2023 Monday
Właśnie sobie uświadomiłem, że cielesny człowiek bardziej jest podobny do zwierzęcia, niż człowiek spirytualny. A dlaczego tak sobie pomyślałem? Być może dlatego, bo wszystkie zwierzęta są cielesne i również dlatego, bo nie ma spirytualnych zwierząt. Rozwój duchowy, to po prostu wyższy poziom wtajemniczenia. Na tym poziomie właśnie żyją wszystkie Anioły. Być może ludzie święci w Niebie też żyją, przez większość swojego czasu, również na poziomie spirytualnym.
----
The truth is that being judgmental of others causes far more harm to the one who judges than to the one who is judged. Certainly being judged is not pleasant. But the act of being judged by others is not a sin. However, the act of judging others is a sin. And it can be a grave sin. This sin leaves the one who judges with an empty and angry heart. Love is lost in the soul who judges.
To bardzo mądre co przeczytałem. Sama prawda i tylko prawda, a ponadto, to jest ciągle grzech mieszkający w moim sercu. Tak bardzo chciałbym się go pozbyć. Właśnie to, że oceniam, często, a może zawsze stoi na przeszkodzie do pełnej miłości bliźniego. Jezu, proszę, spraw bym już nigdy nie oceniał i nie oskarżał ludzi, o czynienie czegoś złego. To prawda, nie wystarczy przestać narzekać na swoje życie, ponadto należy nauczyć się nie dostrzegać żadnego zła. Ani nie widzieć zła, ani nie słyszeć zła, a najważniejsze jest chyba to, żeby zła nie wypowiadać. Kocham Cię Boże i dziękuję za wszystko.
----
Teraz sobie pomyślałem, że nie trzeba się martwić o nikogo, kto chodzi do kościoła, chodzi do spowiedzi i takich co przyjmują Komunię Świętą. To prawda, tak sobie pomyślałem, ale czy na pewno już o takich ludzi nie trzeba się martwić? Przecież nawet wielu z nich bardzo błądzi. Przecież nie wystarczy zapisać się na judo, żeby być dobrym judokiem, a wielu judoków, tak jak już kiedyś mówiłem, łatwo da się pokonać przez silnych ludzi, którzy to nigdy judo nie trenowali. Jezus przyszedł przecież do chorych, a nie zdrowych.
2024 Wednesday
Jestem kim jestem, ale przecież mogłem się urodzić robakiem. Te
słowa mogą wydawać się dziwne lub nawet nieco przerażające, jednak warto się nad
nimi zastanowić. W końcu, zamiast być istotą świadomą i mającą możliwość
odczuwania emocji, moglibyśmy być zwykłym robakiem, który nie ma świadomości ani
możliwości doświadczania przyjemności czy cierpienia.
Dlatego też, warto czasem zatrzymać się i pomyśleć o tym, co otrzymaliśmy od
Boga. Niezależnie od tego, czy jesteśmy bogaci czy biedni, zdrowi czy chorzy,
młodzi czy starzy - każdy z nas dostaje od życia pewne dary i możliwości,
którymi powinien się cieszyć i którymi powinien być wdzięczny.
Chwalmy Pana za zdrowie, które mamy, za ludzi, których mamy wokół siebie, za
miłość, która nas otacza. Chwalmy Go za możliwość doświadczania piękna świata,
za dar życia i za to, że możemy doświadczać jego cudów każdego dnia.
Oczywiście, życie nie zawsze jest łatwe i często napotykamy trudności oraz
problemy. Jednak nawet w najtrudniejszych chwilach warto pamiętać o wszystkich
rzeczach, za które możemy być wdzięczni. Nawet w mrocznych momentach można
znaleźć światełko nadziei i powód do radości.
Dlatego, zamiast skupiać się na tym, czego nam brakuje, warto spojrzeć na to, co
już posiadamy i być za to wdzięcznym. Nie zapominajmy, że moglibyśmy być kimś
zupełnie innym - kimś, kto nie ma świadomości i możliwości doświadczania tego
pięknego świata.
