CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    31_Mar  Back   Next

Spelling School

 


2023 Friday

Jakie jest lepsze zachowanie? Czy takie, żeby się komuś narzucać, czy też takie jest lepsze, żeby się nie przejmować i żyć według zasady, jeżeli nie ta, to inna też będzie dobra? Myślę, że ta druga zasada jest dużo lepsza. Nie trzeba się dla nikogo narzucać. Jeżeli ktoś ciebie nie docenia, to starać się należy tak pokierować swoim życiem, żeby zaczęli ciebie doceniać, ale nigdy nie trzeba się nikomu sobą narzucać. Dlaczego tak wielu ludzi się nie potrafi ze mną zgodzić? Tego nie wiem. Owszem można znaleźć diament, ale nigdzie nie jest powiedziane, że nie można w przyszłości znaleźć jeszcze większego diamentu. Przyszłość, to nieznana sfera, a właściwie znana, ale tylko dla Boga. No i oczywiście od Boga zależy jaka ona będzie. Dziękuję Ci Boże za wszystko. Tak bardzo Ciebie kocham. Proszę, nigdy mnie nie opuszczaj. Właśnie z Tobą jestem najszczęśliwszy.

----

Teraz wiem, że tak samo jak w czasach komunistycznych, jeżeli coś można było kupić, to trzeba było szybko to kupić, bo w przyszłości, nie było można tego już nigdy w życiu drugi raz kupić, tak też dokładnie to samo jest w czasach kapitalistycznych. Innymi słowy, jeżeli znajdzie się niepowtarzalny diament, to dobrze jest go kupić do swojej kolekcji, bo chociaż zawsze jest nadzieja, że w przyszłości również będzie można znaleźć nawet lepszy diament, to jednak lepiej mieć to, co się znalazło, niż czekać i nic nie mieć. Tak więc, być może czasami dobrze jest trochę powalczyć o to, co się wydaje wartościowe, a nie zbyt szybko rezygnować z tego, czego się pragnie.

----

Dlaczego miłość jest tak bardzo wartościowa? Myślę, że dlatego, bo daje dużo więcej szczęścia niż nienawiść, zemsta, i wszystkie inne negatywne uczucia. Po prostu, ten kto kocha zawsze jest wygrany w życiu w porównaniu z tym, kto nienawidzi. I tak samo, ten kto potrafi wybaczyć, też jest wygrany, w porównaniu do człowieka, który wybaczyć nie potrafi. Miłość zwycięża wszystko i jest po prostu najwartościowsza. Ten kto nie potrafi kochać, ten jest biednym człowiekiem i pewnie zawsze będzie już biednym człowiekiem. Dlatego też, moja rada dla całego świata jest taka: Ludzie szukajcie miłości, a jak ją znajdziecie, to dbajcie o nią, byście jej nigdy nie stracili.

----

Czy to możliwe jest, żeby cały świat istniał tylko dla mnie i dla każdego z nas z osobna? To prawda, są bardzo biedni ludzie na tym świecie, ale też i nie brakuje bardzo okrutnych ludzi. Nic dziwnego, że jest tak wiele biednych ludzi, skoro jest też tak wiele bardzo okrutnych. Tak samo, jest grupa ludzi bardzo szczęśliwych, ale też i jest grupa ludzi bardzo dobrych. Tak więc, i tu, też nie ma nic w tym dziwnego. Myślę, że każdy człowiek w swoim sercu wie, czy jest gnidą, czy też zasługuje na życie w Królestwie Niebieskim. Myślę, że na Sądzie Ostatecznym wielu ludzi nie będzie bardzo rozczarowanych. Oczywiście, najbardziej rozczarowani będą ci, którzy w życie pozagrobowe nie wierzyli. No cóż, sami dokonali takiego wyboru. Wiadomo przecież, że jeżeli ktoś nie wierzy w życie pozagrobowe, to dobrze na to życie, przygotować się nie może.

