CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    30_Oct  Back   Next

Spelling School

 


2023 Monday

Następny dzień minął i o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.


2024 Wednesday

Witam was kochani. Postanowiłem, że znowu będę opowiadał o swoim życiu. Tym razem o swoim cierpieniu.

Tym którzy jeszcze mnie nie znają to powiem, że na imię mam Nick, mam 58 lat i żyję od 20 lat w Anglii po nadzorem, jak ja to nazywam diabłów, czyli 24 godziny na dobę w więzieniu.

Ale nie takim więzieniu, z prawdziwego zdarzenia. Po prostu pod kontrolą domową, pod obserwacją, ja to nazywam, pod nadzorem samych diabłów. Te diabły kontrolują prawie wszystko co robię. Kiedy zasypiam, kiedy się budzę, czy jestem głodny, czy też nie. Czy coś zaczyna mnie boleć, czy też nie, czy swędzi mnie skóra, czy też nie, czy duszę się i kaszlę, czy też oddycham normalnie, czy mój laptop działa, czy też nie, a dla zabawy niszczą co chcą w tym materialnym świecie, albo po prostu utrudniają mi życie. Tak na przykład wczoraj otrzymałem przesyłkę z żelkami na odchudzanie, których nie zamawiałem.

 To prawda, zamówiłem jedno opakowanie na próbę, bo oferowali je za darmo. Zapłaciłem tylko 10 funtów za przesyłkę, ale wczoraj otrzymałem drugie żelki i pobrali z mojej karty tym razem 49 funtów. Na szczęście udało mi się z nimi skontaktować i zgodzili się, że już mi tych żelków nie będą przysyłać więcej, ale jak poprosiłem o adres zwrotny, bym te, które otrzymałem mógł im zwrócić, to i owszem dali mi adres zwrotny, ale do Miami na Florydzie w USA. Myślę, że nie będę zwracał tych żelków i po prostu stracę 50 funtów. Kiedyś próbowałem skarżyć się policji, ale wszystko co usłyszałem, to tylko tyle, żebym brał większe dawki leków przeciwpsychotycznych.

To prawda, pomagają mi one zapomnieć o strasznej sytuacji w jakiej się znajduję i dlatego je biorę, ale to nie znaczy, że świat zmienia się na lepszy. Po prostu tak bardzo nie przeżywam swojej trudnej sytuacji, dlatego je biorę.

Opowiem teraz o moich ostatnich dwóch dniach. W poniedziałek. Diabły popsuły mi programy za pomocą których tworzyłem dla was piosenki na moim kanale "Polskie Serce za Granicą" no i musiałem przerwać swoją pracę. Kanał nie ma już takiej oglądalności jak miał tydzień temu. Wszystko wygląda tak, jakby był po prostu zamykany przez "wyższe siły nieczyste". Na szczęście znalazłem dla siebie inne zajęcie. Mianowicie, postanowiłem popracować nad moim Blogiem.

Ale niestety, wczoraj diabły i to mi uniemożliwiły. Popsuły mi program, za pomocą którego chciałem tworzyć swoje blogi. Oczywiście, mógłbym starać się,  reperować wszystko i zaczynać od nowa, ale z powodu mojej choroby nie mam na to siły. A ponadto dobrze wiem, że jeżeli aktywność diabłów ostatnio wzrosła, to ode nie odpuszczą. Wiem, że nawet gdyby udało mi się zreperować moje programy, to i tak diabły mi wszystko popsują jeszcze raz. Znam to z mojego doświadczenia.

Dlatego też, wczoraj przed pójściem spać, postanowiłem, że odmówię różaniec i zasnę. Właśnie teraz się obudziłem i postanowiłem podzielić się z wami właśnie moimi przygodami z siłami nieczystymi tego świata.

To będzie taki krótki film. Niestety, piosenki na zakończenie dzisiaj już nie będzie. To tyle. Kocham was wszystkich bardzo mocno i do usłyszenia następnym razem.

Z Bogiem.

----

Ktoś zapytał go: „Panie, czy tylko niewielu będzie zbawionych?” Odpowiedział im: „Starajcie się wejść przez ciasną bramę, gdyż wielu, powiadam wam, będzie próbowało wejść, lecz nie zdołają”. Łukasza 13:27

Zdecydowanie powinniśmy wziąć sobie do serca powyższe słowa naszego Pana. Łatwo jest założyć, że zostaniemy zbawieni. Łatwo jest po prostu założyć, że Bóg jest łaskawy, a my jesteśmy dobrymi ludźmi w sercu, a zatem zbawienie jest zapewnione. Ale Jezus nie mówi tego.

