2023 Friday
Jest jedna wielka różnica pomiędzy Jezusem a ludźmi. Mianowicie taka, że Jezus zawsze wiedział, że wszystko co w życiu robi, jest dobre i takie powinno być. Człowiek natomiast nigdy nie ma takiej pewności jak Jezus. Człowiek musi się zastanawiać jak Jezus by na jego miejscu postąpił i jak człowiek wybierze opcję, to i tak nie wie, czy dobrze wybrał. Jezus dla wierzących ludzi jest drogowskazem. Jedni te drogowskazy lepiej odczytują inni gorzej, a jeszcze inni, wcale na nie nie patrzą. Jezus natomiast pełnił Wolę Ojca Swojego w Niebie i pełnił tę Wolę doskonale. Myślę, że umiejętność życia człowieka polega na tym, że nie ma się wielu wątpliwości odnośnie własnych wyborów. Mądry człowiek zawsze wie jak żyć i co w życiu robić. Mądry wie, jak postępować i co mówić, kiedy mówić i gdzie mówić. I właśnie dlatego, dla tych ludzi co nie wiedzą, Bóg dał człowiekowi wiarę. Człowiek nawet jak nie wie, czy dobrze postępuje w swoim życiu, czy też źle, to jednak ma wiarę, że kieruje nim Bóg i to właśnie w wierze, człowiek doznaje swojego ukojenia.
----
Właśnie taka jest przewaga ludzi wierzących nad niewierzącymi. Człowiek wierzący zawsze wie i jest tego pewien, że przy nim zawsze stoi Bóg. Niewierzący człowiek w Boga, nie może wiedzieć, że Bóg przy nim stoi, a słabo wierzący, po prostu nie jest tego pewien. Wierzący człowiek wie, że przeciwnicy jego, chociaż się wydaje, że walczą z człowiekiem, to jednak wierzący wie, że jego przeciwnicy walczą z Bogiem. A z Bogiem przecież nikt wygrać nigdy nie może i nikt nigdy nie wygrał. Wystarczy, że wierzący patrzy cierpliwie i w końcu zobaczy upadek swoich wrogów, za których jednak sam się modli, a nie cieszy się z ich upadku. Każdy wierzący, bardziej podobny jest do Anioła i jest to przecież oczywiste.
----
Jeden człowiek liczy na samego siebie. Drugi człowiek liczy na swoich przyjaciół, a trzeci człowiek liczy na Boga. Oczywiście, ci co liczyli na przyjaciół, wielokrotnie w historii ludzkości się bardzo zawiedli. Ci co liczyli na samych siebie, postępowali już trochę lepiej. A ci, co liczyli i liczą na Boa, dokonują zawsze najlepszego wyboru. Tacy, o nic martwić się w życiu nie muszą.
----
Teraz sobie pomyślałem, że są ludzie, co często przygotowują się na śmierć, ale też i są ludzie, co o śmierci wcale nie myślą. Doszedłem do wniosku, że najczęściej o przygotowaniu na śmierć myśli człowiek wierzący, który walczy na froncie i jego życie zagrożone jest każdego dnia. Taki prawie codziennie robi sobie rachunek sumienia. Oczywiście niewierzący nic nie robią, żeby dobrze przygotować się na śmierć. Niewierzący o śmierci wolą nie myśleć. A ja cieszę się, że dzisiaj przybliżyłem się, znowu, o jeden dzień do Boga. O śmierci należy myśleć, ale nie należy jej pragnąć. Każdy człowiek umrze w odpowiednim dla niego czasie. Jeden szybciej, drugi czekać musi trochę dłużej, ale przecież śmierć nie ominie nikogo. Kocham Cię Boże i za wszystko bardzo dziękuję.
----
Co człowiek zyskuje, jeżeli przygotuje się na śmierć w ciele? Taki człowiek zyskuje całkowity spokój. Nie zależy mu już na życiu, tak samo, jak i nie zależy mu, żeby koniecznie szybko umrzeć. Przygotowany człowiek żyje sobie spokojnie i szczęśliwie, o nic się nie martwiąc. Dobrze człowiek robi, jeżeli przygotowuje się do życia wiecznego, bo właśnie dobrze przygotowany człowiek, ani nie pragnie tego wiecznego życia, ani nie pragnie śmierci, która i tak dla niego nigdy nie nastąpi. Dusza jest nieśmiertelna i dobrze człowiek robi jeżeli o tym pamięta, szczególnie dobrze robi taki człowiek, który pragnie śmierci. Bo jeżeli człowiek pragnie śmierci, to znaczy, że musi coś w swoim życiu zmienić. Coś takiego zmienić, żeby już śmierci nie pragnął. Dla nieśmiertelnych, śmierć przecież nigdy nie przychodzi. Nawet jak człowiek umrze w ciele, to przecież dusza jego nie umrze.