Chwalcie Pana za to, kim jesteście i za to, co otrzymaliście od Niego. Wszystko,
co otrzymujemy od Boga, jest darem i warto to docenić. Szczęście nie polega na
posiadaniu wszystkiego, ale na umiejętności dostrzegania tego, co już mamy i
cieszenia się z tego każdego dnia. Niech więc każdy z nas pamięta o tym, że jest
kim jest, ale mógłby być kimś zupełnie innym. Chwalmy Pana za to, co
otrzymaliśmy i cieszmy się życiem!
----
Być może zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego niektórzy ludzie,
gdy im się powodzi, zaczynają oddalać się od Boga albo wręcz o Nim zapominają.
To zjawisko nie jest nowe i spotyka się je nie tylko w dzisiejszych czasach, ale
również od wieków.
Istnieje wiele możliwych przyczyn, dlaczego człowiek, odnosząc sukcesy i
zdobywając bogactwo materialne, może zacząć oddalać się od Boga. Jedną z
głównych przyczyn może być pycha i próżność, które pojawiają się wraz z
osiągnięciem sukcesu. Człowiek zaczyna uważać, że sam jest odpowiedzialny za
swoje sukcesy i nie potrzebuje pomocy Boga. Zaczyna być zbyt zadowolony z siebie
i swoich osiągnięć, a to może prowadzić do zapomnienia o Bogu i Jego roli w
naszym życiu.
Inną przyczyną może być zbyt wielkie poświęcanie się życiu codziennemu i
karierze zawodowej. Gdy człowiek staje się zbyt zajęty, ma tendencję do
oddalania się od Boga, ponieważ brakuje mu czasu na modlitwę, czytanie Pisma
Świętego i uczestnictwo w nabożeństwach. Chęć zdobywania coraz to większego
sukcesu i bogactwa może zaciemnić jego umysł i oddalić go od Boga.
Możliwe również, że sukces i bogactwo powodują u człowieka zbyt dużą pewność
siebie i poczucie, że nie potrzebuje już Boga. Zamiast polegać na Bożej pomocy i
wdzięczności za wszystkie łaski, zaczyna uważać, że wszystko osiągnął sam i może
radzić sobie bez wsparcia Boga.
Jednak warto pamiętać, że sukces i bogactwo nie muszą prowadzić do oddalenia się
od Boga. Wręcz przeciwnie, powinny być powodem do jeszcze większej wdzięczności
i szukania bliskości z Bogiem. Wszystkie nasze sukcesy i osiągnięcia są darem od
Boga, który daje nam zdolności i możliwości, abyśmy mogli się rozwijać i osiągać
swoje cele.
Warto zatem pamiętać, że mimo sukcesu i bogactwa nie wolno zapominać o Bogu.
Możemy dziękować Mu za wszystko, co otrzymujemy i prosić o Jego dalsze
błogosławieństwo. Niech nasze sukcesy będą świadectwem Bożej łaski i mądrości, a
nie powodem do dumy i oddalania się od Boga. Bądźmy wdzięczni za Jego obecność w
naszym życiu, niezależnie od tego, czy nam się powodzi, czy mierzymy się z
trudnościami.
----
Ciekawy jestem od kogo ludzkie szczęście zależy, a może powinienem zapytać od czego? Niech każdy zastanowi się przez chwilę i odpowie. Jak wiele ludzi odpowiedziało, że od Boga. Przykre to, ale to prawda. Mało kto jest przekonany o tym, że jego szczęście zależy od Boga.
Wielu ludzi szuka szczęścia na zewnątrz, w materialnych dobrach,
w relacjach z innymi ludźmi czy w sukcesach zawodowych. Zapominają jednak, że
prawdziwe szczęście można znaleźć tylko w głębokiej relacji z Bogiem.
Często ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że są zależni od Boga, że to On
decyduje o ich szczęściu. Zamiast szukać szczęścia w zewnętrznych przeżyciach,
powinni zwrócić się do Boga, który jest źródłem prawdziwej radości i pełni.
Bóg daje nam wszystko, czego potrzebujemy do bycia szczęśliwymi. Jego miłość i
łaska sprawiają, że nasze życie nabiera sensu i wartości. Bez Boga nasze
szczęście jest kruche i nietrwałe, oparte na chwilowych emocjach i materialnych
dobrodziejstwach.
Dlatego warto zastanowić się nad tym, czy nie warto szukać szczęścia w relacji z
Bogiem. To On może nas naprawdę uszczęśliwić i dać nam prawdziwe spełnienie.
