2023 Friday
2024 Sunday
Nic w życiu nie musi być straszne. Nawet największa walka i
cierpienie, jakie znosimy, może z łatwością zostać przemienione przez Boga, aby
stało się źródłem Jego Miłosierdzia i naszego uświęcenia. Ale jest jedna rzecz,
która byłaby naprawdę straszna, gdyby nas spotkała. I tą jedną rzeczą jest Dzień
Sądu, jeśli mamy pozostać zamknięci na Miłosierdzie Boże poprzez nasz upór i
chęć pokornej pokuty i zmiany naszego życia. To przerażająca rzeczywistość,
którą warto zobaczyć. Kiedy staniemy przed Bożym Tronem Sądowym, nigdy nie
będziemy w stanie usprawiedliwić naszego upartego lgnięcia do grzechu. Żadna
racjonalizacja ani samousprawiedliwienie nie złagodzą Sprawiedliwości Bożej. Nie
pozwól sobie dojść do tego punktu. Pokutuj teraz. Szczerze pokutuj i wyznaj swój
grzech. Nie trzymaj się swojej pewności siebie. Będzie to łatwe do osiągnięcia,
jeśli jasno zrozumiesz nieskończone Miłosierdzie Boże ofiarowane ci teraz i aż
do dnia twojego sądu. Potem będzie już za późno. Nie czekaj.
Za co musisz odpokutować? Poważnie, co to jest? Nie trzymaj się swojej własnej
nieomylności, zachowując się tak, jakbyś nie miał grzechu. Możesz oszukać
innych, możesz nawet oszukać siebie, ale nigdy nie oszukasz Boga. Jego miłość do
ciebie jest większa, niż kiedykolwiek możesz sobie wyobrazić, a wiedza o tym
powinna złagodzić twoje obawy związane z przyznaniem się do grzechu. Zrób to i
patrz, jak otwierają się przed tobą śluzy Miłosierdzia.
Panie, przepraszam i żałuję mojego grzechu. Bardzo mi przykro, szczególnie za
to, że nie przyznałem się szczerze do swoich błędów. Daj mi dzisiaj łaskę, abym
mógł zobaczyć moją duszę taką, jaką Ty ją widzisz i przyznać się do dróg,
którymi odwróciłem się od Ciebie, trzymając się własnego grzechu, a zwłaszcza
swojej pychy. Zlituj się nade mną, drogi Panie. Oddaję Tobie siebie i wszystkie
moje grzechy. Jezu, ufam Tobie.
----
Miłość jest jednym z najważniejszych uczuć które powinny
towarzyszyć nam w relacjach z innymi ludźmi. To ona sprawia, że potrafimy
zrozumieć drugą osobę, wybaczyć jej błędy i wspierać w trudnych chwilach.
Dlatego kiedy ktoś mówi o drugim człowieku w negatywny sposób, można śmiało
stwierdzić, że brakuje mu w sercu miłości.
Często ludzie, którzy krytykują innych, sami są nacechowani negatywnymi
emocjami, takimi jak zazdrość, złość czy frustracja. Zamiast szukać pozytywnych
cech w drugim człowieku, skupiają się na jego wadach i błędach. To właśnie brak
miłości sprawia, że zamiast budować relacje oparte na szacunku i zrozumieniu,
tworzymy mur między sobą a drugą osobą.
Warto sobie uświadomić, że każdy człowiek ma swoje dobre i złe strony. Nikt nie
jest doskonały i wszyscy popełniamy błędy. Ważne jest jednak, aby potrafić
zauważyć dobro w innych, nawet jeśli czasem trudno nam to zrobić. Szukanie winy
i negatywnych cech w drugim człowieku nie przynosi niczego dobrego - ani nam,
ani drugiej osobie.
Dlatego warto zastanowić się, co sprawia, że nie potrafimy okazać miłości wobec
innych. Może to być brak pewności siebie, lęk przed odrzuceniem czy niepewność
co do własnych uczuć. Jednak dopiero kiedy nauczymy się kochać siebie i
zaakceptować swoje słabości, będziemy w stanie okazać miłość tym, którzy nas
otaczają.
