2023 Sunday
2024 Tuesday
Pomyśleć tylko, że są ludzie, którzy ciągle boją się powiedzieć
złu idź precz. Brakuje im po prostu odwagi. Bardzo by chcieli, ale z powodu
strachu, ulegają niestety złu. To prawda, człowiek, który potrafi sprzeciwić się
złu, powinien uważać się za szczęśliwego.
Złemu należy się sprzeciwić. Nie ma miejsca na kompromisy tolerancję czy
zrozumienie dla czegoś tak szkodliwego. To, co jest złe, powinno być zwalczane i
eliminowane ze społeczeństwa. Dlatego też, brak odwagi do stawienia czoła złu
jest nie do zaakceptowania.
W dzisiejszych czasach, kiedy na każdym kroku jesteśmy bombardowani negatywnymi
informacjami i działaniami, trudno jest być silnym i nie ulegać złym wpływom.
Jednak właśnie wtedy, kiedy jest najtrudniej, warto pokazać, że jesteśmy silni i
potrafimy się sprzeciwić.
To, że wiele osób ulega złu, wynika z braku pewności siebie i odwagi. Boją się
konsekwencji swojego sprzeciwu, boją się odrzucenia, krytyki czy prześladowań.
Ale właśnie w takich sytuacjach trzeba stawić czoła swoim obawom i pokazać, że
jesteśmy silni i niezłomni.
Szczęście nie polega na uleganiu złu, ale na pokonaniu go. Człowiek, który
potrafi stanąć naprzeciw złu i powiedzieć mu zdecydowane nie, zasługuje na
uznanie i szacunek. To właśnie tacy ludzie mają odwagę i determinację, by
zmieniać świat na lepsze.
Dlatego, nie bójmy się stawić czoła złu. Pamiętajmy, że siła tkwi w nas samych i
tylko od nas zależy, czy pozwolimy złu rozprzestrzeniać się czy też postawimy mu
zdecydowany opór. Tylko wtedy będziemy mogli poczuć się naprawdę szczęśliwi i
spełnieni.
----
The leaves of four-leaf clovers are said to stand for faith, hope, love, and luck. For four-leaf clovers, their luck has a history. Druids believed that the four leaves represented the four elements of alchemy: earth, fire, water, and air. They used them as charms against bad spirits.
----
„Podnieś tu palec i zobacz moje ręce, podnieś rękę i włóż ją w
mój bok, i nie bądź niewierzący, ale wierz”. Odpowiedział Tomasz i rzekł do
niego: «Pan mój i Bóg mój!» Jezus mu odpowiedział: «Uwierzyłeś dlatego, że mnie
zobaczyłeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.” Jana 20:27–29
Apostoł Tomasz pod wieloma względami reprezentuje każdego z nas w tej wymianie
zdań z Jezusem. Chcielibyśmy wierzyć, że zawsze wierzymy i nie jesteśmy
niewierzącymi. Ale ważne jest, aby przyznać się do pokornej prawdy, że możemy
nie wierzyć tak głęboko, jak powinniśmy. Ważne jest, abyśmy zastanowili się nad
naszą własną reakcją na błogosławieństwa, które inni otrzymują, a których my
nie.
Przypomnijmy, że Tomasza nie było wśród innych Apostołów, kiedy Jezus ukazał się
im po raz pierwszy. Dlatego też, gdy Tomasz wrócił i usłyszał, że Jezus się
ukazał i że przegapił Jego pojawienie się, wyraźnie poczuł się źle. Niestety,
smutek, jaki odczuwał Tomasz z powodu swojej nieobecności, gdy Pan ukazał się
innym, pozostawił w nim raczej gorycz niż radość. To jest grzech zazdrości.
Zazdrość to pewien smutek z powodu błogosławieństw, które inni otrzymują, a
których my nie. Idealnie byłoby, gdyby Tomasz cieszył się błogosławieństwem,
jakie otrzymali pozostali Apostołowie dzięki spotkaniu ze zmartwychwstałym
Panem. Ale zamiast tego smutek z powodu przeoczenia tego sprawił, że był nawet
smutny. Powiedział: „Jeśli nie zobaczę śladu gwoździ na Jego rękach i nie włożę
palca mojego w ślady gwoździ, i nie włożę ręki mojej do Jego boku, nie uwierzę”.