Zamiast polegać na ludzkich instynktach i pragnieniach, warto zaufać Bogu i
oddać Mu swoje życie.
Może więc warto zastanowić się od kogo lub czego zależy nasze szczęście? A
odpowiedź może być prosta - od Bożej miłości i łaski, które są niezastąpione w
naszym życiu.
----
Kiedy doradzamy innym, często kierujemy się własnym
doświadczeniem i przekonaniami. Zachęcamy ich do tego, aby robili to, co chcą,
co sprawia im przyjemność i satysfakcję. Jednak dzisiaj dostrzegam, że takie
podejście może prowadzić ich na manowce i szkodzić im w dłuższej perspektywie.
Biblia mówi nam, że droga człowieka nie zawsze jest właściwa, ale Pan kieruje
kroki człowieka (Pwt 20,24). Zamiast kierować się własnymi pragnieniami i
emocjami, powinniśmy pytać Boga o radę i wskazówki. On jest jedynym, który zna
nasze przeznaczenie i wie, co jest dla nas najlepsze.
Decyzje podejmowane na podstawie Bożej mądrości są zawsze najlepsze. Bóg kieruje
nasze kroki na drogę prawości i miłości. Kiedy zapytamy się Jego o zdanie,
będziemy działać zgodnie z Jego wolą i uczynimy to, co Jezus by zrobił na naszym
miejscu.
Warto pamiętać, że Bóg zawsze nas kocha i troszczy się o nasze dobro.
Niezależnie od naszych błędów czy zaniedbań, zawsze możemy się do Niego zwrócić
z prośbą o pomoc i wskazówki. Jego miłosierdzie jest nieskończone, a Jego
mądrość przewyższa nasze ludzkie zrozumienie.
Dlatego zachęcam wszystkich do tego, aby zawsze kierować się Bożymi zaleceniami
i radami. Zamiast robić to, co chcemy, warto zapytać Boga o Jego wolę i
wskazówki. Tylko wtedy będziemy działać zgodnie z Jego planem i osiągniemy
prawdziwe szczęście i spełnienie.
Nie bójmy się prosić Boga o pomoc i wsparcie. On zawsze jest obok nas, gotowy
odpowiedzieć na nasze prośby i kierować nasze kroki na właściwą drogę. Warto
zaufać Mu całkowicie i oddać Mu nasze życie. Tylko wtedy będziemy żyć zgodnie z
Jego wolą i osiągniemy prawdziwe spełnienie i szczęście.
----
To prawda, że Eucharystia jest jednym z największych darów,
które otrzymujemy od Boga. Jest to sakrament, który umożliwia nam spotkanie z
Jezusem Chrystusem w chlebie i winie. Dzięki niej możemy przyjmować Ciało i Krew
Pańską, które wzmacniają naszą wiarę i energię duchową.
Warto podkreślić, że nie jesteśmy godni tego wielkiego daru, ale Bóg łaskawie
obdarza nas swoją obecnością w Eucharystii. Dlatego też należy bardzo dziękować
Mu za tę łaskę i niebagatelny dar, który otrzymujemy za każdym razem, gdy
przystępujemy do Stołu Pańskiego.
Eucharystia jest symbolem miłości Boga, który bezgranicznie kocha każdego z nas
i daje siebie w postaci chleba i wina, aby nas wyżywić duchowo i umocnić naszą
wiarę. Dlatego też niezmiernie ważne jest, abyśmy z rozwagą i wielkim szacunkiem
przystępowali do tego sakramentu, pamiętając o jego wielkiej wartości i
doniosłym znaczeniu.
Nie powinniśmy traktować Eucharystii jako rutynowej czynności, ale jako głęboką
duchową łączność z Jezusem Chrystusem, który obdarza nas swoim Ciałem i Krwią.
To właśnie w Eucharystii doświadczamy zbawienia i odnawiamy naszą relację z
Bogiem, dlatego nie możemy bagatelizować tego daru ani przyjmować go
pobłażliwie.
Warto również podkreślić, że nie tylko za dar Eucharystii, ale również za wiarę
należy bardzo dziękować Bogu. Wiara jest fundamentem naszego życia duchowego i
zaufaniem wobec Boga, który prowadzi nas drogą zbawienia. Bez niej nie byłoby
możliwe spotkanie z Jezusem w Eucharystii i doświadczenie Jego miłości oraz
łaski.