----
Przyjaciele, to ludzie o których pamiętamy i jest to nieważne, czy ciągle żyją na ziemi, czy też dawno już z tego świata odeszli. Jeżeli o nich pamiętamy, to każdy z nich, ciągle żyje w naszym sercu. Ponadto wierzę w to, że właśnie spotkamy się z tymi duszami, które kochamy. Właściwie, to przecież obcujemy z nimi codziennie. Różnica jest chyba tylko taka, że znowu odzyskamy wzrok i ich zobaczymy. Nic dziwnego, że radość będzie tak wielka i podobna do radości ślepca, który stracił wzrok i odzyskał go na nowo. Móc widzieć, to przecież wielkie szczęście. Ale jeszcze większe szczęście ma taki człowiek, który nie tylko widzi, ale i również słyszy i czuje. Taki człowiek jest najszczęśliwszy.
----
Jak widać, człowiek nie składa się tylko z samego siebie. Człowiek składa się również ze swoich przyjaciół i ludzi, których kocha, ludzi z którymi się człowiek utożsamia. To prawda, chcę być podobny do moich przyjaciół. Zresztą każdy człowiek staje się podobny do swoich przyjaciół. Kto z kim przystaje, takim się przecież staje. Dla wielu ludzi właśnie Jezus jest najlepszym przyjacielem, dla innych ludzi pies lub kot, jest najlepszym przyjacielem człowieka, a dla jeszcze innych coś, lub ktoś inny, a może nawet sam diabeł. Jak człowiek jest silny, mądry, wpływowy i bogaty, to prawie każdy chce być przyjacielem takiego człowieka. Ale teraz sobie myślę, że lepsi przyjaciele to tacy przyjaciele, których sobie sami wybierzemy, a nie tacy, co chcą być naszymi przyjaciółmi. Człowiek wie najlepiej w jakim towarzystwie lubi przebywać i do kogo, go ciągnie najbardziej.
----
Jest wiele rzeczy na tym świecie, których kupić sobie nie można, ale można je otrzymać tylko poprzez wytrwałą pracę lub naukę. Oczywiście, człowiek, który poświęca czas na naukę, staje się mądrzejszy. Człowiek, który ćwiczy swoje ciało, staje się sprawniejszy i silniejszy. Tak samo, jak człowiek, który poznaje Boga, staje się bardziej wierzący, od tego, kto Boga wcale nie zna. Człowiek, który przekłada interes nad przyjaźń, zawsze skończy tak, że interesy będzie robił z samym diabłem. Ten, kto nie potrafi docenić i dbać o przyjaźń, pozostanie w końcu bez przyjaciół.
----
Chociaż są ludzie co mnie nie lubią i źle mi życzą, to jednak udało mi się osiągnąć taki poziom w rozwoju spirytualnym, że właściwie nie ma takich ludzi, których bym nie lubił, albo którym bym źle życzył. A to wydaje mi się wielką doskonałością. Dziękuję Ci Boże za to, że udało mi się to osiągnąć.
----
Jak wielu ludzi stało się takim człowiekiem, jakim chcieli się stać? Wiem, że nie wszystkim marzenia się spełniają odnośnie własnej osoby, ale jednak ciągle myślę, że wielu ludzi na świecie przeżywa swoje marzenia. Prawie każdy, kto chciał zostać księdzem, mógł zostać księdzem. Prawie każdy, kto chciał być kierowcą, mógł zostać kierowcą. Prawie każdy, kto pragnął zostać żołnierzem, mógł zostać żołnierzem. Prawie każdy, kto swoje pragnienia uzależnił od samego siebie, spełnił je. Gorzej mają ci, co swoje pragnienia uzależniają od innych ludzi, a nie od siebie. Tacy niestety, często są życiem rozczarowani. No tak, każdy człowiek jest inny i każdy człowiek ma inne pragnienia. Dlatego też są różne państwa i są różne kultury.
----
Kim człowiek jest, czy tym kim jest, czy też tym, jak myślą o nim inni ludzie? Co jest ważniejsze, czy to co myślę sam o sobie, czy też to co myślą o mnie inni ludzie? Myślę, że ani to nie jest ważne, co myśli o sobie człowiek, ani nie jest ważne, co o człowieku myślą inni ludzie, ale tylko to jest ważne, co o nas myśli Pan Bóg. Raczej człowiek powinien starać się o to, żeby Bóg miał o nim dobre zdanie, niż samemu mieć dobre zdanie o sobie samym, albo, żeby ludzie ciebie chwalili. Kim byłbym bez Boga? Bez Boga byłbym nikim. Kompletnym zerem. Nieudacznikiem, upośledzonym umysłowo inwalidą. Natomiast z Bogiem, jestem wartościowym człowiekiem, który może jeszcze dużo dobrego na tym świecie uczynić. Bóg jest wszystkim, czego człowiek potrzebuje do życia.
