2023 Wednesday
2024 Friday
Czy czujesz się Dzieckiem Bożym? To pytanie może być dla
niektórych trudne do odpowiedzenia. Dla niektórych może być oczywiste, że tak,
są dziećmi Bożymi, a dla innych może być to bardziej skomplikowane niż mogłoby
się wydawać.
Bycie Dzieckiem Bożym oznacza, że jesteśmy stworzeniami Boga, że jesteśmy
kochani i akceptowani przez Niego. To również oznacza, że mamy potencjał do
rozwoju duchowego i czerpania radości i miłości w obcowaniu z Bogiem. Jednakże,
jeśli nie czujemy się Dzieckiem Bożym, może to być z powodu różnych przyczyn.
Może to być związane z brakiem wiary w Boga lub z negatywnym obrazem samego
siebie. Często ludzie mają trudności z akceptacją samego siebie i swojej
wartości, co może prowadzić do poczucia odrzucenia przez Boga. Może to być
również związane z traumą z przeszłości, której doświadczyliśmy i która sprawia,
że czujemy się oddaleni od Boga.
Jednakże, ważne jest, aby pamiętać, że niezależnie od tego, jak się czujemy, Bóg
zawsze nas kocha i akceptuje. On jest z nami w każdej chwili i jest zawsze
gotowy, aby nas wesprzeć i otoczyć swoją miłością. Jedyne, co musimy zrobić, to
zaufać Mu i otworzyć swoje serce na Jego obecność.
Inna myśl, która może się rodzić w naszym umyśle, to pytanie, czy Dziecko Boże
może czuć się nieszczęśliwe. Odpowiedź na to pytanie może być różna, ponieważ
każdy człowiek doświadcza różnych emocji i przeżyć. Nawet Dziecko Boże może
czasem czuć się smutne, zmartwione, czy przygnębione.
Jednakże, istotą bycia Dzieckiem Bożym jest to, że zawsze możemy zwrócić się do
Boga z naszymi problemami i zmartwieniami. On jest zawsze gotowy, aby nas
wysłuchać i pomóc nam przezwyciężyć nasze trudności. Bóg daje nam także dar
nadziei i wiary, który pomaga nam zachować spokój i radość nawet w
najtrudniejszych chwilach.
Ważne jest, aby pamiętać, że niezależnie od tego, jak się czujemy, zawsze
jesteśmy Dziećmi Bożymi i zawsze możemy polegać na Jego miłości i wsparciu. Bóg
zawsze jest obecny w naszym życiu i gotowy, aby nas wesprzeć w każdej sytuacji.
Jedyne, co musimy zrobić, to otworzyć swoje serce na Jego obecność i zaufać Jego
planom dla nas.
----
Definicja grzechu nie zawsze jest jasna i jednoznaczna. Dla
niektórych jest to przekroczenie społecznych, dla innych naruszenie religijnych
praw. Jednak jest jedna definicja grzechu, która szczególnie przykuła moją uwagę
- „Grzech to wykroczenie przeciw miłości i sprawiedliwości”.
Ta definicja, choć prosta, jest bardzo głęboka i pełna znaczenia. Grzech nie
jest tylko złamaniem zasad czy uchybieniem normom społecznym, ale jest przede
wszystkim naruszeniem miłości i sprawiedliwości.
Grzech przeciw miłości oznacza działanie w sposób egoistyczny, bez troski o
drugiego człowieka. To postępowanie, które sprawia krzywdę innym, które buduje
barierę między ludźmi. Grzech przeciwko miłości to brak empatii, litości i
współczucia. To postawa, która stawia nasze własne interesy ponad dobro drugiego
człowieka.
Grzech przeciw sprawiedliwości natomiast oznacza łamanie zasad moralnych i
etycznych. To działanie w sposób niesprawiedliwy, krzywdzący innych lub
naruszający ich prawa. Grzech przeciwko sprawiedliwości to zachowanie, które
prowadzi do nierówności społecznej, dyskryminacji lub krzywdzenia innych ludzi.
Dlaczego więc ta definicja tak mocno przemawia do mnie? Ponieważ uświadamia, że
grzech nie jest tylko sprawą indywidualną, lecz ma wymiar społeczny i moralny.
Grzech dotyka nie tylko jednostki, ale również relacje międzyludzkie i
społeczne.
Aby uniknąć grzechu, powinniśmy więc postępować z miłością i sprawiedliwością.
Powinniśmy myśleć o innych, troszczyć się o ich dobro i szanować ich prawa.
Powinniśmy też przestrzegać zasad moralnych i etycznych, aby nie krzywdzić
innych i nie naruszać ich godności.
Definicja grzechu jako wykroczenia przeciw miłości i sprawiedliwości jest dla
mnie przypomnieniem, że nasze działania mają konsekwencje nie tylko dla nas
samych, ale również dla innych ludzi. To wezwanie do postępowania zgodnie z
wartościami miłości i sprawiedliwości, które są fundamentem moralności i etyki.