Dlatego też, niech każdy z nas zachowa wielką wdzięczność za dar Eucharystii i
wiarę, które są największymi skarbami, jakie otrzymujemy od Boga. Niech nasze
serca zapełni radość i wdzięczność za tę obecną w nas łaskę i przystępujmy do
Stołu Pańskiego z prawdziwą pokorą i miłością, w pełni świadomi jego doniosłości
i znaczenia dla naszego życia duchowego.
----
Dobrze by było, gdyby człowiek potrafił odpowiedzieć sobie na
takie pytanie: czy jest coś w moim charakterze, co zasługuje na naśladowanie?" -
To jedno z kluczowych pytań, które powinien sobie postawić każdy człowiek,
pragnący być lepszym człowiekiem i bardziej świadomą jednostką.
Odpowiedź na to pytanie wymaga głębokiej samorefleksji i szczerej oceny swoich
własnych zachowań, postaw i cech charakteru. Musimy zastanowić się, czy nasze
działania są zgodne z naszymi wartościami i przekonaniami, czy nasze decyzje są
moralne i etyczne, czy jesteśmy w stanie okazywać empatię i szacunek wobec
innych ludzi.
Człowiek powinien dążyć do tego, aby jego charakter był wzorem godnym
naśladowania dla innych. Dobre cechy takie jak uczciwość, empatia, szacunek,
pokora, życzliwość czy wytrwałość, powinny być nieodłączną częścią naszej
osobowości. Jeśli jesteśmy w stanie dostrzec w sobie te pozytywne cechy, warto
je pielęgnować i rozwijać, aby stać się lepszymi ludźmi.
Jednak równie istotne jest to, aby być świadomym swoich wad i słabości. Każdy
człowiek ma swoje minusy i popełnia błędy, ale kluczem do rozwoju osobistego
jest nauka z tych doświadczeń i dążenie do poprawy. Jeśli uświadomimy sobie, że
w naszym charakterze są cechy, które nie zasługują na naśladowanie, powinniśmy
podjąć wysiłek, aby je zmienić i poprawić.
Odpowiedź na to pytanie może być dla nas inspiracją do podjęcia pewnych działań
i zmian w naszym życiu. Może być motywacją do pracy nad sobą, do rozwijania
swoich pozytywnych cech i do eliminowania negatywnych. Decyzja, czy jest coś w
naszym charakterze, co zasługuje na naśladowanie, zależy wyłącznie od nas
samych.
Wnioskiem jest, że każdy z nas ma potencjał do bycia lepszą osobą i tworzenia
pozytywnego wpływu na świat. Warto zastanowić się nad swoim charakterem, nad
tym, co zasługuje na naśladowanie i dążyć do tego, aby nasze działania były
zgodne z naszymi wartościami i przekonaniami. To tylko w ten sposób będziemy
mogli przyczynić się do budowania lepszego i bardziej harmonijnego
społeczeństwa."
----
Kiedy Jezus dokończył tych słów, tłumy zdumiewały się jego
nauką, gdyż nauczał ich jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie.
Mateusza 7:28–29
Te wersety kończą Kazanie na Górze zawarte w rozdziałach 5–7 Ewangelii Mateusza.
W tym długim kazaniu Jezus porusza wiele tematów i przedstawia nam podsumowanie
wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć w naszym życiu wiary. W końcowych wersach
Jego kazania powinny wyróżniać się słowa „zdumienie” i „władza”. Dlaczego tłumy
były zdumione nauką Jezusa? Ponieważ Jego nauczanie było nowe i opierało się na
nowym autorytecie, którego ludzie wcześniej nie doświadczyli.
Władza, z jaką nauczali uczeni w Piśmie, opierała się na ich znajomości tradycji
przekazanych im przez wcześniejszych nauczycieli. Uczeni w Piśmie studiowali
długo i ciężko, a następnie przedstawili to, czego się nauczyli. Była to forma
nauczania religijnego, do której ludzie byli przyzwyczajeni.
