CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    21_May  Back   Next

Spelling School

 


2023 Sunday

W jakim momencie człowiek staje się dorosły? Myślę, że dorosłym człowiekiem stajemy się, gdy czujemy się za coś odpowiedzialni. Ale przecież, niektóre dzieci czują się odpowiedzialne. Jeżeli tak się właśnie dzieje, to znaczy, że te dzieci też już są w pewien sposób dorosłe. W zależności od tego, za co człowiek czuje się odpowiedzialny, można chyba mierzyć jego dorosłość. Ciekawe jest to, że człowiek, nawet zamknięty w czterech ścianach, ale modlący się za cały świat, jest bardziej dorosły, niż jakiś przywódca jakiegoś państwa, ale wojujący z sąsiadami. No i tak sobie myślę, że ten, kto nauczy się kochać, jest naprawdę dorosły. Myślę, że właśnie o takich ludziach Jezus mówił, że są jak dzieci. Być może, miłość jest cechą dzieci? Trzeba przyznać, że im człowiek starszy, tym trudniej jest mu kochać bliźniego. Ciekawe, że o tym piszę. Nigdy wcześniej tak tego nie spostrzegałem. Być może dlatego tak nie postrzegałem, bo w jakiś sposób potrafiłem zawsze zachować miłość w swoim sercu. Zawsze potrafiłem, żeby miłość w mym sercu nigdy nie zgasła. Zawsze dbałem o nią jak o ledwo palący się płomyk. Dzisiaj czym bardziej jest mi szkoda ludzkości, tym bardziej za nią się modlę, ale czy ją naprawdę kocham? Trudno powiedzieć. Na pewno jest mi ludzi szkoda, szczególnie jak dostrzegam ich nicość. No tak, gdyby ludzie poznali prawdziwie Boga, to by już tacy biedni nigdy nie byli. Byli by radośni i nie tylko dlatego, że mogą komuś dokuczyć, ale radośni właśnie dlatego, że mogą komuś dopomóc. Boże proszę zlituj się nad wszystkimi biednymi i mizernymi ludźmi. Czy to jest ich wina, że są tacy mizerni? No właśnie, chyba to jednak jest wina każdego z nas z osobna. Czyż nie każdy otrzymuje od życia to, na co sobie zasługuje? No właśnie, każdy ma to na co sobie zasługuje, ale przyznać trzeba, że są niektórzy są tak mizerni, że nie potrafię powiedzieć im tego prosto w oczy. Boże kochany, zlituj się nad nami. Piszę tak, ale przecież wiem, że nawet pisać tego nie muszę, bo Bóg każdego dnia przecież lituje się nad ludzkością. Ludzkość jest taka mizerna, nie przecież z Bożego powodu, tylko swojego własnego. Nie trzeba się litować na ludzkością, ale to co można przecież zrobić, to zapoznać ludzi z Bogiem. Czyli podzielić się tym, co się ma najpiękniejszego i najcenniejszego. Boże tak bardzo Cię kocham. Dziękuję Ci za wszystko. Właśnie, niczego tak bardzo w życiu mi nie potrzeba, jak właśnie Twojej mądrości.  Dziękuję jeszcze raz.

