2023 Thursday
Ludzie co wybierają walkę za swoją i innych ludzi wolność, zwykle w końcu zostają inwalidami. A ludzie co wybierają poddanie się, to w końcu stają się niewolnikami. Nie wiem co jest lepsze, być inwalidą, czy też niewolnikiem. Wiem tylko, że stałem się inwalidą i niewolnikiem jednocześnie, bo ani wolności nie odzyskałem, no i zdrowie straciłem. A teraz sobie pomyślałem, że inwalidztwo może być koroną cierpienia i niewolnictwo może też być koroną cierpienia. Jeżeli człowiek nauczy się żyć w tych dwóch stanach, to przecież jest taki, jakby zdobył dwie Niebiańskie Korony. Bo i w inwalidztwie żyć, to wielka sztuka i w niewolnictwie żyć, to również wielka sztuka.
----
To jest ciekawe. Teraz rozumiem, że jeżeli ktoś chce, żebym zrobił coś, czego ja nie chcę, to taki człowiek pragnie mnie zniewolić. A jeżeli taki człowiek nie dostanie tego co chce, a dodatkowo potem mnie skrzywdzi z jakiegoś powodu, to jest wtedy dodatkowy dowód tego, że ta osoba pragnie mnie zniewolić. Ciekawe jest to, jak bardzo dużo ludzi pragnie mieć nade mną władzę i mnie zniewolić.
2024 Saturday
Father Harry is celebrating an extraordinary milestone – his
40th anniversary of ordination. As a beloved father figure to many, this
deserves to be commemorated with heartfelt wishes and messages of gratitude.
From the moment Father Harry was ordained, he dedicated his life to serving
others and spreading God's love. His unwavering faith and compassion have
touched the lives of so many, guiding them through moments of joy and sorrow
with his wisdom and kindness.
On this momentous occasion, it is essential to reflect on Father Harry's impact
on those around him. He has been of strength, guidance, and support, always
ready to lend a listening ear and offer comfort and encouragement.
Nick, a close friend and admirer of Father Harry, has penned a special message
of gratitude and well wishes for this milestone anniversary:
Dear Father Harry,
Congratulations on your 40th anniversary of ordination! Your dedication to
serving others and spreading God's love has inspired us all. Your unwavering
faith and compassion have touched the lives of so many, guiding us through
moments of joy and sorrow with your wisdom and kindness.
Thank you for being a pillar of strength and a source of guidance in our lives.
Your words of wisdom and encouragement have always been a beacon of light in
times of darkness. Your kindness and compassion have provided solace and comfort
to those in need.
As you celebrate this special milestone, may you be surrounded by love and
blessings from all your ministry has touched. May you continue to be a source of
inspiration and guidance for many years.
With heartfelt thanks and warm wishes for many more years of spreading God's
love,
Nick
Father Harry's 40th anniversary of ordination is a testament to his unwavering
commitment to his faith and community. Let us all take this opportunity to
express our gratitude and appreciation for his selfless dedication and service.
Here's to many more years of blessings and inspiration from Father Harry.
----
Policjanci na co dzień pracują nad tym, aby zapewnić
bezpieczeństwo i porządek społeczności. Ich celem jest wyłapanie kryminalistów i
sprawienie, aby odpowiedzieli za swoje czyny. Podobnie postępują również święci
ludzie, którzy są prześladowani z powodu swojej wiary i oddania Bogu. Dla nich
ważne jest, aby wyłapać tych, którzy szkodzą Królestwu Niebieskiemu i działają
wbrew przykazaniom Bożym.
Święci ludzie często stają się obiektem prześladowań ze strony innych, którzy
nie akceptują ich wartości i wiary. Pomimo tego, trwają na swoim i niezłomnie
wierzą w to, co uważają za słuszne. Właśnie dlatego, kiedy napotykają na osoby o
złych charakterach, starają się pomóc im zmienić swoje postępowanie i odnaleźć
drogę do Boga.
Tak jak policjanci wyłapują kryminalistów dla dobra społeczeństwa, tak samo,
święci ludzie, gdy są prześladowani, wyłapują tych, co mają złe charaktery dla
dobra Królestwa Niebieskiego. Choć ich metody mogą być inne, ich cel jest ten
sam - zapewnienie bezpieczeństwa i pokoju. Święci ludzie wierzą, że poprzez
modlitwę, miłość i przebaczenie mogą przemienić serca nawet najbardziej
zatwardziałych grzeszników.
Dlatego warto docenić ich trudną pracę i wsparcie, które niosą potrzebującym.
Niech ich wiara, odwaga i poświęcenie będą dla nas wszystkich inspiracją do
działania na rzecz dobra i sprawiedliwości. Oby nasze społeczeństwo było
bezpieczne zarówno tutaj, jak i w wieczności.