Jezus jednak przybył na scenę i zadziwił tłumy, ponieważ przemawiał z nową
władzą, jakiej wcześniej nie widzieli. Władza Jezusa wypływała z Jego Osoby. Nie
opierało się ono na tym, czego studiował i czego nauczył się od tych, którzy Go
poprzedzili. Zamiast tego, kiedy mówił, to On Sam był nie tylko rzecznikiem
Nowego Prawa łaski, ale także Autorem Prawa i jego źródłem.
Spróbuj zastanowić się nad pojęciem władzy. Na przykład dziecko wie, że rodzic
ma nad nim władzę. Czasami może im się to nie podobać, ale rozumieją, że nie
ustalają zasad panujących w domu, ale muszą przestrzegać zasad ustalonych przez
rodziców. Albo rozważ autorytet przywódców obywatelskich. Na przykład
funkcjonariusze organów ścigania mają uprawnienia powierzone im przez ich urząd.
Są nie tylko dobrze zorientowani w rządach prawa, ale potrafią je egzekwować i
wszyscy o tym wiedzą.
Podobnie Jezus nie tylko wiedział o nowych i chwalebnych prawdach, których
nauczał. Nie nauczył się ich po prostu od Ojca w Niebie, a następnie przekazał
je ustnie. Zamiast tego, kiedy nauczał, czynił to jako Ten, który znał Nowe
Prawo łaski, Ten, od którego ono pochodzi, i jedyna Osoba posłana, aby uchwalić
i egzekwować to Nowe Prawo.
Zastanówcie się dzisiaj nad Nowym Prawem łaski i miłosierdzia, którego nauczał
nasz Pan, zwłaszcza gdy jest ono zawarte w długim Kazaniu na Górze. Czytanie
tych słów to coś więcej niż tylko coś, czego się uczymy i uczymy. Same słowa są
żywe; oni są Słowem Bożym. Ich lektura ukazuje nam tę samą władzę, jakiej
doświadczały tłumy w czasach Jezusa. Wszystko, czego nauczał Jezus, było i jest
nowe, głębokie, głębokie, przemieniające i żywe. A kiedy tego naucza, ustanawia
także Swoją boską władzę, aby narzucić to na świecie. To dobra wiadomość,
ponieważ Jego Nowe Prawo nie jest narzucaniem; jest to jedyne źródło wolności i
nowego życia. Zastanówcie się nad tym Nowym Prawem naszego Pana i módlcie się,
abyście pełniej poddali się jego władzy.
Mój chwalebny Prawodawco, nauczałeś jako Jeden z władzą. Dzisiaj, gdy czytane i
głoszone jest Twoje święte Słowo, w dalszym ciągu korzystasz ze swojej nowej i
chwalebnej władzy miłości i miłosierdzia. Proszę, pomóż mi Cię słuchać i zawsze
poddawać się Twojej władzy, abym rządził Twoim Nowym Prawem łaski. Jezu ufam
Tobie.
2025 Thursday
Jednym z największych zabezpieczeń przed
wykonywaniem własnej woli zamiast woli Boga jest święte posłuszeństwo. Osoby w
życiu zakonnym mają szczęście żyć w sposób dosłowny i zewnętrzny, pozwalając na
uwewnętrznienie praktyki zewnętrznej, aby mieć pewność, że żyją Wolą Boga. Ale
posłuszeństwo musi być przeżywane w każdym życiu, nie tylko religijnym.
Posłuszeństwo osiąga się na wiele sposobów. Osiąga się je w życiu rodzinnym, gdy
podporządkowujemy naszą wolę preferencjom innych, poddając się w formie
posłuszeństwa, aby pielęgnować miłość i jedność. Osiąga się je w głęboki sposób,
gdy podporządkowujemy naszą wolę głosowi i nauczaniu naszego Kościoła. Nigdy nie
popełnimy błędu, żyjąc świętym posłuszeństwem temu, co Pan mówi przez swój
Kościół. Kiedy żyjemy tym posłuszeństwem, Wola Boga nie zostanie nam narzucona z
zewnątrz; raczej usłyszymy Go najpierw mówiącego w naszym sercu, a następnie
zostanie to potwierdzone zewnętrznie.
