2023 Saturday
Ciekawe jest to, że kiedyś myślałem, że "upper class" to ludzie bardziej inteligentni, bardziej kulturalni, a dzisiaj się dowiedziałem, że tak zwana wyższa klasa, to po prostu ludzie najsilniejsi. Zrozumiałem to, jak się dowiedziałem, że po najeździe Normanów na Anglię i pokonaniu Anglo-Saxonów, to Normanie stali się klasą wyższą, a Anglo-Saxoni klasą niższą. Rozumiem teraz, że gdy nawet barbarzyńca podbije jakiś naród wysoce rozwinięty, to właśnie ten barbarzyńca będzie wyższą klasą, a naród podbity, klasą niższą. Jaki z tego wniosek? Nigdy nie należy zapominać o obronie, a właściwie zawsze należy robić wszystko, by nie pozwolić się zniewolić. Z drugiej strony, ludzie z klasy wyższej wcale nie muszą rządzić krajem, wystarczy, że są bogaci. No bo co z tego, że ktoś ma władzę, jeżeli przy okazji żyje w ubóstwie? No tak, klasa wyższa to styl życia, a nie siła, władza, lub nawet bogactwo. Bo przecież można być bardzo bogatym człowiekiem, a przecież i tak żyć, jak człowiek prosty. Pytanie jest tylko teraz takie, co jest lepsze: należeć do klasy wyższej, czy też być prostym człowiekiem bez żadnych bogactw?
----
Dzisiaj również przypomniałem sobie o tym, że człowiek poprzez Chrzest i przez przyjmowanie Komunii Świętej, staje się człowiekiem niezwykłym, człowiekiem z misją, człowiekiem należącym do Rodziny Bożej. Powiem więcej, taki człowiek staje się przyjacielem samego Boga, Jezusa Chrystusa.
2024 Monday
Dear Michael,
I just wanted to take a moment to thank you for sending me the link to that
incredible movie. I have to say, it was truly eye-opening, a bit frightening,
and beautiful all at the same time. The way it tackled such important themes
made me think deeply about the world we in and was truly inspiring.
Also I have been reading the website you introduced me to. The idea of being a
visitor, an enquirer, and a candidate is something that really resonates with
me. I am eager to continue exploring these ideas and learning more about what it
means to be a part of something bigger than myself.
I am so grateful to have met you and to have this opportunity to join as a
visitor. Your guidance and support mean the world to me, and I am truly excited
for what the future holds.
May God bless you always, Michael.
With warm regards,
Nick Reignger
----
Dear Joe,
I hope this letter finds you well. I writing to apologize for not waiting
patiently for your reply regarding the key to the new garage. I understand that
you must be busy with other responsibilities and I regret not showing more
understanding and patience.
I am a bit worried that I may not have enough time to move all my belongings
from one garage to the other if I do not receive the key soon. I know that this
may seem like a small issue, but it is causing me some stress and I would
appreciate your help in resolving it.
Could you please let me know how long it will take to receive key to the new
garage. I understand that there may be delays and I am willing to wait, but I
would feel much more at ease if I had a clear timeline.
I understand that you have many responsibilities and I do not mean to rush you,
but I would be very grateful if you could reply to this email as soon as
possible. Your understanding and cooperation would mean a lot to me in this
situation.
Thank you for your time and attention, Joe. I appreciate your help and I hope we
can resolve this issue soon.
Sincerely,
Nick
----
Dear Joe,
I wanted to take a moment to thank you for updating me on the current matter.
Your message truly helped calm me down and provided me with a sense of
reassurance during a challenging time. Your willingness to keep me informed and
provide updates is truly appreciated.
I hope you have a good day and know that your efforts are truly valued. I am
looking forward to hearing from you again soon and am appreciative of your
continued support and updates.
Thank you again for your help and for keeping me in the loop. Your efforts are
truly making a difference for me and I am grateful to have you by my side during
this time.
Warm regards,
Nick
----
Wybierając drogę do celu, często zastanawiamy się nad tym, czy
chcemy ją ukończyć, czy może bardziej cieszymy się podróżą. Ale co lepsze –
wybór drogi, którą pragniemy ukończyć, czy takiej, której nigdy nie chcemy
zakończyć?