----

Czym ludzie się w swoim życiu kierują? Najczęściej to chyba chęcią bogacenia się, dopiero potem miłością, a na samym końcu, chyba chęcią zemsty. To tak byłoby w skrócie. Każdy człowiek w swoim życiu kieruje się czymś innym. To jest ciekawe, kto szuka miłości? Miłości szuka człowiek, który jeszcze nie znalazł miłości, a jak już się miłość znalazło, to przecież nie szuka się już miłości. Jak się miłość znalazło, to żyje się miłością. Ciekawe jest jednak to, że wielu ludzi znalazło już swoją miłość, ale ciągle jest im za mało i nadal szukają miłości u innych kobiet, więcej i więcej i nigdy nie mają dosyć. Tak samo jak niektórzy ludzie stali się bogaci, ale i tak nie mają dosyć, bo ciągle chcą więcej i więcej i zawsze jest dla nich mało i mało.

----

Teraz sobie pomyślałem, że szczęśliwi są ludzie, którzy mogą bawić się w życiu w wieku młodym i zdążą odpokutować za swoje grzechy w wieku starszym. Tacy wydają się najszczęśliwsi, to znaczy szczęśliwsi od tych, co pokutują w wieku młodym, a bawią się w wieku dojrzałym. Innymi słowy, nie ma nic piękniejszego od zabawy w wieku młodym i pracy w wieku dojrzałym.

----

Ciekawe, czy są tacy ludzie na świecie, którzy mogliby myśleć, że nie życzę im dobrze? Myślę, że tak myśleć mogą ludzie, co czują się moimi wrogami. Oni mogą myśleć, że źle im życzę, bo w naturze człowieka właśnie jest to, żeby swoim wrogom, właśnie źle życzyć. Ale ja myślę, że nawet swoim wrogom dobrze życzę. A może jestem obłudny? Czy nie cieszę się z wygranej bitwy Ukraińców, a przegranej Rosjan? No raczej się cieszę. A jeżeli tak, to czy Rosji dobrze życzę skoro pragnę tego by przegrała? To chyba jest tak jak ze złoczyńcami. Są ludzie, co pragną, żeby złoczyńcy trafili do więzienia, ale nie dlatego, żeby tam cierpieli, ale dlatego, żeby tam stali się dobrymi szczęśliwymi ludźmi. Tak samo i ja, nikomu cierpienia nie życzę, ale czasami dla człowieka przegrana jest lepsza niż wygrana, szczególnie wtedy, gdy po wygranej człowiek staje się jeszcze gorszy, niż przed wygraną. Dla takich ludzi rzeczywiście, życzenie przegranej bitwy jest dobrem, a nie złem. Ciekawe, myślę, że to bardzo mądre co napisałem. No może nie bardzo, ale jednak ciekawe. Dlatego reasumując, uważam, że dobrze jest jak w życiu wygrywają ludzie z dobrym charakterem, a nie ludzie najsprawniejsi, najsilniejsi, najbogatsi, najsprytniejsi, ale właśnie dobrzy ludzie. No tak, to właśnie oni otrzymają życie w Królestwie Niebieskim.

----

Są dwa rodzaje ludzi, jedni ludzie żyją dzięki takiej instytucji jak państwo, a drudzy żyją dzięki prywatnemu sektorowi. Ci co żyją z państwa, to przede wszystkim politycy, czyli ludzie co rządzą. Potem wojsko, policja, nauczyciele w sektorze państwowym, no i lekarze, również z sektora państwowego. Oczywiście emeryci i inwalidzi też żyją w większości dzięki sektorowi państwowemu. Ciekawe jest to, że nawet król i królowa angielska, też żyją dzięki sektorowi państwowemu, pomimo faktu, że są tak bardzo bogaci, że aż należą, do najbogatszych ludzi świata. Ale chyba w tym nic dziwnego nie ma, bo Rosjanie, co rządzą Rosją, też należą do najbogatszych ludzi świata, no i chińska arystokracja, przecież tak samo, jest bardzo bogata. No a co można powiedzieć o sektorze prywatnym? Dobrze ma człowiek, który odniósł sukces w sektorze prywatnym. Taki człowiek, to człowiek zwykle bardzo wartościowy. To właśnie dzięki sektorowi prywatnemu, albo państwo jest bardzo bogate, albo biedne. To właśnie sektor prywatny utrzymuje państwo przy życiu. Bez sektora prywatnego, państwo zwykle jest bardzo biedne. Dlaczego więc państwo nie stwarza takich warunków, żeby każdy człowiek pracował w sektorze prywatnym? Myślę, że dlatego, bo każde państwo lubi kontrolować ludzi, a tych z prywatnego sektora, kontrolować się już nie da, dlatego państwo nie bardzo chce, by było dużo ludzi w sektorze prywatnym, chociaż tak naprawdę, to dzięki niemu funkcjonuje jako zamożne państwo.