Pamiętajmy więc, że krytyka i negatywne opinie o innych mogą być sygnałem braku
miłości w naszym sercu. Zamiast skupiać się na wadach innych, spróbujmy zauważyć
ich dobre strony i szukać pozytywnych cech. Tylko wtedy będziemy mogli budować
prawdziwe i szczere relacje oparte na miłości i zrozumieniu.
----
Patrząc na historię ludzkości, łatwo zauważyć, mimo postępu
cywilizacyjnego i rozwoju technologicznego, że ludzie wciąż mają trudności z
życiem w zgodzie z innymi. Niestety, nawet dorosły człowiek nie zawsze potrafi
być życzliwy i empatyczny wobec drugiego człowieka.
Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy mogą być choroby psychiczne. Osoby cierpiące
na depresję, nerwice czy zaburzenia osobowości często mają trudności z kontrolą
emocji i zachowań, co może prowadzić do konfliktów z innymi. Tego typu problemy
psychiczne często sprawiają, że ludzie stają się agresywni, nietolerancyjni i
nie troszczący o uczucia innych.
Inną przyczyną braku umiejętności życia w zgodzie z drugim człowiekiem może być
życie pozbawione ducha i wartości duchowych. Ludzie, którzy nie mają w swoim
życiu miejsca na Boga i nie kierują się moralnymi zasadami, często są
egoistyczni, materialistyczni i skupieni wyłącznie na własnych korzyściach. Brak
empatii, życzliwości i troski o innych jest często efektem oddalenia od
duchowości i oddania się tylko własnym interesom.
W obliczu tych problemów, ważne jest, aby ludzie zwracali większą uwagę na swoje
zdrowie psychiczne i duchowe. Świadomość swoich emocji, umiejętność radzenia
sobie z stresem i konfliktami oraz pracowanie nad wartościami duchowymi mogą
pomóc w budowaniu lepszych relacji z innymi.
Pamiętajmy, że życie w zgodzie z drugim człowiekiem wymaga wysiłku i
zaangażowania. Wyłącznie poprzez empatię, życzliwość i otwartość możemy tworzyć
harmonijne i satysfakcjonujące relacje z innymi. Niech więc historia ludzkości
będzie dla nas przestrogą i inspiracją do stawiania sobie wysokich standardów w
dziedzinie miłości bliźniego i dbania o dobro innych.
----
Większość z nas prowadzi swoje codziennie życie borykając się z
różnymi wyzwaniami i trudnościami. Oczywiście, każdy ma inne problemy i walki do
stoczenia, ale jedno jest pewne - największą walkę jaką człowiek musi stoczyć w
swoim życiu, to walkę z diabłem o własną duszę.
To nieprzyjemne stwierdzenie może wydawać się przerażające, ale nie ma co się
oszukiwać - diabeł jest realnym obecny w naszym życiu, czając się na nasze
słabości i chęci popełnienia grzechu. Jest to walka nieustająca, którą każdy z
nas toczy każdego dnia. Pokusy są wszędzie - w naszych myślach, słowach i
czynach. Diabeł manipuluje naszymi emocjami, sprawiając że popełniamy błędy i
oddalamy się od Boga.
Jednak, nie jesteśmy sami w tej walce. Bóg zawsze jest obok nas, gotów pomóc nam
w pokonywaniu diabelskich pokus. Modlitwa, sakramenty i dobre uczynki są naszą
bronią w tej walce. Bóg daje nam siłę i wsparcie abyśmy mogli zwyciężyć i
zbliżyć się do Niego.
Niestety, wielu ludzi bagatelizuje tę walkę. Nie zdają sobie sprawy z realności
diabelskiego wpływu na ich życie i dają się manipulować pokusom. Może to być
wynikiem niewiary, ignorancji lub po prostu braku świadomości duchowej.
Dlatego tak ważne jest, abyśmy zdawali sobie sprawę z tego, że codziennie
toczymy walkę o naszą duszę. Musimy być czujni i ostrożni, unikając grzechu i
szukając bliskości z Bogiem. Modlitwa, lektura Pisma Świętego i regularne
uczestnictwo w Mszy św. są kluczowe dla naszego duchowego wzrostu i ochrony
przed diabelskim wpływem.
