2023 Friday
Właśnie zrozumiałem, że moja wygrana, byłaby dla mnie przegraną, a moja przegrana, jest właściwie wygraną. Bo tylko przegrany człowiek, najbardziej jest podobny do Jezusa. Zelżony, opluty, a potem ukrzyżowany. Następnie zmartwychwstały i wiecznie żyjący w Królestwie Niebieskim. Właśnie takie życie jest życiem doskonałym, nie inne.
----
Jaka jest różnica pomiędzy dobrym, a złym człowiekiem? Myślę, że jedną z różnic jest to, że zły człowiek, po prostu nie boi się piekła. Nie boi się wiecznego cierpienia. Bo przecież, nie można powiedzieć, że zły człowiek jest bardziej inteligentny, bo żeby na przykład zabić człowieka, nie trzeba wielkiej inteligencji, bo przecież każdy potrafi, nawet dziecko, pociągnąć cyngiel w swoim pistolecie, albo przycisnąć guzik i wpuścić gazy trujące. Tak więc, różnica polega na tym, że jedni boją się piekła, a inni się piekła nie boją. Oczywiście, ludzie co w piekło nie wierzą, nie mogą się piekła bać, byłoby to bardzo nielogiczne.
----
Ciekawe jest to, że każdy inteligent zdaje sobie sprawę z tego, że świat bardzo się zmienia, a ponadto, zmienia się bardzo szybko. Każdy jest świadomy, że rozwój cywilizacji będzie tak wielki, że nawet tego pojąć nie możemy. Jedynie na nasze marzenia pada cień zagłady. Czy ludzkość przetrwa, czy też ulegnie samozagładzie? No tak, to bardzo ciekawe pytanie. Nie możemy tak bardzo cieszyć się przyszłością, bo właśnie przyszłość trzyma człowieka w niepewności. Nikt nigdy wcześniej, niż dzisiaj, nie zdaje sobie sprawy z prawdziwości słów Apokalipsy. Każdy wie, że zagłada wcale nie musi przyjść z zewnątrz, ale może być dziełem samego człowieka. Przyszłość jest piękna, a jednocześnie bardzo niepewna. Dlatego wierzący ludzie, to jedyni ludzie, którzy tak naprawdę o przyszłość się nie martwią, bo wiedzą dokąd zmierzają, czyli do Królestwa Niebieskiego. Tam będzie tak samo jak na ziemi, tylko z taką różnicą, że w Niebie nie będzie już tej niepewności o przyszłość, a ponadto człowiek będzie żył wiecznie. Tak więc, można powtórzyć: tylko wierzący ludzie, to ludzie prawdziwie szczęśliwi, nikt inny.
2024 Sunday
Dlaczego nie każdy chce przyjąć moje prezenty? Takie pytanie
często zadaje sobie osoba, która chce podzielić się z innymi tym, co ma
najlepsze. Dlaczego niektórzy ludzie z trudem akceptują prezent od innych, nawet
gdy jest on wyjątkowo wartościowy?
Warto zastanowić się nad kilkoma potencjalnymi powodami, które mogą tkwić za
taką postawą. Po pierwsze, może to wynikać z braku zaufania lub obawy przed
zależnością. Niektórzy ludzie mają trudności z przyjęciem pomocy lub prezentu,
ponieważ czują się wobec osoby, która ich obdarowuje, winni. Boją się, że nie
będą w stanie oddać takiego dobra w przyszłości i dlatego odrzucają prezent.
Kolejnym powodem może być niechęć do przyjmowania pomocy z zewnątrz. Niektórzy
ludzie preferują radzenie sobie samodzielnie i nie lubią prosić o wsparcie czy
przyjęcie pomocy od innych. Dla nich to oznaczałoby znalezienie się w pozycji
słabszej i zależnej, co może być trudne do zaakceptowania.
Innym czynnikiem mogą być obawy przed zobowiązaniami. Przyjęcie prezentu może
wiązać się z pewnymi oczekiwaniami, koniecznością odwdzięczenia się w
przyszłości czy wręczenia kontrprezentu. Dla niektórych osób jest to
niekomfortowa sytuacja i dlatego wolą zrezygnować z przyjmowania prezentów od
innych.
Warto także zauważyć, że niektórzy ludzie mogą po prostu nie czuć się
odpowiednio komfortowo przyjmując prezenty. Mogą czuć się nieswojo czy
niepewnie, nie wiedząc jak zachować się w sytuacji obdarowywania.