----
Oczywiście, jeżeli człowiek staje się autorytetem dla innych ludzi, to też w tym nic złego nie ma, pod warunkiem, że jest to autorytet podobający się Bogu. Zawsze należy pamiętać o tym, że jest wiele autorytetów, niestety, nie każdy autorytet podoba się Bogu, a można nawet powiedzieć, że są autorytety, ale podobające się raczej diabłu, niż dla Boga. Hitler też był przecież autorytetem dla wielu, ale wątpię, żeby chociaż mała część Hitlera podobała się Bogu. Diabłu natomiast Hitler pewnie podobał się bardzo mocno. Dlatego też, powracając do tematu, to myślę, że najważniejsze jest to, co o nas Bóg myśli, a nie to, co myślą o nas inni ludzie, bo jak zawsze, każdemu człowiekowi podoba się co innego. Chciałbym być kiedyś w takim świecie, w którym nikt nie wiedziałby, że diabeł istnieje, no i oczywiście w świecie, do którego diabeł by nie mógł się znowu zakraść, by skusić człowieka do złego. Mam nadzieję, że Królestwo Niebieskie, będzie właśnie takim światem.
----
Ciekawe jest to, że wraz z utratą sił, człowiekowi przestaje zależeć na czymkolwiek. Jeżeli człowiek ma siłę, to może się o coś starać, ale jak już nie ma siły, to choćby chciał się o coś postarać, to i tak nie może. Wtedy takiemu człowiekowi przestaje zależeć. Nawet na spokoju człowiekowi przestaje zależeć. Bo jak człowiek jest bez sił, to wszystko co człowiek chce, to zaakceptować to, co jest, bo i tak wie, że zmienić otoczenia już nie może. Innymi słowy, człowiek bez sił nie pragnie już spokoju, tylko taki człowiek już niczego nie pragnie, bo wszystko i tak nie ma znaczenia. Człowiek bez sił podobny jest do człowieka zemdlałego, do człowieka bez uczuć. Gorzej ma człowiek, który nie ma sił, ale ciągle ma uczucia. Taki może cierpieć i nic na to cierpienie poradzić nie może. Myślę, że taki stan podobny jest do piekła, a jeżeli z brakiem sił, człowiek równocześnie traci czucie czegokolwiek, to chyba tak źle wcale nie jest.
----
Ciekawe jest to, jak bardzo mocno pragnienia każdego człowieka zmieniają się z wiekiem. Właściwie, to każdy człowiek pragnie innych rzeczy. Ciekawe jest też to, że zawód jaki człowiek wykonuje, również jest odzwierciedleniem jego pragnień. Inne pragnienia ma policjant, inne pragnienia ma lekarz, a ksiądz ma jeszcze inne pragnienia. Ale nawet jak człowiek jest politykiem, to też może mieć różne pragnienia. Jeden zostaje politykiem, bo pragnie wprowadzać pokój na świecie, a inny zostaje politykiem, by podbijać słabsze narody i prowadzić wojnę z całym światem. Jeżeli ktoś jest politykiem, to wcale jego pragnienia nie są tak bardzo oczywiste.
----
Teraz zrozumiałem, że człowiek bez sił, ale ciągle czujący, może pragnąć być rośliną bez uczuć, bo wie, że rośliny mają lepsze życie od niego, bo przecież lepiej nic nie czuć, niż cierpieć, nie mogąc nic zaradzić, by cierpienia nie było. Tak więc, mogą być ludzie, co zazdroszczą roślinom, że są roślinami. No proszę, zawsze myślałem, że to przekleństwo, gdy człowiek jest rośliną, a teraz zrozumiałem, że mogą być ludzie, co pragną być roślinami, a niestety nie mogą nimi być i tylko bardzo cierpią. No tak, każdy człowiek co cierpi ból, a nie ma leków uśmierzających, wolałby być rośliną, niż człowiekiem.
----
Myślę sobie teraz, że ludzie nie znają Bożej Mocy. Gdyby ludzie znali Moc Bożą, to nikt by przecież z własnej woli od Boga nie odszedł. Pytanie jest tylko takie: dlaczego ludzie nie znają Mocy Bożej? Może dlatego, bo nie wszyscy ludzie potrafią dostrzec Boga, a jak nie potrafią Boga dostrzec, to i nie dostrzegają Bożej Mocy. Teraz sobie pomyślałem, że każdy człowiek, który sprzedaje swoją duszę za pieniądze, nie tylko nie może być szczęśliwy, ale też oddaje się w szpony diabła. Ale dlaczego ludzie tego nie rozumieją? Nie wiem. Przecież w końcu są chyba świadomi tego, że nie robią tego co lubią robić, ale wykonują zadania z czysto materialistycznych pobudek. No cóż, myślę, że trzeba postarać się zrozumieć ludzi, którzy to robią. W końcu przecież różnica w wynagrodzeniu pomiędzy tym co się lubi robić, a tym co robi się za pieniądze może być ogromna.
