2023 Monday
2024 Wednesday
Czasami pomocna może okazać się otwarta i dogłębna rozmowa z
Bogiem o tym, czego doświadczamy w życiu. Możesz czuć się zmuszony do mówienia,
mówienia i mówienia. A Bóg wysłucha. Ale są też inne chwile, kiedy słowa wydają
się zupełnie niewystarczające. W rzeczywistości są chwile, kiedy słowa wydają
się przynosić efekt przeciwny do zamierzonego. W takich chwilach największe
błogosławieństwa przychodzą poprzez ciszę. Musimy zdać sobie sprawę, że cisza
jest językiem. W rzeczywistości komunikacja z Bogiem w chwilach ciszy może być o
wiele głębsza, niż mogą nam przynieść słowa. Nie bójcie się cichej komunikacji z
Bogiem. Nie myśl, że musisz mówić lub nawet słyszeć, co On ma do powiedzenia.
Samo milczenie, przebywanie w Jego obecności i świadomość, że On tam jest, może
być właśnie tym, czego Twoja dusza potrzebuje w tych chwilach.
Czy kiedy się modlisz, czujesz, że musisz stale rozmawiać z naszym Panem? Czy
czujesz, że musisz ciągle rozmawiać, odmawiać tę czy inną modlitwę? A może
zadowalasz się po prostu przebywaniem w Jego obecności w ciszy? Zastanów się
dzisiaj nad swoim doświadczeniem milczenia w obecności Boga. Spróbuj rozpoznać
wyjątkowy i głęboki język, którym Bóg przemawia w ten sposób. Spróbuj
zaangażować się w te długie chwile cichej komunikacji z Bogiem, a potem spójrz,
jakie owoce przynoszą w twojej duszy. Jeśli odkryjesz, że jesteś bardziej
spokojny, zyskasz nowy poziom jasności w życiu lub urosłeś w pewnej pewności
siebie, możesz być pewien, że te dobre owoce w twoim życiu przyszły do ciebie
od Boga dzięki Miłosierdziu Jego Boga. Serce, przekazane Ci w ciszy.
Panie, pragnę Cię szukać i poznać. Pomóż mi usłyszeć Ciebie przemawiającego
poprzez ciszę. Pomóż mi zrozumieć ten głęboki język miłości i pozwolić Ci
przemienić mnie poprzez tę formę modlitwy. Kocham Cię, drogi Panie, i pragnę
odpocząć w Twoim Sercu. Jezu, ufam Tobie.
----
"Młody starzec" - to tajemniczy termin, który budzi wiele pytań
i wzbudza zaciekawienie. Kto to taki właściwie jest? Czym się charakteryzuje?
Skąd wzięła się ta niecodzienna nazwa?
Młodym starcem można określić osobę, która łączy w sobie cechy tradycyjnie
powiązane z młodością i dojrzałością. To jednostka o wyjątkowym doświadczeniu
życiowym i mądrości, a jednocześnie posiadająca energię i zapał
charakterystyczny dla młodszych osób. Jest to człowiek, który potrafi spojrzeć
na świat z perspektywy lat i cieszyć się z drobnych rzeczy, ale też nie
rezygnuje z marzeń i celów, które pomagają mu rozwijać się i dążyć do przyszłych
sukcesów.
Pojęcie młodego starca sugeruje również, że wiek nie jest jedynym czynnikiem
decydującym o dojrzałości i mądrości danej osoby. Młody starzec może być kimś,
kto szybko dojrzewał emocjonalnie i intelektualnie, kto już w młodym wieku
zdobył pewne doświadczenia życiowe i nauczył się z nich wiele.
Ta niecodzienna terminologia może być interpretowana na wiele sposobów, ale
jedno jest pewne - młody starzec to ktoś wyjątkowy, to ktoś kto zasługuje na
uwagę i szacunek. To osoba, która potrafi czerpać z życia to, co najlepsze,
dbając jednocześnie o swój rozwój jak i osobisty dobrostan.
Podsumowując, młody starzec to niezwykłe połączenie energii i mądrości,
dojrzałości i entuzjazmu. To osoba, która potrafi znaleźć równowagę między
różnymi aspektami życia i czerpać z nich to, co najlepsze. To ktoś godny podziwu
i inspiracji, kto może być wzorem dla innych w drodze do pełni życia i
szczęścia.