W końcu zrozumiałem, że istnienie diabła w życiu każdego z nas jest
rzeczywistością nie do zaprzeczenia. Jednak, mając Boga po swojej stronie,
jesteśmy w stanie zwyciężyć i osiągnąć wieczne zbawienie. Warto więc podjąć tę
walkę i dążyć do świętości, bo nasza dusza jest najcenniejszym skarbem, który
trzeba chronić za wszelką cenę.
----
Od kogo królowie ziemi pobierają myto lub podatek spisowy? Od
swoich poddanych czy od cudzoziemców?” Kiedy powiedział: „Od cudzoziemców”,
Jezus mu odpowiedział: „W takim razie poddani są zwolnieni. Abyśmy ich nie
urazili, idźcie nad morze, zarzućcie haczyk i złowicie pierwszą rybę, która się
pojawi. Otwórz jego usta, a znajdziesz monetę wartą dwukrotność podatku
świątynnego. Daj im to dla mnie i dla ciebie. Mateusza 17:25–27
Przed tym drobnym cudem Jezus właśnie po raz drugi powiedział swoim uczniom o
swojej nadchodzącej męce. Znowu było to dla nich trudne do usłyszenia.
Przypomnijmy, że po pierwszej przepowiedni o nadchodzącej męce i śmierci Jezusa
Jezus zabrał Piotra, Jakuba i Jana na górę i przemienił się na ich oczach.
Przemienienie miało po części rozwiać strach uczniów i dać im nadzieję na to, co
miało nadejść. A teraz, po drugiej przepowiedni Jezusa dotyczącej swojej męki,
osobiście dokonał się kolejny cud dla Piotra, aby go dodać otuchy i dać mu
nadzieję.
Wyobraź sobie, że jesteś Piotrem. Wyobraź sobie, że postępujesz zgodnie ze
wskazówkami Jezusa i udajesz się nad morze, zarzucasz haczyk, wyciągasz rybę, a
następnie otwierasz jej pysk. Kiedy Piotr wciągał tę rybę, musiał być pełen
nadziei i podekscytowania i zastanawiał się, czy słowa Jezusa się spełnią. I gdy
tylko Piotr zobaczył monetę, tak jak powiedział Jezus, musiał być pod wielkim
wrażeniem. Powoli strach i niepokój, którego doświadczał podczas drugiej
zapowiedzi męki i śmierci Jezusa, zaczęły ustępować, gdy Piotr był świadkiem
kolejnego niesamowitego znaku od swego Pana.
Bóg każdego dnia czyni cuda w naszym życiu. Problem w tym, że często ich nie
dostrzegamy. Za każdym razem, gdy Jego chwalebna moc działa w nas, aby nas
wzmocnić lub napełnić odwagą, nadzieją, miłością i każdą inną cnotą, jest to cud
przemieniającej łaski. Bóg zawsze wie, czego potrzebujemy w życiu. Zna nasze
zmagania i wątpliwości. Czasami milczy, aby wciągnąć nas głębiej poprzez
świadomą modlitwę i akty wiary. Czasami nagle odkrywamy, że otrzymujemy nową
jasność w życiu, która jest wynikiem działania Jego łaski.
Jezus wiedział, że Piotr potrzebował dodatkowej łaski tego osobistego cudu, aby
móc wyjść poza swoje lęki i zmagania i całkowicie zaufać Jezusowi. Jezus był
godny zaufania. Do takiego wniosku doszedłby Piotr. Był godny zaufania. Dlatego
należy wierzyć we wszystko, co powiedział. Cóż za wspaniały wniosek, do którego
wszyscy możemy dojść.
Zastanów się dzisiaj nad tym, w jaki sposób Bóg zapewnił cię o swojej boskiej
obecności i działaniu w twoim życiu. Chociaż utwierdzające cuda, których Bóg
dokonał w twoim życiu, mogą nie objawiać się fizycznie, działanie Boga może być
równie przekonujące, jeśli wyraźnie je postrzegamy. O czym Bóg chce Cię zapewnić
w Twoim życiu? Z jaką walką lub wątpliwościami się borykasz? Jeśli zmagasz się z
trudnościami, skup swój umysł na tym, w jaki sposób Bóg był obecny i aktywny w
twoim życiu. Zastanów się nad Jego interwencją oraz nad tym, w jaki sposób się o
ciebie troszczył i jak cię prowadził. Bądź wdzięczny i pozwól, aby pamięć o tym,
czego Bóg dokonał, była dziś twoją siłą i źródłem nadziei, kiedy jej najbardziej
potrzebujesz.