----
A teraz sobie pomyślałem, że w krajach komunistycznych, czy też byłych komunistycznych, każdy mógł wybrać sobie pracę jaką lubił, bez oglądania się na zarobki i przecież wszystkie zawody były przez ludzi wybrane. A to przecież jest bardzo ciekawe. Nie każdy w Polsce chciał być lekarzem, nie każdy chciał być kierowcą, i też nie każdy chciał być ratownikiem wodnym, chociaż każdy mógł nim być, to jednak ludzie wybierali zawody jakie im odpowiadały i nie było brakujących rąk do pracy w żadnym zawodzie. Powiedzmy, że nie każdy lubi sprzątać mieszkania, ale sprzątaczek w Polsce nie brakowało. Nie każdy lubi uczyć się nocami, żeby być lekarzem, ale lekarzy też nie brakowało. Właściwie to nie brakowało rąk do pracy w żadnym zawodzie, a każdy mógł sobie wybrać to, co lubił robić. To jest naprawdę bardzo ciekawe i fascynujące. A może brakowało pracowników w niektórych zawodach, ale ja po prostu o tym nie wiedziałem?
----
Szkoda, że w Anglii ludzie nie wykonują zawodów, które lubią wykonywać, ale pracują tam, gdzie im się każe. Nic dziwnego, że tak wielu ludzi chodzi nieszczęśliwych i mało kto realizuje się w swoim życiu. Przyznać muszę, że w każdej pracy, którą wykonywałem, byłem prześladowany. Dlaczego? Nawet jak nigdzie już nie pracuję, to ludzie nadal starają się mnie prześladować. Widocznie tu jest taka kultura, by ludzi prześladować i pokazać każdemu, gdzie jest jego miejsce. A może to wszystko o czym piszę dotyczy tylko mnie i nikogo innego? Może tak właśnie jest. Przecież, gdyby ludziom było źle żyć w tym systemie, toby go zmienili, a skoro nikt nic nie zmienia, to chyba każdemu odpowiada tak jak jest. Być może, moje przekonania wynikają z mojej choroby psychicznej i niedostosowania społecznego. Ciekawe czy mam jakieś zaburzenia osobowości? Ale to nie ma znaczenia, tu się i tak nie leczy zaburzeń osobowości, ani żadnych innych zaburzeń psychicznych. Tu się po prostu ludzi tresuje do pracy, to wszystko.
----
Ale czym się różni tresura od nauki? Myślę, że główna różnica polega na tym, że ludzie lubią się uczyć i chętnie zdobywają nowe umiejętności, natomiast nie lubią być tresowani. Różnica polega na tym, że po nauce, człowiek staje się samodzielny i samodzielnie wykonuje swój zawód, a w czasie tresury nikt nie pragnie, by tresowana osoba stała się samodzielna, a raczej tresująca osoba wszystko robi, by właśnie tresowana osoba samodzielna nigdy nie była, tylko wykonywała polecenia swoich przełożonych. No tak, chyba właśnie na tym polega różnica. Innymi słowy, jest to system typowo wojskowy. Wszyscy żołnierze powinni wykonywać polecenia, a nigdy nie powinni samodzielnie myśleć. Dobry żołnierz, to żołnierz dobrze wykonujący rozkazy. Szkoda tylko, że ten system przeszedł do świata cywilnego i teraz od nikogo nie wymaga się samodzielnego myślenia, tylko dobrego wykonywania poleceń. Myślę, że trzeba mieć specjalne geny, żeby dobrze czuć się w tym systemie. Ale przecież tak samo jak są różne rasy psów, tak samo inżynieria genetyczna musiała spowodować, że wyodrębnił się rodzaj ludzki, który to właśnie lubi wykonywać rozkazy i wcale mu nie przeszkadza brak samodzielnego myślenia, a raczej jest z tego ten rodzaj ludzki zadowolony, że samodzielnie myśleć nie musi. Zresztą, może już nawet nie potrafi samodzielnie myśleć? Są przecież szkoły, w których tępi się samodzielne myślenie, a w innych się rozbudza te umiejętności. Wszystko zależy od tego, do jakiej szkoły człowiek posłał swoje dzieci.
----
Myślę sobie, że trochę rozumiem rodziców, którzy chcieliby pomóc swoim dzieciom, ale dzieci myślą, że są mądrzejsze od swoich rodziców i wcale się ich słuchać nie chcą. Ale czy Jezus nie czuł się podobnie? Przyniósł ludzkości Dobrą Nowinę, której nie każdy chciał słuchać i też nie każdy przyjął ją do swojego serca. Ludzie cierpią, a pomimo wszystko, zmienić się nie chcą. Dlaczego? Jednym na to nie pozwala honor. Innym rodzina. A jeszcze innym coś innego. Zresztą i tak każdy żyje tak, jak tylko najlepiej potrafi. Czy można winić za to człowieka, że nie potrafi żyć szczęśliwie? Czy nie każdy pragnie szczęśliwego życia? Oczywiście, że raczej każdy. Każdy robi to co może, zgodnie do swoich umiejętności. Najlepiej jest drugiego człowieka wcale nie oceniać. Ten jest niedobry i tamten też jest niedobry, i jeszcze tamten tak samo, jest niedobry. Czy to wina ludzi, że są niedobrzy? Myślę, że to nie jest ich wina. Człowiek przecież żyje najlepiej jak potrafi, a że nie potrafi dobrze żyć, to właśnie żyje tak, jak żyje.