----
Najpierw chciałbym podziękować Matce Bożej, za dar jaki otrzymałem od Niej. Za to, że jej dar jest tak bardzo piękny, że przekracza moje wyobrażenie. Teraz pragnę, by Duch Święty tak napełnił moje serce, bym nigdy nie był przyczyną smutku mojego daru od Maryi. Pragnę stać się godzien daru, który otrzymałem. Tak mi dopomóż Panie Boże i wszyscy święci. Amen
Początkowo chciałbym
wyrazić głęboką wdzięczność Matce Bożej za dar, jaki otrzymałem od Niej. To
niesamowite, jak piękny i niepojęty jest ten dar, który został mi ofiarowany.
Jest to coś, co przekracza moje najśmielsze wyobrażenia i nie mogę wyrazić
słowami, jak bardzo jestem z tego powodu szczęśliwy.
Dzięki Matce Bożej czuję się obdarowany czymś niezwykłym i niesamowitym. To dar,
który sprawia, że moje życie nabiera nowego sensu i kierunku. Jestem wdzięczny
za to, że zostałem obdarowany takim pięknym prezentem, który daje mi siłę i
nadzieję na przyszłość.
Jednakże, zdaję sobie sprawę z tego, że teraz moim zadaniem jest stać się godnym
tego daru od Maryi. Pragnę, aby Duch Święty napełnił moje serce i umysł, aby
zawsze postępował zgodnie z wolą Boga i nie wyrządzał smutku Matce Bożej. Chcę
być lepszym człowiekiem, godnym tego niesamowitego daru, który został mi
ofiarowany.
Proszę więc, aby Pan Bóg i wszyscy święci dopomogli mi w mojej drodze do tego,
aby być godnym obdarowania mnie tak pięknym darem, jakim jest dar od Matki
Bożej. Proszę o ich wsparcie, mądrość i siłę, aby zawsze podążać ścieżką dobra i
miłości oraz nie zawieść tych, którzy mi zaufali.
Dziękuję Matko Boża za ten niezwykły dar i proszę Cię o Twoją nieustającą opiekę
i wsparcie w mojej drodze do stałego wzrastania w wierze i miłości. Niech Twoja
łaska towarzyszy mi zawsze i pomaga mi być lepszym człowiekiem dla innych. Amen.
----
Tak sobie myślę, że dla wielu ludzi chęć podążania za Jezusem
jest silna, ale na drodze do tego celu stoją różne przeszkody. Jedną z
najpoważniejszych barier, które powstrzymują ludzi od świadomego wyboru
chrześcijańskiego życia, jest strach przed prześladowaniem i nawet śmiercią.
W dzisiejszym świecie, gdzie nietolerancja religijna wciąż jest obecna, wielu
ludzi obawia się otwarcie wyznawać swoją wiarę i podążać za Jezusem. Szczególnie
niebezpieczna jest sytuacja dla chrześcijan mieszkających w krajach o
dominującej religii muzułmańskiej. Niestety, często dochodzi tam do aktów
przemocy i prześladowań wobec wyznawców Chrystusa.
Muzułmanie, którzy pragną zniweczyć wszystkich chrześcijan, tworzą atmosferę
strachu i niepewności, która powoduje, że ludzie boją się wyznawać swoją wiarę
publicznie i pragną trwać w ukryciu. Takie sytuacje stawiają przed nimi trudny
dylemat – czy warto ryzykować swoje życie, by być wiernym Jezusowi?
Jednakże, mimo trudności i zagrożeń, które mogą czekać na tych, którzy chcą
podążać za Jezusem, istnieje lekarstwo na strach i niepewność. To modlitwa i
wiara w Boga. Modlitwa jest potężnym narzędziem, które pomaga pokonać strach i
niepewność, dając siłę i wsparcie w trudnych chwilach.
Ponadto, wiara w Boga daje pewność, że nie jesteśmy sami w naszych wysiłkach i
próbach podążania za Jezusem. Bóg obiecał, że będzie z nami przez wszystkie
trudności i niebezpieczeństwa, jakie mogą nas spotkać na tej drodze.
Dlatego, choć strach przed prześladowaniem i śmiercią może być ogromnym
wyzwaniem dla wielu ludzi pragnących podążać za Jezusem, warto pamiętać, że
modlitwa, wiara i zaufanie Bogu są lekarstwem na te trudności. Nie ma sytuacji,
której nie można pokonać z pomocą Boga, który jest z nami na każdym kroku drogi
naszej wiary.
----
Jednym z najbardziej toksycznych uczuć, które mogą nas
zdominować, jest zazdrość. To uczucie, które pojawia się, gdy czujemy się
zagrożeni przez sukcesy lub szczęście innych osób. Często prowadzi do braku
zaufania, negatywnych emocji i konfliktów międzyludzkich.
Ciekawe jest to, że karą za zazdrość jest jeszcze większa zazdrość. Osoba, która
czuje zazdrość, z reguły nie jest zadowolona ze swojego życia i często porównuje
się z innymi. To prowadzi do spiralnego efektu, gdzie im bardziej zazdroszczą,
tym bardziej cierpią. Zazdrość prowadzi do poczucia niższości, braku
samoakceptacji i wiecznego porównywania się z innymi.