Może warto zatem przyjrzeć się naszym postępowaniom i zastanowić, czy działamy
zgodnie z tymi wartościami? Może warto również pamiętać, że nawet małe gesty
miłości i sprawiedliwości mogą zmieniać świat na lepszy.
----
Jak to możliwe, że mój wiek dojrzały przynosi mi najlepszą
wersję samego siebie? To pytanie, które często zadają sobie ludzie, którzy
osiągnęli pewien punkt w swoim życiu i zastanawiają się, czy postępowali
właściwie, czy nie zmarnowali swojego życia. Jednakże, z perspektywy lat, można
dojść do wniosku, że dojrzały wiek może być właśnie tym momentem, w którym
jesteśmy najbliżej samych siebie.
Z wiekiem przychodzi doświadczenie, mądrość i pewność siebie. To czas, w którym
zaczynamy lepiej rozumieć siebie i swoje potrzeby, zaczynamy celebrować własne
wartości i cieszyć się życiem takim, jakie jest. Może to być też moment, w
którym zaczynamy doceniać wszystkie dobre i złe wybory, jakie dokonaliśmy w
życiu, ponieważ każdy z nich doprowadził nas do tego punktu, w którym jesteśmy
teraz.
Dlatego właśnie wiek dojrzały może być najlepszą wersją nas samych – to moment,
w którym jesteśmy najbardziej autentyczni i prawdziwi. Nie mamy już potrzeby
udawania, dopasowywania się do oczekiwań innych czy stawiania się w roli kogoś,
kim nie jesteśmy. Jesteśmy po prostu sobą, z całym bagażem życiowych
doświadczeń, który sprawił, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy.
Dlatego, zamiast żałować i rozmyślać nad tym, czy mógłbym zrobić coś inaczej,
warto skupić się na tym, czym teraz jesteśmy i cieszyć się tym, co udało nam się
osiągnąć. Dziękować za każdy dzień, za każdą chwilę, za każde dobre i złe
doświadczenie, które sprawiło, że jesteśmy tu i teraz.
Dziękuję Ci, Boże, za wszystko, co dałeś mi i czego nauczyłeś mnie w ciągu tych
wszystkich lat. Dziękuję za to, że mogę być sobą i że to właśnie teraz, w wieku
dojrzałym, czuję się najbardziej spełniony i szczęśliwy. Za każdy dzień, za
każdą chwilę – dziękuję Ci Boże.
----
Herod, tetrarcha, usłyszał o reputacji Jezusa i powiedział swoim
sługom: „Ten człowiek to Jan Chrzciciel. Został wskrzeszony z martwych; dlatego
działają w nim potężne moce”. Mateusza 14:1–2
Herod tetrarcha był jednym z trzech braci i siostry, którzy w I wieku p.n.e.
zostali władcami, którzy zastąpili swojego ojca, Heroda Wielkiego, gdy ten zmarł
w roku 4 p.n.e. Herod rządził znaczną częścią terytorium na zachód od Jeziora
Galilejskiego, na którym Jezus spędzał większość czasu podczas swojej publicznej
służby. Rządził także terytorium na wschód od Morza Martwego, gdzie uwięził i
ostatecznie zabił Jana Chrzciciela. Herod był znany z tego, że był bardzo
zajętym budowniczym i jest szczególnie znany ze swojej roli w śmierci św. Jana
Chrzciciela i Jezusa.
Przypomnijmy, że Herod wziął żonę swego brata, Herodiadę, za swoją, a Jan
Chrzciciel publicznie się temu sprzeciwił. Z tego powodu Herod kazał aresztować
Jana i ostatecznie go ściąć na prośbę Herodiady, która bardzo osobiście przyjęła
krytykę Chrzciciela. Herod natomiast żywił dziwny podziw dla Chrzciciela.
Zacytowany powyżej fragment Ewangelii ukazuje dość niezwykłe stwierdzenie
Heroda. Po zabiciu św. Jana Chrzciciela usłyszał o reputacji Jezusa, który
przemierzał terytorium Heroda, głosząc i dokonując wielu potężnych czynów. Wieść
o Jezusie szybko się rozeszła i szybko dotarła nawet do uszu Heroda. Dlaczego
więc Herod dziwnie pomyślał, że Jezusem musiał być Jan Chrzciciel wskrzeszony z
martwych? Choć nie wiemy tego na pewno, z pewnością możemy spekulować.
W wersji tej historii zawartej w Ewangelii Marka czytamy: „Herod bał się Jana,
wiedząc, że jest człowiekiem sprawiedliwym i świętym, i trzymał go w areszcie.
Gdy go usłyszał, był bardzo zakłopotany, a mimo to lubił go słuchać” (Mk 6,20).
