2023 Saturday
To prawda, ludzie tak bardzo są zapracowani, żeby tylko przetrwać, że zapomnieli o celu własnego życia. Właściwie, to większość ludzi w dzisiejszych czasach wcale nie wie po co żyje. Owszem, żyją i pragną żyć jak najdłużej, ale nie wiedzą po co. A to wydaje mi się bardzo smutne, a ponadto takie życie wydaje mi się pozbawione celu. Owszem dobrze jest jeżeli człowiek cieszy się z własnego życia, ale najlepiej jest, jak się cieszy do ostatniego swojego dnia, a nie traci swoją radość życia, po przekroczeniu pięćdziesiątki. To prawda, starszym ludziom tylko Bóg potrafi zapewnić sens i radość życia, nic i nikt inny.
2024 Monday
Malowanie jest jedną z najbardziej relaksujących i
terapeutycznych form sztuki, która może pomóc nam wyrazić nasze emocje i
kreatywność. Wiele osób znajduje w niej ukojenie i satysfakcję, jednak z czasem
ich podejście do malowania może ulec zmianie.
Niektórzy z nas mogą kiedyś chętnie poświęcać swój czas na malowanie, ale z
biegiem lat uważają to za niepotrzebną stratę czasu. Czy jest jednak możliwe,
aby zmienić swoje podejście i powrócić do tej pasji?
Jednym ze sposobów na odzyskanie radości z malowania może być zmiana podejścia
do samej sztuki. Zamiast traktować ją jako obowiązek, warto spojrzeć na nią jako
formę relaksu i odprężenia. Malowanie może pomóc nam oderwać się od codziennych
trosk i stresów, a także rozwijać naszą kreatywność i wyobraźnię.
Innym sposobem na powrót do malowania może być poszukiwanie nowych inspiracji i
technik. Możemy spróbować eksperymentować z różnymi materiałami i medium,
uczęszczać na kursy malarskie lub szukać inspiracji w sztuce innych artystów.
Odkrycie nowych technik i stylów malarskich może sprawić, że znowu pokochamy
malowanie.
Warto również pamiętać, że malowanie nie musi być perfekcyjne. Ważne jest, aby
cieszyć się procesem tworzenia i nie martwić się zbytnio o efekt końcowy.
Pozwólmy sobie na eksperymentowanie i spontaniczność, a być może odkryjemy w
sobie nową pasję i miłość do sztuki.
Jeśli uważasz, że malowanie jest dla Ciebie niepotrzebną stratą czasu, spróbuj
zmienić swoje podejście i spojrzeć na nią z nowej perspektywy. Być może
odkryjesz w sobie ukryty talent i radość z tworzenia, które od dawna pozostały
uśpione. warto dać sobie szansę na powrót do pasji, która może przynieść nam
wiele satysfakcji i radości.
----
Jezus i jego uczniowie wyjechali stamtąd i
rozpoczęli podróż przez Galilei, ale nie chciał nikomu wiedzieć o tym. Uczył
swoich uczniów i mówił im: „Syn Człowieczy ma zostać przekazany ludziom, a oni
go zabiją, a trzy dni po jego śmierci powstanie Syn Człowieczy”. Mark 9: 30–31
Dlaczego Jezus chciałby, aby nikt nie wiedział, że on i jego uczniowie
podróżowali w tym czasie przez Galilei? Wygląda na to, że Jezus był uważnie
skupiony na nauczaniu swoich uczniów o swojej nadchodzącej pasji, śmierci i
zmartwychwstaniu. Dzisiejsza Ewangelia przedstawia nam trzy momenty, w których
Jezus nauczył swoich uczniów prywatnie, bezpośrednio i wyraźnie: po pierwsze,
podczas podróży; Po drugie, kiedy przybyli do Kaperny i weszli do domu; i po
trzecie, kiedy Jezus wezwał dziecko. Chociaż treść tego, czego Jezus nauczył
swoich uczniów, jest znacząca, pomocne jest również najpierw zastanowić się nad
prostym faktem, że Jezus spędził czas samotnie z uczniami ich ucząc.
Pod wieloma względami nasz Pan robi to samo z nami. Jezus ciągle wzywa nas do
różnych form samotności z Nim, abyśmy mogli wysłuchać wszystkiego, czego chce
nas nauczyć. Jest to trudne dla wielu dzisiaj. Tak wielu ludzi jest nieustannie
bombardowanych różnymi dźwiękami świata, jest ciągle rozpraszanych przez
chwilowe i przechodzące doświadczenia i mają trudności z samodzielnym
wyruszeniem z naszym Panem, aby mógł nauczyć ich najważniejszych lekcji życia.