Przyjmowanie prezentów od innych nie zawsze jest łatwe, jednak warto pamiętać,
że to jeden ze sposobów na budowanie relacji i okazywanie sobie wzajemnej troski
i wsparcia. Warto otworzyć się na dobre intencje innych osób i wzajemnie dzielić
się tym, co mamy najlepsze. Zacznijmy więc doceniać i akceptować prezenty od
innych ludzi, a także mieć odwagę dzielić się naszym dobrem z nimi. Bądźmy
otwarci na miłość i dobroć, które płyną od innych oraz pamiętajmy, że darowanie
jest równie ważne co przyjmowanie.
----
Wszyscy pragniemy być szczęśliwi i wiele z nas szuka tego
szczęścia na zewnątrz - w sukcesach zawodowych, materialnych bogactwach czy
udanych związkach. Jednak według badań naukowych, prawdziwe szczęście zależy w
duże mierze od naszego otoczenia oraz naszych własnych postaw i działań.
Już od najmłodszych lat szczęście dzieci zdecydowanie zależy od postawy i
podejścia ich rodziców. Badania naukowe wykazały, że dzieci, które mają pełne
wsparcie, ciepło i zainteresowanie ze strony swoich rodziców, są zazwyczaj
bardziej szczęśliwe i pewne siebie. Natomiast dzieci, które doświadczają
zaniedbań, odrzucenia czy przemocy w rodzinie, mają trudności z osiągnięciem
trwałego szczęścia.
Kolejnym ważnym czynnikiem wpływającym na szczęście dzieci są ich rówieśnicy i
szkoła. Relacje z kolegami i koleżankami oraz jakość edukacji mogą mieć ogromne
znaczenie dla poziomu szczęścia małego człowieka. Dzieci, które mają przyjaciół,
uczą się w przyjaznym środowisku i są doceniane za swoje osiągnięcia, zazwyczaj
są bardziej szczęśliwe i spełnione.
Jednakże, wraz z dorastaniem i osiąganiem samodzielności, coraz większe
znaczenie ma nasza własna postawa i podejście do życia. Badania pokazują, że
ostatecznie to my sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje szczęście. Nasze myśli,
postawy, wybory i działania mają ogromny wpływ na to, czy będziemy odczuwać
prawdziwe i trwałe szczęście.
Ważne jest również, aby pamiętać, że każdy z nas ma inny poziom tolerancji na
stres, inne potrzeby i cele życiowe, co oznacza, że droga do szczęścia może
wyglądać dla każdego z nas inaczej. Dlatego warto szukać własnej drogi do
szczęścia, rozwijać pozytywne relacje, dbać o zdrowie psychiczne i fizyczne oraz
przeżywać radość z małych codziennych rzeczy.
Podsumowując, szczęście dzieci zależy od ich rodziców, rówieśników i szkoły, ale
na samym końcu to my sami mamy decydujący wpływ na to, czy będziemy żyć w
zgodzie z samymi sobą i cieszyć się pełnią życia. Dlatego warto pracować nad
swoim rozwojem osobistym, dbać o relacje z bliskimi i wdrażać pozytywne nawyki,
by być szczęśliwym i spełnionym człowiekiem.
----
Małe dzieci nie mogą się doczekać, aby dorastać. Kiedy mają
urodziny, są pełne radości, że są o rok starsze. A jednak, jako małe dzieci, na
wiele sposobów są one zależne od rodziców. To samo dotyczy nas w sensie
duchowym. Często chcemy „dorosnąć” i zostać wielkimi świętymi, osiągając wielkie
rzeczy dla Boga. A jednak często musimy sobie przypominać, że wciąż jesteśmy
dziećmi. W naszej „małości” przed Bogiem jesteśmy teraz i zawsze będziemy w
pełni zależni od Niego dla wszystkich naszych potrzeb. Uznanie tego faktu jest
niezbędne, aby stać się wielkim świętym i rosnąć w świętości. Stajemy się
wielcy, stając się małymi.
Zastanów się nad swoją rzetelnością przed Bogiem. W porównaniu z chwałą i siłą
Wszechmogącego, jesteśmy niewielcy i słabi. Ale Bóg widzi naszą małość i
pragnie, abyśmy do Niego biegli z całkowitą pewnością siebie. Uświadom sobie, że
tylko przez pokorę przyznając się do całkowitej zależności od Niego, jesteś
silny dzięki Jego opiece.
Panie, biegnę do Ciebie i przylegam do Ciebie w mojej potrzebie. Jesteś
wszechmocny i chwalebny ponad miarę. Mogę polegać na Tobie we wszystkich
rzeczach i nieustannie szukam Cię z całą moją istotą. Jezu ufam Tobie.