----
„Królestwo niebieskie można porównać do króla, który wyprawił
ucztę weselną swemu synowi. Posłał swoje sługi, aby wezwali zaproszonych gości
na ucztę, lecz oni nie przyszli”. Mateusza 22:2–3
Królem w tej przypowieści jest Bóg Ojciec, a wesele to małżeństwo Chrystusa z
Kościołem. Ojciec zaprasza każdego z nas, abyśmy byli członkami Kościoła i
wstąpili w boskie zjednoczenie z Jego Synem Jezusem, wchodząc w ten sposób w
życie Trójcy Świętej. Ale w przypowieści od razu widzimy, że zaproszeni goście
„nie chcieli przyjść”. W miarę rozwoju przypowieści król jeszcze bardziej starał
się zaprosić gości, lecz wszyscy zareagowali na jeden z dwóch sposobów.
„Niektórzy zignorowali zaproszenie i odeszli…” oraz „Pozostali złapali jego
sługi, znęcali się nad nimi i zabijali”. Najwyraźniej nie takiej odpowiedzi
oczekiwał hojny król.
W tych dwóch odpowiedziach widzimy dwa poziomy odrzucenia Ewangelii, które są
obecne w dzisiejszym świecie, podobnie jak było to w czasach Jezusa. Pierwszym
poziomem odrzucenia jest obojętność. Wiele osób jest dziś bardzo zajętych. Łatwo
jesteśmy zajęci wieloma rzeczami, które w ostatecznym rozrachunku mają
niewielkie znaczenie. Wiele osób korzysta ze smartfonów, komputerów i tabletów.
Wielu spędza niezliczone godziny przed telewizorem. Inni stają się
pracoholikami, spędzając większość czasu w pracy i zostawiając niewiele czasu na
to, co najważniejsze, czyli rodzinę, modlitwę i służbę. W rezultacie bardzo
łatwo jest stać się obojętnym na sprawy wiary i zaniedbywać codzienną modlitwę,
aby szukać i wypełniać wolę Bożą. Ta obojętność jest dość poważna.
W naszym świecie następuje także odrzucenie wiary poprzez rosnącą wrogość wobec
Kościoła i moralności. Świecki świat na wiele sposobów nadal krzewi kulturę
sprzeczną z Ewangelią. A kiedy chrześcijanie wypowiadają się i sprzeciwiają się
tym nowym tendencjom kulturowym, są one potępiane i często określane jako
uprzedzone lub osądzające. Taką złośliwość okazali goście z tej przypowieści,
którzy „pochwycili swoje sługi, znęcali się nad nimi i zabijali”. Wrogość wobec
Kościoła, wiary i jasnych zasad moralnych ustanowionych przez Boga zdaje się
narastać z roku na rok. Ta forma odrzucenia Ewangelii jest jeszcze bardziej
szkodliwa niż wspomniana powyżej zwykła obojętność. W dzisiejszej przypowieści
Jezus mówi, że w odpowiedzi na obojętność i wrogość król „wysłał swoje wojska,
wytracił tych morderców i spalił ich miasto”.
Nie należy czytać tej przypowieści w ten sposób, abyśmy patrzyli na innych i
potępiali ich, jakbyśmy byli królem i mieli do tego prawo. Nie mamy takiego
prawa. Tylko Bóg to robi. Zamiast tego tę przypowieść należy czytać z
perspektywy własnego życia. Mam nadzieję, że nie należysz do tych, którzy są
wrogo nastawieni do Ewangelii. Być może jednak ty i wielu innych chrześcijan
zmagacie się z pierwszą formą odrzucenia: obojętnością. Łatwo możemy stać się
obojętni na wiele różnych sposobów i na wielu różnych poziomach. Przeciwieństwem
obojętności jest troska i to bardzo troska o to, by pójść na ucztę weselną, gdy
zostaniemy zaproszeni.
Zastanówcie się dzisiaj nad ucztą weselną, na którą zostaliście zaproszeni.
Jesteście zaproszeni do wzięcia udziału w chwalebnej celebracji zjednoczenia się
ze Zbawicielem świata. Jesteś zaproszony do oddania Mu swojego życia bez
zastrzeżeń. Jesteście zaproszeni do świętości, integralności moralnej,
niezachwianej wierności Bogu, służby innym, miłosierdzia, które nie zna granic i
wiele więcej. Wejście na Ucztę Weselną Baranka jest czymś, co musi odbywać się
każdego dnia i w każdej chwili twojego dnia, przez resztę twojego życia. Bóg cię
zaprasza. Czy powiesz „tak” każdym włóknem swojej istoty?
Mój zapraszający Panie, pragniesz, aby wszyscy ludzie w pełni przyjęli
zaproszenie, które dałeś, aby zjednoczyli się z Tobą poprzez duchowe małżeństwo.
Wzywasz nas do chwalebnej uczty weselnej i wiecznej radości. Spraw, abym nigdy
nie pozostała obojętna na Twoje zaproszenie i zawsze z całego serca odpowiadała.
