2023 Sunday
A teraz napiszę, jaka jest cecha narodowa Anglików. Prawie każdy Anglik jest kłamcą. Prawie każdy Anglik myśli, że inne nacje są mało inteligentne, dlatego używają kłamstwa nie sądząc, że ich kłamstwa łatwo się ujawniają i są dla każdego widoczne. A myślą tak, bo Anglicy lubią kłamać z pozycji siły, wiedząc, że za ich kłamstwa i tak im nikt żadnej krzywdy nie może zrobić.
Innymi słowy, Anglik uważa innych ludzi za poddanych, za głupich i takich których można okłamywać i którymi trzeba rządzić, bo ludzie są zbyt głupi, żeby mogli sami o siebie zadbać. To prawda, tylu kłamstw się tu nasłuchałem, a ponadto, w tym kraju nawet namawia się do kłamania, dlatego też, nikt nikomu nie wierzy, a "niby prawdę" mówi tylko silniejszy. Choćby było to najgłupsze na świecie, ale jak mówi to osoba silna, mająca autorytet, to uważa się, że jest to prawdą i nikomu to nie przeszkadza, że jest to kłamstwo.
A może tak właśnie jest wszędzie na świecie. To znaczy tak jest, że prawdą jest to co mówi silniejszy? No tak, ale tylko dla ludzi, co nie znają prawdziwej prawdy. Ten kto poznał prawdę, to nawet jak jest malutki, bez autorytetu i siły, to i tak w kłamstwa przecież nie uwierzy. Innymi słowy, tylko mądrzy ludzie znają prawdę, a wszyscy inni wierzą po prostu tym, kto ma władzę i siłę, wierzą, choćby słyszeli największe kłamstwa na świecie, to i tak wierzą. Ale przecież to samo, było i jest w Niemczech, i to samo przecież jest w Rosji. I być może wszędzie na świecie jest dokładnie to samo.
----
Chociaż świat nie bardzo mi się podoba, to i tak przecież Bóg wie, co robi. A skoro świat stworzył takim jaki jest, to dobrze zrobił. Bo wszystko co złe, w końcu się przecież skończy, a poza tym przecież swoich dzieci Bóg nie opuszcza. No i co z tego, że ludzie kłamią, albo no i co z tego, że grzeszą lub inaczej źle czynią. Jeżeli tak robią, to przecież każdy robi to na swoją zgubę. A każdy dobry człowiek, prędzej czy też później i tak swoją nagrodę otrzyma, a wtedy będzie radość wielka i szczęście niepojęte.
----
No tak, tak samo jak są ludzie wierzący w Boga i ludzie niewierzący, a to przecież zupełnie dwa różne rodzaje człowieka. Tak samo są ludzie, którzy wierzą w to, że bycie dobrym człowiekiem się opłaca, i też są ludzie, co uważają, że bycie dobrym człowiekiem, to wielka głupota. No i są ludzie, co wierzą, że miłość jest najpiękniejsza i dobra, no i są ludzie co uważają, że miłość jest tylko dla malutkich ludzi i dzieci. To prawda, ludzie wyglądają tylko, że należą do jednej rasy, ale tak naprawdę, to chociaż jeden człowiek ma podobne ciało do drugiego, to jednak, każdy z nas jest tak bardzo różny, jak różna jest biel od czerni. No tak, są ludzie, co są biali jak światło, są też ludzie, pełni ciemności, a cała reszta, to zwykła szarzyzna, czyli nuda. To prawda, najciekawsze charaktery to albo biel, albo czerń. Nic dziwnego, że w Apokalipsie jest napisane, by zło uczyniło jeszcze więcej zła, a dobro, żeby jeszcze bardziej się udoskonaliło.