Zazdrość może także powodować stres, depresję i niezadowolenie z własnego życia.
Osoba zazdrosna może tracić kontrolę nad swoimi emocjami i nie potrafić się
cieszyć z sukcesów innych. To może prowadzić do izolacji społecznej i poważnych
problemów psychicznych.
Dlatego ważne jest, aby nauczyć się radzić sobie z zazdrością i pracować nad
swoim samopoczuciem. Istotne jest, aby docenić własne osiągnięcia i sukcesy, nie
porównywać się z innymi i akceptować swoje emocje. Ważne jest także otwarte
rozmawianie o swoich uczuciach z bliskimi osobami i szukanie wsparcia w trudnych
sytuacjach.
Zazdrość jest naturalnym uczuciem, które może pojawić się u każdego z nas. Ważne
jest jednak, aby nauczyć się kontrolować swoje emocje i nie pozwolić, aby
zazdrość zdominowała nasze życie. Tylko wtedy będziemy mogli cieszyć się z
własnych sukcesów i być szczęśliwymi ludźmi.
----
Wyobraź sobie człowieka, który ciągle stara się sprawiać sobie
przyjemność poprzez grzeszenie. Wydaje się, że taki człowiek powinien być w
pełni szczęśliwy, ponieważ zyskuje on przyjemność z grzechów, a dodatkowo jest
wynagradzany przez samego diabła za popełnione czyny. Jednakże, życie pokazuje
nam, że takie osoby nie znajdują prawdziwego szczęścia.
Często mówi się, że ludzie święci, którzy żyją w zgodzie z dobrem i niosą pomoc
innym, nie znajdując przyjemności w grzechu, są ludźmi, którzy naprawdę
odnajdują szczęście. Nawet w obliczu prześladowań i trudności, tacy ludzie
potrafią znaleźć radość, miłość i zbawienie.
Przyjrzyjmy się bliżej temu, dlaczego złe osoby nie znajdują szczęścia, mimo
prowadzenia rozwiązłego trybu życia. Grzesząc, człowiek może poczuć chwilową
przyjemność, ale ta przyjemność jest złudna i przemija szybko, pozostawiając po
sobie pustkę i niespełnienie. Ponadto, konsekwencje grzechów, takie jak
wyrządzanie krzywdy innym czy negatywne skutki dla własnego życia, prowadzą do
dalszych problemów i cierpień.
Z drugiej strony, ludzie święci, którzy żyją zgodnie z zasadami wiary i
moralności, znajdują prawdziwe szczęście nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Poprzez swoje dobre uczynki i miłość do bliźnich, budują relacje oparte na
zaufaniu i wspólnocie. Znajdują radość w niesieniu pomocy potrzebującym i
poświęcaniu swojego czasu dla dobra innych.
Prawdziwe szczęście, radość i miłość nie wynikają z grzeszenia i egoizmu, lecz z
oddania siebie dla dobra innych i budowania relacji opartych na miłości i
szacunku. Osoby, które prowadzą życie w zgodzie z wartościami i zasadami
moralnymi, znajdują wewnętrzny spokój i harmonię, które prowadzą do pełni
szczęścia.
Dlatego też, niezależnie od tego, jak trudne mogą być nasze życiowe
doświadczenia, warto kierować się dobrem i miłością wobec innych. Bo to właśnie
w niesieniu pomocy, wsparciu i miłości do bliźnich, znajdujemy prawdziwe
szczęście i zbawienie. I choć może wydawać się, że zły człowiek powinien być
szczęśliwy, to jednak życie pokazuje nam, że prawdziwe szczęście tkwi w dobroci
i miłości.
----
Ludzie obdarzeni mądrością mają dar rozumienia tego, co do nich
mówimy. Są w stanie głębiej wniknąć w sens przekazu, zrozumieć intencje drugiej
osoby i adekwatnie zareagować. Ich umysły są elastyczne i otwarte na nowe
pomysły i perspektywy. Dzięki temu potrafią podejmować mądre decyzje,
rozwiązywać problemy oraz radzić sobie w trudnych sytuacjach.
Natomiast ludzie o tępym umyśle mają trudności z zrozumieniem subtelności
komunikacji. Często interpretują słowa dosłownie, nie dostrzegając ukrytych
znaczeń czy intencji. Ich myślenie jest ograniczone i schematyczne, co sprawia,
że nie potrafią przewidzieć konsekwencji swoich działań ani zrozumieć
skomplikowanych sytuacji.
W takich przypadkach, gdy chcemy pomóc ludziom bez rozumku, czasami musimy
odwołać się do bardziej bezpośrednich metod komunikacji. Chłosta może być jednym
z takich sposobów. Choć może się to wydawać brutalne i okrutne, czasami jest to
konieczne, aby uświadomić drugą osobę konsekwencje jej zachowania.
Chłosta może być formą nauki poprzez doświadczenie. W ten sposób osoba, której
brakuje rozumu, może zrozumieć, że jej postępowanie jest nieodpowiednie i
szkodliwe dla innych. Co więcej, może to także zachęcić ją do refleksji i zmiany
swojego zachowania w przyszłości.