----
Dar od Jezusa, czyli dar zbawienia i miłości Bożej, jest czymś, co powinniśmy
umieć i chcieć przyjąć. To niezwykła łaska, którą Chrystus ofiarował nam swoją
śmiercią na krzyżu, abyśmy mogli być zbawieni i mieć wieczne życie w Jego
Królestwie.
Przyjęcie daru od Jezusa to nie tylko kwestia zrozumienia istoty Jego ofiary za
nas, ale także pełnego zaufania i otwarcia się na Bożą miłość. Jezus ofiarował
się za nasze grzechy, abyśmy mogli być przebłagani i otrzymać doskonałe
zbawienie. Jednakże potrzebne jest nasze osobiste zaangażowanie, chęć przyjęcia
Bożej łaski i zmiana naszego życia zgodnie z Jego nauką.
Nie można jednak przyjąć daru od Jezusa bez odpowiedniego przygotowania
duchowego. Konieczne jest nawrócenie, czyli odwrócenie się od grzechu i
postanowienie przeżycia życia zgodnie z Ewangelią. Warto również regularnie
uczestniczyć w sakramentach Kościoła, szczególnie w Eucharystii i spowiedzi, aby
być blisko Chrystusa i otrzymywać Jego łaski.
Przyjęcie daru od Jezusa to także zaangażowanie w misję ewangelizacyjną, czyli
dzielenie się swoją wiarą z innymi i szerzenie Ewangelii. W ten sposób możemy
być narzędziami Bożej miłości i zbawienia dla innych osób, które jeszcze nie
poznali Jezusa i Jego ofiary za nich.
Warto więc pamiętać, że dar od Jezusa nie jest czymś oczywistym i automatycznym,
ale wymaga naszego osobistego zaangażowania i chęci przyjęcia go. Jest to
niesamowita łaska, z którą wiąże się wieczne zbawienie, a więc warto podjąć
wysiłek duchowy, aby być godnymi tego daru i umieć go właściwie przyjąć. Jezus
jest darem Bożej miłości dla nas wszystkich, więc warto otworzyć się na Jego
łaskę i doświadczyć prawdziwego zbawienia.
----
Zakochanie – to emocja, która potrafi zmienić całe nasze życie.
Często zakochujemy się w drugim człowieku, szukając w nim miłości, zrozumienia i
akceptacji. Jednak istnieje również możliwość zakochania się w Panu Bogu lub
Maryi Matce Jego.
Każdy z nas ma potrzebę bycia kochanym i akceptowanym. Wiara w Boga daje nam
możliwość doświadczenia miłości, której nie doświadczylibyśmy w relacjach
międzyludzkich. Zakochanie w Bogu to uczucie, które przekracza nasze ziemskie
pojęcie miłości. To relacja oparta na wsparciu, zaufaniu i oddaniu. Wierzący
żyjący w miłości Boga doświadczają niesamowitej radości i spokoju w swoim życiu.
Zakochanie się w Maryi Matce Jego również może być bardzo silnym doświadczeniem.
Maryja jest symbolem miłości, czułości i matczynego wsparcia. Jej obecność w
naszym życiu daje poczucie bezpieczeństwa i opieki. Możemy w niej szukać
wsparcia i otuchy w trudnych chwilach, a Ona zawsze nas wysłucha i pocieszy.
Zakochanie się w Bogu lub Maryi Matce Jego nie oznacza rezygnacji z miłości
międzyludzkiej. Wręcz przeciwnie – miłość Boga przekłada się na nasze relacje z
innymi ludźmi. Nauczeni Jego miłością potrafimy kochać i szanować innych,
akceptując ich takimi, jacy są.
Warto więc otworzyć swoje serce na miłość Pana Boga i Maryi Matki Jego. To
doświadczenie może zmienić nasze życie i sprawić, że poczujemy się naprawdę
kochani i ważni. Miłość Boga jest niezmienna i wieczna, dając nam siłę do
przetrwania nawet najtrudniejszych chwil. Dlatego nie bójmy się zakochać w Bogu
i Maryi – to uczucie, które przyniesie nam wiele radości i błogosławieństw.
----
Ciekawe jest to, że nie każdy wie o tym, że może korzystać z
Łask Najświętszej Maryi Panny. Wielu ludzi wierzy, że jedynym sposobem na
uzyskanie łaski od Matki Bożej jest modlitwa do niej, jednak istnieje jeszcze
inne i bardzo skuteczne narzędzie - koronka do Matki Bożej Niepokalanie
Poczętej.
