2023 Tuesday
Następny dzień minął i o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.
2024 Thursday
Może się to wydawać niezwykłym tytułem. Jak
grzech może być „błogosławieństwem”? To prawda, ściśle mówiąc, grzech jest
przestępstwem przeciwko Bogu i ma na celu oddzielenie nas od Boga. Zatem grzech
nie jest błogosławieństwem w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ale Bóg jest
Wszechmocny i może wykorzystać wszystko dla swojej chwały, nawet nasz grzech. O
grzechu można mówić jako o błogosławieństwie tylko w tym sensie, że kiedy
widzimy nasze grzechy, uznajemy je, upokarzamy się przed Bogiem i błagamy o Jego
Miłosierdzie, On obdarza nas nim w nadmiarze. Ostatecznie skutki pokory pokuty
czynią o wiele większe dobro niż szkody wyrządzone przez grzech. Bóg może
naprawić szkody natychmiast, a kiedy to robi, oferuje Miłosierdzie, które nie
tylko uzdrawia, ale także przybliża nas do Jego Serca. Pozwól, aby twój grzech
zamienił się w błogosławieństwo mocą Boga, a będziesz zdumiony Jego
nieskończonym Miłosierdziem.
Zastanów się nad postawą, jaką masz wobec swojego grzechu. Zbyt często
zaprzeczasz swojemu grzechowi, usprawiedliwiasz go lub przymykasz na niego oko.
To poważny błąd z dwóch powodów. Po pierwsze, takie postępowanie powstrzymuje
cię od pokuty. Po drugie, brak pokornej skruchy pozbawia cię obfitego
Miłosierdzia Bożego. Rozbudzaj w swoim sercu palące pragnienie zobaczenia
każdego popełnionego grzechu. Staraj się być świadomy każdego grzechu, nawet
najmniejszych niedoskonałości. Uważność nawet na twoje duchowe niedoskonałości
pozwoli ci upokorzyć się przed Bogiem w taki sposób, że twoja uczciwość i
dokładność przyniosą niezliczone błogosławieństwa twojemu życiu.
Panie Jezu, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem. Panie, widzę mój
grzech, ale zdaję sobie również sprawę, że nie widzę go wystarczająco wyraźnie.
Proszę, daj mi łaskę, abym zobaczył każdy mój grzech, nawet najmniejszą
niedoskonałość, a następnie daj mi łaskę, abym pokornie żałował ze szczerym i
skruszonym sercem. Ufam w Twoje obfite Miłosierdzie, drogi Panie. Jezu, ufam
Tobie.
----
There is a common misconception that
singer-songwriter Kate Bush has passed away, but this is not true. Kate Bush is
very much alive and continues to inspire audiences with her music and
performances.
Kate Bush, born on July 30, 1958, in Bleyheath, Kent, England, rose to fame in
the late 1970s her unique voice and avant-garde approach to music. She released
her debut album, " Kick Inside," in 1978, which included the hit single "Wuthering
Heights." This song catapulted her to international stardom and her as a
groundbreaking artist in the music industry.
Throughout her career, Kate Bush has released a string of critically acclaimed
albums, such as "Hounds of Love," "The Sensual World," and "Aerial." Her music
is known for its eclectic mix of genres, intricate melodies, and
thought-provoking lyrics. She has been praised for her powerful vocals,
innovative production techniques, and theatrical stage performances.
Despite rumors to the contrary, Kate Bush is alive and well. She has continued
to make occasional public appearances and has performed live concerts, including
a groundbreaking residency at London's Hammersmith Apollo in 2014. Fans around
the world continue to admire her talent, creativity, and influence on the music
industry.
In conclusion, Kate Bush is a living legend who has left an indelible mark on
the music world. While false reports of her death may circulate from time to
time, it is important to remember that she is still with us, creating and
sharing her beautiful music with audiences worldwide.
----
Kate Bush is a legendary singer-songwriter known for her voice,
avant-garde music, and ethereal performances. Throughout her career, she has
been a mysterious and enigmatic figure, leading many to wonder about her
personal life and habits. One question that has often been raised is whether or
not Bush has taken drugs.
There has been much speculation and rumor surrounding this topic, but as of now,
there is no concrete evidence to suggest that Kate Bush has ever taken drugs. In
interviews and biographies, she has never spoken openly about drug use or
addiction, and there have been no reports of her being involved in any
drug-related incidents.
