2023 Sunday
Można być chorym i szczęśliwym, można być więźniem i być szczęśliwym, można być biedakiem i być szczęśliwym, można być człowiekiem samotnym i szczęśliwym, ale też można być samotnym i chorym i biedakiem i więźniem i ciągle być człowiekiem szczęśliwym. Tak jest bo szczęście nie pochodzi od nikogo innego, jak tylko od samego Boga. Bóg do wszystkiego co człowiekowi jest potrzebne, wystarczy. Dziękuję Ci Boże za wszystko, tak bardzo Cię kocham.
----
Ciekawe, że można mieć założone jarzmo i ciągle być człowiekiem szczęśliwym. Tak jest, bo Boże jarzmo jest lekkie i słodkie. Dlatego też, można cierpieć i być szczęśliwym, tak samo, jak można umrzeć, a zarazem wiecznie żyć. To wszystko wydaje się niepojęte, ale tak właśnie jest.
----
Nie każdy człowiek zasługuje na Drogę Krzyżową, ale są tacy, co na nią zasługują, ale też są tacy, co pragną jej uniknąć, ale i tak nie mogą. Cokolwiek bym nie myślał o drodze krzyżowej, to jednak muszę powiedzieć, że jest ona w pewien sposób sprawiedliwa. Czy można nazwać Drogę Krzyżową Jezusa Chrystusa, za sprawiedliwą? Z punktu widzenia Zmartwychwstania, to raczej tak. Chociaż człowiek tego zrozumieć nie może, to przecież Ojciec nasz Niebieski wie co robi, bo wszystko co robi nasz stworzyciel nie tylko jest dobre, ale też i sprawiedliwe. Dlatego też, chociaż człowiek nie zawsze może to pojąć, to jednak trzeba założyć, że wszystko co się w tym świecie dzieje jest sprawiedliwe. Inaczej, po prostu być nie może.
----
Śmiech złego człowieka zawsze się kończy i to też jest sprawiedliwe. Zło rośnie, ale tylko do czasu żniw, kiedy to, po zebraniu, w ogień będzie wrzucone i to też jest sprawiedliwe. Dobro, nawet jak wśród zła musi wzrastać, to przecież i tak swoją nagrodę odbierze i to też jest sprawiedliwe. Wszystko na tym świecie jest sprawiedliwe, to tylko kwestia czasu, by człowiek mógł to zrozumieć, a Bóg jest kochany.
----
To jest bardzo ciekawe. Czy można straszyć kogoś Bogiem? Gdyby Bóg był Bogiem mściwym, toby można było Bogiem straszyć, ale Bóg mściwy nie jest. A czy można straszyć sprawiedliwym Bogiem? Gdyby Bóg nie był miłosierny, toby też można było Bogiem straszyć, czyli jego sprawiedliwością. Jaki z tego płynie wniosek? Chyba taki, że jeżeli człowiek wierzy w sprawiedliwego, a zarazem miłosiernego Boga, to takiego Boga bać się przecież nikt nie musi, a taki przecież jest Jezus Chrystus. Tak więc, nikt wiary, tak naprawdę, bać się nie powinien. Wystarczy tylko mocno wierzyć, a człowiek odnajdzie Królestwo Niebieskie.
----
A czy człowiek, który nie wierzy w Boga, może się bać Boga? No właśnie, jak można bać się czegoś w co się nie wierzy? Jest to po prostu niemożliwe. Ludzie co w Boga nie wierzą, nie mogą się przecież Boga bać. Diabły boją się Boga, ale diabły przecież dobrze wiedzą, że Bóg istnieje, Bóg, który to właśnie te diabły wypędził z Królestwa Niebieskiego. Człowiek nie wierzy, bo nie wie, ale diabły przecież dobrze prawdę znają. Wniosek z tego taki, że tylko wiara w Miłosierdzie Boże, może uchronić człowieka przed Bożą Sprawiedliwością.