----
Jesus said: “Amen, amen, I say to you, whoever does not enter a sheepfold through the gate but climbs over elsewhere is a thief and a robber. But whoever enters through the gate is the shepherd of the sheep. The gatekeeper opens it for him, and the sheep hear his voice, as the shepherd calls his own sheep by name and leads them out.” John 10:1–3
The first question for each of us to ask ourselves today is this: Do I know the voice of the Shepherd? Have I become so familiar with His voice that I can clearly distinguish His voice from others? Try to imagine the image of several shepherds all calling their sheep at once. This is an image of the competing voices we encounter in our lives. But only one of those voices is the voice of God. Do you know His voice? Or do you become confused with the many other impulses, desires and attractions that vie for your attention?
Good Shepherd, You speak to me continuously, revealing to me Your presence and guidance in my life. May I become so familiar with Your sacred Voice that I will always recognize it. Lead me to Yourself, the glorious Gate to the life of grace, and transform me into a faithful and obedient sheep. Jesus, my Good Shepherd, I trust in You.
----
A teraz napiszę, dlaczego chociaż będąc szczęśliwym człowiekiem, zawsze i często utraciłem swoje szczęście. Przyczyna zawsze była ta sama. Po prostu działo się tak, bo źle lokowałem swoją miłość. Jeżeli człowiek ulokuje swoją miłość, gdziekolwiek poza Bogiem, to prędzej czy też później tą miłość utraci, a gdy straci swą miłość, to też i przestanie być szczęśliwym człowiekiem. Tak, tylko ludzie co ulokowali swą miłość w Bogu, nigdy nie byli rozczarowani, zawiedzeni, zdradzeni, czy też oszukani. Nikt też nie zdoła ani ukraść ich przedmiotu miłości, ani zniszczyć. Ponadto miłość do Boga nigdy nie ustaje, a często nawet z każdym dniem wzrasta i się powiększa. Zresztą nic tu mądrego nie odkryłem. Jezus przecież zawsze uczył, że to Boga trzeba kochać ze wszystkich swoich sił i najmocniej i najbardziej, a dopiero potem drugiego człowieka. Nic nowego nie odkryłem, ale przynajmniej w końcu, to sam zrozumiałem.
----
To prawda, do szczęścia człowieka wystarczy sam Bóg, a człowiek który to zrozumie, a ponadto nauczy się być szczęśliwy, tylko z samym Bogiem, osiągnie doskonałość swojego rozwoju, czyli świętość. Myślę, że właśnie na tym polega rozwój człowieka, żeby właśnie tego się mógł nauczyć i taką doskonałość zachować. Oczywiście, mamy wiele dowodów na to, że jest to prawdą, czytając pamiętniki i życiorysy ludzi świętych. Nic dziwnego, że świętego człowieka, często nazywa się człowiekiem szczęśliwym. Kochać Boga, żyć z Bogiem, i żyć, czy też cierpieć dla Boga - oto cała tajemnica na szczęście człowieka. Jak człowiek umrze, to będzie tylko taka różnica, że już człowiek nie będzie mógł dla Boga cierpieć. No i oczywiście inną różnicą będzie to, że w Niebie, człowiek już nigdy nie umrze, a jego szczęście będzie tak wielkie, że żaden ludzki umysł pojąć tego nie może.
2024 Tuesday
„Ja jestem winoroślą, wy jesteście gałęziami. Kto trwa we mnie,
a ja w nim, przyniesie obfity owoc, bo beze mnie nic nie możecie uczynić”. Jana
15:5
Pierwszą zdumiewającą rzeczą, którą warto rozpoznać w tym fragmencie, jest
prosty fakt, że Bóg chce wydać w twoim życiu dobre owoce. On także chce przez
ciebie zanieść na świat swoją łaskę i miłosierdzie. Winorośl nie wydaje owoców
sama, ale czyni to za pomocą gałęzi. Jeśli więc przyjmiemy to nauczanie
dosłownie, Bóg mówi, że zdecydował się wnieść swoją łaskę i miłosierdzie do
twojego życia i na świat przez ciebie.