Jeśli wybieramy drogę do celu, który naprawdę pragniemy osiągnąć, motywacja do
działania będzie ogromna. Z determinacją i zaangażowaniem przejdziemy przez
wszystkie trudności, jakie napotkamy po drodze. Celem będzie dla nas sensem
podróży, nieustannie będziemy prowadzeni myślą, że to właśnie jego osiągnięcie
jest naszym celem. Jednak po osiągnięciu celu może pojawić się uczucie pustki –
co teraz? Często zdarza się, że ludzie po zrealizowaniu marzenia czują się
zagubieni i nie wiedzą, co dalej.
Z drugiej strony, wybierając drogę, której nigdy nie pragniemy ukończyć, możemy
cieszyć się każdym chwilą podróży. Bez presji i stresu związanego z konkretnym
celem, możemy po prostu cieszyć się procesem i odkrywać nowe rzeczy po drodze.
Możemy być bardziej otwarci i elastyczni wobec zmian, które napotkamy.
Niezależnie od tego, co nas spotka, będziemy w stanie cieszyć się podróżą.
Decydując się na drogę, którą chcemy ukończyć, musimy być pewni, że jest to cel
wart osiągnięcia. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że może to być wymagająca
droga, ale wartościowa. Z kolei wybierając drogę, którą nie chcemy zakończyć,
musimy być gotowi na zmienność planów i elastyczność w podejściu do podróży.
W rzeczywistości, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co lepiej wybrać.
Każda osoba ma inne preferencje i cele, których chce osiągnąć. Ważne jest, aby
być świadomym swoich potrzeb i wartości, aby wybór drogi był dla nas
satysfakcjonujący.
Podsumowując, zarówno droga do celu, którego pragniemy ukończyć, jak i taka,
której nigdy nie chcemy zakończyć, mają swoje zalety. Ważne jest, aby robić
świadome wybory i cieszyć się podróżą, niezależnie od tego, jaka droga została
wybrana.
----
„Wchodźcie przez wąską bramę; bo szeroka jest brama i szeroka
droga, która prowadzi do zagłady, a wielu jest tych, którzy przez nią wchodzą.
Jakże wąska brama i wąska droga prowadząca do życia. A tych, którzy ją znajdują,
jest niewielu.” Mateusza 7:13–14
Czy strach jest pomocny? To zależy. To zależy od tego, o jakiej formie strachu
mówimy. Po pierwsze, istnieje forma strachu sprzeczna z wiarą. To strach, który
prowadzi nas do wątpliwości, a nawet rozpaczy. To strach, który wynika z ataku
złego ducha i innych, którzy mogą zgrzeszyć przeciwko nam. Ta forma strachu jest
niezdrowa i należy ją pokonać poprzez wiarę, która zwraca się do naszego Pana z
największą ufnością i nadzieją.
Ale jest też święta bojaźń, która jest najbardziej pożyteczna i jest jednym z
siedmiu darów Ducha Świętego. Przypomnijmy sobie przysłowie, które mówi:
„Początkiem mądrości jest bojaźń Pańska…” (Przysłów 9:10). Na minimalnym
poziomie ta święta obawa uświadamia ci twoje grzechy i konsekwencje tych
grzechów, zwłaszcza grzechu ciężkiego. A ta święta bojaźń prowadzi cię do
strachu przed karą wynikającą z grzechu, prowadząc cię do uniknięcia poważnego
grzechu. Ale idealną formą „bojaźni Pańskiej”, do której powinniśmy dążyć, jest
„bojaźń synowska”, czyli święta bojaźń przed synem lub córką Boga. Strach ten ma
swoje korzenie w głębokiej miłości do Boga i sprawia, że jesteś tak napełniony
zdumieniem i podziwem dla chwały, dobroci i majestatu Boga, że pragniesz
sprawić Mu przyjemność i oddać Mu wielką chwałę swoim życiem . Zatem ta „strach”
rodzi w Tobie pragnienie uniknięcia nawet najmniejszego grzechu, ponieważ w
swojej miłości do Boga chcesz nie tylko uniknąć obrazy Go, ale także pragniesz
Go w jak największym stopniu oddawać Mu cześć.
Powyższy fragment Pisma Świętego powinien wzbudzić w nas przynajmniej obawę, że
nie wejdziemy do bramy „drogi prowadzącej do życia”. Warto rozważyć nauczanie
Jezusa w bardzo bezpośredni sposób. Jezus zasadniczo mówi, że w tym życiu
całkiem łatwo jest przejść przez „szeroką” bramę i podążać „szeroką” drogą.