Dlaczego Tomasz był nieobecny na tym spotkaniu z naszym Panem? Być może stało
się to za sprawą Bożej opatrzności, gdyż Bóg chciał, aby Tomasz dał nam
przykład. Jeśli tak, to jednym z przykładów, jaki dał Tomasz, było to, że musimy
pokornie cieszyć się z błogosławieństw, jakie otrzymują inni, choć sami nie
jesteśmy ich beneficjentami. Oczywiście, gdyby Tomasz tam był, łatwiej byłoby mu
dzielić radość. Jednak pod wieloma względami nieobecność Thomasa zapewniła mu
jeszcze większe możliwości. Szansa, z której nie skorzystał.
Kiedy widzisz, że inni otrzymują błogosławieństwa od Boga, jak reagujesz? Wiele
osób reaguje natychmiastowo, patrząc na siebie i pragnąc, aby zostały
pobłogosławione w ten sam sposób. Walczą z zazdrością. Myślą: „Szkoda, że nie
otrzymałem tego błogosławieństwa”. Ta forma zazdrości nie zawsze jest łatwa do
zauważenia. Dlatego Tomasz jest nam dany jako świadek tego, czego nie należy
robić w tej sytuacji.
Oczywiście Tomasz nie jest osobą okropną i dlatego Jezus mu się później ukazuje.
Tym razem Tomasz wypowiedział słowa, które tradycyjnie są wypowiadane przez
wiernych podczas Mszy św. z okazji konsekracji. Powiedział: „Pan mój i Bóg mój!”
Następnie Jezus delikatnie gani Tomasza, mówiąc: „Czy uwierzyłeś dlatego, że
mnie zobaczyłeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.” Jednak ta
łagodna nagana była aktem miłości, ponieważ Jezus chciał, aby Tomasz zastanowił
się nad przyczyną swojej niewiary. Jezus wyraźnie chciał, aby Tomasz zbadał
niewiarę spowodowaną zazdrością, która, jak się wydaje, doprowadziła do
zamierzonego braku wiary.
Zastanówcie się dzisiaj nad tym świętym Apostołem. Dziś św. Tomasz Apostoł
należy do grona wielkich świętych w Królestwie Niebieskim. Bóg posłużył się nim,
aby nauczyć nas ważnych lekcji na temat zazdrości, pokory i wiary. Niech jego
słabość, z której w pełni wyzdrowiał, pomoże ci przyjrzeć się twojej walce z
zazdrością o błogosławieństwa, które inni otrzymują, a ty nie. Uczcie się zawsze
radować się sposobem, w jaki Bóg działa w naszym świecie i uczcie się wzrastać w
pokorze, aby gdy inni doświadczają błogosławieństw w sposób, w jaki nie
jesteście wy, reagowaliście tak, jak ostatecznie zrobił to św. Tomasz: „Pan mój
i Bóg mój! ”
Mój najhojniejszy Panie, Ty wylewasz swoje błogosławieństwa na innych, dniem i
nocą. Widząc te błogosławieństwa, pomóż mi przezwyciężyć wszelkie pokusy
zazdrości, abym mógł się radować Twoją łaską daną wszystkim. Jesteś moim Panem i
Bogiem. Dziękuję Ci za każdy sposób, w jaki błogosławisz moje życie i życie
otaczających mnie osób. Napełnij mnie głębszą wdzięcznością, drogi Panie, za
każdą łaskę i błogosławieństwo, które widzę każdego dnia, zwłaszcza te, które
nie są mi dane bezpośrednio. Jezu ufam Tobie.
2025 Wednesday
Kiedy cierpimy, szukamy wyjścia. Szukamy ulgi. Ale z Nieba
będziemy mogli spojrzeć wstecz i zobaczyć ogromną moc dobrowolnie wybranego i
przyjętego cierpienia. Nie chodzi o to, że cierpienie jest dobre samo w sobie;
raczej o to, że cierpienie zostało odkupione i obdarzone duchową mocą przez Boga
w wyniku cierpień Chrystusa. Dlatego jeśli ufasz Panu, pozwól Mu objawić ci, tu
i teraz, wielką wartość twojego cierpienia przyjętego dobrowolnie. Przyjmując
każdą trudność, która stanie na twojej drodze, złożysz Bogu ofiarę, którą można
zrozumieć tylko dzięki łasce. To nie będzie miało sensu dla świata, ale stanie
się potężną bronią Miłosierdzia, przez którą Pan uczyni dla ciebie wielkie
rzeczy, a przez ciebie zaleje świat swoją łaską. Nie czekaj do Nieba, aby
uświadomić sobie ten święty dar odkupienia twojego wewnętrznego cierpienia
ofiarowanego Bogu w ufnej modlitwie.