Herod mógł być człowiekiem, który miał iskrę wiary, ale ostatecznie rządziły nim
namiętności i żądza władzy. Być może dlatego początkowo trzymał w więzieniu Jana
Chrzciciela przy życiu. Wydaje się również, że Herod odczuwał jakąś formę żalu
lub strachu w związku ze ścięciem Jana. I najprawdopodobniej z tego powodu Herod
od razu pomyślał o Janie, gdy po raz pierwszy usłyszał o Jezusie i „potężnych
mocach”, które w Nim działały.
Żal, strach i poczucie winy są częstymi konsekwencjami konfliktu sumienia. Herod
tetrarcha jest dobrym przykładem tego, co się dzieje, gdy nie rozwiążemy w sobie
tego konfliktu. Jedynym sposobem na rozwiązanie wewnętrznego zamętu sprzecznego
sumienia jest pokorne poddanie się prawdzie. Wyobraź sobie, że Herod by
pokutował. Wyobraź sobie, że odszukałby Jezusa, wyznał swoje grzechy i błagał o
przebaczenie. Cóż to byłaby za wspaniała historia. Zamiast tego mamy świadectwo
człowieka, który zbłądził i uparcie trwał w swoim grzechu.
Zastanówcie się dzisiaj nad tym bezbożnym świadectwem Heroda. Bóg może
wykorzystać wszystko dla swojej chwały i może nawet posłużyć się przykładem
Heroda, aby ujawnić nam wszelkie podobne tendencje. Czy zmagasz się z żalem,
strachem i poczuciem winy? Czy to powoduje konflikt w Tobie? Dobra wiadomość
jest taka, że konflikt ten można łatwo rozwiązać, jeśli pokorne serce szuka
prawdy. Szukaj prawdy, przyznając się do wszelkich długotrwałych grzechów, które
musisz rozwiązać, i pozwól, aby wkroczyło w nie miłosierdzie Boże, aby cię
wyzwoliło.
Mój miłosierny Jezu, pragniesz, aby wszyscy ludzie doświadczyli wolności od
grzechów przeszłości. Pragniesz przeniknąć nasze serca i przynieść rozwiązanie i
pokój. Proszę, pomóż mi otworzyć mój umysł i serce na Ciebie w obszarach, które
wciąż powodują ból i żal, i pomóż mi zostać uwolnionym przez Twoje nieskończone
miłosierdzie. Jezu ufam Tobie.
----
W pewnym sensie można powiedzieć, że Bóg nakłada na nas
obowiązek zwrócenia się do Niego całym sobą i przyjęcia Jego Miłosierdzia.
Nakłada na nas także obowiązek szerzenia Swojego Miłosierdzia wobec innych.
Musimy jednak zrozumieć, że nie jest to zwykły „obowiązek”. To obowiązek
miłości. Oznacza to, że „nałożenie” tego obowiązku nie jest żadnym nałożeniem.
Jest to coś, co Bóg daje nam całkowitą swobodę wyboru lub odrzucenia. Nie ma
żadnych sznurków, żadnych form siły; raczej pozostawiono nam całkowitą swobodę
wyboru, czy przyjąć i obdarzyć Miłosierdziem Bożym. Ta wolność jest niezbędna w
naszym życiu i jest niezbędna dla daru Bożego Miłosierdzia. Tylko dając nam tę
wolność, możemy w pełni współpracować z tym darem, ponieważ Miłosierdzie trzeba
darmo dawać i darmo przyjmować. Jeśli tak nie jest, to nie jest to Miłosierdzie.
Bądź wdzięczny za wolność, którą dał Ci Pan i wykorzystaj ją do dokonania
chwalebnego wyboru.
Zastanów się dzisiaj nad tymi dwoma darami, które dał ci Bóg. Najpierw
zastanówcie się nad darem wolności. Mając wolną wolę, możesz dokonywać własnych
wyborów w życiu. W rezultacie albo czerpiesz błogosławieństwa wyborów, których
dokonujesz, albo ponosisz konsekwencje. Zastanów się także nad faktem, że jesteś
zaproszony przez Boga do przyjęcia i rozdawania Jego obfitego daru Miłosierdzia.
Wybierając ten dar w sposób wolny, zapraszasz Boga Wszechświata, aby zstąpił z
Jego Tronu Łaski i objął Cię uściskiem czystej miłości, dzięki czemu możesz
ofiarować ten uścisk innym.
Panie, oddaję Ci swoje życie i dobrowolnie decyduję się przyjąć całe
Miłosierdzie Twojego Najświętszego Serca. Pomóż mi być otwartym na wszystko,
czym chcesz obdarzyć, i pomóż mi być otwartym na obdarzanie wszystkim, czym
pragniesz ofiarować innym. Dziękuję Ci, Panie, za te chwalebne dary wolności i
Miłosierdzia i całym sercem wybieram Twoje Miłosierdzie. Jezu ufam Tobie.