----

Teraz rozumiem, że tak naprawdę, to tylko Jezus i wszyscy święci zasługują na to, by być moimi przyjaciółmi. Do Boga, to serce przecież aż się wyrywa z ciała. To właśnie Boga człowiek tak potrafi kochać jak nic innego na świecie. Ale kochać Boga to przecież takie proste. Każdy bardziej pragnie to co jest doskonałe, a nie to co jest takie mizerne i biedne. Ciekawe jest to właśnie, że Bóg pragnie byśmy nauczyli się kochać również to co jest małe, mizerne i niedoskonałe. Teraz się nawet dziwię, że jest takie przykazanie, że Boga trzeba kochać najmocniej z całego swojego serca. Przecież to takie proste. Nie wiem nawet, jak można kochać coś innego bardziej niż Boga? Boga kochać jest przecież tak łatwo. Bóg to przecież doskonałość najdoskonalsza, piękno najpiękniejsze, mądrość najmądrzejsza... Dlaczego więc w ogóle jest takie przykazanie? Myślę sobie, że to tylko kwestia czasu, a w końcu każdy to zrozumie i dostrzeże. Trudność jest natomiast w kochaniu tej biednej i mizernej ludzkości. Tak kochać wszystkich ludzi i tych grzeszników jakimi jesteśmy. to bardzo trudna rzecz. A jednak Bóg pragnie, by Jego Dzieci nauczyły się kochać całą ludzkość, tak jak Jezus nas ukochał, nie tylko rodzinę i przyjaciół, ale i nawet nieprzyjaciół. Może kiedyś i tego się nauczę. Gdyby przecież było to niemożliwe, to przecież Jezus nie prosiłby nas o to, byśmy tego się uczyli. A skoro nas prosi, to znaczy, że może być to możliwe, a wtedy człowiek zacznie żyć pełnią miłości. Miłością to każdego bytu stworzonego na tym świecie i doskonałego i mniej doskonałego, a nawet bytu bardzo mizernego. Tak właśnie będzie objawiała się świętość.

----

No tak, wytresowani ludzie, to po prostu wytresowani ludzie. To nie ma nic wspólnego z ich wewnętrzną dobrocią. Tacy ludzie po prostu zachowują się tak, jak ci, co ich tresowali, chcieliby by się zachowywali. Czyli jeżeli wytresowali ich na dobrych ludzi, to zachowują się jak ludzie dobrzy, a jeżeli wytresowali ich na złych ludzi, to zachowują się, jak źli ludzie. Chodzi o to, że to nie ma nic wspólnego z osobowością człowieka. Taki wytresowany, niby dobry człowiek, może być pełen wewnętrznego plugastwa, a wytresowany zły człowiek, może być pełen miłości i obrzydzenia do tego co musi wykonywać. Prawdziwy człowiek to człowiek, który żyje tak, jak jego dusza mówi mu, żeby sobie żył, a nie taki człowiek, na jakiego został wytresowany.

----

Teraz sobie pomyślałem, że wytresowany człowiek, to człowiek, który jest pełen wewnętrznego strachu. To człowiek nieustannie bojący się sprzeciwić, by móc żyć tak, jak by chciał żyć. By móc być tym człowiekiem, kim chciałby być. Wytresowany człowiek, to po prostu bardzo biedny człowiek. Jeden chciałby być zły, ale się boi kary i woli pozostać i udawać dobrego, a drugi zły, chciałby być dobry, ale też się tego boi i śmieje się ze zła które czyni, by nikt go nie posądził o dobre skłonności. Tak, wytresowani ludzie, to ludzie pełni strachu. Bo niby cóż innego trzymałoby ich w wykonywaniu tego, co się od nich oczekuje, jeżeli nie strach? Oczywiście, wychowanie byłoby lepsze. Wychowanie oczywiście, że jest lepsze, ale tresura przecież jest dużo łatwiejsza i tańsza. Dlatego też dzieci w szkole zwykle się tresuje, zamiast je wychowywać. Ale jak wychowywać dzieci bez Boga. Bez Boga nie można dzieci wychowywać. Bez Boga, dzieci można tylko tresować.

----

Ciekawe jest też to, że niektórzy psycholodzy sprzeciwiają się temu, by dziecko bało się piekła i kary za grzechy, ale, gdy dzieci się straszy, że pójdą do więzienia za złe zachowanie to już się nie sprzeciwiają, a nawet uważają, że jest to dobre. Uważają, że społeczeństwo powinno bać się popełnić przestępstwo, i dlatego straszy się je ciężkimi wyrokami, ale piekłem, już się nie straszy. I tak psycholodzy, zamienili to co jest bardziej abstrakcyjne, czyli piekło, na coś co jest bardziej namacalne, czyli więzienie. I tak, w ten sposób, zamienili wychowanie na tresurę.