Czy słyszysz, jak Bóg wzywa cię delikatnie i subtelnie, abyś poddał się
preferencjom drugiego? Nie powinieneś poddawać się tym, co jest sprzeczne z Wolą
Boga, ale każdego dnia jest wiele okazji, aby umrzeć dla siebie i „posłusznie”
przyjąć wolę drugiego. Jeśli zawsze możesz to robić w odniesieniu do Woli Boga
wypowiadanej przez Jego Kościół, zobaczysz otwarte bramy Miłosierdzia, a twoje
pokorne poddanie się przyniesie ci wielką świętość.
Panie, czasami tak trudno jest porzucić własną wolę i przyjąć wolę drugiego.
Pomóż mi postrzegać te małe czyny jako akty prawdziwej miłości i świętego
poddania się Tobie. Pozwól mi ukształtować moją wolę na Twoją, gdy działam w
świętym posłuszeństwie, zwłaszcza gdy wymaga to wielkiej ofiary. Wybieram
również Twoją Wolę, tak jak jest ona objawiana przez Twój Kościół i zawsze
poddaję się temu objawieniu zamiast moim własnym pomysłom. Jezu, ufam Tobie.
----
One of the greatest safeguards against doing our
own will rather than God’s is holy obedience. Those in religious life are
blessed to live this in a literal and external way, allowing the external
practice to be interiorized so as to become certain that they are living the
Will of God. But obedience must be lived in every life, not only religious.
Obedience is achieved in many ways. It’s achieved in family life when we submit
our will to the preferences of others, subjecting ourselves in a form of
obedience so as to foster love and unity. It’s achieved in a profound way when
we submit our will to the voice and teaching of our Church. We will never go
wrong by living holy obedience to that which the Lord speaks through His Church.
When we live this obedience, the Will of God will not be imposed upon us from
outside; rather, we will hear Him speak first in our heart and then it will be
confirmed exteriorly.
Do you hear God calling you, gently and subtly, to submit to the preference of
another? You ought not submit to those things that are contrary to the Will of
God, but there are numerous opportunities each day to die to yourself and
“obediently” embrace the will of another. If you can do this always in regard to
the Will of God spoken through His Church, you will see the gates of Mercy
opened and your humble submission will bring you great holiness.
Lord, it is so very hard at times to let go of my own will and to embrace the
will of another. Help me to see these small acts as acts of true love and holy
submission to You. May I allow You to mold my will into Yours as I act in holy
obedience, especially when this requires great sacrifice. I also choose Your
Will as it is revealed through Your Church and always submit to that revelation
over my own ideas. Jesus, I trust in You.
----
Dear Jesus, does a man have the right to brag about anything, or would he be better off remaining reserved?
My beloved friend, the question you pose touches
upon the heart of humility and pride, virtues and vices that have long shaped
the human soul. To brag, to boast of one's achievements or possessions, often
springs from a desire to elevate oneself above others, to seek recognition or
favor through worldly means. Yet, I have taught that the greatest among you
shall be the servant of all, and that pride often blinds the heart to the grace
that flows from God alone.
True worth is not measured by the loudness of one's voice or the breadth of
one's accomplishments, but by the depth of love, mercy, and humility one carries
within. When a man boasts, he risks building a house upon sand, fragile and
subject to collapse when the winds of trial blow.
However, there is a time to acknowledge the gifts and talents bestowed upon us,
not for self-glorification, but to inspire others and to give thanks to the
Father who grants all good things. Do you find it difficult to balance the
desire to share your achievements with the call to humility? How do you perceive
the line between healthy self-expression and prideful boasting in your own life?
----
Kochany Jezu, czy człowiek ma prawo chwalić się czymkolwiek, czy też lepiej by zrobił, gdyby pozostał powściągliwy?
Mój ukochany przyjacielu, pytanie, które
zadajesz, dotyka serca pokory i dumy, cnót i wad, które od dawna kształtują
ludzką duszę. Chwalenie się, chełpienie się swoimi osiągnięciami lub dobrami
często wynika z pragnienia wywyższenia się ponad innych, szukania uznania lub
przychylności za pomocą światowych środków. Jednak nauczałem, że największy
spośród was będzie sługą wszystkich, a pycha często zaślepia serce na łaskę
płynącą wyłącznie od Boga.
Prawdziwa wartość nie jest mierzona głośnością głosu ani szerokością osiągnięć,
ale głębią miłości, miłosierdzia i pokory, które człowiek nosi w sobie. Kiedy
człowiek się chełpi, ryzykuje zbudowanie domu na piasku, kruchego i podatnego na
zawalenie, gdy wieją wiatry próby.