----
Ciekawe jaki procent w moim życiu jest mojego życia, a jaki procent mojego życia, to życie obce? Myślę sobie, że mam wpływ tylko w granicach 5% na moje życie, a cała reszta, czyli 95%, to wpływy innych ludzi i ich pokrętne manipulacje. Bogu dziękować powinienem, że chociaż pozostało mi ciągle te 5%. Dzięki tym kilku procentom, ciągle mogę pozostać sobą, przynajmniej z tego, co ze mnie pozostało. Wierzę jednak, że pewnego dnia mój kochany Bóg, odbuduje mnie do 100%, i znowu w pełni będę sobą. Nic dziwnego, że Jezusa tak bardzo kocham, w końcu to mi i każdemu innemu w Jezusa wierzącemu, Bóg to obiecał. Tli się życie we mnie, tli, ciągle się tli i zgasnąć nie chce.
2024 Sunday
Dobre uczynki są kluczowym elementem budowania pozytywnego
świata wokół nas. Każdego dnia możemy podejmować drobne działania, które mają
potencjał zmieniania rzeczywistości na lepsze. Warto zastanowić się, jakie dobre
uczynki możemy mnożyć każdego dnia, aby przeważały nad złymi czynami.
Jednym z podstawowych dobrych uczynków, które możemy podejmować codziennie, jest
dbanie o innych ludzi. Może to
być pomoc starszej osobie w przeniesieniu zakupów, uśmiechnięcie się do obcej
osoby na ulicy czy wysłuchanie problemów przyjaciela. Czasem wystarczy niewiele,
aby sprawić komuś radość i sprawić, że ich dzień stanie się lepszy.
Kolejnym świetnym działaniem jest dbanie
o środowisko naturalne. Możemy segregować odpady, ograniczać zużycie
plastiku, korzystać z transportu publicznego czy roweru zamiast samochodu. Każda
taka mała decyzja ma wpływ na naszą planetę i może przyczynić się do jej ochrony
dla przyszłych pokoleń.
Innym dobrym uczynkiem jest pomaganie
potrzebującym. Możemy przekazywać niepotrzebne ubrania i przedmioty
organizacjom charytatywnym, uczestniczyć w zbiórkach pieniędzy na cele społeczne
czy po prostu podarować komuś coś, czego im brakuje. Małe gesty dobroci mogą
mieć ogromny wpływ na życie innych ludzi.
Dodatkowo, niezwykle ważne jest również
dbanie o siebie. Zdrowe jedzenie, regularna aktywność fizyczna,
odpoczynek i dbanie o swoje emocje są kluczowe dla naszego dobrostanu. Bycie
dobrym dla siebie sprawia, że łatwiej jest być dobrym dla innych.
Podsumowując, istnieje wiele sposobów, aby mnożyć dobre uczynki każdego dnia i
przeważać nad złymi czynami. Dbając o innych, o środowisko naturalne, pomagając
potrzebującym i dbając o siebie, możemy przyczynić się do stworzenia pozytywnego
otoczenia dla wszystkich. Pamiętajmy, że małe działania mogą mieć ogromne
znaczenie, dlatego warto robić dobro każdego dnia.
----
Przykucie do łóżka z powodu choroby lub urazu może być bardzo
trudne do zniesienia, jednakże istnieje wiele rzeczy, które człowiek może robić
w takiej sytuacji, aby uczynić ten czas bardziej znośnym i wydajnym.
Pierwszą rzeczą, którą można zrobić, jest czytanie książek lub słuchanie
audiobooków. To doskonały sposób na ucieczkę od rzeczywistości i zagłębienie się
w inny świat. Czytanie pomaga również rozwijać wyobraźnię, poprawia umiejętność
koncentracji i zapewnia rozrywkę.
Kolejną dobrą rzeczą do zrobienia przykutym do łóżka jest oglądanie filmów lub
seriali. Dzięki dostępowi do platform streamingowych, takich jak Netflix czy HBO
GO, możemy oglądać ulubione produkcje bez wychodzenia z łóżka. Może to być
również dobry sposób na relaks i oderwanie się od codziennych problemów.
Inną aktywnością, której można się oddawać, będąc przykutym do łóżka, jest
robienie rysunków, malowanie lub tworzenie innych dzieł artystycznych. Sztuka
może być doskonałym sposobem na wyrażenie emocji, kreatywność oraz rozwijanie
swoich umiejętności w tej dziedzinie.
Jeśli masz dostęp do laptopa lub smartfona, możesz również uczyć się nowych
rzeczy online. Istnieje wiele kursów online dostępnych na platformach takich jak
Coursera czy Udemy, które pozwalają rozwinąć swoje umiejętności w różnych
dziedzinach, takich jak programowanie, języki obce, czy marketing.
Oprócz tego, warto także korzystać z możliwości kontaktu z najbliższymi poprzez
rozmowy telefoniczne, wiadomości tekstowe czy wideorozmowy. Dzięki temu nie
tylko umila się sobie czas, ale również utrzymuje się relacje z rodziną i
przyjaciółmi.