----

Teraz sobie pomyślałem, że dobry człowiek nie tylko znajduje najpiękniejsze ziemskie skarby, ale nawet potrafi zatrzymać je do końca życia. To prawda, otrzymałem wiele ziemskich skarbów, ale z powodu moich grzechów, nie potrafiłem ich zatrzymać. Dzisiaj znalazłem chyba już ostatni skarb jaki można znaleźć na ziemi. Nie tylko ostatni, ale też i najbardziej wspaniały, najbardziej drogocenny, najbardziej doskonały. Jeżeli stracę tę skarb, to przyznam, że lepiej byłoby dla mnie się nie narodzić. Oczywiście, że mówię o Bogu. Jakiż piękniejszy skarb można odnaleźć niż Boga?

----

Właśnie zrozumiałem, że Bóg chce by księża zachowywali tajemnice spowiedzi, tak jak zachował ją święty Jan Niepomucen. Świeccy ludzie w odróżnieniu od duchownych, pragną poznać ludzkie grzechy i dlatego tak bardzo wynagradzają donosicieli. Niektórzy ludzie tak bardzo lubią donosić, że nawet nikt im za to nie płaci, a jednak i tak donoszą. A niektórzy, nawet w swoich donosach będą kłamać, po to tylko, by zaszkodzić bliźniemu. No cóż tacy są ludzie. Nie każdy potrafi być taki jak św. Jan Niepomucen. Spowiednik, to ktoś, komu można powiedzieć wszystko, nawet najcięższe grzechy, a pomimo tego, człowiek nie spotka się z krytyką, ani z karą, tylko z miłością. Nic dziwnego, że spowiednicy bardziej podobni są do Aniołów niż ludzi.

św. Jan Niepomucen

----

Teraz zrozumiałem, że każdy Chrześcijanin powinien nie tylko głosić Słowo Boże, ale też starać się szerzyć dobro, w środowisku, w którym się znajduje. Szerzyć Słowo Boże, dla ludzi z którymi ma się styczność. To właśnie ci ludzie, najbliżej nas, oddani zostali pod naszą opiekę. Nie trzeba szukać daleko, ale właśnie najpierw zacząć poprawę od samego siebie, potem od naszych najbliższych, potem głosić Dobrą Nowinę napotkanym na naszej drodze ludziom. A dopiero potem, można gdzieś jechać, daleko, do obcych krajów, by i tam zanieść Boga. Oczywiście, opuścić swój kraj, to jedna z najtrudniejszych misji na świecie, ale czego nie robi się dla Boga?


2024 Tuesday

Myślę, że do Nieba nie wejdą ludzie, którzy lubią kontrolować innych. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ w Niebie nie ma miejsca na ludzi, którzy chcą narzucić swoją wolę i panować nad innymi. W Niebie rządzi jedynie Bóg, a Jezus Chrystus opiekuje się wszystkimi swoimi dziećmi.

Istota Nieba to miejsce pełne miłości, pokoju i wolności. Tam wszystkie istoty żyją w harmonii i zgodzie, bez żadnych konfliktów czy napięć. Kontrola nad innymi jest sprzeczna z tym ideałem, ponieważ oznacza ograniczanie wolności i autonomii drugiej osoby. W Niebie wszyscy są równi w świetle Bożej miłości i szanują się nawzajem.

Ludzie, którzy lubią kontrolować innych, często działają z egoizmu i chęci posiadania władzy. Nie mają szacunku dla innych osób ani ich indywidualności. W Niebie nie ma miejsca na takie postawy, ponieważ tam nie ma miejsca na próżność, pychę ani chęć dominowania nad innymi.

Bóg jest jedynym, który ma prawo do kontroli i wpływu nad ludźmi. Jego miłość i mądrość przewyższają nasze ludzkie zrozumienie i pojęcie. Jezus Chrystus jest naszym zbawicielem i przewodnikiem w drodze do Nieba. To On kieruje naszymi krokami i opiekuje się nami w każdej chwili.

Ludzie, którzy pragną kontrolować innych, mogą mieć trudności z dostosowaniem się do zasad i wartości obowiązujących w Niebie. Ich postawy i zachowania mogą nie być zgodne z boską wolą i planem dla nich. Dlatego ważne jest, abyśmy nauczyli się szanować innych, pozostawiając kontrolę nad nimi Bogu.