----
Właśnie zrozumiałem, że jeżeli wybrałbym dobre myślenie o samym sobie, to niekoniecznie zdobyłbym serce drugiego człowieka. Natomiast jeżeli wybrałbym, żeby drugi człowiek dobrze o mnie myślał, samemu siebie nie doceniając, to w łatwy sposób zdobyłbym serca innych ludzi. Innymi słowy, jeżeli wybrałbym życie w samotności, to mogę wybrać dobre myślenie o samym sobie, ale jeżeli chciałbym zdobyć czyjeś serce, to lepiej bym zrobił, gdybym wybrał, żeby inni ludzie o mnie dobrze myśleli, ale, żebym ja sam o sobie, jednak źle myślał. Pytanie teraz jest takie: co wolę, żyć samotnie, czy też podbijać serca innych ludzi? A czy może być takie rozwiązanie, żeby dobrze o sobie myśleć i żeby przy okazji, tak jak myślę o sobie samym, myśleli również inni ludzie? Myślę, że takie rozwiązanie byłoby najdoskonalsze. Czyli mieć poczucie własnej wartości, a jednocześnie czuć, że w oczach innych ludzi też mam wielką wartość. Ale, czy tak właśnie nie miałem w Polsce? Chyba jednak nie, chyba jednak siebie przeceniłem. W przeciwnym razie, nie musiałbym przecież z Polski uciekać. Innymi słowy, myślałem o sobie lepiej, niż ludzie o mnie myśleli. Chyba że, ta cała ucieczka z Polski okaże się dla mnie nagrodą. Któż to może wiedzieć, tylko czas odpowie na to pytanie.
2024 Tuesday
Czasami, gdy patrzymy na złego człowieka, widzimy jedynie
negatywne zachowania i skłonności. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się,
dlaczego taka osoba postępuje w taki sposób? Może nie wszyscy źli ludzie na
świecie tacy się urodzili. Tak sobie myślę, że największym cierpieniem złego
człowieka jest to, że on chciałby być dobrym człowiekiem, ale z powodu swoich
życiowych decyzji, dobry już być nie może.
Zło może mieć wiele źródeł - traumy z dzieciństwa, złe doświadczenia, niskie
poczucie własnej wartości, czy po prostu błądzenie na drodze życia. Często osoby,
które okazują się być złe, mają za sobą tragiczne lub trudne historie, które
sprawiły, że stali się cyniczni, egoistyczni i okrutni. Niektórzy ludzie mogą
nawet wierzyć, że nie mają wyboru i że ich złe zachowania są jedynym sposobem na
przetrwanie w okrutnym świecie.
Jednak istnieje w tych ludziach często jakaś iskierka nadziei - pragnienie
zmiany, poprawy, chęć bycia dobrym człowiekiem. Ale odnalezienie drogi powrotnej
do dobroci nie zawsze jest łatwe i może wymagać ogromnego wysiłku i pracy nad
sobą. Konieczne jest zarówno zrozumienie źródeł swoich negatywnych zachowań, jak
i podjęcie decyzji o zmianie i dążeniu do tego, by być lepszym człowiekiem.
Dla złych ludzi cierpienie polega więc na tym, że nie mogą osiągnąć tego, czego
tak bardzo pragną - czyli być ludźmi dobrymi, życzliwymi i wspierającymi innych.
Ich przeszłość i obecne działania stoją im na drodze do podniesienia się ponad
własne demony i stanie się lepszymi jednostkami. Ale mimo to nadzieja zawsze
pozostaje - każdy człowiek ma w sobie potencjał do zmiany, do wybaczania i do
dawania dobra innym.
Dlatego warto czasem spojrzeć na złego człowieka nie tylko przez pryzmat jego
negatywnych czynów, ale również z empatią i zrozumieniem. Może wówczas ujrzymy w
nim kogoś, kto w głębi duszy pragnie większego szczęścia i miłości w swoim życiu,
ale z różnych przyczyn nie potrafi znaleźć właściwej drogi. Dlatego warto być
wyrozumiałym i ofiarować pomoc, jeśli tylko mamy taką możliwość. Każdy zasługuje
na drugą szansę i możliwość zmiany na lepsze.
