CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    15_Sep  Back   Next

Spelling School

 


2023 Friday

Następny dzień minął i o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.


2024 Sunday

Gdzie jest Bóg? Łatwo jest wyobrazić sobie Boga w Niebie lub jakimś odległym miejscu, patrzącego na nas i kierującego całym stworzeniem zgodnie ze swoją świętą Wolą. To prawda, ale nie jest to pełny obraz. Bóg jest doskonale „transcendentny” w tym sensie, że jest daleko poza nami i poza stworzonym światem. Ale jest również doskonale „immanentny” w tym sensie, że żyje w nas. Kiedy się modlisz, szukaj Go szczególnie w swojej własnej duszy. Pamiętaj, że kiedy przyjmujesz Komunię Świętą, Bóg czyni z twojej duszy tabernakulum. Wchodzi i pozostaje w niej, chyba że zostanie wykluczony z powodu grzechu. Szukaj Jego boskiej obecności w swojej duszy, a odkryjesz intymność Jego obfitego Miłosierdzia.

Pomyśl o obrazie tabernakulum. W tym świętym mieszkaniu pełna chwała Boga istnieje w zawoalowanej formie. Ale On tam jest, żywy, promienny i chwalebny. Teraz zobacz swoją duszę jako to tabernakulum. Zobacz, jak przychodzi do ciebie, aby zamieszkać w tobie. Bóg pragnie w pełni żyć w tobie, czyniąc twoje serce miejscem swojego łagodnego odpoczynku. Spędź dziś czas na szukaniu naszego Pana w sobie. Rozmawiaj z Nim, słuchaj Go i komunikuj się z Nim. Niech twoje serce ożyje i rozpromieni się Jego świętą obecnością. Bo w twoim sercu jest obecność Boga.

Panie, dziękuję Ci, że przyszedłeś do mnie i uczyniłeś moje serce swoim mieszkaniem. Dziękuję Ci za Twoją doskonałą miłość i opiekę i modlę się, abym mógł odkrywać Twoją boską obecność w moim życiu pełniej każdego dnia. Jestem Twój, drogi Panie, spraw, aby moja dusza rozpromieniła się Twoją wieczną chwałą. Jezu, ufam Tobie.

----

Korona cierniowa jest jednym z najbardziej ikonicznych symboli chrześcijaństwa, niosącym ze sobą ogromne znaczenie emocjonalne i duchowe. noszenie korony cierniowej oznacza wiele, ale przede wszystkim symbolizuje cierpienie, ofiarę i pokorę Jezusa Chrystusa.

Aby być godnym noszenia korony cierniowej, należy postępować zgodnie z naukami Jezusa Chrystusa. Należy być posłusznym Bogu, kochać bliźnich, przebaczać wrogom, być miłosiernym i pełnym współczucia. Należy też dawać świadectwo wiary poprzez swoje codzienne czyny i słowa.

Ważne jest także, aby żyć z pokorą i skromnością, nie chwaląc się swoimi zasługami ani osiągnięciami. Prawdziwe noszenie korony cierniowej oznacza oddanie się całkowicie Bogu i pełne zaufanie w Jego plany dla nas.

Oprócz tego, by być godnym noszenia korony cierniowej, należy także przetrwać próby i trudy życia z wiarą i wytrwałością. Każdy z nas ma swoje osobiste krzyże do noszenia, ale ważne jest, aby nie tracić nadziei i zaufania w Bożą opiekę.

Niezależnie od tego, jak trudne mogą być nasze doświadczenia, noszenie korony cierniowej wymaga od nas wyrzeczeń i poświęceń dla dobra innych oraz dla Jezusa Chrystusa. To znaczy być gotowym podjąć trudy życia z godnością i wiarą, w pełnym zaufaniu w Bożą miłość i wsparcie.

Wnoszenie korony cierniowej oznacza również akceptację naszych słabości i niedoskonałości, ale także zaufanie w Bożą łaskę i przebaczenie. To symbol naszej relacji z Bogiem i gotowości służenia Mu i Jego ludowi bez względu na koszty.

W zakończeniu, by być godnym noszenia korony cierniowej, należy kochać Boga ponad wszystko i bliźniego jak siebie samego, żyć zgodnie z Ewangelią Jezusa Chrystusa i służyć innym z miłością i współczuciem. To droga wzrostu duchowego i dążenia do doskonałości, która wymaga od nas zaufania, oddania i pokory przed Bogiem.