Koronka do Matki Bożej jest modlitwą, która składa się z odmawiania dziesięciu
zakrzywionych paciorków na różańcu, wraz z modlitwami do Matki Bożej. Ta
modlitwa jest nie tylko silnym sposobem na zbliżenie się do Maryi i proszenie
jej o potrzebne łaski, ale także pomocą w duchowej wędrówce i umocnieniu wiary.
Koronka do Matki Bożej nie jest tak popularna jak różaniec, ale ma swoje miejsce
w tradycji katolickiej i jest ceniona przez wielu wiernych na całym świecie.
Modlitwa ta jest szczególnie polecana w przypadku trudnych i pilnych spraw, gdy
potrzebujemy szybkiej interwencji Matki Bożej. Koronka do Matki Bożej jest
również uważana za skuteczną w uzdrawianiu i ochronie przed złem.
Dla wielu ludzi koronka do Matki Bożej jest źródłem otuchy i pocieszenia w
trudnych chwilach życia. Modlitwa do Matki Bożej przypomina nam o Jej stałej
obecności i miłości dla nas, oraz zachęca do modlitwy i ufności w Jej opiekę.
Koronka do Matki Bożej jest także sposobem na wewnętrzną przemianę i wzrost
duchowy, poprzez głębsze zrozumienie tajemnic życia Jezusa i Maryi.
Dlatego też zachęcamy wszystkich do korzystania z Łaski Najświętszej Maryi Panny
poprzez odmawianie koronki do Niepokalanego Poczęcia. To piękna i skuteczna
modlitwa, która może przynieść nam wiele łask, pocieszenia i siły w codziennym
życiu. Maryja zawsze jest gotowa wysłuchać i pomóc nam w naszych trudnościach,
dlatego warto korzystać z Jej miłości i opieki.
----
Jezus zaczął mówić do arcykapłanów, uczonych w Piśmie i
starszych w przypowieściach. „Pewien człowiek zasadził winnicę, otoczył ją
żywopłotem, wykopał prasę i zbudował wieżę. Następnie wydzierżawił go
dzierżawcom i wyruszył w podróż. We właściwym czasie wysłał sługę do
dzierżawców, aby odebrał od nich część plonów winnicy. Ale oni go schwytali,
pobili i odesłali z pustymi rękami”. Marka 12:1–3
Był to pierwszy z „wielu” sług, których właściciel winnicy wysłał do
dzierżawców, aby odebrali część plonów winnicy. Niektórzy ze służących byli
maltretowani, inni bici, a jeszcze inni zostali zabici. W końcu właściciel
wysłał syna. Rolnicy zabili go, myśląc, że jeśli syn umrze, to oni odziedziczą
winnicę.
Kontekst tej przypowieści jest ważny. Jezus właśnie wjechał do Jerozolimy na
początek pierwszego Wielkiego Tygodnia, który ostatecznie zakończył się Jego
śmiercią i zmartwychwstaniem. Dzień wcześniej Jezus oczyścił Świątynię z
handlarzy pieniędzmi. Arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi oburzyli się i
zaczęli planować Jego śmierć. Jezus szczególnie do nich skierował tę
przypowieść.
Aby zrozumieć tę przypowieść, trzeba zrozumieć, kto kogo reprezentuje. Przywódcy
religijni Izraela byli dzierżawcami, winnicą był naród żydowski, Bóg Ojciec był
człowiekiem, który zasadził winnicę, liczni słudzy wysłani, aby zebrać plony, to
starożytni prorocy, a Jezus był umiłowanym Synem, który został zabity .
Przypowieść kończy się stwierdzeniem, że właściciel winnicy (Bóg Ojciec) zabije
dzierżawców, a winnicę odda innym. Innymi słowy, uczeni w Piśmie, faryzeusze,
arcykapłani i starsi wkrótce zostaną pozbawieni władzy religijnej i przekazanej
apostołom i ich następcom. Zatem przypowieść ta przedstawia nam podsumowanie
sposobu, w jaki powstał Kościół.
Warto zauważyć, że ówcześni przywódcy religijni wiedzieli, że Jezus skierował do
nich tę przypowieść, ale nie posłuchali tej lekcji. Idealnie byłoby, gdyby byli
otwarci na dar wiary, zdaliby sobie sprawę, że próbują ukraść Bogu „winnicę”.