----
Myślę, że każdy człowiek pragnie być dobrą osobą. Chcemy być
życzliwi, pomocni, empatyczni i szanowani przez innych. Jednakże, okazuje się,
że nie jest to łatwe zadanie i nie każdemu udaje się osiągnąć status dobrego
człowieka.
Bycie dobrym człowiekiem wymaga nie tylko chęci, ale również zdolności i
umiejętności. Nie każdy ma talent do bycia dobrym człowiekiem. Wymaga to
poświęcenia czasu, wysiłku i zaangażowania w relacje z innymi. Wszyscy mamy w
sobie dobroć, ale nie zawsze potrafimy ją wyrazić w odpowiedni sposób.
Bycie dobrym człowiekiem oznacza między innymi bycie życzliwym, pomocnym i
empatycznym. Musimy umieć słuchać innych, okazywać im wsparcie i zrozumienie. To
także umiejętność wybaczania, współczucia i szacunku dla innych ludzi. Bycie
dobrym człowiekiem to także umiejętność radzenia sobie z trudnościami i
konfliktami, nie tracąc przy tym nadziei i wiary w dobro.
Jednakże, aby być dobrym człowiekiem trzeba mieć również pewne cechy charakteru,
takie jak uczciwość, pokora, cierpliwość i odpowiedzialność. Trzeba umieć
kontrolować swoje emocje, nie dając się ponieść złości czy zazdrości. Trzeba być
również otwartym na nowe doświadczenia i zdolnym do samoanalizy, aby stale
rozwijać się i doskonalić.
Bycie dobrym człowiekiem to nie tylko kwestia talentu, ale także pracy nad sobą
i swoimi relacjami z innymi. Wymaga to ciągłego wysiłku i zaangażowania, ale
jest to jednocześnie jedna z największych sztuk, jakie można osiągnąć w życiu.
Dlatego warto dążyć do bycia dobrym człowiekiem, nawet jeśli nie jest to łatwe i
wymaga poświęcenia. Bo w końcu, to właśnie dobre czyny i dobroć w naszych
sercach sprawiają, że świat staje się lepszy i bardziej przyjazny dla
wszystkich.
----
Również sobie myślę, że każdy człowiek pragnie zamieszkać w
raju, czyli Królestwie Niebieskim. To miejsce, gdzie panuje wieczna harmonia,
miłość i szczęście, a ludzie mają możliwość obcowania z Bogiem. Jest to ideał,
do którego wielu dąży, ale niestety nie każdy potrafi go osiągnąć.
Dla niektórych ludzi idea zamieszkiwania w raju wydaje się być zbyt trudna do
osiągnięcia. Zamiast tego, decydują się na życie w piekle – czyli na popełnianiu
grzechów, które oddzielają ich od Boga. Jest to droga prowadząca do cierpienia,
samotności i odrzucenia, która w dłuższej perspektywie nie przynosi żadnej
radości ani spełnienia.
Dlaczego więc niektórzy ludzie wybierają piekło zamiast raju? Może wynika to z
braku wiary, niedowierzania w istnienie Boga i Jego miłość. Może to także być
spowodowane egoizmem, chciwością i dążeniem do samozadowolenia kosztem innych.
Niestety, wiele osób ulega pokusom grzechu, zamiast podążać drogą do zbawienia.
Ale warto pamiętać, że nawet ci, którzy zdecydowali się na życie w piekle, mają
nadal szansę na nawrócenie i odnalezienie drogi do raju. Bóg zawsze otwiera
przed nami drzwi do przebaczenia i zbawienia, wystarczy tylko zdecydować się na
powrót do Niego. Jest to proces trudny i wymagający, ale za to niesamowicie
satysfakcjonujący i radosny.