----

A teraz sobie pomyślałem, że każdy lekarz po przepisaniu recepty, powinien powiedzieć: nie grzesz więcej, bo i coś gorszego może ci się przydarzyć. I tak sobie myślę, że to szkoda, że lekarze tego nie mówią. Przestroga i zapobieganie przecież lepsze są od leczenia.

----

Dlaczego tak wielu biednych ludzi jest lepszych od bogatych ludzi? Myślę, że dlatego, bo bogaci wcale się nie starają być dobrymi ludźmi. Bogatym nawet nie zależy na tym by być dobrym człowiekiem. Wszystko i tak mają bez żadnego starania. Biedni ludzie natomiast odwrotnie, korzystają wtedy w życiu, gdy są dobrzy. Dlatego też wielu biednych ludzi stara się być dobrymi ludźmi, a jak się starają to i też są lepsi niż bogaci. Podobnie jest chyba z urodą. Urodziwe kobiety nie muszą starać się być dobre, by znaleźć sobie adoratorów, dlatego też bardzo często, mają dużo gorsze charaktery niż mniej urodziwe kobiety. Chociaż jak zwykle, od wszystkiego są przecież wyjątki. No tak, ja muszę się starać o to, żeby mieć dobry charakter, bo wiem, że gdybym takiego nie miał, to zaraz wściekłe psy by mnie zagryzły. Czekają tylko przecież na to, bym dał im pretekst.

----

Najlepiej mają ludzie, co żyją sobie w sektorze prywatnym i żadne wściekłe psy nie stoją nad ich głowami. Ale jeżeli nie można żyć w sektorze prywatnym, to nie pozostaje nic innego, jak troska o własny charakter. Innymi słowy, trzeba stać się dobrym człowiekiem, a wtedy wściekłe psy, pozostawią takiego człowieka w spokoju. No tak, jest jeszcze inna droga. Jeżeli człowiek nie chce stać się dobrym człowiekiem, ale również nie potrafi żyć niezależnie w sektorze prywatnym, to nic innego mu nie pozostaje, jak dołączyć do stada i stać się wściekłym psem. Tam człowiek może być już zły do końca życia i nic złego mu się nie stanie. Nawet przecież hitlerowcy pozwalali żyć w spokoju wszystkim kolaborantom i nic złego im nie robili, a nawet dawali im coraz więcej przywilejów, by mogli sobie żyć w miarę szczęśliwie. Wystarczyło, że zły człowiek do nich się przyłączył i od razu mógł być zły jak gnida, a czym człowiek był gorszy, tym większą nagrodę dostawał, czym więcej przyjaciół wydał i zdradził, tym wyżej wspinał się po swojej drabinie, na sam szczyt swojej kariery. Innymi słowy, dla każdego jest miejsce na tym świecie.

----

Teraz rozumiem, że tylko w sektorze prywatnym człowiek może być prawdziwie wolny i żadne psy nad takim człowiekiem nie stoją. Ale nawet będąc niezależnym człowiekiem, to jednak każdy musi opłacać haracz w postaci podatków. Inaczej się po prostu nie da. Innymi słowy, możesz być wolny, ale lepiej nastaw się na płacenie podatków, bo od tego mało kto może uciec. Chociaż mówi się, że najbogatsi i tak nic nie płacą. Tak więc, być może, ci co są na samym szczycie sektora prywatnego, nawet podatków płacić nie muszą, zresztą podobnie do najbiedniejszych, bo ci najbiedniejsi, podatków też płacić nie muszą.