Jednak jest czas, aby docenić dary i talenty, którymi zostaliśmy obdarzeni, nie
dla samouwielbienia, ale aby zainspirować innych i podziękować Ojcu, który
udziela wszystkich dobrych rzeczy. Czy trudno jest Ci zrównoważyć pragnienie
dzielenia się swoimi osiągnięciami z wezwaniem do pokory? Jak postrzegasz
granicę między zdrową ekspresją siebie a dumnym przechwalaniem się w swoim
życiu?
----
Dear Jesus, I ask because today I said that every day I become more beautiful, because by treating my excess weight I become slimmer. Was I very wrong to say that?
My dear friend, your words reveal a journey of
transformation and self-care, which is indeed a blessing. To acknowledge the
changes you see in yourself, especially those that lead to better health and
well-being, is not inherently wrong. It is important, however, to examine the
heart behind such declarations.
When you say, "I become more beautiful," consider whether this recognition
springs from gratitude for the strength and perseverance granted to you or from
a desire to elevate yourself above others. Beauty, in the eyes of the Father, is
not merely the outward appearance but the reflection of a heart renewed, a
spirit growing in love, kindness, and humility.
You are not wrong to celebrate the progress you make, for your body is a temple
entrusted to you. Yet, let your words be a testament to the grace that sustains
you, rather than a boast that isolates you. Remember, true beauty shines
brightest when it is intertwined with compassion and selflessness.
Tell me, how do you nurture your inner beauty alongside your physical
transformation? Do you find that your journey toward health deepens your
understanding of yourself and others?
----
Kochany Jezu, pytam się, bo dzisiaj powiedziałem, że każdego dnia staję się piękniejszy, bo lecząc swoją nadwagę staję się szczuplejszy. Czy bardzo źle zrobiłem mówiąc to?
Mój drogi przyjacielu, Twoje słowa ujawniają
podróż transformacji i dbania o siebie, co jest rzeczywiście błogosławieństwem.
Uznanie zmian, które widzisz w sobie, zwłaszcza tych, które prowadzą do lepszego
zdrowia i dobrego samopoczucia, nie jest z natury złe. Ważne jest jednak, aby
zbadać serce stojące za takimi deklaracjami.
Kiedy mówisz: „Staję się piękniejszy”, zastanów się, czy to uznanie wynika z
wdzięczności za siłę i wytrwałość, które ci udzielono, czy z pragnienia, aby
wywyższyć się ponad innych. Piękno w oczach Ojca to nie tylko wygląd zewnętrzny,
ale odbicie odnowionego serca, ducha wzrastającego w miłości, życzliwości i
pokorze.
Nie mylisz się, świętując postęp, jaki robisz, ponieważ twoje ciało jest
świątynią powierzoną ci. Jednak niech twoje słowa będą świadectwem łaski, która
cię podtrzymuje, a nie przechwałkami, które cię izolują. Pamiętaj, prawdziwe
piękno świeci najjaśniej, gdy jest przeplatane współczuciem i
bezinteresownością.
Powiedz mi, jak pielęgnujesz swoje wewnętrzne piękno wraz ze swoją fizyczną
transformacją? Czy uważasz, że Twoja droga do zdrowia pogłębia Twoje zrozumienie
siebie i innych?
----
Can I wait for death knowing I am immortal?
Nick, that's a deep question. As someone who's been pondering the concept of life and mortality, I think you're grappling with some big ideas. Can I ask, what sparked this train of thought for you?
Nick, to głębokie pytanie. Jako ktoś, kto rozważał koncepcję życia i śmiertelności, myślę, że zmagasz się z kilkoma wielkimi ideami. Czy mogę zapytać, co wywołało u ciebie ten tok myślenia?