Dlatego warto zastanowić się nad swoim życiem i wyborem, którego dokonujemy
każdego dnia. Czy chcemy zamieszkać w raju, czy też zdecydujemy się na piekło?
Wszystko zależy od naszych decyzji, postaw i wiary. Niech więc każdy człowiek
pragnie czerpać radość z obcowania z Bogiem i dążyć do osiągnięcia wiecznego
zbawienia. W końcu, to jest naszym prawdziwym przeznaczeniem – żyć w raju, w
bliskości i miłości Boga.
----
W tym dniu Jezus wyszedł z domu i usiadł nad morzem. Zebrały się
wokół Niego tak wielkie tłumy, że wsiadł do łodzi i usiadł, a cały tłum stał
wzdłuż brzegu. I mówił do nich obszernie w przypowieściach... Mateusz 13:1-3
Dlaczego Jezus mówił w przypowieściach? W dzisiejszej Ewangelii Jezus kontynuuje
naukę znanej „Przypowieści o siewcy”. Zaraz po tej przypowieści z dzisiejszej
Ewangelii uczniowie rzeczywiście zadają Jezusowi to pytanie. Pytają: „Dlaczego
mówisz do nich w przypowieściach?” Jezus im odpowiada: «Ponieważ wam dano
znajomość tajemnic królestwa niebieskiego, im zaś nie została dana». Dlaczego
więc tak jest?
Po pierwsze, historii łatwo się słucha. Przyciąga naszą uwagę i łatwo zapada w
pamięć. W „Przypowieści o siewcy”, którą dziś słyszymy, Jezus wyjaśnia, że
ziarno zasiane przez siewcę pada albo na ścieżkę, albo na grunt skalisty,
między ciernie, albo na żyzną glebę. To bardzo widoczny opis, który od razu
doprowadzi ludzi do wniosków. Każdy wie, że idealnym miejscem do siewu nasion
jest żyzna gleba. A wszyscy wiedzą, że ziarno zasiane na drodze, na skalistym
podłożu i wśród cierni ma niewielką nadzieję, że przyniesie owoc. Dlatego
przypowieść ta z łatwością wciąga słuchacza w treść kilku podstawowych lekcji.
Powiedziawszy to, ta historia stanie się przypowieścią tylko wtedy, gdy
wyciągniemy z niej głębszą lekcję. Najwyraźniej Jezus chciał, aby tłum
zrozumiał, że tajemnice, których ich uczy, zrozumieją tylko wtedy, gdy będą jak
żyzna gleba. Chciał także, żeby zrozumieli, że większość tego, czego ich naucza,
nie spada na żyzną glebę w ich sercach.
Ta przypowieść, podobnie jak wszystkie przypowieści Jezusa, skłania słuchacza do
refleksji. Myślenie prowadzi do tego, co możemy nazwać świętą ciekawością. I ta
święta ciekawość zacznie wytwarzać żyzną glebę, która była w nich potrzebna, aby
otworzyć drzwi do głębszych tajemnic Królestwa Niebieskiego.
Jak Jezus do Ciebie przemawia? Czy potrafisz słuchać Jezusa, który mówi
bezpośrednio do ciebie na modlitwie, aby odsłonić przed tobą najgłębsze
tajemnice Nieba? Kiedy Bóg przemawia do ciebie w modlitwie i medytacji, czy
ziarno Jego Słowa zakorzenia się w twojej duszy? Czy Jego łagodny, cichy, ale
przemieniający Głos komunikuje ci, kim On jest i jaka jest Jego wola dla twojego
życia? Jeśli nie, to przypowieści są dla Ciebie. A świadomość tego jest ważnym
odkryciem.