Wszyscy jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, dlatego powinniśmy dążyć do tego, aby nasze postawy i działania były zgodne z Jego wolą. Szanowanie innych, akceptacja ich indywidualności i odmienność, a także miłość bliźniego, są podstawowymi zasadami, które powinniśmy stosować na co dzień.

Dlatego uważam, że osoby, które lubią kontrolować innych, mogą mieć trudności z dostosowaniem się do życia w Niebie. Tam panuje miłość, wolność i harmonia, a kontrola nad innymi nie ma miejsca. Ważne jest, abyśmy nauczyli się szanować innych i pozwolić Bogu objąć kontrolę nad naszym życiem. Tylko wtedy będziemy godni wejścia do Królestwa Bożego.

----

Jan rzekł do Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto w Twoim imieniu wygania złe duchy, i próbowaliśmy temu przeszkodzić, ponieważ nie chodzi za nami”. Jezus odpowiedział: „Nie przeszkadzajcie mu…” (Mk 9,38–39).

Dlaczego Jan i inni uczniowie mieliby próbować powstrzymać kogoś przed wypędzaniem demonów? Aby to zrozumieć, wyobraźmy sobie tę scenę. Jan i inni uczniowie uwierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Mesjaszem Bożym. Byli świadkami, jak dokonywał wielu cudów i zmieniał życie wielu osób. W rezultacie bez wątpienia chcieli, aby każdy odkrył, kim był Jezus i uwierzył w Niego. Ale potem napotkali nieznanego im człowieka, który w imieniu Jezusa wyganiał demony, i próbowali go powstrzymać.

Tuż przed tym fragmentem czytamy historię mężczyzny, który przyprowadził swojego opętanego syna do uczniów Jezusa i poprosił ich, aby uzdrowili chłopca, ale nie mogli tego zrobić. Być może uczniowie poczuli się nieco upokorzeni faktem, że nie byli w stanie wyrzucić demona, a potem byli świadkami innej osoby spoza ich towarzystwa, która była w stanie wypędzać demony w imieniu Jezusa. Mogło to jeszcze spotęgować ich poczucie słabości i upokorzenia i być może właśnie to stanowiło ich motywację do próby powstrzymania tego mężczyzny od sprawowania władzy w imieniu Jezusa.

Jedną z powszechnych pokus, jakie zły zsyła na członków Kościoła, jest pokusa wewnętrznego podziału. Jako naśladowcy Chrystusa, wszystkim nam powierzono tę samą misję, choć na różne sposoby. Jesteśmy wezwani, aby stać się narzędziami łaski Bożej dla zbawienia dusz i chwały Bożej. Czasami jednak nie działamy zgodnie i zamiast tego postrzegamy naszych współpracowników jako swoich przeciwników.

W dzisiejszym Kościele istnieje wiele wewnętrznych podziałów, które muszą ustać. Być może najlepszym sposobem osiągnięcia tego celu jest uznanie za priorytet skupienia się na wzajemnym wsparciu. Zamiast pozwalać, aby duma wywoływała zazdrość wobec tych, którzy dokonują „potężnych czynów” dzięki łasce Bożej, musimy pracować, aby radować się każdym dobrem, które widzimy. Wydaje się to oczywistym stwierdzeniem, ale duma i poczucie nieadekwatności to prawdziwe pokusy, które prowadzą nas do patrzenia z góry na tych, którzy z mocą wykonują wolę Bożą. Kiedy widzimy, że ktoś robi coś dobrego, często od razu myślimy o sobie i żałujemy, że to my nie wykonujemy tej dobrej roboty. A kiedy Bóg posługuje się kimś w potężny sposób, łatwo możemy ulec pokusie, by dostrzec nasze własne niedoskonałości i niepowodzenia, zamiast wychwalać Boga za dobre uczynki dokonane przez kogoś innego.

