy osoby z ciężkim życiem odkryją, że troszczymy się o nie i pragniemy ich wysłuchać, często skorzystają z okazji, by otworzyć przed nami swoje serca, ujawniając swoje rany i problemy. Nie jest naszym obowiązkiem uzdrawianie czy rozwiązywanie ich problemów. Naszym obowiązkiem jest najczęściej po prostu dać im znać, że troszczymy się o nich i rozumiemy. Ten akt miłości i akceptacji jest aktem nadzwyczajnego Miłosierdzia płynącego z Serca Jezusowego przez nas.

Kiedy spotykasz innych, którzy są zmartwieni i obciążeni życiem, jak ich traktujesz? Czy traktujesz ich z osądem i odrazą? A może słuchasz ich, starasz się ich zrozumieć i ofiarowujesz im serce pełne akceptacji i współczucia? Zastanów się nad tym pytaniem i pomyśl o tych, których Bóg postawił na twojej drodze, a którzy potrzebują poznać Bożą miłość i akceptację poprzez ciebie. Nie zaniedbuj tego aktu, ponieważ jesteś powołany, by być apostołem Bożego Miłosierdzia.

Panie, ofiarowuję się Tobie jako apostoł Twojego miłosiernego Serca. Daj mi prawdziwe współczucie i akceptację dla tych dusz, które najbardziej potrzebują Twojego Boskiego Miłosierdzia. Pomóż mi ich słuchać, starać się ich zrozumieć i być dla nich obecnym jako przedstawiciel Twojego Najświętszego Serca. Oddaję się Tobie, drogi Panie. Użyj mnie, jak chcesz. Jezu, ufam Tobie.

----

Some people are deeply troubled in life and cannot seem to sort out their difficulties. They are “needy” in the sense that they are constantly seeking something to offer them consolation. They may believe that riches or other forms of earthly consolations are what they want but what they do not realize is that the Lord is the answer to all their needs. These wandering souls must become the focus of our mercy. One way we offer the Mercy of God to them is through our gentle presence, offering an accepting heart and listening ear. When those with heavy burdens in life discover that we care for them and wish to listen to them, they will often seize the opportunity to open up their hearts to us, revealing their wounds and troubles. It is not so much our responsibility to do the healing or to solve their problems. Our responsibility is most often to simply let them know we care and understand. This act of love and acceptance is an act of extraordinary Mercy flowing from the Heart of Jesus through us.

When you encounter others who are troubled and heavily burdened in life, how do you treat them? Do you treat them with judgment and disgust? Or do you listen to them, seek to understand them, and offer an accepting and compassionate heart? Reflect upon this question and think about those whom God has placed in your life who need to know God’s love and acceptance through you. Do not neglect this act for you are called to be an apostle of the Mercy of God.

Lord, I offer myself to You as an apostle of Your merciful Heart. Give me a true compassion and acceptance for those souls in most need of Your Divine Mercy. Help me to listen to them, seek to understand them and be there for them as a representative of Your Sacred Heart. I give myself to You, dear Lord. Use me as You will. Jesus, I trust in You.

----

Dear Edward,

Thank you for your message and for leaving a voicemail.

I was waiting for the scheduled phone call with Liz (the agent), together with Joanna - my carer, whom you met with me previously - but unfortunately, no one called. When I checked my journal, I saw a message as on the attached picture, which led me to conclude that my commitments were automatically accepted.

Interestingly, the message stated that I was “attended,” which appeared just as I was waiting for the call. So for now, I’m assuming the process has gone through, and I’ll wait to see what happens next.

I understand that I should be able to view my Universal Credit statement on the 28th of September, and I believe I will receive a payment on the 2nd of October.

Thank you again for your support, and I’ll be in touch once everything is sorted.

Kind regards,
Nick

----

„Biada wam, bogaci, bo odebraliście już pociechę swoją. Biada wam, którzy teraz jesteście nasyceni, bo będziecie głodni. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, bo będziecie się smucić i płakać. Biada wam, gdy wszyscy będą o was dobrze mówić, bo tak przodkowie ich postępowali z fałszywymi prorokami”. Łk 6,24–26

Czy to niebezpieczne być bogatym, nasyconym, śmiać się i mieć wszystkich dobrze o sobie mówiących? Według Jezusa tak właśnie się wydaje. Dlaczego Jezus ostrzegał przed takimi rzeczami? A wcześniej, dlaczego ogłaszał błogosławieństwem bycie biednym, głodnym, płaczącym i znieważanym? W istocie Jezus potępiał cztery powszechne grzechy – chciwość, obżarstwo, nieumiarkowanie i próżność – i promował ich przeciwstawne cnoty.