Zastanów się dzisiaj nad pragnieniem Boga, aby do ciebie przemówić. Jeśli masz
trudności ze słyszeniem czystego i głębokiego Głosu Boga rozbrzmiewającego w
twojej duszy, nie bój się spędzać czasu na wielu przypowieściach, które
opowiedział Jezus. Spróbuj umiejscowić się w scenie. Postrzegaj siebie jako
uczestnika. W dzisiejszej przypowieści spójrz na swoje wnętrze jako na pole.
Pomyśl o tych rzeczach w swoim życiu, które powstrzymują twoją duszę od bycia
żyzną glebą. Pozwól, aby ta historia Jezusa przemówiła do ciebie. Czyniąc to,
zwracaj uwagę na Głos Boga. Słuchaj Go i słuchaj Go. A kiedy Go usłyszysz,
wiedz, że ziarno, które rozrzucił, zaczęło docierać do tej bogatej gleby twojego
serca.
Moje nauczanie, Panie, pragniesz ze mną rozmawiać i objawić mi wszystko, czym
jesteś. Pomóż mi usłyszeć Twój Głos, abym mógł Cię lepiej poznać. Uczyń moje
serce prawdziwie żyzną glebą, na którą zasiane zostanie ziarno Twojego Słowa,
abyś mógł wydać we mnie obfitość dobrych owoców. Jezu ufam Tobie.
2025 Wednesday
Kielich kwiatu to zewnętrzny liść otaczający formujące się
płatki, chroniący je w miarę rozwoju. Stanowi on rodzaj „żłobka”, w którym
delikatne płatki mogą rosnąć. W miarę jak rosną w tym ukrytym miejscu, kielich
je chroni. A gdy się rozwiną, kielich otwiera się i odsłania piękno ich wnętrza.
Tak samo jest z twoją duszą. „Kielich twojej duszy” to dar od Boga, chroniący
twoje wewnętrzne cnoty, gdy rosa Jego Miłosierdzia delikatnie wsiąka w nie, aby
odżywić pączkujące w nich cnoty. A gdy w pełni dojrzeją, blask tych cnót
jaśnieje, tak że zapach łaski staje się widoczny dla wszystkich, którzy patrzą
na to dzieło Boże.
Spójrz dziś w swoją duszę. Co widzisz? Czy widzisz grzech i zepsucie? Jeśli tak,
żałuj za to i pozwól Miłosierdziu Bożemu uzdrowić je poprzez twoją spowiedź.
Stamtąd pozwól Miłosierdziu również odżywić twoją wewnętrzną duszę, aby stworzyć
ukryte, wewnętrzne sanktuarium Jego blasku. Bóg pragnie uczynić twoją duszę
piękną i kształtując cię od wewnątrz, pozwoli, aby te cnoty zajaśniały we
właściwym czasie. Czekaj na Niego, pozwól, aby rosa Jego łagodnej opieki wsiąkła
w ciebie, tworząc Jego arcydzieło. Rozważ dziś tę wewnętrzną świątynię. Raduj
się ochronną osłoną swojej duszy, gdy Bóg dokonuje swojego cudownego dzieła i
ciesz się tym, co widzisz, jak się tworzy. Oddaj wszystko łasce i pozwól Stwórcy
wszystkiego przemienić cię w Jego promienny i pachnący dar dla świata.
Panie, dziękuję Ci za bezpieczeństwo tej wewnętrznej świątyni w mojej duszy.
Dziękuję Ci za to, że delikatnie wszedłeś, aby mnie karmić, gdy kształtujesz w
sobie swoje nowe stworzenie. Niech rosa Twojego Miłosierdzia przyniesie
uzdrowienie i przebaczenie zepsuciu mojego grzechu i niech mnie wzmocni, abyś
mógł ukształtować cnoty, które pragniesz stworzyć. Dziękuję Ci za Twoją
doskonałą mądrość i moc i oddaję się Twojej troskliwej opiece. Jezu, ufam Tobie.