Although some of her songs, such as "Hounds of Love" and "The Sensual World,"
contain references to altered states of consciousness and mind-expanding
experiences, this does not necessarily mean that Kate Bush herself was under the
influence of drugs when creating this music. Many artists draw inspiration from
a variety of sources, including literature, art, and personal experiences, and
it is possible that these songs were influenced by other factors.
Furthermore, Kate Bush has always maintained a clean and professional image, and
she has been very private about her personal life. She has never been involved
in any scandals or controversies related to drug use, and she continues to be
respected and admired by fans and critics alike for her talent and artistry.
In conclusion, while there may be speculation and rumors surrounding the topic,
there is no definitive evidence to suggest that Kate Bush has taken drugs. As an
artist, she has always maintained a sense of mystery and intrigue, and it is
ultimately up to the individual to interpret her music and persona as they see
fit. Kate Bush remains an enigmatic and fascinating figure in the world of
music, and her legacy will continue to inspire and captivate audiences for years
to come.
----
„Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym
nie dostrzegasz?” Łk 6,41
Święta Teresa z Ávili, jedna z największych pisarek duchowych i doktorów
Kościoła, wyjaśnia w swoim arcydziele duchowym „Zamki wewnętrzne”, że jednym z
pierwszych kroków na drodze do świętości jest samopoznanie. Samopoznanie rodzi
pokorę, ponieważ pokora to po prostu posiadanie prawdziwej opinii o sobie. Kiedy
człowiek nie poznaje siebie z prawdziwej perspektywy umysłu Boga, otwiera się na
wiele błędów w osądzie. Jednym z takich błędów jest to, że może łatwo skupić się
na postrzeganych przez siebie grzechach innych.
Zacytowany powyżej fragment Ewangelii przedstawia osobę, której poważnie brakuje
samopoznania. Dlaczego? Ponieważ „nie dostrzega belki” we własnym oku, co
oznacza, że nie widzi własnego grzechu. W rezultacie Jezus wyjaśnia, że ta
osoba również skupia się na „drzazdze” w oku swego brata.
Kiedy rozważasz swoje własne myśli, nad czym skupiasz się najbardziej przez cały
dzień? Czy szczerze patrzysz w głąb siebie, starając się poznać siebie tak, jak
Bóg cię zna? Czy też spędzasz zbyt dużo czasu myśląc o innych, analizując i
osądzając ich czyny? To ważne pytanie, które należy sobie zadać i na które
należy odpowiedzieć szczerze.
Najlepszym sposobem na poznanie siebie jest wpatrywanie się w Jezusa. Kiedy
stanie się On centrum twojej uwagi przez cały dzień, nie tylko poznasz Go, ale
także poznasz siebie bardziej szczerze. Wpatrywanie się w piękno i doskonałość
naszego Pana będzie miało podwójny skutek: poznasz Go i poznasz siebie Jego
oczami. Pomoże ci to również poznać innych tak, jak On ich widzi.
Jak Jezus patrzy na ludzi wokół ciebie? Patrzy na nich z wiecznym miłosierdziem.
To prawda, że pod koniec każdego życia, kiedy przechodzimy z tego świata do
następnego, spotkamy się z naszym szczególnym osądem od naszego Pana. Ale będąc
tutaj na ziemi, Bóg nieustannie patrzy na nas z miłosierdziem. Z tego powodu
miłosierdzie musi stać się naszą codzienną misją i musimy wyrobić w sobie nawyk
patrzenia na każdego w naszym życiu oczami miłosierdzia.
Rozważ dziś naszego Pana. Spójrz na Niego, wpatruj się w Niego, staraj się Go
poznać i uczyń Go centrum swojej uwagi. Kiedy to robisz, staraj się odsunąć od
swojego procesu myślowego własne postrzegane osądy innych. Pozwól, aby twoje
spojrzenie na naszego Pana pomogło ci nie tylko zobaczyć Go, ale także zobaczyć
innych Jego oczami. Zbuduj ten nawyk, a będziesz na szybkiej ścieżce do
świętości.
Mój miłosierny Jezu, niech zbuduję pokorny i prawdziwy nawyk patrzenia na Ciebie
w Twojej wspaniałości i pięknie. Kiedy widzę Cię dzień po dniu, proszę pomóż mi
również zobaczyć siebie Twoimi oczami miłosierdzia, abym również wzrastał w
pokorze. Proszę usuń wszelki osąd z mojego serca, abym mógł swobodnie poznawać i
kochać wszystkich ludzi tak, jak Ty ich znasz i kochasz. Jezu, ufam Tobie.