Czy zdajesz sobie sprawę z mocy swojego cierpienia, gdy dobrowolnie łączysz je z
cierpieniami Chrystusa? Czy to ma dla ciebie sens? Ta realizacja jest możliwa
tylko dzięki łasce i jest przyjmowana tylko przez tę samą łaskę. Zastanów się
dziś nad tym, co cierpisz wewnętrznie i nie unikaj tego. Staw temu czoła,
obejmij to i pokochaj to. Bo w tym świętym objęciu Bóg będzie działał cudownie w
i poprzez twoje życie.
Panie, spraw, abym był uważny na wartość wszystkiego, co cierpię w mojej duszy.
Pomóż mi zobaczyć to jako dar Twojego Boskiego Miłosierdzia. Uznaję fakt, że nie
rozpoznaję mocy w tym świętym darze. Daj mi swoje oczy, abym widział moje
cierpienie tak, jak Ty je widzisz, i swoją Wolę, abym objął je świętym objęciem.
Składam tę ofiarę Tobie, drogi Panie, tego dnia. Jezu, ufam Tobie.
----
When we suffer, we look for a way out. We seek relief. But from
Heaven, we will be able to look back and see the immense power of freely chosen
and embraced suffering. It’s not that suffering is good in and of itself; rather,
it’s that suffering has been redeemed and endowed with a spiritual power by God
as a result of the sufferings of Christ. Therefore, if you trust in the Lord,
let Him reveal to you, here and now, the great value of your suffering freely
embraced. By embracing every hardship that comes your way, you will be making an
offering to God that can only be understood by grace. This will not make sense
to the world, but it will become a powerful weapon of Mercy through which the
Lord will do great things to you and through you, He will flood the world with
His grace. Do not wait until Heaven to become aware of this sacred gift of the
redemption of your inner suffering offered in confident prayer to God.
Are you aware of the power of your suffering when you freely unite it to the
sufferings of Christ? Does this make sense to you? This realization is only
possible by grace and is only embraced by that same grace. Reflect, today, upon
what you do suffer interiorly and do not shy away from it. Face it, embrace it
and love it. For in that holy embrace, God will work wondrously in and through
your life.
Lord, make me attentive to the value of all I suffer in my soul. Help me to see
this as a gift of Your Divine Mercy. I recognize the fact that I do not
recognize the power in this holy gift. Give me Your eyes to see my suffering as
You see it, and Your Will to embrace it with a holy embrace. I make this
offering to You, this day, dear Lord. Jesus, I trust in You.
----
Dear Damira Dental Studios,
I hope this message finds you well.
I’m writing to kindly ask if you could attach my recent X-ray to my file for reference. Additionally, once the doctor has reviewed and updated my file, I would greatly appreciate it if you could contact me via email to arrange an appointment for the extraction.
Please confirm receipt of this email at your earliest convenience.
Thank you in advance for your assistance.
Best regards,
Nick
----
„Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce, i podnieś rękę
swoją, i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, ale wierz”. Tomasz
odpowiedział i rzekł do niego: „Pan mój i Bóg mój!” Jezus mu rzekł: „Uwierzyłeś,
bo mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Jana
20:27–29
Tomasz Apostoł, w wielu aspektach, reprezentuje każdego z nas w tej wymianie z
Jezusem. Chcielibyśmy wierzyć, że zawsze wierzymy i nie jesteśmy niedowiarkami.
Ważne jest jednak, aby przyznać pokorną prawdę, że możemy nie wierzyć tak
głęboko, jak powinniśmy. I ważne jest, aby zastanowić się nad własną reakcją na
błogosławieństwa, które otrzymują inni, a których my nie otrzymujemy.