Próbowali kontrolować i manipulować Królestwem Izraela, uczynić je na swój
własny obraz i lekceważyć wolę Boga, który je ustanowił.
Przypowieść ta jest szczególnie ważna dla każdego, kto sprawuje jakąś formę
świętej władzy. Rodzice sprawują władzę w domu. Biskupi i księża sprawują władzę
w Kościele. Kiedy staramy się wypełnić naszą wyjątkową misję życiową, wszyscy
korzystamy z pewnego duchowego autorytetu. Lekcja z tej przypowieści jest
prosta: nie nadużywaj swojej władzy. Nie sprawuj władzy zgodnie z własną wolą;
wykonuj je z pokorą i tylko zgodnie z wolą Bożą. Każdy przywódca, zawsze i
wszędzie, musi przewodzić zgodnie z zamysłem i wolą Boga. Jeśli im się nie uda,
poniosą konsekwencje.
Zastanów się dzisiaj nad tym, w jaki sposób Bóg powierzył ci duchowy obowiązek
wypełnienia Jego misji na tym świecie. Kiedy jakiejś osobie powierzono obowiązek
przywództwa, przywódcy zostaje również powierzone duchowe upoważnienie do
wypełnienia tego obowiązku zgodnie z zamysłem i wolą Boga. Wymaga to ciągłej
pokory, aby wypełniła się tylko wola Boga. Starajcie się sprawować wszelką
władzę zgodnie z zamysłem i wolą Boga, a powierzona wam winnica przyniesie
obfitość dobrych owoców.
Kochany Ojcze, zdecydowałeś się wysłać mnie jako lokatora Twojego Królestwa,
abym przynosił dobre owoce na życie wieczne. Proszę, pomóż mi zawsze z pokorą
sprawować powierzoną mi władzę i obowiązek, abym starał się wypełniać Twoją wolę
i tylko Twoją wolę. Jezu ufam Tobie.
2025 Monday
Maleńkie dzieci nie mogą się doczekać, aby dorosnąć. Kiedy mają
urodziny, są przepełnione radością, że są o rok starsze. A jednak, jako małe
dzieci, są nadal zależne od swoich rodziców na wiele sposobów. To samo dotyczy
nas w sensie duchowym. Często chcemy „dorosnąć” i stać się wielkimi świętymi,
osiągając wielkie rzeczy dla Boga. A jednak musimy często przypominać sobie, że
nadal jesteśmy dziećmi. W naszej „małości” przed Bogiem jesteśmy teraz i zawsze
będziemy całkowicie zależni od Niego w kwestii wszystkich naszych potrzeb.
Rozpoznanie tego faktu jest niezbędne, aby stać się wielkim świętym i wzrastać w
świętości. Stajemy się wielcy, stając się mali.
Zastanów się nad swoją małością przed Bogiem. W porównaniu do chwały i mocy
Wszechmogącego, jesteśmy mali i słabi. Ale Bóg widzi naszą małość i pragnie,
abyśmy biegli do Niego z całkowitą ufnością. Zaufaj Jego Miłosierdziu i biegnij
do Niego. Zdaj sobie sprawę, że tylko przez pokorne przyznanie się do całkowitej
zależności od Niego, stajesz się silny dzięki Jego objęciu.
Panie, biegnę do Ciebie i trzymam się Ciebie w mojej potrzebie. Jesteś
Wszechmocny i chwalebny ponad miarę. Spraw, abym polegał na Tobie we wszystkim i
nieustannie szukał Cię całym moim jestestwem. Jezu, ufam Tobie.
----
ittle children can’t wait to grow up. When they have a birthday,
they are filled with joy that they are one year older. And yet, as little
children, they are still dependent upon their parents in many ways. The same is
true of us in a spiritual sense. We often want to “grow up” and to become great
saints, attaining great things for God. And yet, we must often remind ourselves
that we are still children. In our “littleness” before God, we are now and ever
will be fully dependent upon Him for all our needs. Recognizing this fact is
essential to becoming a great saint and growing in holiness. We become great by
becoming small.
Reflect upon your littleness before God. Compared to the glory and power of the
Almighty, we are small and weak. But God sees our littleness and He desires that
we run to Him in complete confidence. Entrust yourself to His Mercy and run to
Him. Realize that it is only by humbly admitting your total dependence upon Him
that you are made strong through His embrace.
Lord, I do run to You and cling to You in my need. You are All-Powerful and
glorious beyond measure. May I rely upon You in all things and continually seek
You with my whole being. Jesus, I trust in You.