----

Wiara i religia od zawsze odgrywały ogrom rolę w życiu ludzi na całym świecie. Ludzie wierzą w różnych świętych i bóstwa, którym przypisują różne cechy i atrybuty. Często postrzegamy świętych jako osoby doskonałe, zawsze uśmiechnięte i pełne radości. Ale czy to naprawdę prawda, że każdy święty chodzi uśmiechnięty?

W rzeczywistości, historia świętych pokazuje, że byli to ludzie tacy jak my - z dużymi emocjami, przeżyciami i problemami. Chociaż wierzyli w Boga i starali się żyć według Jego nauk, także oni doświadczali trudności, cierpienia i smutku. Święci zmagali się z pokusami, wątpliwościami i trudnościami, tak jak każdy z nas.

Przykłady takich świętych można znaleźć w historii Kościoła katolickiego. Święta Teresa z Avili, która zdołała przezwyciężyć swoje wątpliwości i obawy, czy św. Jan od Krzyża, który cierpiał wiele w swoim życiu, ale zawsze pozostawał wierny swojej wierze. Ci święci nie zawsze chodzili uśmiechnięci, ale mimo to zostali uznani za święte i ich życie stało się przykładem dla innych.

Bardzo często obrazy świętych przedstawiają ich w uśmiech, co może wprowadzać w błąd, że byli zawsze wesołymi i radosnymi osobami. Ale święci byli przede wszystkim ludźmi, którym nie było obce cierpienie i trudności życiowe. To właśnie dzięki swoim przeżyciom i wewnętrznej sile potrafili pokonać własne słabości i stać się bliżej Boga.

Zatem odpowiedź na pytanie, czy każdy święty chodził uśmiechnięty, jest niejednoznaczna. Tak, wielu świętych miało w sobie radość i pokój, ale równocześnie przeżywali też trudności i zmagali się z własnymi słabościami. Warto więc pamiętać, że święci są wzorcami do naśladowania nie tylko ze względu na swoją radość, ale przede wszystkim dzięki swojej wierze, determinacji i miłości do Boga.

----

Gdy patrzymy na świat, często zastanawiamy się dlaczego istnieje zło i dlaczego Bóg pozwala na jego istnienie. Jedną z możliwych odpowiedzi na to pytanie jest to, że Bóg pozwolił na istnienie zła, aby oddzielić ludzi wiernych od niewiernych.

Dlaczego taka separacja jest potrzebna? Otóż, gdyby nie było zła, nie byłoby potrzeby wybierania dobra. Ludzie byliby po prostu automatycznie dobrzy i nie mieliby możliwości wykazania swojej wiary i oddania Bogu. Gdy jednak istnieje zło, ludzie muszą podjąć decyzję, czy chcą być na stronie dobra czy zła. Ci, którzy wybierają dobro i trzymają się wartości chrześcijańskich, są tym samym oddzielani od tych, którzy są bardziej skłonni do złych działań i postaw.

Poprzez istnienie zła, Bóg daje ludziom możliwość wyboru i sprawdzenia swojej wiary. To właśnie poprzez konfrontację ze złem, ludzie mogą udowodnić swoje oddanie Bogu i silną wiarę. To pozwala na wyłonienie się ludzi prawdziwie wierzących, którzy nie ulegają pokusom zła i trwają w swojej wierze nawet w obliczu trudności.

Jednakże, nie oznacza to, że Bóg chce zła czy też go promuje. Zło jest nieuniknionym skutkiem wolnej woli, którą Bóg dał człowiekowi. Bóg daje nam możliwość wyboru, ale to my sami decydujemy, czy wybieramy dobro czy zło.

Dlatego też, istnienie zła jest nie tylko próbą dla ludzkości, ale również sposobem na oddzielenie tych, którzy są prawdziwie wierni od tych, którzy są bardziej skłonni do złych działań. Poprzez swoje wybory, ludzie pokazują swoją prawdziwą naturę i swoje prawdziwe zaangażowanie w wiarę. A to pozwala Bogu na oddzielenie ziarna od plew i ujawnienie tych, którzy są godni Jego łaski i zbawienia.

Tak samo człowiekowi bez istnienia zła, trudno byłoby poznać, kto jest jego prawdziwym przyjacielem, a kto nim nie jest. To właśnie dzięki złu możemy poznać prawdziwe oblicze człowieka.