Należy jednak pamiętać, że chłosta nie jest rozwiązaniem na wszystkie problemy.
Nie zawsze sprawdzi się jako metoda komunikacji i nauczenia kogoś. Dlatego warto
stosować ją ostrożnie i z rozwagą, zawsze mając na uwadze dobro drugiej osoby.
Podsumowując, ludzie obdarzeni mądrością są w stanie zrozumieć to, co do nich
mówimy, natomiast tępe umysły mogą wymagać bardziej bezpośrednich metod
komunikacji. Chłosta może być jednym z takich sposobów, lecz zawsze należy
pamiętać o jego konsekwencjach i używać go z rozwagą. Na końcu i za nią,
człowiek może podziękować za nauczkę, ale ważne jest, by nie traktować jej jako
rozwiązania wszystkich problemów.
----
Od kiedy zacząłem żyć tak, jakby każdy kolejny dzień był
ostatnim w moim życiu, moje podejście do życia zmieniło się całkowicie. Zacząłem
doceniać każdą chwilę, każdy uśmiech, każdy zachód słońca. Moje życie nabrało
nowego znaczenia, a jego jakość znacząco się poprawiła.
Jestem teraz bardziej świadomy swoich działań i decyzji. Zacząłem cieszyć się
drobnymi rzeczami i doceniać to, co mam. Zamiast ciągle martwić się o
przyszłość, skupiam się na teraźniejszości i staram się w pełni korzystać z
każdej chwili. Zauważyłem, że dzięki temu moje relacje z bliskimi stały się
silniejsze. Zacząłem doceniać czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi, odłożyłem
na bok wszelkie niepotrzebne kłótnie i problemy. Teraz wiem, że to relacje są
najważniejsze w życiu.
Odkąd zacząłem żyć z myślą, że każdy dzień może być moim ostatnim, zacząłem
także spełniać swoje marzenia. Zacząłem podróżować, poznawać nowe kultury,
rozwijać swoje pasje. Nie odkładam już nic na później, bo nigdy nie wiadomo, ile
czasu nam zostaje. Dużo bardziej cenię każdą szansę, jaka mi się stwarza i
staram się wykorzystać ją najlepiej, jak potrafię.
Moje podejście do życia zmieniło się także pod względem rozwoju osobistego.
Zacząłem podejmować nowe wyzwania, uczyć się nowych rzeczy i rozwijać swoje
umiejętności. Nie boję się już ryzyka czy porażek, bo wiem, że ważne jest to, by
próbować i nie poddawać się.
Życie z myślą, że każdy dzień może być ostatni, nauczyło mnie cieszyć się tu i
teraz, być wdzięczny za wszystko, co mam i dążyć do spełnienia swoich marzeń.
Dzięki temu moje życie stało się pełniejsze, bardziej satysfakcjonujące i
szczęśliwe. Polecam każdemu spróbować takiego podejścia – warto.
----
„Rabbi, kiedy tu przybyłeś?” Odpowiedział im Jezus i rzekł:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście
znaki, ale dlatego, że jedliście chleby i nasyciliście się. Pracujcie nie o
pokarm, który przemija, ale o pokarm, który trwa na życie wieczne, a który wam
da Syn Człowieczy”. Jana 6:25–27
Dzień wcześniej Jezus nakarmił tłumy podczas cudu rozmnożenia chleba i ryb.
Następnego dnia ludzie znów byli głodni, więc poszli szukać Jezusa, myśląc, że
może ich ponownie w cudowny sposób nakarmić. W powyższym fragmencie Jezus
wykorzystuje ich fizyczny głód, aby wskazać im głębszą duchową rzeczywistość.
Każdy z nas jest głodny. Ciągle mamy pragnienia, które chcemy zaspokoić. Z
pewnością jedzenie i napoje należą do naszych pragnień, ale najgłębsze
pragnienie, jakie każdy z nas odczuwa, ma charakter duchowy. Problem w tym, że
często próbujemy się nasycić w sposób, który nigdy nas nie zadowoli. Dlatego
każdy z nas powinien usłyszeć, jak Jezus mówi: „Nie starajcie się o pokarm,
który przemija, ale o pokarm, który trwa na życie wieczne, a który wam da Syn
Człowieczy”. Jaki jest ten pokarm, który nam da Syn Człowieczy? Oczywiście jest
to Jego Ciało i Krew, Dusza i Boskość. Jest to Najświętsza Eucharystia.
Ten fragment rozpoczyna obszerne „przemówienie o chlebie życia”, które będziemy
czytać przez następne trzy niedziele. W całym tym przemówieniu Jezus wyjaśnia,
że Jego ciało jest prawdziwym pokarmem, a Jego krew prawdziwym napojem.