Przypomnijmy sobie, że Tomasz nie był wśród innych Apostołów, gdy Jezus ukazał
im się po raz pierwszy. Dlatego gdy Tomasz wrócił i usłyszał, że Jezus się
ukazał i że przegapił Jego pojawienie się, wyraźnie poczuł się źle. Niestety,
smutek Tomasza, który odczuwał z powodu nieobecności, gdy Pan ukazał się innym,
pozostawił go z pewną goryczą, a nie radością. To jest grzech zazdrości.
Zazdrość to pewien smutek z powodu błogosławieństw, które otrzymują inni, a my
nie. W idealnym przypadku Tomasz cieszyłby się z błogosławieństwa, które
otrzymali inni Apostołowie, spotykając zmartwychwstałego Pana. Ale zamiast tego
jego smutek z powodu utraty tego pozostawił go smutnym. Powiedział: „Jeśli nie
zobaczę śladu gwoździ na rękach Jego i nie włożę palca mojego w ślady gwoździ, i
nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.
Dlaczego Tomasz był nieobecny na tym spotkaniu z naszym Panem? Być może było to
spowodowane Bożą Opatrznością, ponieważ Bóg chciał, aby Tomasz był dla nas
przykładem. Jeśli tak, to jednym z przykładów, jakie dał Tomasz, było to, że
musimy pokornie radować się z błogosławieństw, które otrzymują inni, gdy nie
jesteśmy również odbiorcami. Oczywiście, gdyby Tomasz tam był, łatwiej byłoby mu
dzielić radość. Ale pod wieloma względami nieobecność Tomasza dała mu jeszcze
większą okazję. Możliwość, której nie wykorzystał.
Kiedy widzisz, że inni otrzymują błogosławieństwa od Boga, jak reagujesz? Wiele
osób reaguje, natychmiast patrząc na siebie, życząc sobie, aby zostali
pobłogosławieni w ten sam sposób. Zmagają się z zazdrością. Myślą: „Chciałbym,
żeby to ja otrzymałem to błogosławieństwo”. Ta forma zazdrości nie zawsze jest
łatwa do zauważenia. Z tego powodu Tomasz został nam dany jako świadek tego,
czego nie należy robić w takiej sytuacji.
Oczywiście, Tomasz nie jest okropną osobą, dlatego Jezus później mu się ukazuje.
Tym razem Tomasz wypowiedział słowa, które są tradycyjnie wypowiadane jako
nabożeństwo przez wiernych podczas mszy, kiedy następuje konsekracja.
Powiedział: „Pan mój i Bóg mój!” Następnie Jezus łagodnie upomina Tomasza,
mówiąc: „Czy uwierzyłeś, ponieważ mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie
widzieli, a uwierzyli”. Ale to łagodne upomnienie było aktem miłości, ponieważ
Jezus chciał, aby Tomasz zastanowił się nad przyczyną swojej niewiary. Jezus
wyraźnie chciał, aby Tomasz zbadał niewiarę spowodowaną zazdrością, która
najwyraźniej doprowadziła do celowego braku wiary.
Rozważ dziś tego świętego Apostoła. Dziś św. Tomasz Apostoł jest jednym z
wielkich świętych w Królestwie Niebieskim. Bóg użył go, aby nauczyć nas tych
ważnych lekcji o zazdrości, pokorze i wierze. Niech jego słabość, z której
całkowicie się wyleczył, pomoże ci zbadać twoją własną walkę z zazdrością o
błogosławieństwa, które inni otrzymują, a ty ich nie otrzymujesz. Naucz się
zawsze radować sposobami, w jakie Bóg działa w naszym świecie i naucz się
wzrastać w pokorze, aby kiedy inni są błogosławieni w sposób, w jaki ty nie
jesteś, zareagować tak, jak ostatecznie zrobił to św. Tomasz: „Mój Panie i mój
Boże!”
Mój najhojniejszy Panie, Ty wylewasz swoje błogosławieństwa na innych, dniem i
nocą. Kiedy widzę te błogosławieństwa, pomóż mi przezwyciężyć wszelkie pokusy
zazdrości, abym mógł radować się Twoją łaską daną wszystkim. Jesteś moim Panem i
moim Bogiem i dziękuję Ci za każdy sposób, w jaki błogosławisz moje życie i
życie tych wokół mnie. Napełnij mnie głębszą wdzięcznością, drogi Panie, za
każdą łaskę i błogosławieństwo, które widzę każdego dnia, zwłaszcza te łaski,
które nie są mi bezpośrednio dane. Jezu, ufam Tobie.