Warto pamiętać, że nawet będąc przykutym do łóżka, jest wiele rzeczy, które
można robić, aby uczynić ten czas bardziej produktywnym i satysfakcjonującym.
Ważne jest również pamiętanie o odpowiedniej pielęgnacji swojego ciała i
psychiki, aby jak najszybciej wrócić do pełni sił.
----
Szkoda, że w Anglii ludzie nie mają możliwości wykonywania
zawodów, które naprawdę ich interesują. Zamiast tego, są zmuszani pracować tam,
gdzie im się każe, co prowadzi do tego, że wiele osób chodzi nieszczęśliwych i
nie spełnia się w swojej pracy.
Osobiście doświadczyłem prześladowania w każdej pracy, którą wykonywałem, co
tylko pogłębiało moje poczucie nieszczęścia. Nawet teraz, kiedy już nie jestem
zatrudniony, ludzie nadal starają się mnie prześladować. Wydaje się, że w Anglii
istnieje kultura prześladowania i próby narzucenia każdemu jego miejsca w
społeczeństwie.
Czy to wszystko dotyczy tylko mnie, czy może jest to szerszy problem społeczny?
Może faktycznie większość ludzi akceptuje obecną sytuację i nie widzi potrzeby
zmian. Moje przekonania mogą wynikać z mojej choroby psychicznej i
niedostosowania społecznego, jednak jest to problem, który dotyka wielu ludzi.
Czy może moje dolegliwości wynikają z jakiegoś zaburzenia osobowości? Niestety,
w Anglii trudno jest o leczenie zaburzeń psychicznych, a system skupia się
głównie na tresowaniu ludzi do pracy, bez zwracania uwagi na ich indywidualne
potrzeby i zdrowie psychiczne.
Wydaje się, że należy zwrócić uwagę na to, że praca powinna być sposobem na
realizację siebie i spełnienie pasji, a nie tylko obowiązkiem narzucanym przez
społeczeństwo. Może czas na zmianę podejścia do pracy i społeczeństwa, aby każdy
mógł być szczęśliwy i spełniony.
----
Procentowy udział naszego własnego życia w naszym życiu może być
trudny oszacowania. Czasem wydaje się nam, że jesteśmy sterowni przez inne osoby
czy okoliczności, a nasze decyzje i wybory są tylko niewielkim fragmentem
całości. Jednakże warto zastanowić się nad tym, czy na pewno mamy tak mały wpływ
na nasze życie, jak nam się wydaje.
Z pewnością istnieją sytuacje, w których czujemy się bezradni i zdominowani
przez wpływy zewnętrzne. Jednakże nawet w takich momentach zawsze mamy możliwość
podjęcia decyzji i zachowania, które mogą zmienić bieg naszego życia. Nawet
jeśli czujemy się skrępowani normami społecznymi czy oczekiwaniami innych osób,
zawsze mamy wybór - możemy podążać za tym, co inni nam dyktują, albo znaleźć
odwagę, by być autentycznymi i realizować nasze własne cele i marzenia.
Nie warto ulegać przekonaniu, że nasze życie jest w całości kontrolowane przez
innych. Nawet najdrobniejsze decyzje i wybory, które podejmujemy, mają wpływ na
naszą osobistą ścieżkę życiową. To my decydujemy o tym, jak reagujemy na
sytuacje, które napotykamy, i w jaki sposób kształtujemy nasze relacje z innymi
ludźmi. Nasza siła tkwi w naszej autentyczności i wierze, że jesteśmy zdolni do
pokonywania trudności i realizacji swoich celów.
Choć czasem wydaje się nam, że tylko niewielki procent naszego życia jest naszym
własnym wkładem, warto pamiętać o sile naszego charakteru i determinacji. Możemy
być kowalami swojego losu i kształtować swoje życie według własnych wartości i
przekonań. Bóg daje nam siłę i wsparcie, byśmy mogli być sobą w pełni i
realizować nasze przeznaczenie. To od nas zależy, jak wykorzystamy ten dar i jak
będziemy wpływać na nasze życie i życie innych. Nie bójmy się być sobą i wierzyć
w swoje własne możliwości - to nasza największa siła.
----
„Rabbi, kiedy tu przybyłeś?” Odpowiedział im Jezus i rzekł:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście
znaki, ale dlatego, że jedliście chleby i nasyciliście się. Pracujcie nie o
pokarm, który przemija, ale o pokarm, który trwa na życie wieczne, a który wam
da Syn Człowieczy”. Jana 6:25–27
Po co w życiu pracujesz? To, co ostatecznie ginie? Albo to, co wieczne? To ważne
pytanie, na które należy szczerze odpowiedzieć. Zbyt często spędzamy większość
naszego życia, poświęcając większość czasu i energii na rzeczy, które mają
niewielką wartość w wieczności.