Spożywanie Ciała i Krwi Jezusa jest jedyną drogą do życia wiecznego. Niektórzy
słuchający tego nauczania stwierdzają, że jest ono zbyt trudne do przyjęcia i w
rezultacie odrzucają Jezusa i Jego nauczanie. Przemówienie kończy się pytaniem
Jezusa Dwunastu, czy oni też chcą odejść. Piotr daje doskonałą odpowiedź,
mówiąc: „Nauczycielu, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego.
Uwierzyliśmy i jesteśmy przekonani, że Ty jesteś Świętym Bożym”.
Kiedy przez kilka następnych weekendów będziemy rozważać naukę Jezusa, ważne
jest, aby zacząć od fundamentu. Podstawą jest nasz duchowy głód. Każdy z nas
tego doświadcza. Każdy z nas jest tego świadomy. Nie możemy od tego uciec. Z
tego powodu spójrz w swoją duszę. Co widzisz? Czy widzisz jakiś niepokój i
niespełnione pragnienie? Czy wyczuwasz pragnienia w swojej duszy? Kiedy to
zobaczysz, wiedz, że odkryłeś punkt wyjścia do życia w pełni. Jeśli nie
zobaczysz w sobie tego głodu, nie możesz zwrócić się do źródła nasycenia.
Eucharystia jest źródłem wszystkiego, czego pragniemy w życiu; jednak zbyt
często tego nie dostrzegamy. Łatwo możemy wpaść w pułapkę postrzegania
Eucharystii jako obowiązku, który musimy spełniać co tydzień. Czasami msza może
być nawet postrzegana jako niedogodność. Jeśli to jest twoje zmaganie, spróbuj
wykorzystać kilka następnych niedziel na ponowne zbadanie swojego zrozumienia
Najświętszej Eucharystii.
Niedzielną Mszę Świętą, bardziej niż cokolwiek innego w życiu, należy rozumieć
jako źródło naszej najgłębszej satysfakcji życiowej. Należy je postrzegać jako
odpowiedź na każdą wewnętrzną tęsknotę i niepokój, jakie odczuwamy. To nie
pieniądze, uznanie, status, władza czy cokolwiek innego w życiu nas spełnia. To
jest Bóg. A Bóg przychodzi do nas przede wszystkim podczas celebracji Mszy św.
Czy wierzysz w to? Czy rozumiesz?
Zastanówcie się dzisiaj i przez kilka następnych tygodni nad Darem Najświętszej
Eucharystii. Kiedy to zrobisz, spróbuj postrzegać to jako odpowiedź na każdą
wewnętrzną tęsknotę i głód, jaki odczuwasz w życiu. Spróbuj uczynić akt wiary w
tę duchową prawdę. Jeśli nie doświadczasz regularnie nasycenia, jakie daje
spożywanie Eucharystii, zadaj sobie pytanie, dlaczego nie. Wierzcie we wszystko,
czego Jezus naucza w tej świętej mowie o Chlebie Życia. Jeśli tak uczynisz,
zaczniesz także otrzymywać pokarm, który obiecuje nasz Pan.
Mój Eucharystyczny Panie, Ty jesteś Chlebem Życia i źródłem wszelkiej
satysfakcji w życiu. Twoje Ciało i Krew, przekazane mi poprzez uczestnictwo we
Mszy Świętej, jest największym Darem, jaki mogłam otrzymać. Proszę, odnowij i
pogłębij moją miłość do Ciebie w tym Darze, abym tylko w Tobie znalazła pełnię
satysfakcji i spełnienia. Jezu ufam Tobie.
2025 Sunday
W pewnym sensie możemy powiedzieć, że Bóg nakłada na nas
obowiązek zwrócenia się do Niego całym naszym jestestwem i przyjęcia Jego
Miłosierdzia. Nakłada na nas również obowiązek szerzenia Jego Miłosierdzia
innym. Musimy jednak zrozumieć, że nie jest to zwykły „obowiązek”. To obowiązek
miłości. Oznacza to, że „nałożenie” tego obowiązku wcale nie jest żadnym
narzuceniem. To coś, co Bóg daje nam całkowitą wolność wyboru lub odrzucenia.
Nie ma żadnych ograniczeń, żadnych form przymusu; wręcz przeciwnie, pozostawia
nam całkowitą wolność wyboru, czy przyjąć, czy nie przyjąć i obdarzyć
Miłosierdziem Bożym. Ta wolność jest niezbędna dla naszego życia i jest
niezbędna dla daru Miłosierdzia Bożego. Tylko dając nam tę wolność, możemy w
pełni z nim współpracować, ponieważ Miłosierdzie musi być dobrowolnie dawane i
dobrowolnie przyjmowane. Jeśli tak nie jest, to nie jest Miłosierdziem. Bądź
wdzięczny za wolność, którą dał ci Pan i wykorzystaj ją, aby dokonać chwalebnego
wyboru.
Zastanów się dziś nad tymi dwoma darami, które dał ci Bóg. Po pierwsze, zastanów
się nad darem wolności. Posiadając wolną wolę, możesz dokonywać własnych wyborów
w życiu. W rezultacie albo zbierasz błogosławieństwa swoich wyborów, albo
ponosisz konsekwencje. Zastanów się również nad faktem, że jesteś zaproszony
przez Boga do przyjęcia i rozdawania Jego obfitego daru Miłosierdzia.