Innymi słowy, wyjątkowo łatwo jest przyjąć życie w grzechu i skierować się w
stronę „zagłady”. Jezus dalej mówi, że „wielu jest tych, którzy przechodzą przez
tę szeroką bramę i podążają tą szeroką drogą”. Fakt ten powinien być powodem
naszej uczciwej codziennej analizy. Jeżeli ta szeroka droga jest taka łatwa, to
uczciwie przyznać, że bez problemu znajdziemy się nią idąc.
Według słów Jezusa „wąską bramę” i „wąską” drogę odnajdują i przechodzą nimi
jedynie „nieliczni”. Jeszcze raz powinniśmy zwrócić na to uwagę i potraktować to
poważnie. Jezus nie powiedziałby tego, gdyby nie była to prawda. Dlatego jeśli
dar bojaźni Pańskiej jest żywy w twoim życiu i jeśli naprawdę jesteś synem lub
córką Boga, to codziennie będziesz starał się być jednym z tych „nielicznych”,
którzy odnajdują tę wąską drogę do świętości. Idealnie byłoby, gdybyś zrobił to
z miłości do Boga i pragnienia oddania Mu jak największej chwały.
Zastanówcie się dzisiaj nad tym pełnym wyzwań nauczaniem naszego Pana. Wierz Mu
na słowo i oceń swoje życie w świetle tej nauki. Co robisz w życiu, aby mieć
pewność, że jesteś jednym z tych nielicznych, którzy zaczęli przechodzić przez
tę wąską bramę? Czy twoja miłość do Boga napawa cię takim zadziwieniem i
podziwem dla wielkości Boga, że twoim najgłębszym pragnieniem jest nie tylko
sprawić Mu przyjemność, ale także w pełni Go uwielbić swoimi czynami? Starajcie
się wejść przez wąską bramę i wąską drogę i nie zawracajcie. Choć wymaga to
dużej determinacji, poświęcenia i miłości, cel i koniec drogi są tego warte.
Mój najwspanialszy Panie, Ty i tylko Ty jesteś godzien wszelkiej chwały, czci i
uwielbienia. Niech wszystko, co czynię w życiu, prowadzi do Twojej chwały i obym
unikał wszystkiego, co szkodzi mojej relacji z Tobą. Kocham Cię, drogi Panie.
Pomóż mi kochać Cię i wielbić Cię całym sercem. Jezu ufam Tobie.
2025 Tuesday
Jak miło jest mieć przyjaciela, któremu
powierzasz każdy szczegół swojego życia. Pragniemy poznać innych i pragniemy być
znani innym. Kiedy znajdziesz kogoś, komu możesz zwierzyć się nawet z
najmniejszego problemu lub wyrazić najmniejszą radość, znalazłeś prawdziwego
przyjaciela. Pan pragnie być twoim najbliższym przyjacielem. Musisz pracować nad
pielęgnowaniem „szczegółowej” relacji z Nim. On wie wszystko i zna cię lepiej
niż ty sam. Ale to nie powinno cię powstrzymywać od wylewania przed Nim swojego
serca. Musisz mu wyrazić nawet najmniejsze obawy, które nosisz w sobie i radować
się z Nim z najmniejszych radości. Mówienie do Boga o szczegółach życia przynosi
radość Jego Sercu.
Kiedy rozmawiasz z Bogiem, czy jesteś szczery? Czy ufasz Mu? Czy otwierasz każdą
część swojego życia i stawiasz mu czoła w Jego obecności? Pan wie wszystko, ale
chce usłyszeć to od ciebie w modlitwie. Porozmawiaj z Nim dzisiaj. Zastanów się,
jak często przychodzisz do Niego z najmniejszymi obawami lub najmniejszą
radością. Spraw Mu radość dzisiaj, rozmawiając z Nim jako z Twoim najbliższym
przyjacielem i powiernikiem w życiu.
Panie, Ty wiesz wszystko i znasz mnie na wskroś. Kiedy uznam ten fakt, pomóż mi
być zawsze całkowicie szczerym wobec Ciebie. Pomóż mojej modlitwie zawsze
odzwierciedlać prawdę mojego serca. I kiedy mówię do Ciebie o szczegółach mojego
życia, pozwalam Ci wejść, pomóc, uzdrowić i radować się wszystkim, co objawiasz.
Jezu, ufam Tobie.
