To jest wspaniały link, który udało mi się zrobić. Dlatego też na pamiątkę, przynajmniej na razie, będzie on na każdej stronie 5 dnia, każdego miesiąca. (Oczywiście oprócz stycznia: 16.02.2023)
A teraz sobie pomyślałem, że po literze powinien być trzy cyfrowy numer, bo przecież 1000 linków na jedną stronę, to raczej wystarczy.
2023 Wednesday
Ciekawe jest to, że jak otwieram swój kalendarz, to czuję, że wchodzę do zupełnie innego świata. Mojego prywatnego świata, złożonego z samych tylko dobrych i chcianych rzeczy, bo przecież, jeżeli czegoś już nie chcę mieć w tym świecie, to po prostu usuwam, pozostawiając tylko to, co sprawia mi przyjemność. Taki świat, to naprawdę fantastyczna zabawka, dla człowieka podobnego do mnie. Oczywiście, każdy człowiek jest przecież inny, są ludzie, co nie widzą w takim kalendarzu niczego użytecznego. Czym dla mnie jest ten kalendarz? Niczym innym jak wielką skarbnicą wiedzy. Albo moim całym życiem. Albo moją miłością. Albo drogą do Nieba. Dziękuję Ci Boże za to, że pozwoliłeś stworzyć mi mój wspaniały kalendarz.
----
Jakie czynniki składają się na zdrowie? Po pierwsze, to zdrowie fizyczne. Po drugie, zdrowie psychiczne. Po trzecie, to intelekt. Po czwarte, to świadomość. A na koniec, to zdolność koncentracji. Bez tych czynników, człowiek nie jest całkowicie zdrowym bytem. Kiedyś, dawno, dawno temu, byłem zdrowym człowiekiem i to było piękne. Zdrowie fizyczne potrzebne jest, żeby móc się umyć. Bez zachowania higieny, człowiek przecież szybko zgnuśnieje. Zdrowie psychiczne, potrzebne jest, by potrafić zachować homeostazę, czyli wewnętrzny spokój. Intelekt potrzebny jest do rozwoju. Bez intelektu, człowiek nie będzie w stanie wzrastać i zatrzyma się pewnym etapie swojego rozwoju, jak każde inne zwierze. Świadomość potrzebna jest do przeżywania własnego istnienia. Bez świadomości, być, czy też nie być, nie miałoby większego znaczenia. Oczywiście, zdolność koncentracji, jest również ważną składową naszego zdrowia, bez niej, nasz byt zawieszony może być tylko w próżni. A czy przypadkiem, nie pominąłem bardzo ważnego składnika ludzkiego zdrowia? Oczywiście, że pominąłem, a jest nią przecież pamięć. Może właśnie dlatego kocham tak bardzo ten kalendarz, bo właśnie ten kalendarz pomaga mi utrzymać reszki pamięci, które muszę pozbierać i ładnie poukładać. Z tej pamięci właśnie, będzie składać się przecież moje całe życie.
----
A teraz sobie pomyślałem, że każdy człowiek po wejściu do Królestwa Niebieskiego, będzie właśnie musiał zapisać swoje życie, od poczęcia, do ziemskiej śmierci, tak jak ja to właśnie teraz robię. Moje życie, będzie przecież moją wizytówką w Niebie. Innych wizytówek w Niebie nie ma. A teraz sobie pomyślałem, że jest to trochę podobne do Wikipedii. Różnica jest tylko taka, że samemu sobie piszemy swój życiorys, a nie pisze go, zamiast nas samych, ktoś inny.
----
To prawda, nie tylko ja zdaję sobie sprawę z wartości pamięci. Moi wrogowie, również dobrze zdają sobie z tego sprawę, dlatego też, robią wszystko, by moją pamięć zniszczyć lub zniekształcić. Pamięć o tym, kim się jest, jest bardzo ważna i chyba nie ma nic od tego ważniejszego. Czego nie chciałbym nigdy w życiu zapomnieć? Chyba tylko tego, że jestem Dziecięciem Bożym i tego, że powinienem żyć tak jak Dziecko Boże powinno żyć, nie inaczej. Obym tego nigdy nie zapomniał, bo jest to najsłodsza pamięć, jaka przecież mieszka w moim sercu. Dziękuję Ci Boże, za tą pamięć, to właśnie dzięki niej, jestem tak bardzo, nieprzerwanie szczęśliwym człowiekiem. Życie jest piękne.
----
Czy ma to jakiś sens, jeżeli przez cały dzień, nic nie będę robił i minie 24 godziny i obudzę się dnia następnego. Mogłoby się wydawać, że takie życie nie ma sensu, bo przecież w naszym życiu nic się nie dzieje, ale z drugiej strony, chociaż w naszym życiu nic się nie dzieje, to jednak tak dużo dzieje się różnych rzeczy w świecie, w którym przecież żyjemy. Taki spokojny dzień, może być błogosławieństwem, bo tak naprawdę, to nigdy nie wiadomo, czy to nie jest nasz ostatni spokojny dzień. Pomijając fakt, że się zestarzejemy o ten dzień, albo inaczej mówiąc, przybliżymy o jeden dzień do spotkania z naszym stwórcą, to czy coś jeszcze wartościowego można odnaleźć w nieaktywnym dniu naszego życia? To prawda, brak aktywności może być piękne, ale aktywność jest tysiąckrotnie piękniejsza.