Dzień przed przytoczoną powyżej rozmową Jezus rozmnożył bochenki i ryby i
nakarmił pięć tysięcy gospodarstw domowych. Ludzie byli pod takim wrażeniem, że
następnego dnia, gdy znowu zgłodnieli, przyszli szukać Jezusa i znaleźli Go po
drugiej stronie jeziora. Jezus oczywiście natychmiast rozumie sytuację. Zdaje
sobie sprawę, że tłum ludzi, którzy Go odnaleźli, był bardziej zainteresowany
innym posiłkiem niż pokarmem duchowym, który jest wieczny. Dlatego Jezus
delikatnie wykorzystuje tę okazję, aby dać im tę krótką lekcję o tym, co jest
najważniejsze. „Pokarmem, który trwa na życie wieczne” jest ostatecznie wiara w
Jezusa.
Wyobraź sobie, że jesteś jedną z tych osób, które na własne oczy widziały cud
rozmnożenia chleba i ryb. Jaki wpływ miałoby to na ciebie? Czy pobudziłoby cię
to do głębokiej wiary w Jezusa, Syna Bożego? A może byłbyś pod większym
wrażeniem bezpłatnego i cudownego jedzenia? Co ciekawe, Jezus karmi pięć
tysięcy, gdy oni tego nie oczekują i nie pragną. Kiedy jednak przyjdą, oczekując
tego i pragnąc tego następnego dnia, On odmawia. Jezus odmawia kolejnego cudu,
ponieważ chce, aby ludzie spojrzeli głębiej w wieczną rzeczywistość.
W naszym życiu często trudno jest żyć przede wszystkim dla głębszej i wiecznej
rzeczywistości. Łatwo jest skupiać uwagę na powierzchownych i mniej ważnych
aspektach życia. Jak zarobić więcej pieniędzy? Albo kupić nowy samochód? A może
masz bardziej wyszukany posiłek? Jak mogę się lepiej bawić? Jaką nową część
garderoby kupić? Lista jest długa. Oczywiście żadna z tych rzeczy nie jest zła,
ale wszystkie przemijają i nie będą miały wpływu na naszą wieczną duszę. I tak
naprawdę, jeśli poświęcimy zbyt wiele uwagi powierzchownym i najmniej ważnym
aspektom życia, odwróci to naszą uwagę od tego, co najważniejsze.
Zastanówcie się dzisiaj nad tym wyzwaniem rzuconym przez Jezusa. Nie pracujcie
nad tym, co ginie; pracuj dla tego, co wieczne. Przyjrzyj się swoim priorytetom
w życiu. Gdzie się skupiasz? Co najbardziej martwi Cię na co dzień? Miejmy
nadzieję, że twoją największą troską jest pogłębianie wiary w Syna Bożego.
Miejmy nadzieję, że będzie to życie miłością, która jest wieczna. Jeśli uczciwie
spojrzysz na swoje życie i cele, jakie masz, i zauważysz, że jesteś nadmiernie
zajęty sprawami tego świata, pozwól, aby te słowa naszego Pana przemówiły
bezpośrednio do ciebie, abyś gromadził bogactwa na życie wieczne.
Mój najchwalebniejszy Panie, Ty jesteś Pokarmem, który jest wieczny. Jesteś
Pokarmem na życie wieczne. Daj mi mądrość, której potrzebuję, drogi Panie, abym
odwrócił wzrok od przemijających i najmniej ważnych spraw tego świata, a zamiast
tego zwrócił się ku temu, co wieczne. Spraw, abym patrzył na Ciebie i karmił się
wiarą w Ciebie. Jezu ufam Tobie.
2025 Monday
Modlitwa jest niezbędna w naszym chrześcijańskim życiu. Kiedy
się modlisz, dobrze jest mówić z serca, wylewając swoją duszę przed Bogiem. Ale
modlitwa musi również podążać za twoją wiarą i wszystkim, co wiesz o Bogu. Musi
odzwierciedlać twoją prawdziwą wiedzę o Bogu i wzywać Jego Miłosierdzia. Koronka
do Miłosierdzia Bożego jest jedną z takich modlitw, która doskonale
odzwierciedla twoją wiarę w Miłosierdzie Boże.
Czy się modlisz? Czy modlisz się każdego dnia? Czy twoja modlitwa jest
skoncentrowana na wierze i prawdzie, umożliwiając ci ciągłe wzywanie
Miłosierdzia Bożego? Jeśli nie odmawiasz Koronki do Miłosierdzia Bożego, spróbuj
odmawiać ją codziennie przez tydzień. Bądź wierny i zaufaj wierze objawionej w
wypowiedzianych słowach. Zobaczysz otwarte drzwi Miłosierdzia Bożego, jeśli
oddasz się tej modlitwie.
Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Twojego umiłowanego
Syna, naszego Pana Jezusa Chrystusa, jako zadośćuczynienie za nasze grzechy i
grzechy całego świata. Dla Jego bolesnej Męki miej miłosierdzie dla nas i całego
świata. Jezu, ufam Tobie.