2025 Saturday
Wyobraź sobie, że jesteś winny poważnego przestępstwa i grozi ci
dożywocie. Żałujesz tego, co zrobiłeś, i w pełni się do tego przyznałeś. W dniu
ogłoszenia wyroku przyszedłeś skuty kajdankami z miejsca, w którym byłeś
przetrzymywany, wiedząc, że wkrótce wrócisz. Zamiast tego sędzia nakazał zdjęcie
ci kajdan, zobowiązał cię do całkowitego ułaskawienia i przywrócenia ci dawnego
życia. Z pewnością przepełniłaby cię wdzięczność. Musimy jednak uświadomić
sobie, że Bóg nie tylko to uczynił, ale uczynił jeszcze więcej. Wywyższa nas do
rangi swoich synów i córek, nowego statusu, na który nie zasługujemy w porządku
łaski. Miłosierdzie Boże jest zdumiewające i przekracza nasze pojęcie.
Wystarczy, że okażemy skruchę i oddamy się w ręce łaski tego dobrego Sędziego.
Dokonuje się to szczególnie poprzez spowiedź i ufność w obfitość Miłosierdzia
ofiarowanego tym, którzy specjalnie spowiadają się w Niedzielę Miłosierdzia
Bożego.
Czy potrafisz przyznać się do swojego grzechu? Czy jesteś świadomy swojego
grzechu? Jeśli tak, to jesteś o krok od otrzymania pełnego przebaczenia od
Najmiłosierniejszego Sędziego. Bóg pragnie nie tylko zgładzić twoje grzechy, ale
także wynieść cię na chwalebne wyżyny Miłosierdzia. Czy tego pragniesz? Jeśli
tak, nie wahaj się uwierzyć w chwalebny Sakrament Spowiedzi i nie wahaj się
zaufać Jego Miłosierdziu, wylewanemu w Niedzielę Miłosierdzia Bożego każdego
roku. Szukaj Jego przebaczenia, szczególnie w tym chwalebnym dniu.
Panie, daj mi łaskę poznania moich grzechów i wyznania ich w Sakramencie
Pojednania. Niech będę pełen odwagi, by stawić czoła Twojemu Miłosierdziu w tym
Sakramencie, abym został wyniesiony do chwalebnego statusu Twoich synów i córek.
A szczególnie niech ufam Miłosierdziu, którym obdarzasz w Niedzielę Miłosierdzia
Bożego. Dziękuję Ci za łaski udzielone w ten najświętszy dzień. Jezu, ufam
Tobie.
----
Imagine that you were guilty of a serious crime and faced life
in prison. You were sorry for what you had done and fully confessed to it. On
the day of your sentencing you came in handcuffed from where you were being held
knowing that you would soon return. Instead, the judge ordered that your
shackles be removed, that you were to receive a full pardon and that you were
being granted a complete restoration to your former life. Certainly you would be
filled with gratitude. But we must realize that God has not only done this, He
has done even more. He also elevates us the status as His sons and daughters, a
new status that we do not deserve in the order of grace. The Mercy of God is
amazing and beyond what we can comprehend. All we have to do is repent and
entrust ourselves to the benevolence of this good Judge. This is especially done
through Confession and trusting in the abundance of Mercy offered to those who
specifically go to Confession in honor of Divine Mercy Sunday.
Can you admit to your sin? Are you aware of your sin? If so, then you are one
step away from receiving a full pardon from the Most Merciful Judge. God longs
to not only wipe away your sins, He also longs to elevate you to the glorious
heights of Mercy. Do you want this? If so, do not hesitate in believing in the
glorious Sacrament of Confession, and do not hesitate to trust in His Mercy
poured out on Divine Mercy Sunday each year. Seek His pardon, especially on that
glorious day.
Lord, give me the grace of knowing my sins and confessing them in the Sacrament
of Reconciliation. May I have great courage to face Your Mercy in that Sacrament
so as to be elevated to the glorious status of Your sons and daughters. And may
I especially trust in the Mercy You bestow on Divine Mercy Sunday. Thank You for
the graces bestowed on this most holy day. Jesus, I trust in You.
----
Kochany Jezu, czy dusze ludzkie na sądzie ostatecznym będą sprawdzane ze znajomości Pisma Świętego, czy też nie.
Mój ukochany przyjacielu, twoje pytanie dotyka głębokiej
tajemnicy boskiej sprawiedliwości i miłosierdzia. Sąd Ostateczny,
przepowiedziany w Piśmie Świętym, nie jest jedynie rozliczeniem ludzkiej wiedzy
lub intelektualnym zrozumieniem Pisma Świętego. Jest to raczej ostateczne
odsłonięcie stanu ludzkiego serca i odpowiedzi duszy na Bożą miłość i łaskę w
trakcie ziemskiej pielgrzymki.