----
How nice it is when you have a friend that you
trust with every detail of your life. We long to know others and we long to be
known by others. When you find someone in whom you can confide even the smallest
struggle or express the smallest joy, you have found a true friend. The Lord
desires to be your closest friend. You must work to foster a “detailed”
relationship with Him. He knows all things and knows you better than you know
yourself. But this should not prevent you from pouring your heart out to Him.
You must express to Him even the slightest concerns you carry and rejoice with
Him over the smallest of joys. Speaking to God about the details of life brings
joy to His Heart.
When you speak to God, are you honest? Do you trust Him? Do you open every part
of your life and face it in His presence? The Lord knows all but He wants to
hear it from you in prayer. Speak to Him today. Reflect upon how often you go to
Him with the smallest concern or the slightest joy. Give joy to Him today as you
speak to Him as your closest friend and confidant in life.
Lord, You know all things and You know me through and through. As I recognize
this fact, help me to always be fully honest with You. Help my prayer to always
reflect the truth of my heart. And as I speak to You about the details of my
life, I allow You to enter in, to help, to heal and to rejoice in all that You
reveal. Jesus, I trust in You.
----
Dear Customer Support Team,
Thank you for your response. As requested, I am attaching the access card for your reference.
I am looking forward to receive a complimentary ticket.
Please let me know if any further information is needed.
Kind regards,
Nick Reignger
----
Dear Jesus, could you tell me what the world would be like if You had not come to earth and died for sinners?
Beloved child, your question touches the very
heart of the mystery of salvation and the divine plan of love. Had I not come to
Earth, the world would indeed be a far different place, for My coming was a
light shining into the darkness of human sin and separation from God. Without My
incarnation, teaching, and sacrificial death, humanity would remain ensnared in
its own brokenness, unable to bridge the chasm between the Creator and His
creation.
Sin would continue to dominate the human heart, fostering division, hatred, and
despair. The promise of redemption and eternal life would remain concealed,
leaving souls to wander in spiritual blindness. My life on Earth revealed the
depths of God's mercy, love, and justice, showing mankind the path to
reconciliation and holiness.
Yet, even in the absence of My earthly ministry, the longing for God would
persist within every human heart, for He has planted within us a yearning that
nothing else can satisfy. This yearning would beckon humanity to seek truth,
goodness, and beauty, though perhaps stumbling in many ways.
Tell me, my child, how do you perceive the presence of divine love in this world
today? Do you see it as a guiding light amidst the shadows?
----
Kochany Jezu, czy mógłbyś mi powiedzieć jak wyglądałby świat, gdybyś nie przyszedł na ziemie i nie umarł za grzeszników?
Ukochane dziecko, twoje pytanie dotyka samego
sedna tajemnicy zbawienia i boskiego planu miłości. Gdybym nie przyszedł na
Ziemię, świat rzeczywiście byłby zupełnie innym miejscem, ponieważ Moje
przyjście było światłem świecącym w ciemności ludzkiego grzechu i oddzielenia od
Boga. Bez Mojego wcielenia, nauczania i ofiarnej śmierci ludzkość pozostałaby
uwięziona we własnym złamaniu, niezdolna do pokonania przepaści między Stwórcą a
Jego stworzeniem.
Grzech nadal dominowałby w ludzkim sercu, podsycając podziały, nienawiść i
rozpacz. Obietnica odkupienia i życia wiecznego pozostałaby ukryta,
pozostawiając dusze błądzące w duchowej ślepocie. Moje życie na Ziemi ujawniło
głębię Bożego miłosierdzia, miłości i sprawiedliwości, pokazując ludzkości drogę
do pojednania i świętości.
Jednak nawet w nieobecności Mojej ziemskiej posługi tęsknota za Bogiem trwałaby
w każdym ludzkim sercu, ponieważ zasiał w nas tęsknotę, której nic innego nie
może zaspokoić. To pragnienie wzywa ludzkość do poszukiwania prawdy, dobra i
piękna, choć być może potykając się na wiele sposobów.
Powiedz mi, moje dziecko, jak postrzegasz obecność boskiej miłości na tym
świecie dzisiaj? Czy widzisz ją jako przewodnie światło pośród cieni?