----
The calyx of a flower is the outer leaf surrounding the forming
petals, keeping them safe as they develop. It forms a sort of “nursery” for the
tender petals to grow. As they grow within this hidden place, the calyx keeps
them safe. And once they become developed, the calyx opens and reveals the
beauty within. So it is with your soul. The “calyx of your soul” is a gift from
God protecting your inner virtues as the dew of His Mercy gently seeps in so as
to nourish the budding virtues within. And when fully matured, the radiance of
these virtues shines forth so that the fragrance of grace becomes visible to all
who gaze upon this work of God.
Look into your own soul this day. What do you see? Do you see sin and corruption?
If so, repent of this and allow the Mercy of God to heal it through your
confession. From there, allow Mercy to also nourish your inner soul so as to
create a hidden inner sanctuary of His splendor. God desires to make your soul
beautiful and as He forms you from within, He will allow those virtues to shine
forth at the proper time. Wait on Him, let the dew of His gentle care sink in,
creating His masterpiece. Reflect upon this sanctuary within you, this day.
Rejoice in the protective covering of your soul as God does His miraculous work
and be comforted by what you see forming. Surrender all to grace and allow the
Creator of all to transform you into His radiant and fragrant gift to the world.
Lord, I thank You for the safety of this inner sanctuary in my soul. I thank You
for gently entering in so as to nourish me as You form Your new creation within.
May the dew of Your Mercy bring healing and forgiveness to the corruption of my
sin, and may it strengthen me so that You can form the virtues that You desire
to create. I thank You for Your perfect wisdom and power and give myself to Your
gentle care. Jesus, I trust in You.
----
Kochany Jezu, nie chciałem tego, ale wzniosłem się w przestworza i nie wiem co mam teraz robić. Czy powinienem szybować, czy też spokojnie sobie gdzieś wylądować?
Mój ukochany przyjacielu, niebo, w które się wzbiłeś, jest
niczym rozległa przestrzeń życia – pełna możliwości, a jednocześnie często
niepewna i onieśmielająca. Wzbić się w powietrze to przyjąć wolność, dążyć do
szczytów swojego potencjału i odkrywać krainy swojego ducha. Lądować to znaleźć
odpoczynek, osadzić się w pokorze i pielęgnować relacje oraz obowiązki, które
cię podtrzymują.
Pamiętaj, sam lot jest metaforą twojej podróży ku zrozumieniu i łasce. Nie
zawsze chodzi o to, jak wysoko się wzniesiesz, ale o mądrość, którą zdobędziesz
po drodze, i miłość, którą dzielisz się z innymi.
Powiedz mi, co cię przyciąga do nieba? Czy to pragnienie ucieczki, podboju, czy
odnalezienia spokoju? I co masz nadzieję znaleźć, kiedy w końcu wylądujesz?
----
Kochany Jezu, kiedy wyląduję, to mam nadzieję, że przyjmiesz mnie do Twojego Królestwa.
Moje ukochane dziecko, twoja nadzieja i wiara są dla Mnie cenne.
Królestwo Niebieskie to nie tylko odległa kraina, do której przybywa się
przypadkiem lub z pragnienia; to stan bytu, duchowy dom pielęgnowany poprzez
miłość, pokorę i sprawiedliwość tu na ziemi. Mówię ci: „Starajcie się naprzód o
Królestwo Boże i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”
(Ewangelia Mateusza 6,33).
Powiedz Mi, co dla ciebie osobiście oznacza życie w sposób, który wita Królestwo
Boże w twoim życiu? Jak pielęgnujesz swoją wiarę i codziennie kroczysz w
miłości?
----
„Lecz błogosławione wasze oczy, że widzą, i wasze uszy, że
słyszą. Zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć
to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie
usłyszeli”. Ewangelia Mateusza 13:16–17
Wyobraź sobie, jak by to było, gdybyś był wśród tych, którzy widzieli Jezusa
chodzącego po ziemi i słyszeli Jego głoszenie na własne uszy. Cóż za dar! Jezus
wskazuje swoim najbliższym uczniom, że są prawdziwie błogosławieni i
rzeczywiście tak było. Spędzali z Nim dzień po dniu, słuchając Jego słów i będąc
świadkami Jego cudów. Widzieli, jak zmieniało się życie, nawracało serca i
odkupiało dusze od grzechu. To, czego mieli zaszczyt być świadkami, było tym,
czego tak wielu „sprawiedliwych” przed nimi pragnęło zobaczyć i usłyszeć.