Aby jeszcze bardziej rozjaśnić tę świętą misję, jaką otrzymaliśmy wszyscy, Jezus
wypowiada bardzo głębokie oświadczenie. Mówi: „beze mnie nic nie możecie
zrobić”. Rozważając tę kwestię wypowiedzianą przez naszego Pana, przydatne może
być zastanowienie się nad tym, co oznacza słowo „nic”. Św. Augustyn zwraca
uwagę, że Jezus dodał: „nic nie możecie zrobić”, aby podkreślić fakt, że sami,
własnym wysiłkiem nie jesteśmy w stanie wydać nawet „małego” dobrego owocu. To
jakby odciąć gałązkę jabłoni i mieć nadzieję, że z tej gałązki wyrośnie jabłko.
Owoc, który Bóg chce wydać, rodzi się także w Twojej duszy w postaci Owoców
Ducha Świętego. Owoce te obejmują miłość, radość, pokój, cierpliwość,
uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i panowanie nad sobą (zob. Galacjan
5:22–23). Każdy z tych darów od Boga spowoduje pełniejszą przemianę ciebie w
obraz samego Boga w naszym świecie. Spróbuj poświęcić chwilę na rozważenie
każdego z tych Owoców Ducha Świętego. Każdy z nich jest bardzo pożądany.
Wzrastanie w pragnieniu ich pomoże ci wzrastać w pragnieniu Ducha Świętego w
twoim życiu.
Rozważając przytoczony powyżej fragment Ewangelii w dwóch częściach, staje się
jasne również, że jeśli oddzielimy się od Boga, wówczas nie będzie możliwe
doświadczenie żadnego z Owoców Ducha Świętego. Bez trwałego połączenia z naszym
Bogiem nie będziemy mieli miłości, radości, cierpliwości, życzliwości itp. Nic z
tego nie będzie możliwe, jeśli nasze życie nie będzie mocno połączone z
Winoroślą, którą jest Sam Chrystus. Przydaje się zatem pielęgnowanie pozytywnego
pragnienia tych dobrych owoców, a także świętej obawy przed ich utratą.
Zastanówcie się dzisiaj nad pięknym i wymownym obrazem winorośli i gałęzi, jaki
dał nam Jezus. Pomyśl o winorośli, a następnie pomyśl o sobie mocno przywiązanym
do tej winorośli. Usiądź z tym obrazem w modlitwie i pozwól Bogu do ciebie
przemówić. On chce dokonać wielkich rzeczy w Tobie i przez Ciebie. Jeśli tylko
będziesz lgnął do Niego całym swoim sercem, wydasz obfitość dobrych owoców.
Jezu Winorośl, Ty jesteś źródłem wszelkiego dobra i bez Ciebie nic nie mogę
uczynić. Pomóż mi zawsze pamiętać, jak bardzo potrzebuję Cię w moim życiu i
pomóż mi zawsze lgnąć do Ciebie. Proszę, przynieś obfitość dobrych owoców w moim
życiu i przeze mnie na świat. Jezu ufam Tobie.
2025 Wednesday
Ostatecznym celem twojego życia jest miłość. A dokładniej,
najpierw kochaj Boga czystą miłością. Aby miłość była czysta, musi być wolna od
wszelkiego egoizmu. Czysta miłość patrzy tylko na tego, kto jest kochany. Kiedy
kochamy Boga czystą miłością, odkryjemy, że jesteśmy przyciągani do Boga dla
Niego, ponieważ jest chwalebny i godny naszej miłości, a kochanie Go jest
słuszne i sprawiedliwe. Kiedy możemy kochać w ten sposób, bezinteresownie i
skupiając się tylko na wielkości i pięknie Boga, odkryjemy coś jeszcze całkiem
wspaniałego. Odkryjemy, że w wyniku naszej czystej miłości do Boga jesteśmy
również napełnieni radością tak obfitą i potężną, że nie potrzebujemy żadnej
innej nagrody. Radość, która nas napełnia w wyniku kochania Boga czystą
miłością, staje się tak silna, że przelewa się w głęboką i szczerą miłość do
innych. To jest największa satysfakcja w życiu. Naprawdę nie potrzebujemy
niczego więcej, aby być szczęśliwym ponad miarę.