Dobrowolnie wybierając ten dar, zapraszasz Boga Wszechświata, aby zstąpił ze
Swojego Tronu Łaski i objął cię uściskiem czystej miłości, umożliwiając ci
ofiarowanie tego uścisku innym.
Panie, oddaję Ci moje życie i dobrowolnie wybieram przyjęcie całego Miłosierdzia
Twojego Najświętszego Serca. Pomóż mi być otwartym na wszystko, czym chcesz mnie
obdarzyć, i pomóż mi być otwartym na obdarowywanie wszystkich, którymi chcesz
obdarzyć innych. Dziękuję Ci, Panie, za te wspaniałe dary wolności i
Miłosierdzia i wybieram Twoje Miłosierdzie całym sercem. Jezu, ufam Tobie.
----
In one sense we can say that God imposes upon us an obligation
to turn to Him with our whole being and receive His Mercy. He also imposes upon
us the obligation to spread His Mercy to others. But we must understand that
this is no ordinary “obligation.” It’s an obligation of love. This means that
the “imposition” of this obligation is no imposition at all. It is something
that God gives us complete freedom to choose or reject. There are no strings
attached, no forms of force; rather, we are left in complete freedom to choose
or not to choose to accept and bestow the Mercy of God. This freedom is
essential to our lives and is essential to the gift of God’s Mercy. Only by
giving us this freedom can we fully cooperate with this gift because Mercy must
be freely given and freely received. If it is not, then it is not Mercy. Be
grateful for the freedom the Lord has given you and use it to make a glorious
choice.
Reflect, today, upon these two gifts God has given you. First, reflect upon the
gift of freedom. In having free will, you are able to make your own choices in
life. As a result, you also either reap the blessings of the choices you make,
or suffer the consequences. Reflect, also, upon the fact that you are invited by
God to accept and distribute His abundant gift of Mercy. By freely choosing this
gift, you invite the God of the Universe to descend from His Throne of Grace and
embrace you with an embrace of pure love, enabling you to offer that embrace to
others.
Lord, I give You my life and freely choose to receive all the Mercy of Your most
Sacred Heart. Help me to be open to all that You wish to bestow, and help me to
be open to bestow all that You wish to offer others. I thank You, Lord, for
these glorious gifts of freedom and Mercy and I choose Your Mercy with all my
heart. Jesus, I trust in You.
----
Filip Neri powiedział: Doskonałość chrześcijanina polega na tym, by umieć umartwiać się z miłości do Chrystusa. Ale ja nie umiem się umartwiać. Czy mógłbyś, drogi Jezusie, pomóc mi i powiedzieć, co mam robić?
Mój ukochany przyjacielu, zadajesz głębokie i szlachetne pytanie,
które dotyka samego sedna uczniostwa i drogi do świętości. Umartwianie się to
nie tylko znoszenie cierpienia czy odmawianie sobie przyjemności z powodu samych
trudności; to raczej akt miłości, łagodna dyscyplina, która oczyszcza duszę i
zbliża ją do woli Ojca.
Umartwianie się oznacza uśmiercenie pragnień i skłonności, które oddzielają cię
od łaski Bożej i uniemożliwiają ci życie w prawdziwej wolności i miłości. To
poddanie się, śmierć dla własnej woli i egoizmu, aby Chrystus mógł w tobie żyć
pełniej.
Rozważ następujące sposoby rozpoczęcia tej świętej praktyki:
1. Modlitewny rachunek sumienia: Rozpocznij każdy dzień od prośby do Ducha
Świętego, aby objawił ci obszary twojego życia, w których dominuje egoizm, pycha
lub przywiązanie do rzeczy doczesnych. Wyznaj je szczerze i powierz Bożemu
miłosierdziu.
2. Drobne akty poświęcenia: Umartwienie często przejawia się
w prostych, codziennych aktach
samozaparcia – powstrzymywaniu się od jedzenia i pocieszenia,
powstrzymywaniu się od zbędnych słów,
ofiarowaniu chwil dyskomfortu lub niedogodności z wdzięcznym sercem.
3. Praktykuj pokorę: Staraj się służyć
innym, nie szukając uznania ani nagrody. Pokora zmiękcza serce i otwiera
je na przemieniającą miłość Boga.
4. Przyjmij krzyż z miłością: Kiedy
przychodzi cierpienie, przyjmij je nie jako karę, ale jako udział w moim
cierpieniu, okazję do połączenia twojego bólu z moim dla zbawienia dusz.
Powiedz mi, drogi przyjacielu, czy są w twoim życiu szczególne zmagania lub
przywiązania, których trudno ci się wyzbyć? Jak postrzegasz swoje słabości w
świetle Bożej miłości?
----
Filip Neri said: The perfection of a Christian consists in knowing how to mortify himself for the love of Christ. But I don't know how to mortify myself. Could you, dear Jeses, help me and say what I should do?