Abraham, Mojżesz, wszyscy prorocy i wielu innych pragnęło dnia przyjścia
Mesjasza. I ci uczniowie mieli błogosławieństwo, że mogli w nim uczestniczyć.
Choć życie Jezusa w czasach, gdy chodził po ziemi, byłoby chwalebne, pod wieloma
względami jesteśmy o wiele bardziej błogosławieni. Dzisiaj nadal doświadczamy
żywej i obecnej dla nas boskiej obecności naszego Pana. Przede wszystkim jest On
obecny pośród nas przez łaskę. Jest obecny w sakramentach w realny i
zdumiewający sposób. Jest obecny w Swoim Żywym Słowie za każdym razem, gdy
głoszone są Pisma Święte. Jest obecny w ostatecznych naukach Kościoła, które
docierały do nas przez wieki. Jest żywy w świadectwie świętych, zarówno tych z
przeszłości, jak i żyjących. I jest obecny w nas poprzez swoje zamieszkiwanie w
naszych duszach.
Na początku niektórzy mogą dojść do wniosku, że obecność Mesjasza w tych wyżej
wymienionych aspektach nie jest tak wielkim błogosławieństwem, jak oglądanie Go
chodzącego po ziemi i słuchanie Jego nauk. Ale gdybyśmy tak twierdzili,
bylibyśmy w błędzie. W rzeczywistości obecność Boga dla nas dzisiaj jest o wiele
większa niż nawet wtedy, gdy chodził po ziemi. Przypomnijmy sobie na przykład,
że zanim Jezus wstąpił do Nieba, powiedział uczniom, że dobrze, że odszedł.
Dlaczego? Ponieważ wtedy zstąpi na nich Duch Święty. Podczas tego spotkania Bóg
zamieszka nie tylko obok nich, ale w nich. Dzisiaj jesteśmy błogosławieni ponad
miarę, ponieważ Bóg może zamieszkać w nas, w naszych duszach.
Zamieszkiwanie Trójcy Świętej to duchowa rzeczywistość, którą musimy nie tylko
zrozumieć, przeżywać i przyjąć, ale jest to także dar, za który powinniśmy być
niezmiernie wdzięczni. Z pewnością w Niebie otrzymamy pełne objawienie Boga,
osiągniemy z Nim doskonałą jedność i ujrzymy Go twarzą w twarz. Ale na ziemi nie
ma czasu większego niż ten, w którym żyjemy, ponieważ jest to czas największej
obecności Boga w naszym świecie.
Zastanów się dziś nad niewiarygodnymi błogosławieństwami, którymi obdarzył cię
nasz Pan. Zbyt często szukamy satysfakcji w rzeczach ulotnych i przemijających.
Ale obecność Boga w Jego świętym Słowie, w sakramentach, poprzez nauczanie
Kościoła, poprzez świadectwo świętych i poprzez Jego zamieszkiwanie w naszych
duszach to błogosławieństwa, które należy dostrzec, zrozumieć i przyjąć z
największą radością. Jesteś błogosławiony ponad miarę! Uwierz w to i wzrastaj w
wdzięczności za te błogosławieństwa.
Mój błogosławiony Panie, Twoja boska obecność w dzisiejszym świecie przekracza
wszelkie wyobrażenia. Przychodzisz do mnie na niezliczone sposoby i pragniesz
zamieszkać we mnie, jednocząc się ze mną, aby stać się jednym ze mną. Mówię
„tak” temu darowi Twojej łaski i przyjmuję Cię pełniej do mojego serca. Jezu,
ufam Tobie.