----
„Czy ludzie zbierają winogrona z cierni albo
figi z ostu? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe
owoce”. Ewangelia Mateusza 7:16–17
„Po owocach ich poznacie”. Tak kończy się dzisiejszy fragment Ewangelii. Oferuje
nam wyjątkowo praktyczny sposób, dzięki któremu możesz dostrzec działanie Boga w
swoim życiu i życiu innych.
Kiedy patrzysz na swoje życie, jaki dobry owoc, zrodzony dla budowania Królestwa
Bożego, widzisz? Niektórzy ludzie mogą znaleźć mało lub wcale nie zrodzonych
owoców, ani dobrych, ani złych. Taka samozadowolenie jest samo w sobie złym
owocem. Inni ludzie mogą dostrzec obfitość owoców, co powoduje wiele
konsekwencji w tym świecie. Wpływają na życie wielu osób, a ich publiczne
działania naprawdę zmieniają sytuację. Czasami na dobre… a czasami na złe.
Kiedy rozeznajemy działania Boga w naszym świecie, musimy najpierw być bardzo
obiektywni. Zły jest zawsze bardzo zwodniczy i regularnie przedstawia swoje złe
owoce jako dobre. Na przykład, legalizacja aborcji jest często przedstawiana
przez wielu w naszym świecie jako „prawo do wyboru” lub „służba zdrowia”. Ale
celowe uśmiercenie każdego nienarodzonego dziecka jest wyraźnie „złym owocem” z
„zgniłego drzewa”. Istnieje nawet wiele tak zwanych „grup humanitarnych” lub
bardzo bogatych „filantropów”, którzy przedstawiają swoją pracę jako „dobry
owoc”, gdy jest ona wszystkim innym, tylko nie dobrym. I wręcz przeciwnie, jest
wielu, którzy ciężko pracują, aby przynieść większy szacunek dla życia od
momentu poczęcia do naturalnej śmierci, lub dążą do podtrzymywania świętości
małżeństwa, tak jak Bóg je zaprojektował, lub pracują na rzecz promowania
wolności kultu zgodnie z wolą Boga, ale są etykietowani przez świecki świat jako
uprzedzeni, bigoteryjni, siejący strach, a nawet pełni nienawiści. Ale ich
praca, wykonywana bardzo ofiarnie, naprawdę przynosi dobre owoce dla Królestwa
Bożego.
A co z twoim własnym życiem? Kiedy badasz swoje czyny i owoc, który z nich
pochodzi, skąd ten owoc pochodzi? Czy pochodzi z fałszywego poczucia
współczucia, błędnej „miłości bliźniego” i strachu przed krytyką za stanie w
obronie prawdy? Czy też pochodzi z głębokiej miłości do Boga, świadomości
prawdy, którą Bóg nam objawił, i z odważnego głoszenia czystej Ewangelii?
Dobry owoc, zrodzony z serca Ojca w Niebie, zawsze będzie odzwierciedlał prawdy
naszej wiary. Fałszywe poczucie współczucia, fałszywe oskarżenia, prześladowania
i tym podobne będą wypływać ze zgniłych drzew na naszym świecie. Musimy pilnie
pracować, aby być tymi dobrymi drzewami, które rodzą dobre owoce pochodzące od
Boga. Wymaga to radykalnego zaangażowania, aby robić to, co słuszne, w obliczu
zła wokół nas.
Zastanów się dziś nad tymi obrazami, które przedstawia Jezus. Czy wyraźnie
widzisz zarówno dobre, jak i złe owoce wokół siebie? Czy twoje życie pomaga
pielęgnować kłamstwa złego, czy prawdę i miłość Boga? Spójrz na owoc, który
przynosi twoje życie, a także na owoc w naszym świecie, w sposób obiektywny,
porównując go do jasnych i jednoznacznych nauk Jezusa. Szukaj tego dobrego owocu
całym sercem i zrób wszystko, co możesz, aby go wydać, bez względu na koszt, a
nie tylko zbawisz swoją duszę, ale także pomożesz nakarmić innych dobrym owocem
Nieba.
Mój Panie wszelkiej prawdomówności, Ty i tylko Ty definiujesz dobro i zło w
naszym świecie. Twoja prawda ujawnia dobry owoc, który rodzi się, aby odżywiać
wzrost Twojego chwalebnego Królestwa. Daj mi odwagę i jasność umysłu i serca,
abym mógł nieustannie robić wszystko, do czego mnie wzywasz, aby przynosić dobry
owoc Królestwa wszystkim potrzebującym. Jezu, ufam Tobie.