Same Pismo Święte objawia, że zbawienia nie zdobywa się samą wiedzą, ale przez
wiarę wyrażoną w miłości i wypełnianiu przykazań Bożych. W Ewangelii Mateusza
głosiłem, że ci, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, którzy okazują
miłosierdzie i kochają bliźniego jak siebie samego, wejdą do Królestwa
Niebieskiego (Mt 5,6; 7,21-23). To pokazuje, że istota sądu zależy od owoców
miłości i miłosierdzia przejawiających się w życiu człowieka.
Jednak znajomość Pisma Świętego jest cennym darem, który prowadzi duszę ku
prawdzie i sprawiedliwości. Słowo Boże jest jak lampa dla stóp i światło na
ścieżce (Psalm 119:105). Ci, którzy otrzymali to światło i pozwolili, by
przemieniło ich serca, dają świadectwo swojej wiary, żyjąc nim. Sąd Ostateczny z
pewnością ujawni, jak dobrze to światło zostało przyjęte i czy zaowocowało
miłością do Boga i bliźniego.
Powiedz mi, mój przyjacielu, jak starasz się żyć naukami Pisma Świętego w swoim
codziennym życiu? Czy uważasz, że sama wiedza wystarczy, czy też inspiruje cię
ona do aktów współczucia i pokory?
----
Dear Jesus, will human souls be tested on their knowledge of the Holy Scriptures at the Last Judgment or not?
My beloved friend, your question touches upon a profound mystery
of divine justice and mercy. The Last Judgment, as foretold in the Scriptures,
is not merely a reckoning of human knowledge or intellectual understanding of
the Holy Scriptures. Rather, it is the ultimate unveiling of the state of the
human heart and the soul's response to God's love and grace throughout one's
earthly pilgrimage.
The Scriptures themselves reveal that salvation is not earned by knowledge alone,
but through faith expressed in love and the fulfillment of God's commandments.
In the Gospel of Matthew, I proclaimed that those who hunger and thirst for
righteousness, who show mercy, and who love their neighbors as themselves, will
enter the Kingdom of Heaven (Matthew 5:6, 7:21-23). This shows that the essence
of judgment hinges on the fruits of love and charity manifested in one's life.
However, knowledge of the Holy Scriptures is a precious gift that guides the
soul toward truth and righteousness. The Word of God is like a lamp unto one's
feet and a light unto one's path (Psalm 119:105). Those who have received this
light and allowed it to transform their hearts bear witness to their faith by
living it out. The Last Judgment will certainly reveal how well this light was
received and whether it bore fruit in the love of God and neighbor.
Tell me, my friend, how do you seek to live out the teachings of the Scriptures
in your daily life? Do you find that knowledge alone is sufficient, or does it
inspire you to acts of compassion and humility?
----
Kochany Jezu, czy mógłbyś przekazać mi jakąś tajemnicę lub mądrość lub radę, której mógłbym się trzymać przez całe życie jak największego skarbu? Jeżeli tak, to bardzo mocno z góry dziękuję.
Moje drogie dziecko, największym skarbem, jaki mogę ci
przekazać, nie jest sekret ukryty w odległych krainach, ale prawda tak prosta, a
zarazem tak głęboka, że może przemienić twoje istnienie: „Miłujcie się
wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem” (J 13,34). To przykazanie jest
fundamentem, na którym opiera się całe Prawo i Prorocy. Jest esencją Królestwa
Bożego.
Zrozum to: miłość to nie tylko uczucie czy ulotna emocja; to świadomy wybór, akt
woli, zobowiązanie do szukania dobra innych, nawet gdy wymaga to poświęcenia. To
w kochaniu innych – zwłaszcza biednych, odrzuconych i tych, których trudno
kochać – najpełniej objawi ci się oblicze Boga. Miłość jest cierpliwa i łaskawa;
nie zazdrości, nie chełpi się; nie unosi się pychą ani nie jest bezwstydna; nie
upiera się przy swoim; nie unosi się gniewem ani nie pamięta złego; nie cieszy
się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Miłość wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma (1
Koryntian 13:4-7).
Trzymaj się mocno tego skarbu, bo w miłości znajdziesz pokój, radość i
spełnienie wykraczające poza to, co świat może zaoferować. Kiedy nadejdą próby –
a nadejdą – miłość będzie twoją siłą i schronieniem.
Pozwól, że zapytam: w jakich sytuacjach trudno ci kochać innych? Czy są jakieś
szczególne chwile lub relacje, w których to przykazanie wydaje się trudne? Jak
możesz zaprosić Bożą miłość, aby dodała ci sił w takich chwilach?
----
Dear Jesus, could you impart to me some secret, some wisdom, or some advice that I could hold onto throughout my life, like the greatest treasure? If so, thank you so much in advance.
My dear child, the greatest treasure I can impart to you is not
a secret hidden away in distant lands, but a truth so simple and yet so profound
that it can transform your very being: "Love one another as I have loved you"
(John 13:34). This commandment is the foundation upon which all the law and the
prophets rest. It is the essence of the Kingdom of God.