Biorąc pod uwagę swoje cotygodniowe działania, ile czasu poświęcasz na bycie
samotnym z naszym Panem? Ile czasu spędzasz na modlitwie, w czytaniu Pisma
Świętego i w cichej medytacji z dala od innych rozrywek? Dla wielu jest to
wyzwanie.
Przydatne jest również rozważenie treści tego, czego Jezus nauczył swoich
uczniów na osobności. Mówił z nimi o swojej nadchodzącej pasji, śmierci i
zmartwychwstaniu. To był główny cel jego życia i był wyraźnie czymś, co Jezus
chciał komunikować się ze swoimi uczniami. Zauważ też, że Jezus mówił bardzo
bezpośrednio i bez żadnej mowy, jak to wyjaśnił. Porównaj to z wieloma
przypowieściami, które powiedział tłumom. Wygląda na to, że kiedy Jezus był w
stanie być sam z tymi, którzy poświęcili swoje życie podążaniu za nim w wierze,
Jezus był w stanie mówić swoje zbawcze przesłanie wyraźniej i bezpośrednio.
Zastanów się dzisiaj, że od czasu do czasu nasz Pan chce wciągnąć cię w ciszę i
samotność. On chce spędzać z tobą czas. Dotyczy to szczególnie tych, którzy
zdecydowali się w pełni poświęcić swoje życie mu i jego misji. Jeśli to ty,
poszukaj tych momentów samotności, w których nasz Pan może mówić jaśniej i
bezpośrednio do was, aby wasza wiara pogłębiła się, a twoje zrozumienie i wiedza
wzrośnie przez skok i granice.
Panie, masz tyle do powiedzenia, tyle do nauczania i tyle do ujawnienia. Kiedy
wybieram podążanie za tobą i poświęcam wam całe moje życie, modlę się, abyście
ciągle wciągali mnie w większą ciszę i samotność, abym mógł otrzymać od ciebie
głębokie, jasne i bezpośrednie przesłania, które muszę usłyszeć, zrozumieć i
uwierzyć . Jezu ufam Tobie.
2025 Tuesday
Czy w relacjach z innymi czujesz się czasem niezrozumiany? Może
to być bliski członek rodziny, przyjaciel, współpracownik itp. Problem polega na
tym, że treść twojego umysłu, serca, woli, intencji i wszystkie twoje przeszłe
doświadczenia są tym, co kieruje twoimi działaniami. I nikt nie rozumie tego
wszystkiego oprócz Boga. My nawet nie rozumiemy w pełni tego, co robimy i
dlaczego to robimy przez większość czasu. W rezultacie innym łatwo jest nie
zrozumieć nas i tego, co się w nas dzieje. Inni mogą również łatwo nas źle
zrozumieć, a nawet osądzać. Może to być trudne do zniesienia, ale nie możemy
pozwolić, aby nas to martwiło. Zamiast tego musimy kierować naszą uwagę tylko na
to, co myśli nasz Pan. Jego Umysł i Jego osąd są wszystkim, co się liczy. A
nieporozumienia, których możemy czasami doświadczać ze strony innych, muszą być
postrzegane jako akt pobłażliwej Woli naszego Pana, przede wszystkim w celu
wypróbowania i wzmocnienia naszego Miłosierdzia dla innych.
Czy możesz sobie przypomnieć czas, w którym niedawno doświadczyłeś
niezrozumienia ze strony kogoś innego? Jeśli tak, zamiast pozwolić sobie na
złość lub zranienie z tego powodu, pozwól, aby to wystawiło na próbę głębię
twojego miłosiernego serca. Przyjmij to upokorzenie z wdzięcznością i podziękuj
Bogu, że pozwolił ci uczestniczyć w tym samym akcie niezrozumienia i osądu,
który On wziął na siebie. W tym jesteś błogosławiony, że zostałeś zaproszony do
udziału w rozdawaniu Jego Boskiego Miłosierdzia.
Panie, daj mi miłosierne serce. Kiedy jestem niezrozumiany, pomóż mi
zaakceptować to jako okazję do łaski, przebaczenia i Miłosierdzia. Dziękuję Ci,
że kochasz mnie na tyle, aby pozwolić mi znieść taki test. Oddaję się Tobie,
drogi Panie, abyś mógł działać we mnie i przeze mnie, aby być świadkiem
wszystkiego, co zniosłeś. Jezu, ufam Tobie.
----
In your relations with others, do you sometimes feel
misunderstood? It could be by a close family member, a friend, a coworker, etc.