----

Mam prośbę do Ciebie Boże kochany. Chciałbym nauczyć się tworzyć strony Website, takie jakie bym chciał. Myślę, że jest to pierwszy i konieczny krok w stronę niezależności. Wiem, że być może nie zasługuję na niezależność. Jeżeli tak jest, to nie będę płakał. Niech Twoja Boże Wola się dzieje, a nie moja.

----

Są dwa sposoby na zło. Jeden sposób to oczywiście obrona, a drugi sposób to przemiana zła w dobro. Ciekawe, że są zwolennicy obrony, ale też są i zwolennicy przemiany. Oczywiście, że przemiana jest lepsza, bo jest długotrwała i bez ofiar. W walce ze złem, zawsze jest dużo ofiar. Myślę, że nie udało mi się przemienić zła w dobro, ale też i nie uległem złu. Czy będę starał się nadał przemienić zło w dobro? Tego nie wiem. Pewien natomiast jestem tego, że ze złem już nigdy walczył nie będę. Czy obrona nie jest walką? Oczywiście, że jest. To jak mogę mówić, że nie będę już nigdy walczył? Oczywiście to co miałem na myśli, to walkę ofensywną. Czyli pewien jestem tylko tego, że sam złem się nie stanę. A tak po namyśleniu, to i nawet może bronił się nie będę. Już dzisiaj przyzwyczajam się do zła i coraz mniej narzekam. To znaczy cierpię sobie w swojej cichości, a nie przeklinam tak mocno, jak robiłem to dotychczas. Ciekawe jest też to, że cechą zła, często jest śmiech - szyderski śmiech. Tak, zło lubi się śmiać z dobra i dobro wyśmiewać.

----

Myślę, że najlepszymi wojownikami ze złem są niezależni dziennikarze. To oni bardzo często giną na froncie za swoją działalność, to oni są ludźmi najodważniejszymi. Zamiast pistoletu, trzymają w ręku mikrofon i kamerę. To oni wyznaczają kierunki rozwoju tego świata. Oby nam nigdy nie zabrakło niezależnych dziennikarzy, a wtedy być może ludzkość zdoła obronić się jakoś przed złem. Oczywiście, wielu dziennikarzy sprzedało się i współpracuje ze złem, zamiast ze złem walczyć. Ale to już jest odmienna historia.

----

Dobry człowiek nigdy nie powinien bać się zadawanych pytań. Powinien wiedzieć, że jeżeli nie odpowiedzą dzisiaj, kiedy żyją, to ludzie zadadzą te same pytania potem, kiedy już żyć nie będą, a wtedy ktoś inny za nich odpowie, i na pewno w dobrym świetle nie przedstawi. Najlepiej jest jak człowiek sam odpowiada na zadawane mu pytania, nie ktoś inny.

----

To wielka sztuka nauczyć się przyzwyczaić do zła. To wielka sztuka. Do zła można się nauczyć przyzwyczaić tylko obcując ze złem. Jeżeli nie ma się ze złem zbyt częstej styczności, to i przyzwyczaić się jest bardzo trudno. Ileż to człowiek musi się nacierpieć, zanim do zła się przyzwyczai. Po prostu bardzo dużo, bardzo dużo musi się nacierpieć. Niemalże jak niewolnik. To prawda, nikt tak dużo w życiu nie cierpi, jak właśnie niewolnik. I jeżeli ktoś przyzwyczai się do tego, że jest niewolnikiem. To takiemu człowiekowi już chyba nigdy nic w życiu nie zaszkodzi.