Kocham Cię, drogi Panie. Pomóż mi kochać Cię coraz bardziej. Jezu, ufam Tobie.
2025 Thursday
Czasami pomocne może być otwarte i dogłębne
mówienie Bogu o tym, czego doświadczamy w życiu. Możesz czuć się zmuszony do
mówienia, mówienia i mówienia. A Bóg wysłucha. Ale są też chwile, kiedy słowa
wydają się niewystarczające. W rzeczywistości są chwile, kiedy słowa wydają się
być bezowocne. W takich chwilach największe błogosławieństwa przychodzą poprzez
ciszę. Musimy uświadomić sobie, że cisza jest językiem. W rzeczywistości
komunikacja z Bogiem w chwilach ciszy ma potencjał, by być o wiele głębsza, niż
mogą nam przynieść słowa. Nie bój się cichej komunikacji z Bogiem. Nie czuj, że
musisz mówić, a nawet słyszeć, co On ma do powiedzenia. Samo milczenie, w Jego
obecności, świadomość, że On jest, może być dokładnie tym, czego potrzebuje
twoja dusza w tych chwilach.
Kiedy się modlisz, czy czujesz, że musisz nieustannie mówić do naszego Pana? Czy
czujesz, że musisz nieustannie mówić, odmawiając tę czy inną modlitwę? A może
zadowala cię po prostu bycie w Jego obecności, w ciszy? Zastanów się dziś nad
swoim doświadczeniem milczenia w obecności Boga. Spróbuj rozróżnić wyjątkowy i
głęboki język, jakim Bóg przemawia w ten sposób. Spróbuj poświęcić się tym
długim chwilom cichej komunikacji z Bogiem, a następnie spójrz na owoce, jakie
przynoszą one w twojej duszy. Jeśli odkryjesz, że jesteś bardziej spokojny,
osiągniesz nowy poziom jasności w życiu lub wzrośnie w tobie pewna pewność
siebie, możesz być pewien, że te dobre owoce w twoim życiu przyszły do ciebie od
Boga poprzez Miłosierdzie Jego Serca, przekazane ci w ciszy.
Panie, pragnę Cię szukać i poznać. Pomóż mi usłyszeć, jak mówisz poprzez ciszę.
Pomóż mi zrozumieć ten głęboki język miłości i pozwolić Ci przemienić mnie
poprzez tę formę modlitwy. Kocham Cię, drogi Panie, i pragnę spocząć w Twoim
Sercu. Jezu, ufam Tobie.
----
At times it can be helpful to speak openly and
thoroughly to God about what we experience in life. You may feel compelled to
talk and talk and talk. And God will listen. But there are other times when
words seem quite insufficient. In fact, there are times when words appear to be
counterproductive. In those moments the greatest blessings come through silence.
We must realize that silence is a language. In fact, communication with God, in
moments of silence, has potential to be far deeper than words can bring us. Do
not be afraid of silent communication with God. Do not feel as though you must
speak or even hear what He has to say. Simply being silent, in His presence,
knowing that He is there may be exactly what your soul is in need of in those
moments.
When you pray, do you feel as though you must speak continuously to our Lord? Do
you feel as though you must talk continuously, saying this prayer or that one?
Or are you content simply being in His presence in the silence? Ponder today
your experience of being silent in the presence of God. Try to discern the
unique and profound language God speaks this way. Try to commit yourself to
these prolonged moments of silent communication with God and then look at the
fruit they bear in your soul. If you discover that you are more at peace, gain a
new level of clarity in life, or have grown in a certain confidence, then you
can be assured that these good fruits in your life have come to you from God
through the Mercy of His Heart, communicated to you in silence.
Lord, I desire to seek You and know You. Help me to hear You speak through the
silence. Help me to understand this deep language of love and to allow You to
transform me through this form of prayer. I love You, dear Lord, and I desire to
rest in Your Heart. Jesus, I trust in You.
----
„Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim
sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze
przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak
siebie samego”. Ewangelia Mateusza 22:37–39
Ten fragment jest nam bardzo dobrze znany. Jest to odpowiedź Jezusa udzielona
faryzeuszom, którzy przyszli Go wystawić na próbę. Wcześniej grupa saduceuszów
próbowała zastawić na Jezusa pułapkę i poniosła porażkę. Teraz więc to
faryzeusze zrobili wszystko, co mogli, by złapać naszego Pana w pułapkę.
Oczywiście odpowiedź Jezusa była doskonała. A po jej zakończeniu Jezus
odwdzięczył się, zadając faryzeuszom pytania, na które nie potrafili
odpowiedzieć, a oni nie śmieli zadawać Mu dalszych pytań w tamtym momencie.