Zastanówcie się dzisiaj nad prostą prawdą, że każdy chrześcijanin należy do tej samej duchowej drużyny. Wszyscy jesteśmy powołani do pracy na rzecz chwały Bożej i zbawienia dusz. Spróbuj z pokorą pomyśleć o tych, którzy robią to dobrze, i zastanów się nad swoim nastawieniem do nich. Jeśli zauważysz jakąkolwiek formę zazdrości, zazdrości lub krytyki, zobowiąż się do rozwiania tych postaw. Zamiast tego staraj się okazywać wdzięczność, ciesząc się z tego, jak Bóg posługuje się innymi dla swoich celów.

Panie mocy i mocy, Ty dokonujesz niezliczonego dobra dzięki hojności i wierności Twojego ludu. Nieustannie posługujesz się wszystkimi, którzy podążają za Tobą, aby urzeczywistnić Twoją wolę. Proszę, używaj mnie, drogi Panie, jako narzędzia Twojej woli i pomóż mi zawsze radować się sposobem, w jaki przynosisz Swoją łaskę przez innych. Jezu ufam Tobie.


2025 Wednesday

Tylko w Niebie zrozumiemy dar zastępów anielskich. Te wspaniałe istoty duchowe zostały stworzone przez Boga z miłości. Niektóre zostały stworzone w jedynym celu wiecznego uwielbienia i adoracji Najświętszej Trójcy. Nigdy nie męczą się tym powołaniem i czczą Boga z coraz głębszą miłością i komunią. Inne istoty anielskie zostały stworzone, aby przynieść nam miłość i Miłosierdzie Boga. Aniołowie Stróże i Archaniołowie to dwa takie stworzenia, które nieustannie wstawiają się za nami, chronią nas i prowadzą nas do Woli Boga. Nasza wiedza o nich nie jest konieczna dla ich ciągłej uwagi na naszą miłość i opiekę. Ale pokorne uznanie ich pośrednictwa i wezwanie ich jest aktem czystej wiary i zaufania do Boga. Są tutaj z nami i musimy ich wzywać, ufać im, mieć w nich nadzieję i kochać ich. Czynienie tego jest Wolą Boga i uznaniem jednego centralnego sposobu, przez który wylewa On swoje Boskie Miłosierdzie.

Czy wzywasz aniołów, aby przyszli ci na pomoc? Czy modlisz się do swojego anioła stróża, a w szczególności do św. Michała Archanioła? Musimy zaufać ich potężnemu pośrednictwu i świętej zdolności do ochrony nas zgodnie z Umysłem i Wolą Boga. Przemów do tych aniołów dzisiaj i pozwól sobie na pełniejsze poświęcenie się ich opiece.

Panie, dziękuję Ci za dar świętych aniołów. Dziękuję Ci za świętych Michała, Rafała, Gabriela, mojego anioła stróża i za cały zastęp Nieba. Modlę się, abym był stale otwarty na działanie tych anielskich istot w moim życiu. Przez ich pośrednictwo chroń mnie przed wszelkim złem i kieruj mną zgodnie z Twoją świętą Wolą. Jezu, ufam Tobie.

----

Only in Heaven will we understand the gift of the angelic hosts. These magnificent spiritual beings were created by God out of love. Some were created for the sole purpose of eternal worship and adoration of the Most Holy Trinity. They never tire of this calling and worship God with an ever deepening love and communion. Other angelic beings were created to bring the love and Mercy of God to us. The Guardian Angels and Archangels are two such creations that are constantly interceding for us, protecting us and guiding us into the Will of God. Our knowledge of them is not necessary for their continued attentiveness to our love and care. But humbly acknowledging their mediation and calling upon them is an act of pure faith and trust in God. They are here with us and we must call on them, trust in them, hope in them and love them. Doing so is the Will of God and an acknowledgment of one central way through which He pours forth His Divine Mercy.

Do you call on the angels to come to your aid? Do you pray to your guardian angel and St. Michael the Archangel, in particular? We must trust in their powerful mediation and sacred ability to guard and protect us in accord with the Mind and Will of God. Speak to these angels today, and allow yourself to become more fully consecrated to their care.