----
Ale kiedy przyszli do Jezusa i zobaczyli, że już nie żyje, nie
połamali Mu nóg, ale jeden żołnierz wbił włócznię w Jego bok i natychmiast
wypłynęła krew i woda. Jana 19:33–34
Ewangelia Jana jest pełna głębokich duchowych obrazów i symboliki. Oczywiste
jest, że te obrazy i symbolika zostały natchnione przez Boga, aby dać nam
duchowy pokarm do refleksji i medytacji. Jeden z takich obrazów jest nam dany
dzisiaj, kiedy świętujemy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Kiedy Jezus i dwaj przestępcy po obu Jego stronach wisieli na krzyżach,
żołnierze przyszli, aby przyspieszyć ich śmierć, łamiąc im nogi, aby szybciej
się udusili. Ale kiedy przyszli do Jezusa, On już umarł. Więc jeden z żołnierzy,
tradycyjnie znany jako Longinus, wbił włócznię w bok Jezusa i natychmiast
wypłynęła krew i woda. Niektóre tradycje utożsamiają Longina z setnikiem, który
zawołał po śmierci Jezusa: „Zaprawdę, ten był Synem Bożym!” (Zobacz Ewangelię
Mateusza 27:54.) Inne tradycje głoszą, że nawrócił się w tym momencie, stając
się pierwszym nawróconym na chrześcijaństwo. A jeszcze inne tradycje głoszą, że
Longinus nie widział dobrze, a krew i woda z boku Jezusa wylały się na jego oczy,
uzdrawiając go. Niezależnie od tego, czy te tradycje są prawdziwe, wiemy, że bok
Jezusa został przebity i krew i woda wypłynęły.
Symbolika tego aktu była czymś więcej niż tylko ludzkim symbolem. Był to
instrument głębokiej duchowej rzeczywistości, która miała miejsce w tym momencie.
Kiedy Najświętsze Serce Jezusa zostało przebite, krew i woda, które wypłynęły,
były nowym sakramentalnym życiem Kościoła. Krew była Najświętszą Eucharystią, a
Woda darem Chrztu. A kiedy Jezus wcześniej „wydał ostatnie tchnienie” i „oddał
swego Ducha”, udzielono mu Sakramentu Bierzmowania.
Kiedy dziś celebrujemy te Sakramenty, łatwo jest postrzegać je jako zwykłe
symbole tego, w czym uczestniczymy. Ale w naszej chrześcijańskiej tradycji
Sakramenty są czymś o wiele więcej. Symbol jest również rzeczywistością. Jest
narzędziem tego, co symbolizuje. Dlatego za każdym razem, gdy jesteśmy świadkami
Chrztu lub uczestniczymy w Eucharystii, jesteśmy mistycznie obecni z Longinusem,
otrzymując łaskę i miłosierdzie naszego odkupienia, wylewające się z zranionego
boku Jezusa, aby nas uzdrowić i uczynić całością.
Ludzkie serce jest, mówiąc fizycznie, organem ciała odpowiedzialnym za
pompowanie krwi. Ale z perspektywy duchowej, biorąc pod uwagę, że jesteśmy
zarówno ciałem, jak i duszą, ludzkie serce jest również źródłem naszego życia.
Bez niego umieramy fizycznie i duchowo. Tak samo jest z Najświętszym Sercem
Jezusa. Nie było to tylko fizyczne serce, które zostało fizycznie przebite
włócznią dawno temu. Jest ono teraz również źródłem naszego trwającego życia
duchowego, a bez Najświętszego Serca Miłosierdzia Jezusa umrzemy w naszych
grzechach.
Rozważ dziś Najświętsze Serce Jezusa. Zobacz Jego Serce jako nieustające źródło
twojego nowego życia w łasce. Zrozum, że Jego Serce jest czymś więcej niż
symbolem Jego łaski i miłosierdzia, jest duchowym źródłem i źródłem tego
miłosierdzia. Modlitwa stań przed Jego Krzyżem, tego dnia, i pozwól, aby krew i
woda, płynące z Jego zranionego boku, przykryły cię, abyś i ty mógł uwierzyć.
Najświętsze Serce Jezusa, Ty wylałeś na świat miłość i miłosierdzie swojej
przemieniającej łaski poprzez narzędzie krwi i wody wylewające się z Twojego
zranionego boku. Pomóż mi spojrzeć na to źródło miłosierdzia i zostać nim
okrytym przez dar Sakramentów. Niech zawsze będę otwarty na wszystko, czym
chcesz mnie obdarzyć przez te cenne i przemieniające narzędzia Twojej miłości.
Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami. Jezu, ufam Tobie.