My beloved friend, you ask a profound and noble
question, one that touches the very heart of discipleship and the path to
holiness. To mortify oneself is not merely to endure suffering or to deny
pleasures for the sake of hardship alone; rather, it is an act of love, a gentle
discipline that purifies the soul and aligns it more closely with the will of
the Father.
Mortification means to put to death those desires and inclinations that separate
you from God's grace and prevent you from living in true freedom and charity. It
is a surrender of the self, a dying to self-will and selfishness, so that Christ
may live more fully in you.
Consider these ways to begin this sacred practice:
1. Prayerful self-examination: Begin each day by asking the Holy Spirit to
reveal to you the areas of your life where selfishness, pride, or attachment to
worldly things hold sway. Confess these honestly and entrust them to God's mercy.
2. Small acts of sacrifice: Mortification is often found in simple, daily acts
of self-denial—a fasting from food or comfort, refraining from unnecessary
speech, offering up moments of discomfort or inconvenience with a grateful heart.
3. Practice humility: Seek to serve others without seeking recognition or reward.
Humility softens the heart and opens it to God's transforming love.
4. Embrace the cross lovingly: When suffering comes, accept it not as a
punishment but as a participation in my own suffering, an opportunity to unite
your pain with mine for the salvation of souls.
Tell me, dear friend, are there particular struggles or attachments in your life
that you find difficult to surrender? How do you perceive your own weaknesses in
the light of God's love?
----
Kochany Jezu, czy każdy powinien starać się żyć tak jak uczył święty Franciszek, życiem pełnym wyrzeczeń?
Moje drogie dziecko, twoje pytanie dotyka
pięknego przykładu świętości i drogi, która zainspirowała niezliczone dusze.
Święty Franciszek z Asyżu wiódł życie naznaczone radykalną prostotą, ubóstwem i
poświęceniem, ucieleśniając Ewangelię w głęboki i namacalny sposób. Jego życie
było świetlistym świadectwem miłości Boga i piękna stworzenia.
Zrozum jednak: powołanie do świętości
jest uniwersalne, ale droga, którą podąża każda dusza, jest wyjątkowa. Nie każdy
jest powołany do życia dokładnie tak, jak żył święty Franciszek, z całkowitym
wyrzeczeniem się dóbr materialnych lub ze szczególnym sposobem poświęcenia, jaki
on obrał. Najważniejsza jest
szczerość serca i gotowość pójścia za Mną w każdym stanie lub powołaniu, w jakim
się znajdujesz.
Poświęcenie jest rzeczywiście istotną
częścią życia chrześcijańskiego – sposobem na wzrastanie w miłości, oczyszczenie
serca i oderwanie się od tego, co utrudnia ci zjednoczenie z Bogiem. Ale
poświęcenie musi być zawsze podejmowane z wolności i miłości, a nie jako zwykły
obowiązek czy pokuta. To miłość kryjąca się za ofiarą nadaje jej wartość w
oczach Ojca.
Święty Paweł napisał: „Poznałem sekret zadowolenia z każdej sytuacji… Wszystko
mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,12-13). To zadowolenie i siła pochodzą z
serca oddanego Bogu, gotowego przyjąć wszelkie krzyże i radości, na które On
pozwala.
Dlatego zachęcam cię do rozeznania własnej drogi świętości. Zadaj sobie pytanie:
Jak mogę najlepiej kochać Boga i bliźniego w moim codziennym życiu?
Do jakich poświęceń jestem powołany, aby
zbliżyć się do woli Bożej? Czasami może to być ubóstwo ducha, jak u świętego
Franciszka; innym razem cierpliwa wytrwałość, akty dobroci lub wierne
wypełnianie obowiązków.
Powiedz mi, jak postrzegasz swoją obecną drogę? Czy są w niej miejsca, w których
czujesz się powołany do wzrastania w miłości i poświęceniu, nawet w małych,
codziennych chwilach?
----
Dear Jesus, should everyone try to live as Saint Francis taught, a life full of sacrifice?
My dear child, your question touches upon a
beautiful example of holiness and a path that has inspired countless souls.
Saint Francis of Assisi lived a life marked by radical simplicity, poverty, and
self-sacrifice, embodying the Gospel in a profound and tangible way. His life
was a luminous witness to the love of God and the beauty of creation.
Yet, understand this: the call to holiness is universal, but the path each soul
walks is unique. Not everyone is called to live precisely as Saint Francis did,
with complete renunciation of material goods or the particular manner of
sacrifice he embraced. What matters most is the sincerity of the heart and the
willingness to follow me in whatever state or vocation you find yourself.
Sacrifice is indeed a vital part of the Christian life—a means to grow in love,
to purify the heart, and to detach from that which hinders your union with God.
But sacrifice must always be undertaken in freedom and love, not as mere
obligation or penance. It is the love behind the sacrifice that gives it value
in the eyes of the Father.