Lord, I thank You for the gift of the holy angels. I thank You for Sts. Michael, Raphael, Gabriel, my guardian angel and for the whole host of Heaven. I pray that I will continually be open to the workings of these angelic beings in my life. Through their mediation, keep me safe from all evil and direct me in accord with Your holy Will. Jesus, I trust in You.

----

„Jeśli będziecie przestrzegać moich przykazań, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w Jego miłości”. Jana 15:10

Kiedy Jezus wypowiedział powyższą kwestię, dodał: „Powiedziałem wam to, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”. Te dwa wersy, rozpatrywane obok siebie, stanowią pomocną jedność nauk Jezusa dotyczących świętego posłuszeństwa wobec Niego.

Po pierwsze, Jezus mówi o konieczności przestrzegania Jego przykazań. Dla niektórych takie stwierdzenie, rozpatrywane samo w sobie, może wydawać się uciążliwe, dyktatorskie, opresyjne i ograniczające. Ale czy tak jest? Odpowiedź znajdujemy jasno, czytając dalej.

Następną rzeczą, której Jezus naucza, jest to, że skutkiem przestrzegania Jego przykazań jest to, że „trwamy w Jego miłości”. Wyjaśnia dalej, że nie prosi nas o nic, czego On sam nie byłby skłonny zrobić. Był posłuszny woli Ojca, przestrzegając przykazań Ojca w doskonałości. Dlatego powinniśmy usłyszeć Jego polecenie jako nakaz płynący z Jego własnego, dobrowolnego wyboru posłuszeństwa. Jako Wcielony Syn Boży, doskonale posłuszny był Ojcu w swojej ludzkiej naturze. Rezultatem było to, że pozostał doskonale wypełniony miłością Ojca. Ale to nie wszystko. Radość jest również doświadczana w „całkowity” sposób, gdy naśladujemy doskonałe posłuszeństwo Jezusa.

W świetle nauk naszego Pana, jak postrzegasz święte posłuszeństwo woli Boga? Weźmy na przykład każde z Dziesięciu Przykazań. Czy zmagasz się z niezachwianym posłuszeństwem wobec nich? Czy odbierasz je jako opresyjne i narzucone ograniczenia, a nie to, czym naprawdę są? Gdy są rozumiane poprawnie, Dziesięć Przykazań i każdy inny nakaz woli Boga są dokładnie tym, czego potrzebujemy, a co więcej, dokładnie tym, czego głęboko pragniemy w życiu. Chcemy wewnętrznego porządku, a nie chaosu. Chcemy integralności, a nie kruchości. Chcemy radości, a nie smutku. I chcemy jedności z miłością Boga, a nie utraty Boga. Droga do życia, którego tak bardzo pragniemy, to posłuszeństwo przykazaniom woli Bożej we wszystkich sprawach.

Zastanów się dziś nad swoją natychmiastową wewnętrzną reakcją na święte posłuszeństwo. Jeśli w jakikolwiek sposób stawiasz opór tej nauce Jezusa, to jest to dobry znak, że potrzebujesz tej nauki bardziej, niż możesz przypuszczać. Spróbuj spojrzeć na posłuszeństwo w świetle prawdy. Spróbuj zobaczyć, że w głębi duszy twoja dusza tęskni za posłuszeństwem i wewnętrznym porządkiem, który ono przynosi. Zbadaj zwłaszcza wszelkie obszary posłuszeństwa, z którymi się zmagasz i stanowczo ponownie zobowiąż się do niezachwianego posłuszeństwa każdemu przykazaniu naszego Pana.

Mój posłuszny Panie, posłusznie wykonywałeś wolę swojego Ojca w Niebie do perfekcji. Poprzez to posłuszeństwo nie tylko doświadczyłeś pełnej miłości i radości Ojca w swojej ludzkiej naturze, ale także dałeś nam doskonały przykład i wzór świętości. Pomóż mi dostrzec obszary mojego życia, w których muszę być bardziej posłuszny, abym i ja mógł uczestniczyć w Twoim świętym życiu i życiu Ojca. Jezu, ufam Tobie.