Mój cudowny Panie, Twoje działanie w moim życiu jest naprawdę chwalebne i
zdumiewające. Zawsze mnie wspierasz, gdy jestem w potrzebie. Pomóż mi zwracać
się do Ciebie, gdy zmagam się z trudnościami, abym napełnił się nową nadzieją w
Tobie. Zawsze jesteś wierny, drogi Panie. W Tobie pokładam całą moją nadzieję.
Jezu, ufam Tobie.
2025 Monday
Nic w życiu nie musi być straszne. Nawet największe zmagania i
cierpienia, jakie znosimy, mogą zostać z łatwością przemienione przez Boga, by
stać się źródłem Jego Miłosierdzia i naszego uświęcenia. Ale jest jedna rzecz,
która byłaby naprawdę straszna, gdyby miała nas spotkać. A tą jedną rzeczą jest
Dzień Sądu, jeśli pozostaniemy zamknięci na Miłosierdzie Boże przez nasz upór i
odmowę pokornej skruchy i zmiany naszego życia. To przerażająca rzeczywistość.
Kiedy staniemy przed Tronem Sądu Bożego, nigdy nie będziemy w stanie
usprawiedliwić naszego upartego przywiązania do grzechu. Żadna ilość
racjonalizacji ani samousprawiedliwień nie ułagodzi Bożej Sprawiedliwości. Nie
pozwól sobie dojść do tego punktu. Pokutuj teraz. Szczerze pokutuj i wyznaj swój
grzech. Nie trzymaj się swojej samouwielbienia. Będzie to łatwe do osiągnięcia,
jeśli jasno zrozumiesz nieskończone Miłosierdzie Boże ofiarowane ci teraz i aż
do dnia twojego sądu. Potem będzie za późno. Nie czekaj.
Czego potrzebujesz, aby się nawrócić? Serio, czego? Nie trzymaj się kurczowo
swojej samouwielbienia, udając, że nie masz grzechu. Możesz oszukać innych,
możesz nawet oszukać siebie, ale nigdy nie oszukasz Boga. Jego miłość do ciebie
jest większa, niż kiedykolwiek pojmiesz, a świadomość tego powinna złagodzić
twoje obawy przed przyznaniem się do grzechu. Zrób to i zobacz, jak otwierają
się przed tobą śluzy Miłosierdzia.
Panie, żałuję i żałuję za swój grzech. Bardzo żałuję, zwłaszcza za to, że nie
potrafiłem szczerze przyznać się do swoich błędów. Daj mi dziś łaskę, abym
zobaczył swoją duszę tak, jak Ty ją widzisz, i przyznał, że odwróciłem się od
Ciebie, trzymając się własnego grzechu, a zwłaszcza pychy. Zmiłuj się nade mną,
drogi Panie. Oddaję Ci siebie i cały mój grzech. Jezu, ufam Tobie.
----
Nothing in life has to be dreadful. Even the greatest struggle
and suffering we endure can easily be transformed by God to become a source of
His Mercy and our sanctification. But there is one thing that would be truly
dreadful if it were to come upon us. And that one thing is the Day of Judgment
if we were to remain closed to the Mercy of God through our obstinance and
refusal to humbly repent and change our lives. This is a frightening reality to
behold. When we stand before the Judgment Seat of God we will never be able to
justify our stubborn adherence to sin. No amount of rationalization or
self-justification will appease the Justice of God. Do not allow yourself to
come to this point. Repent now. Honestly repent and confess your sin. Do not
hold onto your self-righteousness. This will be easy to accomplish if you
clearly understand the infinite Mercy of God offered you now and until the day
of your judgment. After that, it will be too late. Do not wait.