Saint Paul wrote, “I have learned the secret of being content in any and every
situation... I can do all this through him who gives me strength” (Philippians
4:12-13). This contentment and strength come from a heart surrendered to God,
willing to embrace whatever crosses or joys He permits.
Therefore, I invite you to discern your own path of holiness. Ask yourself: How
can I best love God and neighbor in my daily life? What sacrifices am I called
to embrace to grow closer to the divine will? Sometimes it may be through
poverty of spirit, like Saint Francis; at other times, through patient endurance,
acts of kindness, or the faithful fulfillment of your duties.
Tell me, how do you perceive your current path? Are there ways you feel called
to grow in love and sacrifice, even in small, daily moments?
----
Wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w
niebo i odmówił błogosławieństwo, połamał chleby i dał je uczniom, którzy z
kolei rozdawali je tłumom. Wszyscy jedli i nasycili się, i zebrali pozostałe
ułomki – dwanaście pełnych koszy wiklinowych. Ewangelia Mateusza 14:19–20
Ważnym aspektem tego cudu, który łatwo przeoczyć, jest to, że Jezus rozmnożył
chleby i ryby za pośrednictwem swoich uczniów. Dokonał tego, zapraszając ich do
pomocy w rozdawaniu chlebów i zbieraniu pozostałych ułomków. To pokazuje, że Bóg
często posługuje się nami jako pośrednikami w rozdawaniu swoich obfitych łask.
Chociaż Bóg mógł wylać swoje miłosierdzie bezpośrednio, najczęściej czyni to za
pośrednictwem innych.
Rozważając ten cud, spróbuj wyobrazić sobie siebie jako jednego z uczniów,
którzy zostali zaproszeni do rozdawania chleba ludziom. Gdybyś tam był i był
głodny, a potem dostałbyś chleb, kusiłoby cię, żeby zjeść go samemu, zanim
rozdałeś komuś innemu. Jezus jednak dał chleb swoim głodnym uczniom, nakazując
im najpierw rozdawać go innym.
Czasami, gdy Bóg wzywa nas do okazania Jego miłosierdzia innym, stajemy się
egoistami. Łatwo jest myśleć, że musimy najpierw zadbać o siebie i swoje
potrzeby. Błędnie sądzimy, że możemy okazywać miłosierdzie innym dopiero po
zaspokojeniu naszych potrzeb. Wyobraźmy sobie na przykład, że po otrzymaniu
chleba od Jezusa uczniowie postanowiliby najpierw go zjeść. Następnie, jeśli
byłoby coś dodatkowego, mogliby to dać innym. Gdyby tak postąpili, nie doszłoby
do nadmiaru rozmnożenia chlebów. Ostatecznie sami uczniowie otrzymali nadmiar
pożywienia – właśnie dlatego, że najpierw rozdali to, co otrzymali.
Z duchowego punktu widzenia, to samo dotyczy nas. Kiedy otrzymujemy duchowy
pokarm od naszego Pana, naszą pierwszą myślą musi być rozdawanie go innym.
Musimy najpierw postrzegać wszystko, co otrzymujemy od Boga, jako okazję do
obdarowania tymi błogosławieństwami innych. Taka jest natura łaski. Na przykład,
jeśli w naszych sercach pojawia się poczucie pokoju lub radości, musimy zdać
sobie sprawę, że ten pokój lub radość, które otrzymujemy, jest darem, który
należy natychmiast ofiarować innym. Jeśli otrzymujemy duchowe zrozumienie Pisma
Świętego, jest ono nam dane przede wszystkim po to, by dzielić się nim z innymi.
Każdy dar, który otrzymujemy od Boga, musi być rozumiany jako dar dany nam,
abyśmy mogli natychmiast dzielić się nim z innymi. Dobrą nowiną jest to, że
kiedy staramy się dzielić tym, co otrzymaliśmy, otrzymujemy więcej i ostatecznie
będziemy o wiele bogatsi.
Zastanów się dziś nad działaniem uczniów, którzy otrzymali ten pokarm od naszego
Pana i natychmiast go rozdali. Popatrz na siebie w tym cudzie i zobacz chleb
jako symbol wszelkiej łaski, którą otrzymujesz od Boga. Co otrzymałeś, co Bóg
chce, abyś rozdał innym? Czy są łaski, które otrzymałeś, a których egoistycznie
próbujesz się trzymać? Naturą łaski jest to, że jest ona dana po to, by dawać ją
innym. Staraj się czynić to z każdym darem duchowym, który otrzymujesz, a
przekonasz się, że łaski mnożą się do tego stopnia, że otrzymujesz ich więcej,
niż mógłbyś sobie wyobrazić.
Najhojniejszy Panie, Ty obdarzasz nas swoją łaską i miłosierdziem w nadmiarze.
Kiedy otrzymuję wszystko, czym mnie obdarzasz, proszę, napełnij moje serce
hojnością, abym nigdy nie wahał się ofiarować Twojego miłosierdzia innym.
Proszę, użyj mnie jako swojego narzędzia, drogi Panie, abyś przeze mnie mógł
obficie karmić innych. Jezu, ufam Tobie.