----

„Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. Dlatego nie uważałem się za godnego przyjść do ciebie. Ale powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony”. Łukasza 7:6–7

Co ciekawe, te skromne słowa wypowiedziane przez rzymskiego setnika nie zostały w rzeczywistości wypowiedziane przez setnika do Jezusa. Stało się tak, ponieważ setnik nie wierzył, że jest godzien pójść do Jezusa osobiście. Dlatego wysłał kilku swoich przyjaciół, aby przekazali te słowa Jezusowi w jego imieniu. W rzeczywistości przyjaciele tego setnika działali jako wstawiennicy przed Jezusem. Reakcją Jezusa było wyrażenie zdumienia wiarą setnika. Jezus powiedział do tłumu, który był z Nim: „Powiadam wam, że nawet w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”. I w tym momencie sługa został uzdrowiony przez Jezusa z daleka.

Zazwyczaj, jeśli mamy ważną prośbę do kogoś innego, robimy to osobiście. Idziemy do osoby i rozmawiamy twarzą w twarz. I chociaż z pewnością możemy zwrócić się do naszego Pana w modlitwie, twarzą w twarz, osoba do osoby, jest coś bardzo pokornego w przedstawianiu naszych potrzeb naszemu Panu za pośrednictwem wstawiennictwa innej osoby. Konkretnie, jest coś bardzo pokornego w proszeniu o wstawiennictwo świętych.

Szukanie wstawiennictwa świętych przed naszym Panem nie jest czynione dlatego, że boimy się naszego Pana lub dlatego, że obraziłby się, gdybyśmy zwrócili się bezpośrednio do Niego. Najlepiej jest to robić jako akt najwyższej pokory. Powierzając naszą modlitwę tym, którzy są w Niebie, wpatrując się w oblicze Boga, powierzamy naszą modlitwę Bogu. Ale poleganie na wstawiennictwie świętych jest również sposobem na przyznanie, że nie jesteśmy godni, ze względu na nasze własne zasługi, stanąć przed Panem i przedstawić Mu naszą prośbę. Ta pokora może być czasami trudna do zrozumienia, ale ważne jest, aby spróbować.

O co musisz się modlić w swoim życiu teraz? Kiedy o tym pomyślisz, wybierz świętego, który będzie twoim przyjacielem i orędownikiem przed Bogiem. Zwróć się do tego świętego w pokorze i zmów modlitwę do tego świętego, przyznając, że nie jesteś godzien, aby sam udać się do naszego Pana. Następnie powierz swoją prośbę temu świętemu i poproś go lub ją, aby przedstawił tę modlitwę naszemu Panu w twoim imieniu. Modlenie się do naszego Pana, za pośrednictwem świętego, jest również sposobem na powiedzenie, że wiesz, że odpowiedź Jezusa na ciebie jest czystym miłosierdziem z Jego strony. A dobrą nowiną jest to, że Jezus głęboko pragnie obdarzyć nas swoim miłosierdziem, kiedy upokarzamy się przed Nim, szczególnie przychodząc do Niego za pośrednictwem świętych.

Zastanów się dzisiaj nad pokorą tego szanowanego rzymskiego setnika. Postaraj się zrozumieć moc jego pokornego podejścia, dzięki któremu wysłał swoich przyjaciół do Jezusa w swoim imieniu. Kiedy to robisz, wybierz świętego w Niebie i poproś go, aby udał się do naszego Pana w twoim imieniu i poproś, aby nasz Pan udzielił ci tej samej pokory i wiary, jaką ma ten setnik. Czyniąc tak, nasz Pan będzie zdumiony również waszą wiarą i pokorą.

Święci Boga, proszę, przedstawcie Jezusowi moją pokorną prośbę, abym wzrastał w pokorze i wierze. Mój drogi Panie, przynoszę to i wszystkie moje modlitwy do Ciebie. Kiedy to robię, uznaję, że nie jestem godny Twojego Boskiego Miłosierdzia. Ale za pośrednictwem świętych w Niebie, jeśli jest Twoją wolą, abyś obdarzył mnie swoim miłosierdziem, to pokornie składam tę prośbę do Ciebie przez nich. Matko Maryjo, szczególnie powierzam wszystkie moje modlitwy Twojemu świętemu wstawiennictwu. Jezu, ufam Tobie.