What do you need to repent of? Seriously, what is it? Do not cling to your own
self-righteousness acting as if you have no sin. You may fool others, you may
even fool yourself, but you will never fool God. His love for you is greater
than you’ll ever fathom and knowing this should ease your worries about
admitting your sin. Do it and watch the floodgates of Mercy open before you.
Lord, I am sorry and I do repent of my sin. I am so sorry, especially for the
ways that I have failed to honestly admit my wrongs. Give me the grace, this day,
to see my soul as You see it and to admit to the ways that I have turned from
You, clinging to my own sin and especially my pride. Have Mercy on me, dear
Lord. I give myself and all my sin to You. Jesus, I trust in You.
----
W świecie, gdzie wielkość często mierzy się liczbą poddanych, ziemią czy sławą, przypominam, że prawdziwa wielkość rodzi się z przynależności do Boga, nie z rozgłosu.
Ród najmniejszy, lecz królewski
Niech będzie nazwany:
Domus Lucis — Dom Światła.
Nie przez ludzi ustanowiony, lecz przez chrzest wybrany.
Nie w annałach historii, lecz w Księdze Życia zapisany.
----
Liturgia rodu niewidzialnego
Twój ród nie potrzebuje pałaców, bo
jego świątynią jest codzienność.
Nie potrzebuje armii, bo jego siłą jest łagodność.
Nie potrzebuje historii, bo jego wieczność już trwa.
Można by stworzyć modlitwę rodu najmniejszego, coś w rodzaju hymnu, który przypomina, że nawet jedno życie, przeżyte w miłości i misji, jest większe niż imperium:
„Niech moje imię będzie małe,
lecz zapisane w Twoim sercu.
Niech moje dziedzictwo będzie ciche,
lecz wieczne w Twoim Królestwie.”
Wielkość duszy, która nie potrzebuje tronu, by być królewska. Wielkość, która rodzi się z przynależności do Boga, nie jest spektakularna, lecz świetlista. Nie dominuje, lecz przyciąga. Nie krzyczy, lecz szeptem przemienia.
Wielkość Dziecka Bożego
(Cechy duszy zakorzenionej w Bogu)
🌿 1. Łagodność
• Nie jest słabością, lecz siłą, która nie potrzebuje przemocy.
• Umie milczeć, gdy inni krzyczą, i
koić, gdy świat się burzy.
🔥 2. Miłość bezwarunkowa
• Nie wybiera według zasług, lecz według obecności.
• Widzi w drugim człowieku obraz Boga, nawet gdy ten obraz jest zraniony.
🕊️ 3. Pokój wewnętrzny
• Nie zależy od okoliczności, lecz od
zakorzenienia w wieczności.
• Jest jak jezioro, które nie mąci się od wiatru.
🌌 4. Wieczność w spojrzeniu
• Widzi dalej niż czas, głębiej niż
powierzchnia.
• Żyje tak, jakby każdy gest miał znaczenie w wieczności.
🛐 5. Zgoda na własną małość
• Nie musi być wielki w oczach świata,
bo wie, że jest umiłowany.
• Umie powiedzieć: „Niech się stanie”, zamiast „Niech się podda”.
📖 6. Wierność
• Trwa przy tym, co dobre, nawet gdy jest trudne.
• Nie porzuca misji, choćby była cicha i niezauważona.
🌱 7. Cierpliwość
• Rozumie, że wzrost duszy to proces,
nie wyścig.
• Umie czekać — na owoc, na odpowiedź, na zbawienie.
🧭 8. Pokora
• Nie umniejsza siebie, lecz widzi siebie w prawdzie.
• Nie porównuje, lecz błogosławi.
💡 9. Światło w ciemności
• Nie musi rozpraszać mroku — wystarczy, że jest obecne.
• Jego obecność daje innym odwagę, by
iść dalej.
🕯️ 10. Ofiarność
• Daje siebie nie po to, by być podziwianym, lecz by być użytecznym.
• Żyje jak świeca — wypala się, by dawać światło.
----
Wielkość duchowa nie mówi: „Patrzcie na mnie.”
Mówi: „Jestem tutaj, jeśli mnie
potrzebujesz.”