----
„Ja otoczyłem Cię chwałą na ziemi, przez to, że wykonałem
dzieło, które Mi dałeś do wykonania. Teraz otocz Mnie, Ojcze, z Tobą tą chwałą,
którą miałem u Ciebie przed powstaniem świata”. Jana 17:4–5
Święty Ignacy Loyola opiera swoje duchowe arcydzieło, Ćwiczenia duchowne, na
jednym podstawowym założeniu: Człowiek został stworzony, aby chwalić, czcić i
służyć Bogu, naszemu Panu, a przez to zbawić swoją duszę. To jest istota tego,
co Ignacy nazywa „Zasadą i Fundamentem” naszego życia. Innymi słowy, nasz cel w
życiu jest dwojaki: Po pierwsze, musimy starać się oddać Bogu jak największą
chwałę poprzez nasze życie. A po drugie, skutkiem tego jedynego skupienia jest
zbawienie naszych dusz.
W cytowanym powyżej fragmencie Ewangelii Jezus mówi o tym, że doskonale wypełnił
swoje ludzkie życie na ziemi, wychwalając Ojca w Niebie. Uczynił to, wykonując
dzieło, które Ojciec dał Mu do wykonania.
Jeśli szukasz celu w swoim życiu lub próbujesz odkryć sens swojego życia, to nie
szukaj dalej. Powyższe słowa Jezusa oferują idealną „zasadę i fundament” dla
twojego życia. To przesłanie naszego Pana można podzielić na trzy lekcje.
Po pierwsze, Ojciec naprawdę ma plan dla twojego życia. Czy chcesz odkryć ten
plan? Wiedza o istnieniu boskiego planu dla twojego życia jest pierwszym krokiem
do jego wypełnienia. Jeśli nie znasz planu Boga, trudno będzie go wypełnić. Czy
więc starasz się rozeznać ten plan każdego dnia?
Po drugie, kiedy rozeznasz, czego Bóg chce od ciebie w twoim codziennym życiu,
musisz wypełnić Jego wolę. Czasami wpadamy w pułapkę, próbując wypełnić tylko
część tego, czego Bóg od nas chce. Problem z tym podejściem polega na tym, że
możemy faktycznie wypełnić „część” woli Boga. Ale to nie wystarczy. Musimy dążyć
do doskonałości. Musimy dążyć do całkowitego wypełnienia woli Boga w naszym
życiu.
Po trzecie, jeśli naprawdę potrafimy wypełniać codzienną wolę Boga w naszym
życiu, to nasze życie nie tylko będzie chwalić Boga na wszelkie możliwe sposoby,
ale także będziemy błogosławieni, aby dzielić się chwałą Boga. Dzielenie się
chwałą Boga oznacza dzielenie się samym życiem Boga. Oznacza to, że Bóg będzie
żył w nas, a my staniemy się uczestnikami radości Nieba. A zacznie się to tutaj,
na ziemi. Dlaczego mielibyśmy zadowalać się ziemskimi „radościami” i ziemskimi
przyjemnościami, skoro jesteśmy powołani do dzielenia się rozkoszami, które
wykraczają poza to, co moglibyśmy sobie wyobrazić na tym świecie?
Zastanów się dziś nad aktem Jezusa, który doskonale wypełnił wolę Ojca w swojej
ludzkiej naturze. Chociaż nasz Pan był boski, był również w pełni człowiekiem.
Dlatego doskonale rozumie twoje ludzkie zmagania i słabości. Wie, przez co
przechodzisz, a Jego człowieczeństwo jest dla ciebie wzorem do naśladowania w
życiu. Zastanów się nad Jego ludzkim życiem i sposobem, w jaki żył w jedności z
wolą Ojca dzień po dniu. Zaangażuj się w tę niezachwianą misję całkowitego
wypełniania woli Ojca w swoim życiu, a Ty również będziesz miał udział w chwale
naszego Pana.
Mój uwielbiony Panie, Ty teraz dzielisz pełną radość i chwałę Twojego Ojca w
Niebie ze swoją ludzką naturą. Czyniąc to, zapraszasz mnie nie tylko do
naśladowania Twojego życia na ziemi, ale także do dzielenia tej samej chwały w
Niebie. Daj mi łaskę, której potrzebuję, drogi Panie, aby dokonać wszystkiego,
do czego wzywa mnie Ojciec. Niech moje życie w pełni naśladuje Ciebie pod każdym
względem, abym mógł również pewnego dnia mieć udział w Twojej chwale. Jezu, ufam
Tobie.