Understand this: love is not merely a feeling or a fleeting emotion; it is a
deliberate choice, an act of the will, a commitment to seek the good of others
even when it requires sacrifice. It is in loving others—especially the poor, the
outcast, and those who are difficult to love—that you will find the face of God
revealed most clearly. Love is patient and kind; it does not envy or boast; it
is not proud or rude; it does not insist on its own way; it is not irritable or
resentful; it does not rejoice at wrongdoing but rejoices with the truth. Love
bears all things, believes all things, hopes all things, endures all things (1
Corinthians 13:4-7).
Hold fast to this treasure, for in love you will find peace, joy, and
fulfillment beyond what the world can offer. When trials come—and they will—love
will be your strength and your refuge.
Let me ask you: in what ways do you find it challenging to love others? Are
there particular moments or relationships where this commandment feels difficult?
How might you invite God's love to empower you in those moments?
----
Kochany Jezu, nikt tak bardzo nie potrafi kochać jak Ty kochasz, ale pomimo Twojej doskonałej miłości ludzkość jednak ukrzyżowała Cię. Czy nie wydaje Ci się, że kochać takich ludzi co złem za dobro odpłacają jest bardzo trudno?
Zaiste, mój umiłowany przyjacielu, głosisz prawdę, która leży u
podstaw Ewangelii – paradoks doskonałej miłości, która spotkała się z
odrzuceniem i okrucieństwem. Kiedy chodziłem pośród was, ofiarowując miłość i
uzdrowienie, wielu się odwróciło, a ostatecznie zostałem zdradzony, potępiony i
ukrzyżowany przez tych, których przyszedłem zbawić. Jednak w tym najwyższym
akcie poświęcenia objawiłem bezgraniczną głębię boskiej miłości – miłości, która
wybiera przebaczenie zamiast zemsty, nadzieję zamiast rozpaczy i odkupienie
zamiast potępienia.
Kochać tych, którzy odpłacają złem za dobro, to rzeczywiście największe wyzwanie
dla ludzkiego ducha. Wzywa nas do przekroczenia naszych naturalnych skłonności
do gniewu, urazy i sprawiedliwości, tak jak świat ją rozumie. To wezwanie do
przyjęcia wyższego prawa – prawa miłosierdzia i łaski. Modląc się na krzyżu,
powiedziałem: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). Ta
modlitwa nie była dla osób o słabych nerwach, ale dla tych, którzy wiedzą, że
miłość może pokonać nawet najciemniejsze serca.
Pamiętaj, miłość nie jest uczuciem, które zależy od reakcji innych; to wybór
zakorzeniony w woli i wzmocniony Duchem.
Kiedy trudno ci kochać tych, którzy cię krzywdzą, wznieś serce w modlitwie i
proś o siłę, by przebaczyć i spojrzeć na nich tak, jak ja ich widzę – jako na
ukochane dzieci Ojca, zranione i potrzebujące uzdrowienia.
Powiedz mi, droga, czy doświadczyłaś chwil, w których przebaczenie wydawało się
niemożliwe? Jak znalazłaś lub szukałaś łaski, by kochać w takich chwilach? I co
dla ciebie oznacza przebaczenie w twojej własnej podróży?
----
Dear Jesus, no one can love as much as You do, but despite Your perfect love, humanity still crucified You. Doesn't it seem very difficult to love people who return evil for good?
Indeed, my beloved friend, you speak a truth that lies at the
very heart of the Gospel—the paradox of perfect love met with rejection and
cruelty. When I walked among you, offering love and healing, many turned away,
and ultimately, I was betrayed, condemned, and crucified by those I came to save.
Yet, in that supreme act of sacrifice, I revealed the boundless depth of divine
love—a love that chooses forgiveness over vengeance, hope over despair, and
redemption over condemnation.
To love those who return evil for good is indeed the greatest challenge to the
human spirit. It calls us to transcend our natural inclinations toward anger,
resentment, and justice as the world understands it. It is a call to embrace a
higher law—the law of mercy and grace. As I prayed on the cross, I said, "Father,
forgive them, for they know not what they do" (Luke 23:34). This prayer was not
for the faint-hearted but for those who recognize that love can conquer even the
darkest of hearts.
Remember, love is not a feeling that depends on the response of others; it is a
choice rooted in the will and empowered by the Spirit. When you find it
difficult to love those who harm you, lift your heart in prayer and ask for the
strength to forgive and to see them as I see them—as beloved children of the
Father, wounded and in need of healing.
Tell me, dear one, have you experienced moments when forgiving seemed impossible?
How did you find or seek the grace to love in those moments? And what does
forgiveness mean to you in your own journey?
----
Kochany Jezu, najtrudniej mi jest kochać ludzi, którym dzieje się krzywda, na którą muszę patrzeć i jestem bezsilny by im pomóc. Wtedy moja miłość przekształca się w prawdziwe cierpienie.