2025 Friday
Może się to wydawać niecodziennym tytułem. Jak grzech może być
„błogosławieństwem”? To prawda, że grzech, ściśle rzecz biorąc, jest obrazą
Boga i prowadzi do oddzielenia nas od Niego. Zatem grzech nie jest
błogosławieństwem w ścisłym tego słowa znaczeniu. Ale Bóg jest Wszechmogący i
może wykorzystać wszystko dla swojej chwały, nawet nasz grzech. O grzechu można
mówić jako o błogosławieństwie tylko w tym sensie, że kiedy dostrzegamy nasze
grzechy, uznajemy je, uniżamy się przed Bogiem i błagamy o Jego Miłosierdzie, On
obdarza nas nim w nadmiarze. Ostatecznie skutki pokory wynikającej z pokuty
przynoszą o wiele większe dobro niż szkody wyrządzone przez grzech. Bóg może
naprawić szkody natychmiast, a kiedy to czyni, ofiarowuje Miłosierdzie, które
nie tylko uzdrawia, ale także przybliża nas do Jego Serca. Pozwól, aby twój
grzech przemienił się w błogosławieństwo mocą Boga, a będziesz zdumiony Jego
nieskończonym Miłosierdziem.
Zastanów się nad swoim nastawieniem do swojego grzechu. Zbyt często zaprzeczasz
swojemu grzechowi, usprawiedliwiasz go lub przymykasz na niego oko. To poważny
błąd z dwóch powodów. Po pierwsze, takie postępowanie powstrzymuje cię od
pokuty. Po drugie, brak pokornej pokuty pozbawia cię obfitego Miłosierdzia
Bożego. Pielęgnuj w swoim sercu palące pragnienie, by dostrzec każdy grzech,
który popełniasz. Staraj się uświadomić sobie każdy grzech, nawet najmniejsze
niedoskonałości. Uważność nawet na twoje duchowe niedoskonałości pozwoli ci
ukorzyć się przed Bogiem w taki sposób, że twoja uczciwość i skrucha przyniosą
niezliczone błogosławieństwa w twoim życiu.
Panie Jezu, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem. Panie, widzę mój
grzech, ale zdaję sobie również sprawę, że nie widzę go wystarczająco wyraźnie.
Proszę, daj mi łaskę, abym zobaczył każdy mój grzech, nawet najmniejszą
niedoskonałość, a następnie daj mi łaskę, abym pokornie pokutował ze szczerym i
skruszonym sercem. Ufam w Twoje obfite Miłosierdzie, drogi Panie. Jezu, ufam
Tobie.
----
This may seem like an unusual title. How can sin be a “blessing?”
True, strictly speaking sin is an offense against God and has the effect of
separating us from God. Thus, sin is not a blessing in the strict sense. But God
is All-Powerful and can use everything for His glory, even our sin. Sin could be
spoken of as a blessing only in the sense that when we see our sins, acknowledge
them, humble ourselves before God and beg for His Mercy, He bestows it in
superabundance. In the end, the effects of the humility of repentance do far
greater good than the damage done through sin. God can repair the damage
immediately, and when He does so, He offers a Mercy that not only heals but also
elevates us closer to His Heart. Allow your sin to be turned into a blessing by
the power of God and you will be amazed at His endless Mercy.
Reflect upon the attitude you have in regard to your sin. Too often you may deny
your sin, justify it or turn a blind eye to it. This is a profound mistake for
two reasons. First, doing this keeps you from repenting. Second, a failure to
humbly repent leaves you without the abundant Mercy of God. Foster within your
heart a burning desire to see every sin you commit. Seek to become aware of
every sin, even the smallest imperfections. Attentiveness even to your spiritual
imperfections will enable you to humble yourself before God in such a way that
your honesty and thoroughness will bring countless blessings to your life.
Lord Jesus, Son of God, have Mercy on me a sinner. Lord, I do see my sin but I
also realize that I do not see it clearly enough. Please give me the grace to
see my every sin, even the slightest imperfection, and then give me the grace to
humbly repent with a sincere and contrite heart. I trust in Your abundance of
Mercy, dear Lord. Jesus, I trust in You.