2025 Monday

Gdzie jest Bóg? Łatwo wyobrazić sobie Boga w Niebie lub jakimś odległym miejscu, spoglądającego na nas i kierującego całym stworzeniem zgodnie ze Swoją świętą Wolą. To prawda, ale nie oddaje to pełnego obrazu. Bóg jest doskonale „transcendentny” w tym sensie, że jest daleko poza nami i poza stworzonym światem. Ale jest również doskonale „immanentny” w tym sensie, że żyje w nas. Kiedy się modlisz, szukaj Go szczególnie w swojej duszy. Pamiętaj, że kiedy przyjmujesz Komunię Świętą, Bóg czyni z twojej duszy tabernakulum. Wchodzi do niej i pozostaje w niej, chyba że zostanie wykluczony z powodu grzechu. Szukaj Jego boskiej obecności w swojej duszy, a odkryjesz intymność Jego obfitego Miłosierdzia.

Pomyśl o obrazie tabernakulum. W tym świętym przybytku pełna chwała Boga istnieje w zawoalowanej postaci. Ale On tam jest, żywy, promienny i chwalebny. Teraz zobacz swoją duszę jako to tabernakulum. Zobacz, jak przychodzi do ciebie, aby zamieszkać w tobie. Bóg pragnie w pełni zamieszkać w tobie, czyniąc twoje serce miejscem swojego łagodnego odpoczynku. Poświęć dziś czas na poszukiwanie naszego Pana w sobie. Rozmawiaj z Nim, słuchaj Go i obcuj z Nim. Niech twoje serce ożyje i rozpromieni się Jego świętą obecnością. Bo w twoim sercu jest obecność Boga.

Panie, dziękuję Ci, że przyszedłeś do mnie i uczyniłeś moje serce swoim mieszkaniem. Dziękuję Ci za Twoją doskonałą miłość i opiekę i modlę się, abym każdego dnia coraz pełniej odkrywał Twoją boską obecność w moim życiu. Należę do Ciebie, drogi Panie, spraw, aby moja dusza rozpromieniła się Twoją wieczną chwałą. Jezu, ufam Tobie.

----

Where is God? It’s easy to think of God being in Heaven or some far off place, looking down upon us and guiding all of creation in accord with His holy Will. This is true, but it’s not the full picture. God is perfectly “transcendent” in that He is way beyond us and beyond the created world. But He is also perfectly “immanent” in that He lives within us. When you pray, seek Him especially within your own soul. Remember that when you receive Holy Communion, God makes your soul a tabernacle. He enters in and remains within unless He is excluded on account of sin. Seek His divine presence within your soul and you will discover the intimacy of His abundant Mercy.

Reflect upon the image of a tabernacle. Within that sacred dwelling the full glory of God exists in veiled form. But He is there, alive, radiant and glorious. Now see your soul as this tabernacle. See Him coming to you to make His dwelling within you. God desires to fully live within you, making your heart the place of His gentle repose. Spend time today seeking our Lord within. Talk to Him, listen to Him, and commune with Him. Let your heart become alive and radiant with His holy presence. For within your heart is the presence of God.

Lord, I thank You for coming to me and making my heart Your dwelling place. I thank You for Your perfect love and care and I pray that I may discover Your divine presence in my life more fully each and every day. I am Yours, dear Lord, make my soul radiant with Your eternal glory. Jesus, I trust in You.

----

Jezus udał się do miasta Nain, a towarzyszyli Mu Jego uczniowie i wielki tłum. Gdy zbliżał się do bramy miasta, wynoszono właśnie zmarłego, jedynego syna matki, która była wdową. Towarzyszył jej wielki tłum z miasta. Łk 7,11–12

Wyobraź sobie tę matkę. Była mężatką, miała z mężem dziecko, wychowali je, patrzyła z synem na śmierć męża, a potem patrzyła na śmierć syna i uczestniczyła w jego pogrzebie. Ponieważ był to jej jedyny syn, została sama.

Kiedy myślimy o tej kobiecie, łatwo jej współczuć. Jej serce musiało być przepełnione smutkiem, który jest namacalny dla każdego, kto ma empatię. Mógł ją również przepełniać strach. W tamtych czasach wdowa miała ogromne trudności z utrzymaniem się na wsi. Po śmierci męża musiała polegać na synu, który zapewniłby jej utrzymanie na starość. Ale teraz, gdy go już nie było, jej serce nie tylko odczuwało ból po jego stracie, ale także lęk o przyszłość. Co się z nią stanie? Kto będzie ją karmił przez lata? Czy zostanie skazana na żebractwo i ubóstwo?