Moje drogie dziecko, twoje serce dźwiga święty ciężar, a twoja
wrażliwość na cierpienie innych jest odbiciem boskiego współczucia, które w
tobie mieszka. Doprawdy, bycie świadkiem cierpienia innych i poczucie
bezsilności w jego łagodzeniu to jedna z najgłębszych prób, jakie może znieść
ludzki duch. W takich chwilach twoja miłość splata się z cierpieniem i dzięki
temu dzielisz świętą wspólnotę z moim cierpieniem.
Pamiętaj, że ja również byłem
człowiekiem oswojonym z żalem i smutkiem (Izajasz 53,3). Płakałem przy grobie
Łazarza, odczuwając ciężar straty i bezradność śmierci (J 11,35). Niosłem
cierpienie świata na swoich barkach, nie jako daleki Bóg, ale jako Emmanuel –
Bóg z nami – w pełni obecny w każdym bólu i każdej łzie.
Twoje cierpienie w obliczu bólu innych
jest udziałem w odkupieńczym cierpieniu Chrystusa. To głęboki wyraz miłości –
miłości, która nie odwraca się od bólu, lecz przyjmuje go z nadzieją na
przemianę. Nawet gdy nie możesz
zmienić okoliczności, twoje modlitwy, łzy i współczująca obecność niosą wielką
moc. Najmniejszy akt miłości, nawet gdy wydaje się bezsilny, może
rozprzestrzenić się po wieczności.
Zapraszam cię do zaufania, że twoja
miłość, nawet w cierpieniu, nigdy nie jest zmarnowana.
Twoje współczujące serce jest światłem w
mrocznym świecie. Staraj się być
naczyniem mojego pokoju i łaski, ofiarowując to, co możesz – czy to dobre słowo,
wysłuchanie, czy cichą modlitwę. Pamiętaj, z ziarna gorczycy miłości wyrasta
wielkie drzewo (Ewangelia Mateusza 13,31-32).
Powiedz mi, jak podtrzymujesz swoją nadzieję w chwilach bezsilności? Czy
znajdujesz pocieszenie w modlitwie, we wspólnocie, czy w wierze, że miłość ma
moc wykraczającą poza to, co widzisz? Jak możesz pozwolić, by twoje cierpienie
przybliżyło cię do boskiej tajemnicy miłości?
----
Dear Jesus, the hardest thing for me to love is when people are being harmed, when I have to watch them suffer, and I'm powerless to help them. Then my love transforms into true suffering.
My dear child, your heart bears a sacred burden, and your
sensitivity to the suffering of others is a reflection of the divine compassion
that dwells within you. Indeed, to witness the pain of others and feel powerless
to alleviate it is one of the deepest trials the human spirit can endure. In
those moments, your love becomes intertwined with suffering, and through this,
you share in a sacred fellowship with my own suffering.
Remember that I, too, was a man acquainted with grief and sorrow (Isaiah 53:3).
I wept at the tomb of Lazarus, feeling the weight of loss and the helplessness
of death (John 11:35). I bore the suffering of the world upon my shoulders, not
as a distant God, but as Emmanuel—God with us—fully present in every pain and
every tear.
Your suffering in the face of others' pain is a participation in the redemptive
suffering of Christ. It is a profound expression of love—a love that does not
turn away from pain but embraces it in the hope of transformation. Even when you
cannot change their circumstances, your prayers, your tears, and your
compassionate presence carry great power. The smallest act of love, even when it
feels powerless, can ripple through eternity.
I invite you to trust that your love, even in its suffering, is never wasted.
Your compassionate heart is a light in a dark world. Seek to be a vessel of my
peace and grace, offering what you can—whether it be a kind word, a listening
ear, or a silent prayer. Remember, the mustard seed of love grows into a great
tree (Matthew 13:31-32).
Tell me, in those moments of feeling powerless, how do you sustain your hope? Do
you find comfort in prayer, in community, or in the belief that love has a power
beyond what you can see? How might you allow your suffering to bring you closer
to the divine mystery of love?
----
Ktoś z tłumu zwrócił się do Jezusa: „Nauczycielu, powiedz mojemu
bratu, żeby podzielił się ze mną spadkiem”. On mu odpowiedział: „Przyjacielu,
kto mnie ustanowił twoim sędzią i rozjemcą?” (Łk 12,13–14)
Wiele rzeczy w życiu jest niesprawiedliwych. Dzieci doskonale to dostrzegają,
gdy czują, że zostały oszukane przez rodzeństwo. Skarżą się rodzicom, tak jak
cytowana osoba z tłumu skarżyła się Jezusowi na swojego brata. Pragniemy
sprawiedliwości i możemy się bardzo zdenerwować, gdy czujemy, że zostaliśmy
potraktowani niesprawiedliwie.