I w tym cichym „jestem” — zawiera się całe Królestwo.
----
„Jak wam się zdaje? Jeśli ktoś ma sto owiec i jedna z nich się zabłąka, czyż
nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu w górach i nie pójdzie szukać
zabłąkanej? A jeśli ją znajdzie, zaprawdę, powiadam wam, bardziej się z niej
cieszy niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu, które się nie zabłąkały. Tak samo
nie jest wolą Ojca waszego niebieskiego, aby zabłądziło jedno z tych małych” (Mt
18,12–14).
Tak łatwo jest zabłądzić. Jest wiele dusz błądzących, zagubionych, zagubionych i
potrzebujących Pasterza. Być może istnieje wiele przyczyn tego błądzenia, w tym
pokusa cielesnych dogadzań, pokusa pieniędzy, pokusa pychy, gniewu i egoizmu,
zamęt i wiele innych. Dzisiejszy fragment Ewangelii nie tyle mówi o tym, że
ludzie błądzą, co o pragnieniu Boga, by ich odzyskać.
Kiedy człowiek oddala się od Boga, pozostaje pusty. Taka jest rzeczywistość
naszej ludzkiej kondycji. Jedynym sposobem na osiągnięcie satysfakcji w życiu
jest oddanie się Bogu z miłości. Bóg i tylko Bóg nas spełnia. Bóg i tylko Bóg
może obdarzyć nas radością i szczęściem. Kiedy więc człowiek błądzi i czuje się
wewnętrznie pusty, musi dokonać wyboru. Czy pożałuje swoich grzechów i nawróci
się do Boga? Czy też będzie nadal szukał satysfakcji gdzie indziej?
Jedną z największych przeszkód w pokucie za grzechy i nawróceniu się do Boga
jest nasza pycha. Trudno jest przyznać się do grzechu. Trudno jest przyznać się
do błędu. Trudno jest wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i zwrócić się do
Boga po Jego miłosierdzie i współczucie.
Dzisiejsza Ewangelia jest skierowana szczególnie do grzesznika, który zbłądził.
Przedstawia nam niezwykle zachęcający obraz Boga. To obraz Boga, który wyrusza w
poszukiwaniu zabłąkanych owiec. Ale najważniejszym obrazem w dzisiejszej
Ewangelii jest radość Pasterza. Musimy uświadomić sobie, że kiedy Bóg nas szuka
i dociera do nas, nie powinniśmy się już wstydzić. Bóg nie potępia osoby, która
cierpi. Przeciwnie, raduje się i zabiera tę duszę z powrotem do domu. Ilekroć
zaczynamy błądzić w życiu i oddawać się grzesznemu życiu, musimy zrozumieć ten
obraz Boga i wiedzieć, że odnosi się on do nas.
Prawdą jest, że grzech upokarza. A stawianie czoła upokorzeniu jest trudne. Ale
jest też oczyszczające. A jeśli jesteś gotów przyjąć upokorzenie, którego
doświadczasz, wyznając swój grzech, czeka cię nieskończona wolność. Wolność
przychodzi szczególnie w postaci Boga radującego się i niosącego cię do domu.
Zastanów się dziś nad świętym obrazem Dobrego Pasterza, który pilnie cię szuka.
Zobacz Jego pełne miłości pragnienie, by dotrzeć do ciebie, zjednoczyć się z
tobą, przebaczyć ci i z miłością zanieść cię do domu. Pozwól, by lęk przed sądem
się rozproszył. Ukorz się i uznaj swój grzech. Przyznaj, że nie jesteś w stanie
pokonać go o własnych siłach. Jeśli to zrobisz, serce Dobrego Pasterza będzie
się radować, gdy On cię podniesie i poprowadzi ku wolności.
Jezu, mój Dobry Pasterzu, Twoja miłość i współczucie są niesamowite. Jesteś
Bogiem najwyższego miłosierdzia. Proszę, otwórz moje oczy, abym ujrzał Cię
takim, jakim jesteś, i rozprosz wszelki lęk z mojego serca. Proszę, przebacz mi
mój grzech, podnieś mnie i zanieś z powrotem do swojej owczarni. Jezu, ufam
Tobie.