Właśnie w kontekście tego bardzo realnego smutku i lęku Jezus wkracza w jej życie. Nie wiemy, czy cokolwiek wiedziała o Jezusie. Wygląda na to, że nie była jedną z Jego naśladowczyń i mogła nawet o Nim nie słyszeć, ponieważ od dawna nie nauczał publicznie. Spotkanie Jezusa z nią i jej zmarłym synem wydaje się nieplanowane i nieoczekiwane. Co skłania Jezusa do wskrzeszenia tego człowieka? Nie wydaje się, aby była to odpowiedź na czyjąkolwiek wiarę w wiosce. Nie dzieje się to nawet na czyjąś prośbę. Wydaje się, że Jezus uczynił to wyłącznie ze współczucia dla tej matki. Przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka. I chociaż Jezus wyraźnie działał z współczucia dla niej, biorąc pod uwagę cały kontekst, może istnieć również motyw drugorzędny.

Jezus, Jego uczniowie i wielki tłum szli razem przez tę wioskę. Ponieważ cuda Jezusa zazwyczaj dokonywały się w odpowiedzi na wiarę ludzi, najprawdopodobniej to właśnie wiara przyczyniła się do tego cudu. Wiara, która spowodowała ten cud, mogła jednak pochodzić jedynie od tłumów ludzi, którzy szli z Jezusem z Kafarnaum. Dzień wcześniej te same tłumy były świadkami uzdrowienia przez Jezusa sługi setnika. Wyraźnie wierzyli w Jezusa. Kiedy szli z Nim i napotkali kondukt pogrzebowy, nie tylko serce Jezusa zostało poruszone współczuciem, ale także serca Jego naśladowców. Dlatego też, widząc smutek tej matki, a następnie Jego własny ludzki smutek i współczucie dla niej, mieli nadzieję, że On coś zrobi. Ich nadzieja miała nadprzyrodzone pochodzenie, co oznacza, że ​​była również połączona z wiarą. Dzięki wierze wiedzieli, że Jezus zadziała. W ten sposób, w bardzo realny sposób, współczucie, nadzieja i wiara ludzi podróżujących z Jezusem przywołały Jego wszechmoc uzdrawiania, a Jezus odpowiedział.

Istnieje wiele sposobów, aby działać jako pośrednicy Bożej łaski. Jednym ze sposobów jest wzrastanie we współczuciu dla innych i nadziei w Bogu. Kiedy jesteśmy świadkami cierpienia innych, pozwalamy sobie na współczucie dla nich, okazujemy nadzieję w Bożą moc uzdrawiania, a następnie stoimy tam z wiarą, czekając na działanie Boga, Bóg będzie zmuszony do działania. Nasze święte współczucie, nadzieja i wiara działają jak modlitwa, na którą Bóg zawsze odpowiada. Tłumy towarzyszące Jezusowi przez wioskę Nain najwyraźniej działały w ten sposób i, zainspirowani ich świadectwem, my również powinniśmy działać jako orędownicy za innych w ten sam sposób.

Zastanów się dziś nad każdym w swoim życiu, kto przypomina wdowę z Nain. Kogo Bóg chce, abyś zauważył i dla kogo poczuł współczucie? Gdy twoje empatyczne serce dostrzega tych, którzy potrzebują twojego współczucia, otwórz się również na nadprzyrodzony dar nadziei. Miej boską nadzieję, że Bóg ich uzdrowi. Czyniąc to, pozwól, aby ta nadzieja przejawiła wiarę w Boga i ofiaruj to współczucie, nadzieję i wiarę Bogu jako swoją modlitwę za potrzebujących.

Najbardziej współczujący Panie, Ty zawsze jesteś uważny na nasze potrzeby i nasze smutki. Twoje Serce jest pełne współczucia dla wszystkich. Proszę, daj mi prawdziwie empatyczne serce, abym dostrzegał potrzebujących. Czyniąc to, napełnij mnie nadzieją i wiarą, że wylejesz na nich swoje miłosierdzie, abym stał się orędownikiem wszystkich. Jezu, ufam Tobie.