Więc kto zostanie zbawiony? Kiedy dostaniemy się do nieba, jeśli Bóg pozwoli, możemy być zaskoczeni, kto zostanie zbawiony, a kto nie. Jest to wyraźnie jedno z przesłań dzisiejszej Ewangelii. Jezus posuwa się nawet do stwierdzenia, że ​​niektórzy, kiedy umrą, będą zakładać, że wejdą do nieba, ale usłyszą naszego Pana mówiącego do nich: „Nie wiem, skąd jesteście. Idźcie ode mnie wszyscy, którzy czynicie zło!” Ponownie, powinniśmy wziąć sobie te słowa do serca.

Jednym z najniebezpieczniejszych grzechów, w jakie możemy popaść, jest domniemanie. Domniemanie jest śmiertelne, ponieważ ma na nas podwójny skutek. Po pierwsze, osoba przyłapana na domniemaniu to taka, która popełniła grzech śmiertelny, ale nie żałowała go. Ale osoba domniemana pozostaje niezdolna do pokuty, ponieważ odmawia przyznania się do swojego grzechu. Jej sumienie nie działa. Ma założone klapki na oczy i oczekuje, że Bóg będzie nosił te same klapki. Ale Bóg widzi wszystko i sądzi odpowiednio.

„Wąska brama”, o której mówi Jezus, to porównanie użyte przez Jezusa, aby powiedzieć nam, że niełatwo jest uzyskać Niebo. Wymaga to skoordynowanego wysiłku z naszej strony, a także nieskończonego miłosierdzia Boga. Ale jeśli chodzi o naszą stronę, osiągnięcie Nieba jest możliwe tylko wtedy, gdy celowo szukamy woli Boga i hojnie na Niego odpowiadamy. Po pierwsze, oznacza to, że wyznajemy i odwracamy się od naszych grzechów. Ale od tego momentu oznacza to, że dokładamy wszelkich starań, aby wypełnić wolę Boga w naszym życiu.

Jeśli trudno to zaakceptować, po prostu przypomnij sobie, że ta nauka pochodzi bezpośrednio od samego Jezusa. On jest absolutnie jasny i ma na myśli to, co mówi. Jeśli to napełnia cię rodzajem świętego strachu, to jest to dobra rzecz. „Święty strach” to dar, dzięki któremu mamy uporządkowane sumienie, które jest w stanie zidentyfikować te rzeczy w naszym życiu, które stały się nieusuwalnymi przeszkodami na drodze do wiecznego zbawienia. To samo uporządkowane sumienie zaprowadzi nas do wąskiej bramy, która jest jedyną ścieżką do życia wiecznego.

Zastanów się dziś nad faktem, że wszyscy musimy poważnie traktować wieczne zbawienie. Jeśli zauważysz, że stałeś się niedbały w swoim życiu duchowym, to wykorzystaj tę Ewangelię jako motywację do zmiany. Nie pozwól, abyś był jednym z tych, którzy pukają do bram Nieba, tylko po to, aby zdać sobie sprawę, że nasz Pan cię nie zna. Zrób wszystko, co możesz, aby wykorzenić grzech domniemania ze swojego życia, a twoja nagroda w Niebie będzie naprawdę wielka.

Mój najmiłosierniejszy Panie, Ty i tylko Ty możesz otworzyć bramy Nieba dla nas, a Ty i tylko Ty zrobisz to tylko dla tych, którzy odpowiedzieli na Twoją świętą wolę. Proszę, otwórz moje oczy na wszelkie sposoby, w jakie odwracam się od Ciebie i pozostaję niedbały w mojej duchowej podróży. Daj mi łaskę, której potrzebuję, aby widzieć wyraźnie i odpowiadać Ci całym sercem. Jezu, ufam Tobie.

----

"Spowiedź Paranoika" to osobiste i szczere zwierzenia, podczas których dzielę się swoimi doświadczeniami i uczuciami związanymi z życiem w Anglii. Mam na imię Nick Reignger, mam 58 lat i mieszkam w Oksfordzie.