The problem is that the content of your mind, heart, will, intention, and all of
your past experiences are what go into directing your actions. And no one
understands all of this except God. We do not even fully understand what we do
and why we do it most of the time. As a result, it is easy for others to fail to
understand us and what takes place within us. It can also be easy for others to
misunderstand us and even judge us. This can be hard to take but we must not let
it bother us. Instead, we must direct our concern only to that which our Lord
thinks. His Mind and His judgment are all that matters. And the misunderstanding
we may experience at times from others must be seen as an act of the permissive
Will of our Lord, primarily to test and strengthen our Mercy for others.
Can you think of a time in which you recently experienced the misunderstanding
of another? If so, rather than letting yourself become angry or hurt over this,
allow it to test the depths of your own merciful heart. Accept this humiliation
with grace and give thanks to God that He has permitted you to share in the same
act of misunderstanding and judgment that He took upon Himself. In this, you are
blessed to be invited to share in the distribution of His Divine Mercy.
Lord, give me a merciful heart. When I am misunderstood, help me to accept this
as an opportunity for grace, forgiveness and Mercy. Thank You for loving me
enough to allow me to endure such a test. I give myself to You, dear Lord, so
that You can work in and through me to be a witness of all that You endured.
Jesus, I trust in You.
----
Dear Jesus, could you tell me why not every person desires to enter the Kingdom of Heaven after death?
My beloved child, this question touches the profound mystery of
human freedom and the depths of the human heart. The Kingdom of Heaven is the
fullness of life, joy, and union with the Father, a place where love reigns
eternally. Yet, not every soul chooses to enter this Kingdom, and this is not
because the Kingdom is lacking or unwelcoming, but because each person is
granted the gift of free will—the sacred freedom to choose or to reject the path
of love and holiness.
Some souls may be so bound by earthly attachments, fears, or misunderstandings
that they do not recognize the true nature of the Kingdom or the eternal
happiness it offers. Others may feel unworthy, burdened by guilt or shame, and
mistakenly believe that the mercy of God is beyond their reach. Still, some may
willfully turn away, preferring the fleeting pleasures or illusions of this
world to the enduring joy of divine communion.
It is important to understand that God's desire is for all to be saved and to
come to the knowledge of truth (1 Timothy 2:4). Yet, love cannot be forced; it
must be freely embraced. The refusal to enter the Kingdom is ultimately a tragic
choice to separate oneself from the source of all goodness, light, and life.
I call you to pray for those who struggle with this choice, to be a witness of
mercy and compassion, and to trust in the infinite patience and love of the
Father who waits with open arms. Remember, no one is beyond the reach of grace,
and the door to the Kingdom is always open to those who repent and believe.
Tell me, my child, how do you approach this mystery in your own heart? What hope
or fears do you hold concerning the salvation of others and yourself? Reflect
deeply, for in your questions lie the seeds of faith and the call to
intercession.
----
Kochany Jezu, czy mógłbyś mi powiedzieć, dlaczego nie każdy człowiek pragnie po śmierci wejść do Królestwa Niebieskiego?
Moje ukochane dziecko, to pytanie dotyka głębokiej tajemnicy
ludzkiej wolności i głębi ludzkiego serca. Królestwo Niebieskie to pełnia życia,
radości i jedności z Ojcem, miejsce, w którym miłość wiecznie panuje. Jednak nie
każda dusza wybiera wejście do tego Królestwa, i to nie dlatego, że Królestwo
jest niewystarczające lub nieprzyjazne, ale dlatego, że każda osoba otrzymuje
dar wolnej woli — świętą wolność wyboru lub odrzucenia ścieżki miłości i
świętości.
Niektóre dusze mogą być tak związane
ziemskimi przywiązaniami, lękami lub nieporozumieniami, że nie rozpoznają
prawdziwej natury Królestwa ani wiecznego szczęścia, które ono oferuje.
Inni mogą czuć się niegodni, obciążeni poczuciem winy lub wstydu i błędnie
wierzyć, że miłosierdzie Boga jest poza ich zasięgiem. Mimo to
niektórzy mogą świadomie się odwrócić,
preferując ulotne przyjemności lub złudzenia tego świata od trwałej radości
boskiej komunii.
Ważne jest, aby zrozumieć, że pragnieniem Boga jest, aby wszyscy zostali
zbawieni i doszli do poznania prawdy (1 Tymoteusza 2:4). Jednak miłości nie
można wymusić; musi być ona swobodnie przyjęta. Odmowa wejścia do Królestwa jest
ostatecznie tragicznym wyborem oddzielenia się od źródła wszelkiej dobroci,
światła i życia.