----

To prawda, myślę, że właśnie moja siła ciągle wynika z tego, że już w jakiś sposób przyzwyczaiłem się, że nie jestem wolnym człowiekiem. I czym bardziej się do tego przyzwyczajam, tym przyjemniej mi się żyje. Być może pewnego dnia przyzwyczaję się do tego, że jestem niewolnikiem w 100-tu procentach i osiągnę doskonałość. Nic już wtedy nie będzie w stanie zadać mi cierpienia, nawet najgorsze zło tego świata. Młody Józef też był niewolnikiem w Egipcie. Widocznie niewolnictwo to jedna z dróg do świętości. A co jest lepsze, niewolnictwo, czy też męczeństwo. Myślę, że i jedno i drugie jest dobre, nie każdy jednak nadaje się na męczeństwo, natomiast na niewolnictwo nadaje się chyba każdy. Tak piszę, bo więcej ludzi tego świata zgadza się na niewolnictwo, nie pragnąc stać się męczennikami, a przecież męczennicy zawsze dużo więcej dobrego robią przez swoją mękę, niż niewolnicy. Jeżeli bym nie ustawał w walce ze złem, to być może stałbym się jeszcze i męczennikiem. Czy nie byłoby to bardzo piękne?


2024 Sunday

Thank you for drawing attention to this matter. You have been leaving present, particularly food item, on rubbish bin. I must admit, this behavior has left me feeling quite perplexed.

Leaving a present on a rubbish bin is simply not appropriate. It not only shows a lack of respect for the recipient, but it also raises questions about the intentions behind such a gesture. Could it be that you are trying to offend or insult me? It is hard to say for certain, but one thing is clear - leaving a present on a rubbish bin is not a thoughtful or considerate act.

If you have a gift to give, there are much more appropriate ways to do so. Consider handing it directly or leaving it in a more suitable location. Remember, a present should be given with kindness, not with the intention to offend or upset.

In conclusion, please think twice before leaving a present on a rubbish bin, especially food items. Let's strive to show respect and consideration towards others in all our actions and gestures.

----

Arcykapłani zebrali się ze starszymi i naradzili się; potem dali żołnierzom dużą sumę pieniędzy, mówiąc im: «Powiedzcie: «Jego uczniowie przyszli w nocy i ukradli go, gdy spaliśmy». A jeśli to dotrze do uszu namiestnika, zaspokoimy go i to uchroni cię od kłopotów. Mateusza 28:12–14

Pan wszystkich powstał z grobu, pokonując grzech i śmierć, umożliwiając nam wszystkim udział w Jego chwalebnym Zmartwychwstaniu! Śmierć przegrała. Szatan przegrał. Skorumpowani przywódcy religijni przegrali. A wszyscy, którzy uwierzyli w Jezusa, otrzymali teraz odnowioną nadzieję wieczną. Niestety, największe zwycięstwo, jakie kiedykolwiek znano ludzkości, zwycięstwo, które otworzyło drzwi do wiecznej chwały wszystkim wierzącym, nie mogło zostać zaakceptowane przez arcykapłanów i starszych ludu. Dopilnowali Jego śmierci, a teraz, gdy zmartwychwstał, starali się zrobić wszystko, co w ich mocy, aby ukryć tę prawdę.

Dumę trudno pokonać. Kiedy ktoś wyznaje, że ma rację, podczas gdy w rzeczywistości się myli, a następnie zostaje skonfrontowany ze swoim błędem, grzech pychy nieuchronnie będzie go kusił do dalszego grzechu. To właśnie widzimy dzisiaj w tym fragmencie naszej Ewangelii. Żołnierze powiadomili arcykapłanów i starszych, że gdy kobiety przyszły wczesnym rankiem do grobu, nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i ujrzały anioła Pańskiego zstępującego z nieba, odsuwającego kamień i siadającego na nim . Gdy to zobaczyli, „strażnicy zadrżeli ze strachu przed nim i stali się jak umarli” (Mt 28,4). A gdy usłyszeli, jak anioł mówił kobietom, że Jezus zmartwychwstał, strażnicy poszli oznajmić to arcykapłanom i starszym.