Czasami wyzwanie ze strony innej osoby w kwestiach wiary pomaga nam, ponieważ
pozwala nam wyjaśnić, w co tak naprawdę wierzymy. Chociaż Jezus nie potrzebował
jasności dla siebie, to jednak zaoferował ją w obliczu podstępu, aby pomóc
zarówno faryzeuszom, jak i swoim uczniom, którzy uważnie słuchali.
Czy kiedykolwiek ktoś wyzwał cię na pojedynek w sprawach wiary? Jeśli tak, jaka
była twoja reakcja? Czy byłeś w stanie odpowiedzieć dzięki natchnieniu i
jasności Ducha Świętego? Czy też odszedłeś zdezorientowany i niezdolny do
odpowiedzi? Wyzwanie naszej wiary przez kogoś innego doprowadzi albo do naszego
własnego zagubienia, albo do głębszego zrozumienia.
Odpowiadając na to pytanie w sposób, w jaki uczynił to Jezus, przedstawił całe
Prawo Mojżeszowe w Dziesięciu Przykazaniach w nowy i zwięzły sposób. Pierwsze
trzy z Dziesięciu Przykazań dotyczą miłości Boga, a pozostałe siedem – miłości
bliźniego. Drugie przykazanie, które daje Jezus: „Miłuj swego bliźniego jak
siebie samego”, jest konsekwencją pierwszego przykazania. Jak „miłujesz siebie”?
Czynisz to, wypełniając pierwsze przykazanie dane przez Jezusa: „Miłuj Pana,
Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”. Skoro
Bóg jest kochany ponad wszystko, kochanie bliźniego oznacza po prostu, że
kochasz Boga, który mieszka w twoim bliźnim zgodnie z tym, jak Bóg go kocha.
Pomocne jest również zauważenie, że możliwe jest „kochanie” bliźniego w sposób
sprzeczny z miłością Boga. Na przykład, jeśli nasza miłość do bliźniego wyraża
się w sposób sprzeczny z miłością Boga, to nie jest to prawdziwa miłość.
Załóżmy, że twój bliźni wybrał skrajnie niemoralny styl życia. Jak kochasz go
miłością Boga? Nie mówisz mu: „Popieram cię w twoim niemoralnym życiu”.
Czynienie tego nie jest miłością Boga; to egoistyczna forma miłości, która
bardziej troszczy się o to, jak dana osoba odpowie ci, niż o jego wieczną duszę.
Właściwą formą miłości dla kogoś, kto zbłądził w obiektywnie niemoralny sposób,
jest danie mu do zrozumienia, że go kochasz, ale nie popierasz jego wyborów. I
choć może zareagować na to negatywnie, troska o jego wieczne zbawienie musi
przeważyć nad wszelkim pragnieniem, by po prostu się z nim dogadać.
Miłość bliźniego, czasami, zwłaszcza gdy „bliźnim” jest członek rodziny, który
odwrócił się od Boga, może być trudna. Ale kiedy tak się dzieje, pomyśl o tym,
jak saduceusze i faryzeusze nieustannie próbowali zwabić Jezusa w pułapkę.
Zawsze dawał On doskonałą odpowiedź miłości i nigdy nie pozwalał, by ich błędna
rozmowa wywołała zamieszanie. Podobnie my, gdy trudno jest kochać drugiego
człowieka, musimy polegać na mądrości i miłości Boga. Bóg musi w takim przypadku
kierować każdą naszą rozmową, aby drugi człowiek wiedział, że jest kochany, i
aby nasza miłość nie odbiegała od czystej miłości Boga.
Zastanów się dziś nad wzniosłym powołaniem, które ci dano, by kochać Boga ponad
wszystko i kochać bliźniego tą samą miłością, którą darzysz Boga. Jeśli kochanie
kogoś jest dla ciebie trudne, módl się o mądrość, której potrzebujesz, by
pozostać wiernym tej osobie wyłącznie w miłości Boga. A jeśli twoja miłość jest
wystawiona na próbę, polegaj na naszym Panu, aby cię prowadził i dał ci słowa,
których potrzebujesz, kiedy najbardziej ich potrzebujesz.
Mój kochający Panie, kochasz wszystkich ludzi doskonałą miłością i wzywasz nas
wszystkich, abyśmy kochali Cię całym sercem, duszą i umysłem. I wzywasz nas,
abyśmy kochali innych miłością, którą Ty do nich czujesz. Napełnij moje serce
miłością do Ciebie i do wszystkich ludzi, a zwłaszcza do tych, których
najtrudniej kochać. Daj mi mądrość, drogi Panie, abym umiał kochać innych w
Tobie, aby doświadczyli Twojej doskonałej miłości w swoim życiu. Jezu, ufam
Tobie!