Czy jesteś szczęśliwy? Jeśli nie, to kogo obwiniasz za swój brak szczęścia?
Łatwo jest wskazać i przypisać winę. Musimy jednak zdać sobie sprawę, że
szczęście przychodzi tylko jako wynik naszego wyboru, by kochać Boga czystym
sercem miłości. Zastanów się, czy doświadczasz tego w swoim życiu. Zastanów się
nad miłością i uczuciem, jakie żywisz do Boga. Pomyśl, jak silna lub słaba jest
ta miłość. I przypomnij sobie, że jeśli kochasz Boga czysto i ponad wszystko, ta
miłość uporządkuje twoje życie tak doskonale, że radość, której doświadczasz,
zaspokoi cię bardziej niż jakakolwiek inna ziemska pociecha. Jeśli chcesz być
szczęśliwy, staraj się kochać Boga całym i czystym sercem.
Panie, wiem, że moja miłość do Ciebie jest daleka od doskonałości. Pomóż mi dziś
zwrócić moje oczy i serce pełniej ku Tobie, aby moja miłość do Ciebie mogła
zostać oczyszczona, pozwalając mi kochać Cię ponad wszystko dla Twojego dobra,
ponieważ zasługujesz na moją całkowitą miłość. W mojej miłości do Ciebie
dziękuję Ci za radość, którą to wywołuje. Niech ta radość przepełnia mnie tak
obficie, że znajdę w tej miłości doskonałą satysfakcję i szczęście. Jezu, ufam
Tobie.
----
The ultimate purpose of your life is love. And, more
specifically, it is first to love God with a pure love. For love to be pure, it
must be freed from all selfishness. Pure love looks only at the one being loved.
When we love God with a pure love, we will find that we are drawn to God for His
sake, because He is glorious and worthy of our love, and because loving Him is
right and just. When we can love in this way, selflessly and focused only on
God’s greatness and beauty, then we will discover something else quite glorious.
We will discover that, as a result of our pure love of God, we are also filled
with a joy so abundant and powerful that we need no other reward. The joy that
fills us as a result of loving God with a pure love, becomes so strong that it
overflows into a profound and sincere love for others. This is the greatest
satisfaction in life. We truly need nothing else to be happy beyond measure.
Are you happy? If not, what do you blame for your lack of happiness? It’s easy
to point and assign blame. However, we must realize that happiness comes only as
a result of our choice to love God with a pure heart of love. Reflect upon
whether this is something you are experiencing in your life. Ponder the love and
affection you have for God. Think about how strong or how weak this love is. And
remind yourself that, if you love God purely and above all else, this love will
order your life so perfectly that the joy you experience will satisfy you above
any other earthly consolation. If you want to be happy, seek to love God with a
complete and pure heart.
Lord, I know my love for You is far from perfect. Help me, this day, to turn my
eyes and heart more fully to You so that my love of You may be purified,
allowing me to love You above all things for Your own sake, because You do
deserve my total love. In my love of You, I thank You for the joy that this
produces. May that joy overflow so abundantly that I find perfect satisfaction
and happiness in this love. Jesus, I trust in You.
----
Ojciec kocha Syna i oddał mu wszystko. Jana 3:35
Ciekawe jest, że słowa dzisiejszej Ewangelii wydają się pochodzić od św. Jana
Chrzciciela, ponieważ są zawarte w kontekście jego świadectwa o Jezusie.
Niektórzy komentatorzy sugerują jednak, że są to słowa, które faktycznie
wypowiedział Jezus i że Ewangelista wstawia je tutaj jako kontynuację świadectwa
Chrzciciela, przypisując je św. Janowi. Niezależnie od tego, kto faktycznie
wypowiedział te słowa, zacytowany powyżej wers daje nam wiele do przemyślenia,
ponieważ daje nam wgląd w samo znaczenie i praktykowanie prawdziwej miłości.