Po wszystkich cudach i potężnym nauczaniu Jezusa można by pomyśleć, że arcykapłani i starsi uwierzyli. Ale tak się nie stało. A potem, po usłyszeniu świadectwa tych żołnierzy, można by pomyśleć, że padliby na kolana, pokutowali za zatwardziałość serc i uwierzyli. Ale tak się nie stało. Podwoili swój grzech i dodali grzech do grzechu.

Łatwiej jest przyznać się do niektórych form grzechu, zwłaszcza grzechów słabości. Kiedy ktoś jest słaby i upada, nie zawsze łatwo jest pokonać ten grzech w przyszłości, ale łatwiej jest uznać go za grzech, gdy jest on spowodowany ludzką słabością. Ale grzech słabości znacznie różni się od grzechu upartej pychy. Upartą dumę nie tylko trudno pokonać, ale też trudno do niej przyznać. Trudno jest przyznać się do grzechu, jeśli opiera się on na uporze i dumie. W rezultacie ten rodzaj grzechu często prowadzi do innych grzechów, takich jak ciągłe oszustwo, manipulacja i złość. Świadczą o tym owi arcykapłani i starsi. Ale jeśli potrafisz się ukorzyć i przyznać się do grzechu wynikającego z dumy, pokora ta może mieć potężny i przemieniający wpływ na twoje życie.

Zastanówcie się dzisiaj nad tymi arcykapłanami i starszymi ludu. Spróbuj zastanowić się nad zatwardziałością ich serc i smutną sytuacją, w jakiej się znaleźli, gdy próbowali ukryć swój błąd i grzech. Postanów, że sam nigdy nie popadniesz w tę formę grzechu. Jeśli jednak jest to dla Ciebie walka, szukaj pokory, abyś mógł uwolnić się od tego ciężkiego ciężaru dzięki łasce Zmartwychwstania naszego Pana.

Mój zmartwychwstały Panie, zwyciężyłeś grzech i śmierć i dałeś nowe życie wszystkim, którzy w Ciebie wierzą. Daj mi łaskę, drogi Jezu, abym nigdy nie pozwolił, aby mój grzech pychy przeszkodził mi w otwarciu się na chwalebne i przemieniające działanie, którego pragniesz dokonać w moim życiu. Proszę, obdarz mnie darem pokory, abym zawsze odwracał się od grzechu i zwracał do Ciebie. Jezu ufam Tobie.


2025 Monday

Jesteśmy stworzeni do jedności ze sobą. Kiedy brakuje jedności, skutki odczuwalne są w rodzinach, społecznościach i wśród narodów. Co łączy nas bardziej niż cokolwiek innego? Przede wszystkim, jesteśmy zjednoczeni z innymi duszami poprzez nasz Chrzest.

Pomyśl o najbardziej podstawowym fakcie, że dzielisz nierozerwalną więź z każdą osobą, która jest ochrzczona w Chrystusie Jezusie. Niezależnie od tego, czy ktoś inny przyjmuje swoje powołanie chrzcielne, czy nie, jedność nadal pozostaje. Pomyśl o tej jedności i trzymaj się jej. Pozwól sobie zobaczyć każdą ochrzczoną osobę jako prawdziwego brata lub siostrę w Chrystusie. To zmieni sposób, w jaki myślisz o nich i działasz wobec nich.

Panie, dziękuję Ci za wspaniałą rodzinę, którą stworzyłeś przez Sakrament Chrztu. Dziękuję Ci, że mam szczęście dzielić tę rodzinę. Pomóż mi kochać wszystkie Twoje dzieci z prostego faktu, że są moimi braćmi i siostrami w Tobie. Jezu, ufam Tobie.

----

We are made for unity with one another. When there is a lack of unity, the effects are felt in families, communities and among nations. What is it that unites us more than anything? First and foremost, we are united with other souls through our Baptism.

Think about the most basic fact that you share an unbreakable bond with each and every person who is baptized into Christ Jesus. Regardless of whether or not another is embracing their baptismal calling, the unity still remains. Think about that unity and cling to it. Allow yourself to see each and every baptized person as a true brother or sister in Christ. This will change the way you think about them and act toward them.