Ubóstwo samo w sobie nie wystarcza do świętości. Ale w Ewangelii Łukasza Jezus oznajmia, że ​​błogosławieństwem jest bycie biednym, dosłownie. To idzie dalej niż Ewangelia Mateusza, która mówi, że błogosławieństwem jest być „ubogim w duchu”. Być ubogim w duchu oznacza duchowe oderwanie się od materialnych dóbr tego świata, aby móc w pełni otworzyć się na bogactwo Boga. Jedną z powszechnych tendencji wśród osób zamożnych jest racjonalizowanie, że mimo posiadania wielu rzeczy, są od nich oderwani. Miejmy nadzieję, że tak jest. Jednak w Łukaszowej wersji Błogosławieństw Jezus mówi wprost: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy” i „biada wam, bogaci”. W tym nauczaniu odkrywamy drugie błogosławieństwo, którego nie ma w wersji Mateusza. Oprócz duchowego oderwania (ubóstwa ducha) jako błogosławieństwa, dosłowne ubóstwo jest głoszone jako łatwiejszy sposób na osiągnięcie tego duchowego oderwania. Bogactwo materialne, choć samo w sobie nie jest grzechem, niesie ze sobą wiele pokus do przywiązania, samowystarczalności i pobłażania sobie. Zatem, duchowo rzecz biorąc, łatwiej jest oderwać się, gdy jest się ubogim, niż gdy jest się bogatym. To trudna do zaakceptowania prawda zarówno dla biednych, jak i bogatych. Biedni często pragną być bogaci, myśląc, że gdyby tak było, dzieliliby się swoim bogactwem z innymi i pozostawaliby obojętni. Bogaci często cieszą się z bogactwa i wierzą, że są bardziej obojętni duchowo, niż są w rzeczywistości.

Bycie „głodnym” jest również utożsamiane ze stanem błogosławionym, podczas gdy bycie „nasyconym” jest stanem niebezpiecznym. Kiedy jesteś dosłownie głodny, czy to z powodu postu, czy z powodu braku obfitości pożywienia, łatwiej jest skierować swój głód i pragnienie ku Bogu, aby zostać przez Niego zaspokojonym i łatwiej zaufać Jego opatrzności. Obfitość pożywienia, zwłaszcza dobrego, kusi nas żarłocznym zaspokojeniem, które utrudnia pełne pragnienie Boga i Jego świętej woli. Dlatego jeśli powstrzymasz się od pobłażania sobie i doświadczysz głodu, będziesz błogosławiony, będąc wolnym od obżarstwa, a nawet od pokusy do niego.

„Śmiech” i „płacz” w tym przypadku nie odnoszą się do radości i rozpaczy. Odnoszą się raczej do tych, którzy nieustannie szukają zabawy i dostatniego życia. Wielu ludzi żyje dla zabawy, rozrywki i chwilowych przyjemności. Płacz odnosi się do tych, którzy odkryli, że ulotne przyjemności świata nigdy nie mogą nasycić. Ciągła rozrywka niesie zatem ze sobą realną pokusę, podczas gdy utrata tej formy ulotnej przyjemności pomaga ją wyeliminować.

Wreszcie Jezus oznajmia, że ​​błogosławieństwem jest być znienawidzonym, wykluczonym, obrażanym i potępianym jako złym z Jego powodu, zamiast być dobrze mówionym przez wszystkich. W tym przypadku Jezus odnosi się do pochwały płynącej z rzeczy, które z wiecznej perspektywy nic nie znaczą. Kiedy wszyscy dobrze o nas mówią, chwaląc cechy i osiągnięcia, które nie są prawdziwymi cnotami chrześcijańskimi, będziemy kuszeni, by polegać na tej pochwale dla naszego zadowolenia. Ale ta forma zadowolenia to nic innego jak próżność i nigdy tak naprawdę nie zaspokaja. Jednakże, kiedy dostrzegamy i chwalimy cnoty Boga w nas, Bóg jest chwalony przede wszystkim, a my jesteśmy błogosławieni, aby uczestniczyć w Jego chwale.

Zastanów się dziś, czy wolisz być bogaty, rozkoszować się najlepszymi potrawami, być nieustannie zabawianym i wzbudzać zazdrość innych, czy też dostrzegasz pokusy, jakie niesie ze sobą taki styl życia. Zastanów się również nad konkretnymi duchowymi błogosławieństwami, które przychodzą do tych, którzy są dosłownie biedni, głodni, wstrzemięźliwi i pokorni. To bardzo wymagająca nauka Jezusa. Jeśli nie czujesz się z nią dobrze, wiedz, że to znak, że wciąż masz w życiu różne przywiązania. Zastanów się szczególnie nad błogosławieństwem, które najtrudniej przyjąć i uczyń je źródłem refleksji i modlitwy. Czynienie tego z uczciwością i otwartością zaowocuje tym, że znajdziesz się wśród tych, którzy są prawdziwie błogosławieni w oczach Boga.

Mój błogosławiony Panie, byłeś ubogi, głodny, umiarkowany i pokorny w stopniu doskonałym. Z tego powodu byłeś przepełniony doskonałą cnotą i w najwyższym stopniu zaspokojony. Proszę, otwórz moje oczy na złudzenia tego świata, abym mógł żyć z Tobą życiem prawdziwej świętości, doświadczając bogactw Królestwa Niebieskiego. Jezu, ufam Tobie!