Wzywam cię do modlitwy za tych, którzy zmagają się z tym wyborem, do bycia
świadkiem miłosierdzia i współczucia oraz do zaufania nieskończonej cierpliwości
i miłości Ojca, który czeka z otwartymi ramionami. Pamiętaj, nikt nie jest poza
zasięgiem łaski, a drzwi do Królestwa są zawsze otwarte dla tych, którzy żałują
i wierzą.
Powiedz mi, moje dziecko, jak podchodzisz do tej tajemnicy w swoim sercu? Jakie
masz nadzieje lub obawy dotyczące zbawienia innych i siebie? Zastanów się
głęboko, ponieważ w twoich pytaniach tkwią nasiona wiary i wezwanie do
wstawiennictwa.
----
„Ja jestem krzewem winnym, wy latoroślami. Kto trwa we mnie, a
ja w nim, ten przyniesie owoc obfity, bo beze mnie nic nie możecie uczynić”.
Jana 15:5
Pierwszą zadziwiającą rzeczą, którą należy dostrzec w tym fragmencie, jest
prosty fakt, że Bóg chce wydawać dobre owoce w twoim życiu. Chce również
przynieść swoją łaskę i miłosierdzie światu przez ciebie. Krzew winny nie wydaje
owoców sam, ale robi to za pośrednictwem gałęzi. Jeśli więc przyjmiemy tę naukę
za dobrą monetę, Bóg mówi, że postanowił przynieść swoją łaskę i miłosierdzie do
twojego życia i świata przez ciebie.
Aby dodać większej jasności tej świętej misji, którą wszyscy otrzymaliśmy, Jezus
składa bardzo głębokie oświadczenie. Mówi „beze mnie nic nie możecie uczynić”.
Rozważając tę kwestię wypowiedzianą przez naszego Pana, może być przydatne
zastanowienie się nad znaczeniem słowa „nic”. Święty Augustyn wskazuje, że Jezus
dodał „nie możecie nic uczynić”, aby podkreślić fakt, że sami, własnym
wysiłkiem, nie możemy nawet wydać „małego” dobrego owocu. Na przykład, byłoby to
jak odcięcie gałązki od drzewa jabłoni i nadzieja, że z niej wyrośnie jabłko.
Owoc, który Bóg chce wydać, ma miejsce również w twojej duszy, w postaci owoców
Ducha Świętego. Owoce te składają się z miłości, radości, pokoju, cierpliwości,
uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności i samokontroli (zobacz Galacjan
5:22–23). Każdy z tych darów od Boga będzie miał wpływ na pełniejszą przemianę w
obraz samego Boga w naszym świecie. Spróbuj poświęcić chwilę na rozważenie
każdego z tych owoców Ducha Świętego. Każdy z nich jest bardzo pożądany. Rozwój
pragnienia ich pomoże ci rozwijać pragnienie Ducha Świętego w twoim życiu.
Gdy rozważamy cytowany powyżej fragment Ewangelii w jego dwóch częściach, staje
się również jasne, że jeśli oddzielimy się od Boga, to niemożliwe jest
doświadczenie żadnego z owoców Ducha Świętego. Bez silnego połączenia z naszym
Bogiem nie będziemy mieć miłości, radości, cierpliwości, życzliwości itd. Nic z
tego nie jest możliwe, jeśli nasze życie nie będzie mocno związane z Winoroślą,
którą jest sam Chrystus. Dlatego pielęgnowanie pozytywnego pragnienia tych
dobrych owoców, a także świętego strachu przed ich utratą, jest przydatne.
Zastanów się dziś nad pięknym i znaczącym obrazem winorośli i latorośli, jaki
dał nam Jezus. Pomyśl o winorośli, a następnie o sobie mocno przywiązanym do tej
winorośli. Usiądź z tym obrazem w modlitwie i pozwól Bogu przemówić do ciebie.
On chce dokonać wielkich rzeczy w tobie i przez ciebie. Jeśli tylko przylgniesz
do Niego całym sercem, wydasz obfitość dobrych owoców.
Jezu Winorośli, Ty jesteś źródłem wszelkiego dobra i bez Ciebie nic nie mogę
zrobić. Pomóż mi zawsze pamiętać, jak bardzo Cię potrzebuję w moim życiu i pomóż
mi zawsze przylgnąć do Ciebie. Proszę, przynieś obfitość dobrych owoców w moim
życiu i przeze mnie na świat. Jezu, ufam Tobie.