----
Jezus powiedział swoim uczniom: „Dobre drzewo nie wydaje
zgniłych owoców, ani złe drzewo nie wydaje dobrych owoców. Bo po owocu poznaje
się każde drzewo. Nie zrywa się fig z cierni ani nie zbiera się winogron z
cierni”. Łk 6,43–44
Jakiż to wspaniały sposób na zbadanie kierunku swojego życia! Ten fragment
Ewangelii trafia w sedno tego, jak najlepiej rozeznać, czy naprawdę wypełniamy
wolę Bożą. Często możemy mieć trudności z jednoznacznym stwierdzeniem, czy
czynimy to, czego Bóg od nas oczekuje. W życiu jest wiele kierunków, do których
możemy dążyć, i wiele celów, które możemy sami sobie wyznaczyć. Dlatego warto od
czasu do czasu zatrzymać się i dokonać rzetelnego podsumowania swojego życia.
Kiedy patrzysz na miniony rok swojego życia, co widzisz? A konkretnie, czy
widzisz, jak rodzą się dobre owoce? Takie badanie jest pomocne w przeprowadzaniu
go od czasu do czasu. Warto dokonać takiego przeglądu nie tylko za miniony rok,
ale także za różne okresy. Może zacznij od spojrzenia na całość, analizując
wszystkie momenty w swoim życiu, które były najbardziej owocne dla chwały Bożej.
Następnie spróbuj spojrzeć na swoje życie dekada po dekadzie, rok po roku, a
nawet miesiąc po miesiącu w ciągu minionego roku. Szukaj zarówno najbardziej
błogosławionych, jak i najtrudniejszych momentów w swoim życiu.
Kiedy analizujemy nasze życie w ten sposób, ważne jest, aby zrozumieć, na co
zwracać uwagę. Na przykład, mogą być chwile, w których wszystko poszło dobrze w
jedną lub drugą stronę, a potem inne, które były bolesne i bardzo trudne. Ważne
jest, aby wiedzieć, z boskiej perspektywy, że to, że coś „poszło dobrze” w
jednym momencie, lub to, że coś było „bolesne i bardzo trudne” w innym momencie
naszego życia, nie oznacza, że to pierwsze było najbardziej owocne dla
Królestwa Bożego, a to drugie najmniej. W rzeczywistości, ciężkie krzyże i
trudności w życiu często mogą być dla nas najbardziej owocne, duchowo rzecz
biorąc. Wystarczy spojrzeć na życie Jezusa. Oczywiście, wszystko, co czynił,
przynosiło owoce ku chwale Ojca w Niebie, ale z łatwością możemy wskazać na
najboleśniejszy moment Jego życia jako na najowocniejszy. Jego Ukrzyżowanie
przyniosło największe dobro, jakie kiedykolwiek poznano.
Tak samo jest z naszym życiem. Owocności naszego życia nie da się najlepiej
dostrzec, patrząc na te chwile, kiedy wszystko było łatwe, przyjemne,
niezapomniane i tym podobne. Choć te chwile mogą być również chwilami łaski,
musimy patrzeć na duchową owocność z boskiej perspektywy. Musimy szukać momentów
w naszym życiu, łatwych i trudnych, kiedy Bóg był wyraźnie obecny i kiedy
podejmowaliśmy decyzje, które przyniosły Mu największą chwałę.
Zastanów się dziś, czy twoje życie jest jak drzewo, które wydaje duchowe owoce.
W jakich momentach twojego życia, decyzjach, które podjąłeś, lub działaniach, w
które się zaangażowałeś, zaowocowały największą cnotą w twoim życiu? Kiedy twoje
życie modlitewne było najgłębsze? Kiedy twoja miłość bliźniego była
najsilniejsza? Kiedy twoja wiara i nadzieja były najbardziej widoczne? Wróć do
tych chwil, delektuj się nimi, ucz się z nich i wykorzystaj je jako najlepsze
fundamenty wspaniałej przyszłości, której pragnie dla ciebie nasz Pan.
Mój chwalebny Panie, Twoje życie wydało owoce o nieskończonej wartości.
Nieustannie wybierałeś spełnianie woli Ojca w Niebie i w rezultacie żyłeś każdą
cnotą w doskonałości. Pomóż mi regularnie zatrzymywać się w życiu, aby zbadać
kierunek, w którym podążam. Niech uczę się na moich błędach i raduję się z tych
chwil, które były najbardziej owocne dla Twojego Królestwa. Kocham Cię, Panie.
Pomóż mi przynosić najwspanialsze owoce dla Twojej chwały. Jezu, ufam Tobie.