Podczas tej osobistej spowiedzi opowiadam o swoim codziennym życiu, nie ukrywając żadnych aspektów – zarówno tych dobrych, jak i złych. Trochę się skarżę, bo życie nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza w obcym kraju. Chociaż prawdę mówiąc Wielka Brytania to już również mój własny kraj. Mówię o swojej chorobie, która dodatkowo komplikuje moje codzienne funkcjonowanie.

"Spowiedź Paranoika" to nie tylko opowiadanie, ale także przestrzeń do refleksji i zrozumienia. Moje zwierzenia mają na celu zwrócić uwagę na problem paranoi, który często jest niedoceniany i nierozumiany przez otoczenie. Przedstawiam świat takim, jaki jest naprawdę, bez upiększeń i idealizacji.

Zapraszamy do wysłuchania i zrozumienia tej wyjątkowej spowiedzi. Niech moje słowa pomogą Wam lepiej zrozumieć i współczuć ludziom, którzy codziennie walczą z paranoją.

Subskrybuj mój kanał, aby nie przegapić kolejnych emocjonalnych i inspirujących utworów. Dziękujemy za wsparcie!

----

Jednym z zagrożeń, na jakie natykamy się w naszym nowoczesnym, technologicznym świecie, jest nieustanny hałas. Jesteśmy łatwo bombardowani gadaniną przez cały dzień. Może to być radio, telewizja, Internet lub nieustanna rozmowa z kimś innym. Rzadko zdarza się nam znaleźć chwile wielkiej ciszy. W rezultacie, gdy cisza jest nam oferowana, często staramy się ją natychmiast wypełnić. Ale czy to mądre? Czy dobrze jest zajmować umysł hałasem dzień i noc? Chociaż każda osoba jest inna, zwłaszcza w zależności od swojego powołania, każda osoba potrzebuje chwil regularnej ciszy i samotności. Bez tego trudno jest się skupić i usłyszeć Głos Boga. Bóg przemawia w ciszy i pragnie komunikować się z tobą za pomocą tego świętego języka. Nie uciekaj od ciszy, ponieważ jeśli to zrobisz, uciekniesz od Głosu Boga.

Spróbuj dziś spędzić trochę czasu sam na sam w ciszy. Jeśli uważasz, że trudno ci to zrobić nawet przez pięć minut, to znak, że w twoim życiu jest za dużo hałasu. Wejście w ciszę może spowodować pewną formę „wycofania się” z hałasu. Zazwyczaj czujemy się z tym komfortowo, ponieważ cały dzień jesteśmy zabawiani. Ale spróbuj dziś znaleźć czas na ciszę. Postanów, że będziesz to robić tak długo, jak możesz. Wyłącz radio w samochodzie, idź na spacer lub usiądź i pomódl się, nie myśląc ani nie mówiąc, po prostu będąc cicho w obecności Boga. Dar cichej komunikacji z Bogiem jest darem, którego potrzebujesz i nauczysz się więcej z ciszy niż z godzin hałasu świata.

Panie, pragnę szukać Cię w ciszy. Wybieram słuchanie Twoich cichych podpowiedzi miłości wypowiadanych w ten sposób. Daj mi mądrość i siłę, których potrzebuję, aby poświęcić się chwilom ciszy każdego dnia. Niech te chwile przyniosą jasność mojej duszy i zrozumienie mojemu życiu. Jezu, ufam Tobie.

----

„Jerozolimo, Jerozolimo, ty, która zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy zostali do ciebie posłani, ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak kokosz gromadzi swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście!” Łk 13,34

Pomocne jest rozważenie Najświętszego Serca Jezusa. Jego serce jest silne i łagodne, współczujące i sprawiedliwe, miłosierne i prawdomówne. W tym fragmencie Ewangelii otrzymujemy przebłysk miłości Jezusa do mieszkańców Jerozolimy. Nie wyrażał swojej miłości do miasta, ale do ludzi w mieście. Jest oczywiste, że Jego najgłębszym pragnieniem, Jego silnym pragnieniem, było to, aby pozwolili Mu przyciągnąć ich do siebie, aby mógł ich chronić przed wszelkim złem.