Czym jest miłość? Czy to uczucie? Emocja? Popęd lub pragnienie czegoś lub kogoś?
Oczywiście świeckie rozumienie miłości znacznie różni się od boskiego rozumienia
miłości. Często świecki pogląd na miłość jest bardziej egocentryczny. „Kochać”
kogoś lub coś oznacza chcieć posiadać tę osobę lub przedmiot. „Miłość” ze
świeckiego punktu widzenia koncentruje się na pociągu i pragnieniu. Ale
prawdziwa miłość, z boskiej perspektywy, jest zupełnie inna.
Wers zacytowany powyżej mówi nam dwie rzeczy: Po pierwsze, powiedziano nam, że
„Ojciec miłuje Syna…” Ale potem podano nam definicję tej miłości. Powiedziano
nam, że miłość w tym przypadku skutkuje tym, że Ojciec oddaje „wszystko” Synowi.
Kiedy rozważymy słowo „wszystko” w tym fragmencie, jasne jest, że może ono
odnosić się tylko do Ojca oddającego Siebie Synowi w całości. W życiu Ojca
wszystko oznacza Jego samą istotę, Jego istotę, Jego osobowość, Jego całe boskie
„ja”. Ojciec nie mówi: „Chcę”, raczej Ojciec mówi: „Daję”. A Syn otrzymuje
wszystko, czym jest Ojciec.
Chociaż jest to głęboki i mistyczny język, staje się on bardzo praktyczny w
naszym życiu, gdy zrozumiemy, że boska miłość nie polega na chceniu, braniu,
pożądaniu, odczuwaniu itp. Boska miłość polega na dawaniu. Chodzi o oddawanie
siebie drugiemu. I nie chodzi tylko o oddanie części siebie, chodzi o oddanie
„wszystkiego”.
Jeśli Ojciec dał wszystko Synowi, czy to oznacza, że Ojcu nic nie zostało? Z
pewnością nie. Piękna natura boskiej miłości polega na tym, że nigdy się nie
kończy. Im więcej się oddaje, tym więcej się ma. Tak więc dar życia Ojca dla
Syna jest nieskończony i wieczny. Ojciec nigdy nie przestaje dawać, a Syn nigdy
nie przestaje otrzymywać. A im więcej Ojciec oddaje się Synowi, tym bardziej
Ojciec staje się esencją samej miłości.
To samo dotyczy naszego życia. Łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że miłość
powinna sięgać tylko do pewnego stopnia. Ale jeśli mamy starać się naśladować i
uczestniczyć w miłości, jaką Ojciec ma dla Syna, musimy również zrozumieć, że
miłość polega na dawaniu, a nie na otrzymywaniu, i że dawanie musi być darem
wszystkiego, niczego nie zatrzymując. Musimy oddawać siebie innym, nie licząc
kosztów i bez wyjątku.
Zastanów się dziś nad swoim poglądem na miłość. Spójrz na to z praktycznej
perspektywy, myśląc o ludziach, których jesteś szczególnie powołany kochać boską
miłością. Czy rozumiesz swój obowiązek całkowitego oddania się im? Czy zdajesz
sobie sprawę, że oddanie siebie nie spowoduje utraty twojego życia, ale jego
wypełnienie? Rozważ boską miłość, którą Ojciec ma do Syna i podejmij dziś
radykalny i święty wybór, aby dążyć do naśladowania i uczestniczenia w tej samej
miłości.
Mój kochający Panie, Ojciec dał wszystko Tobie, a Ty z kolei dałeś wszystko
Ojcu. Miłość, którą się dzielisz, jest nieskończona i wieczna, przelewa się w
życie wszystkich Twoich stworzeń. Wciągnij mnie w tę boską miłość, drogi Panie,
i pomóż mi naśladować i dzielić się Twoją miłością, całkowicie oddając moje
życie innym. Jezu, ufam Tobie.