----
Prayer is essential to our Christian walk. When you pray, it is
good to speak from the heart, pouring out your soul to God. But prayer must also
follow your faith and all you know of God. It must reflect your true knowledge
of God and call upon His Mercy. The Chaplet of Divine Mercy is one such prayer
that perfectly reflects your faith in the Mercy of God.
Do you pray? Do you pray every day? Is your prayer centered in faith and truth,
enabling you to continually call on the Mercy of God? If you do not pray the
Chaplet of Divine Mercy, try it every day for a week. Be faithful and trust in
the faith revealed in the words spoken. You will see the doors of God’s Mercy
open if you commit yourself to this prayer.
Eternal Father, I offer You the Body and Blood, Soul and Divinity of Your dearly
beloved Son, Our Lord Jesus Christ, in atonement for our sins and those of the
whole world. For the sake of His sorrowful Passion, have Mercy on us and on the
whole world. Jesus, I trust in You.
----
„Teraz Syn Człowieczy został uwielbiony, a Bóg został uwielbiony
w Nim. Jeśli Bóg został uwielbiony w Nim, to i Bóg uwielbi Go w sobie samym, i
to zaraz Go uwielbi”. Jana 13:31–32
Jezus mówi o tym, że został uwielbiony zaraz po tym, jak Judasz opuścił
wieczerzę, aby Go zdradzić. Jezus właśnie skończył obmywać nogi swoim uczniom, a
wkrótce miał dokończyć Ostatnią Wieczerzę, udać się do Ogrodu Getsemani, zostać
aresztowanym, pobitym i ukrzyżowanym. A wszystko to miało się wydarzyć poprzez
zdradę jednego z Dwunastu. Jednak zamiast mówić o tych nadchodzących
wydarzeniach w sposób pełen strachu lub niepokoju, Jezus wskazuje na chwałę,
którą otrzyma przez nie.
Wszystko w życiu ma potencjał, aby stać się narzędziem chwały Bożej. Nawet nasz
grzech może zakończyć się chwałą Bożą, gdy pokutujemy i otrzymujemy przebaczenie
Boże. To nie nasz grzech będzie chwalił Boga, ale Jego miłosierdzie wylane na
nas z Krzyża, które oddaje Mu chwałę.
To samo dotyczy wydarzeń Wielkiego Tygodnia. Patrząc z czysto ludzkiej
perspektywy, to, co Jezus wycierpiał, było tragiczne i przerażające. Jeden z
Jego najbliższych towarzyszy Go zdradził. Zdradzili Go przywódcy religijni
tamtych czasów. Zdradziły Go władze cywilne. A wszyscy uczniowie, z wyjątkiem
Jana, uciekli ze strachu, gdy Jezus został zdradzony. Ale Jezus nie patrzył na
to wszystko tylko ludzkimi oczami. Widział to wszystko z wiecznej perspektywy i
jasno nauczał, że wszystkie te pozornie tragiczne wydarzenia zakończą się Jego
chwałą.
Kiedy zobowiązujemy się do naśladowania Chrystusa, możemy być pewni, że będziemy
również dzielić Jego Krzyż. Doświadczymy grzechów innych, spotkamy się z
maltretowaniem i będziemy musieli znosić różne cierpienia. Pytanie dla nas
wszystkich, gdy mamy te spotkania w życiu, brzmi, czy będziemy je znosić w
gniewie i rozpaczy, czy z pełną nadziei ufnością naszego Pana. Ponownie,
wszystko w życiu ma potencjał, by stać się narzędziem chwały Bożej. Nic w życiu
nie ma mocy, by ukraść tę chwałę, gdy skupiamy wzrok na woli Boga i Jego mocy,
by użyć wszystkiego dla Jego chwały.
Zastanów się dziś nad swoim powołaniem w życiu, by patrzeć na wszystko z boskiej
perspektywy. Jeśli czasami jesteś zdenerwowany, zły, zrozpaczony lub
zdezorientowany, wiedz, że Bóg chce wnieść jasność i łaskę do każdej sytuacji.
Chce ci pokazać, jak możesz uczestniczyć w Jego boskiej misji przekształcania
wszelkiego zła w chwałę Bożą. Szukaj sposobów, w jakie twoje życie musi oddawać
chwałę Bogu we wszystkim, szczególnie w tych rzeczach, które wydają się
niemożliwe do wykorzystania dla dobra. Im bardziej doświadczenie w życiu wydaje
się niemożliwe do wykorzystania dla chwały Bożej, tym bardziej doświadczenie to
jest zdolne oddać prawdziwą chwałę Bogu.
Mój chwalebny Panie, wyprowadziłeś dobro ze wszystkiego. Nawet poważne zło
Twojej zdrady zostało przekształcone w manifestację Twojej chwały. Ofiaruję Ci,
drogi Panie, wszystko, co znoszę w życiu i modlę się, abyś był uwielbiony we
wszystkim, a moje życie stało się nieustannym przejawem chwały należnej Twojemu
świętemu imieniu. Jezu, ufam Tobie.