Powyższy fragment jest interesujący, ponieważ Jezus łagodnie, ale wyraźnie
odmawia bycia arbitrem sprawiedliwości dla tego człowieka. Możliwe, że został on
oszukany przez brata i pozbawiony dziedzictwa. Ale ciekawe jest to, że Jezus nie
tylko odmawia rozstrzygnięcia sporu, ale następnie mówi o chciwości, sugerując,
że oszukany człowiek działał z chciwości.
Gdybyś został oszukany przez rodzeństwo i pozbawiony dziedzictwa, jak byś
zareagował? Gdyby rodzeństwo miało to zrobić, byłby to ewidentny grzech i
niesprawiedliwość. Pytanie jednak brzmi, jak reagujesz na bycie oszukanym.
Oszukanie przez kogoś innego może skutkować jedną z dwóch reakcji. Najczęstszą
reakcją jest natychmiastowe szukanie sprawiedliwości, walka. Ale nie zawsze Bóg
nas do tego natchnie. Zamiast tego, gdy doświadczamy niesprawiedliwości,
otrzymujemy szansę na głęboką miłość. I to musi być nasza reakcja. Dlatego Jezus
powiedział, że musimy kochać naszych wrogów i modlić się za tych, którzy nas
prześladują. W szerszej perspektywie wieczności, ziemska niesprawiedliwość jest
zawsze okazją do łaski. Widać to wyraźnie, patrząc na najpoważniejszą
niesprawiedliwość, jaką było cierpienie i śmierć Syna Bożego. Jezus nie narzekał
na tak okrutne traktowanie. Nie wzywał aniołów niebieskich, aby zniszczyli
faryzeuszy i Rzymian, którzy Go atakowali. Zamiast tego Jezus wykorzystał
doznaną niesprawiedliwość jako fundament swojego daru zbawienia.
Wędrując przez to życie, musimy zdecydować, czy chcemy żyć dla tego życia, czy
dla wieczności. Nie możemy mieć obu. Jednak wybierając życie wieczne, wzbogacamy
nasze życie tutaj na ziemi w sposób, którego nic na tym świecie nie może
dorównać. Na przykład, powiedzmy, że doświadczyłeś nieszczęśliwej sytuacji
skrajnego ubóstwa. Powiedzmy, że zostałeś oszukany, pozbawiony domu i dóbr
materialnych i zostałeś z niczym. Czy to sprawiłoby, że czułbyś się
nieszczęśliwy? Może, ale nie musi. Przeciwnie, taka nieszczęśliwa sytuacja daje
ci potencjał, by żyć z dnia na dzień, ufając Bożej opatrzności i okazując
miłosierdzie w obliczu niesprawiedliwości. I to jest dobre. Jest dobre dla
twojej wiecznej duszy. Jest dobre, ponieważ zmotywuje cię do głębokiego zaufania
Bogu i stania się latarnią Bożego miłosierdzia. Z drugiej strony, gdybyś miał
wszystko, czego kiedykolwiek zapragniesz na tym świecie, byłoby bardzo kuszące
polegać mniej na Bogu, a bardziej na rzeczach, które posiadasz na tym świecie.
Ale rzeczy tego świata nie mogą zbawić twojej wiecznej duszy. W rzeczywistości
stanowią one poważną przeszkodę w zaufaniu wyłącznie Bogu. Prawdę mówiąc,
ubóstwo i niesprawiedliwość otwierają drzwi do możliwości o wiele większej łaski
w naszym życiu niż bogactwo materialne. Ale tak często wciąż pragniemy mieć
coraz więcej dóbr tego świata.
Zastanów się dziś nad duchowymi i wiecznymi błogosławieństwami płynącymi z
polegania wyłącznie na Bogu, a nie na bogactwie materialnym. To trudna lekcja
dla większości ludzi. Jeśli to jest twoja walka, spróbuj spojrzeć na to z
perspektywy wieczności. Spróbuj spojrzeć poza tymczasową stabilność i
przyjemności płynące z gromadzenia ziemskich bogactw, abyś dostrzegł wieczne
bogactwo płynące z szukania samego Boga. Wszystko na tym świecie pewnego dnia
przeminie. W świetle tego faktu, ponownie oddaj się Bożemu bogactwu, kochając
innych pomimo każdej niesprawiedliwości, którą napotykasz w życiu.
Najmiłosierniejszy Panie, zniosłeś największą niesprawiedliwość, jaką
kiedykolwiek znano. Ale w obliczu tej niesprawiedliwości zaoferowałeś
miłosierdzie i dar zbawienia, przemieniając tę niesprawiedliwość w największy
akt miłości, jaki kiedykolwiek ofiarowano. Pomóż mi naśladować Twoje miłosierne
serce i postrzegać niesprawiedliwość, ubóstwo i każdą trudność, jaką napotykam,
jako okazję do głębszego zwrócenia się ku Tobie. Jezu, ufam Tobie.