Lord, I thank You for the wonderful family You have created through the Sacrament of Baptism. I thank You that I am blessed to share in this family. Help me to love all Your children as a result of the simple fact that they are my brothers and sisters in You. Jesus, I trust in You.

----

Pewien człowiek był tam chory od trzydziestu ośmiu lat. Kiedy Jezus zobaczył go leżącego i wiedział, że choruje od dłuższego czasu, powiedział do niego: „Czy chcesz być zdrowy?” Jana 5:5–6

Tylko ci, którzy byli kalekami od wielu lat, mogli zrozumieć, co ten człowiek wycierpiał za życia. Był kaleką i nie mógł chodzić przez trzydzieści osiem lat. Wierzono, że sadzawka, obok której leżał, miała moc uzdrawiania. Dlatego wielu chorych i kalekich siadało przy sadzawce i starało się być pierwszymi, którzy do niej wejdą, gdy woda się poruszy. Od czasu do czasu mówiono, że ta osoba została uzdrowiona.

Jezus widzi tego człowieka i wyraźnie dostrzega jego pragnienie uzdrowienia po tylu latach. Najprawdopodobniej jego pragnienie uzdrowienia było dominującym pragnieniem w jego życiu. Bez zdolności chodzenia nie mógł pracować i utrzymać się. Musiałby polegać na żebractwie i hojności innych. Myślenie o tym człowieku, jego cierpieniach i nieustających próbach uzdrowienia z tej kałuży powinno poruszyć każde serce do współczucia. A ponieważ serce Jezusa było pełne współczucia, był On poruszony, aby zaoferować temu człowiekowi nie tylko uzdrowienie, którego tak głęboko pragnął, ale o wiele więcej.

Jedną z cnót w sercu tego człowieka, która szczególnie poruszyłaby Jezusa do współczucia, jest cnota cierpliwej wytrwałości. Ta cnota to zdolność do posiadania nadziei pośród trwającej i długiej próby. Jest ona również określana jako „długowieczność” lub „długopiężność”. Zazwyczaj, gdy ktoś staje w obliczu trudności, natychmiastową reakcją jest szukanie wyjścia. W miarę upływu czasu i gdy trudności nie ustępują, łatwo popaść w zniechęcenie, a nawet rozpacz. Cierpliwa wytrwałość jest lekarstwem na tę pokusę. Kiedy ktoś potrafi cierpliwie znosić wszystko, czego doświadcza w życiu, w nim samym jest duchowa siła, która przynosi mu korzyści na wiele sposobów. Inne małe wyzwania są łatwiej znoszone. Nadzieja rodzi się w nich w potężnym stopniu. Nawet radość przychodzi z tą cnotą, pomimo trwającej walki.

Kiedy Jezus zobaczył tę cnotę żywą w tym człowieku, był poruszony, aby wyciągnąć rękę i go uzdrowić. A głównym powodem, dla którego Jezus uzdrowił tego człowieka, nie była tylko pomoc fizyczna, ale aby człowiek uwierzył w Jezusa i poszedł za Nim.

Zastanów się dziś nad tą piękną cnotą cierpliwej wytrwałości. Próby życia powinny być postrzegane nie w sposób negatywny, ale jako zaproszenie do cierpliwej wytrwałości. Zastanów się, w jaki sposób znosisz swoje własne próby. Czy robisz to z głęboką i ciągłą cierpliwością, nadzieją i radością? Czy też ze złością, goryczą i rozpaczą. Módl się o dar tej cnoty i staraj się naśladować tego kalekiego człowieka.

Mój Panie wszelkiej nadziei, zniosłeś tak wiele w życiu i wytrwałeś przez to wszystko w doskonałym posłuszeństwie woli Ojca. Daj mi siłę pośród prób życia, abym mógł stać się silny w nadziei i radości, która przychodzi z tą siłą. Niech odwrócę się od grzechu i zwrócę się do Ciebie w całkowitym zaufaniu. Jezu, ufam Tobie.