Jezus zaczyna od dwukrotnego wypowiedzenia słowa „Jerozolima”. Wyraża to głębokie współczucie dla mieszkańców tego miasta. Wyraża również żal, że nie zwrócili się do Niego, pozostając niechętnymi do zmiany. Ich odmowa zaczęła się na długo przed przyjściem Jezusa na ziemię, kiedy ich przodkowie odrzucili wezwanie proroków do pokuty i nawrócenia się do Boga. Upór ich ojców trwał nadal wśród ludzi za czasów Jezusa, a On doświadczył ich odrzucenia. To odrzucenie nie doprowadziło Jezusa do gniewu czy potępienia, ale do świętego smutku.

Obraz kwoki zbierającej pisklęta pod skrzydłami jest pięknym obrazem do medytacji. Kwoka chroni swoje pisklęta z wielką odwagą i bez troski o własne bezpieczeństwo. Kiedy zbliża się niebezpieczeństwo, rozkłada skrzydła i przykrywa bezbronne pisklęta, aby je chronić. Jezus używa tego matczynego obrazu, aby wyrazić swoje pragnienie ochrony nie tylko mieszkańców Jerozolimy, ale nas wszystkich.

Jeśli Jezus pragnął zgromadzić ludzi pod swoimi „skrzydłami”, aby ich chronić, to powinniśmy wiedzieć z całą pewnością, że potrzebujemy ochrony naszego Pana. On nie pragnąłby czegoś, co jest niepotrzebne. Nie jest przesadnie opiekuńczym Bogiem, który irracjonalnie martwi się o swoje dzieci. Jego troska jest prawdziwa i konieczna, a my musimy wiedzieć, że potrzebujemy Jego ochrony.

Czy w codziennym życiu czujesz, że potrafisz sobie z nim poradzić? Czy zachowujesz się jak niezależne dziecko, które chce oddzielić się od bezpieczeństwa rodziców? Chociaż wszyscy musimy pracować nad tym, aby stać się odpowiedzialnymi w życiu, nigdy nie dojdziemy do punktu, w którym nie będziemy już potrzebować ochrony naszego kochającego Boga. Świat, w którym żyjemy, jest pełen niebezpieczeństw, przed którymi tylko Bóg może nas chronić.

Na początku dzisiejszej Ewangelii Jezus nazwał Heroda „lisem”. Ten obraz należy postrzegać w kontekście pragnienia Jezusa, aby działać jak kwoka, chroniąca swoje pisklęta. Jezusowi powiedziano, że Herod próbuje Go zabić, ale On wyraźnie się go nie bał. O chęci Heroda zabicia Jezusa, Jezus powiedział: „Idź i powiedz temu lisowi: Oto wypędzam demony i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia spełnię swój zamiar”. Jako obrońca, Jezus przejął władzę nad demonami, dokonał uzdrowień i otworzył bramy Nieba, powstając z martwych trzeciego dnia. W miarę jak przechodzimy przez życie, będzie wiele demonów, które będą chciały nas zaatakować. Będziemy potrzebować wielu form uzdrowienia, a bez daru triumfu Jezusa nad samą śmiercią nie zostaniemy zaprowadzeni do chwały Nieba. Demony są prawdziwe. Rany są prawdziwe. I potrzeba Zbawiciela jest prawdziwa.

Zastanów się dziś nad obrazem Jezusa działającego jak kwoka, rozciągającego nad tobą skrzydła, aby chronić cię przed wieloma pokusami i diabelskimi atakami, z którymi spotkasz się na tym świecie. Zastanów się nad faktem, że potrzebujesz Jego codziennej ochrony. Demony nigdy nie zaprzestaną swoich ataków. Rany psychiczne, emocjonalne i duchowe potrzebują Jego uzdrowienia. Jezus jest jedynym, który może cię chronić i uzdrowić, aby mógł wylać dar życia wiecznego. Pozostań pod Jego ochroną i pozwól Mu spełnić tęsknoty Jego Najświętszego Serca.

Mój współczujący Panie, pragniesz mnie chronić przed wieloma złem na tym świecie. Pragniesz mnie uzdrowić z ran, które spowodowały moje grzechy. I pragniesz obdarzyć mnie darem życia wiecznego. Przyjmuję Twoją ochronę, drogi Panie, i modlę się o uzdrowienie, którego potrzebuję. Proszę, osłaniaj mnie zawsze i obdarz mnie darem życia wiecznego. Jezu, ufam Tobie.

----