----
Teraz sobie pomyślałem, że człowiek może być w kilku stanach świadomości. Po pierwsze może być zakochany. Po drugie może być zapracowany. Po trzecie, może być bezczynny. Po czwarte, może być nieszczęśliwy. Samo nasuwa się podobieństwo, do cech osobowości. Ciekawe, ciekawe. Najzdrowsze i najbardziej wartościowe cechy, to chyba człowieka zapracowanego, a odpowiednikiem jego będzie sangwinik, czyli beztroskość, otwartość, pracowitość i towarzyskość. Człowiek zakochany, chociaż przejawia cechy człowieka najbardziej szczęśliwego, to przecież jest odpowiednikiem choleryka. Czyli takie cechy jak: wybuchowość, drażliwość, niepewność, niepokój, agresja, impulsywność. Człowiek bezczynny to nic innego jak flegmatyk. Flegmatyk przejawia takie cechy jak bierność, ostrożność, pojednawczość, wysoka kontrola, łagodność, zrównoważenie, solidność. Ciekawe, niby bezczynność to nic dobrego, ale jak dużo pozytywnych cech charakteryzuje flegmatyka. Tak dużo, że nawet bezczynność wydaje się cechą bardzo pożądaną. Oczywiście, najsmutniejszą osobą jest melancholik. Melancholik to człowiek nieszczęśliwy, apatyczny, lękliwy, sztywny, pesymistyczny, powściągliwy i nietowarzyski. No właśnie, najgorzej chyba ma melancholik, potem to już sam nie wiem. Właśnie dzisiaj zrozumiałem, że zakochanie, to wcale nie musi być najpiękniejszy stan naszej świadomości. Za dużo tam budowli na dynamicie. Ale co jest lepsze, czy cechy sangwinika, czy też flegmatyka? Myślę, że jeżeli człowiek jest młody i sprawny fizycznie, to lepiej być sangwinikiem, ale jeżeli jest już stary i zmęczony życiem, to takiemu lepiej być flegmatykiem. Ciekawe jest to, że jak byłem zakochany, to niestety ujawniały się cechy choleryka, jak nie byłem zakochany, to byłem sangwinikiem. Gdy straciłem siły i zdrowie, to stałem się nieszczęśliwym melancholikiem, a teraz jestem flegmatykiem i chyba jest mi z tym bardzo dobrze.
2024 Friday
Dlaczego święci ludzie sprawiają szatanowi innym diabłom najwięcej
cierpienia? To pytanie może wydawać się paradoksalne, gdyż przecież święci
ludzie to osoby pełne miłości, dobroci i uczynków dobrej woli. Jednakże dla
złych mocy takie osoby są głównym celem, ponieważ ich dobroć, miłość i wiara w
Boga stanowią potężną broń przeciwko ciemności i zepsuciu.
Szatan i inne diabły, czyli złe duchy, nie znoszą światła, boją się miłości i
dobroci, ponieważ są one przeciwstawne ich samej naturze. Kiedy święty człowiek
żyje zgodnie z nauką Chrystusa, staje się niewidzialnym wojownikiem, który
zwalcza ciemność i grzech wokół siebie. Jego modlitwy, ofiary i cierpienia
stanowią przeszkodę dla szatana, który nie może zniszczyć takiej osoby.
Dlatego też szatan i inne diabły starają się za wszelką cenę zniszczyć świętego
człowieka, prowadząc go na pokuszenie, zniechęcając do wiary, zsyłając
cierpienia i próbując go odwieść od Boga. Często są one szczególnie agresywne
wobec osób, które bardzo mocno wierzą i świadomie wybierają drogę miłości i
dobroci.
Jednakże warto pamiętać, że święci ludzie mają w sobie potężną moc Boga i nie
boją się walki z ciemnością. Ich wiara przenika przestrzenie niebiańskie, a ich
modlitwy sprowadzają na ziemię błogosławieństwa i łaski Boże. Dlatego też, mimo
prób szatana, święci ludzie są silni i nieugięci w swojej wierze, gotowi do
walki i obrony prawdy.
Dlaczego więc święci ludzie sprawiają szatanowi i innym diabłom najwięcej
cierpienia? Ponieważ ich miłość i dobroć są silniejsze od wszelkich ciemności, a
ich wiara jest potężniejsza niż wszelkie pokusy. Ponadto z każdym cierpieniem,
jakie ponoszą święci, stają się coraz bardziej zbliżeni do Boga i stanowią
jeszcze większą przeszkodę dla zła. Dlatego niech każdy święty człowiek nie
traci nadziei i siły w walce z szatanem, wiedząc, że jego cierpienia i ofiary
mają wielkie znaczenie w rękach Boga.
----
Całym światem bez wątpienia rządzi Bóg. To On jest stwórcą wszechświata, władca wszystkiego, co istnieje. Jego rządy są sprawiedliwe i miłosierne. Jednakże, wielu ludzi nie dostrzega Jego obecności i władzy, ponieważ właśnie Bóg jest dobry. Gdyby Bóg szybko nas karał za popełniane grzechy i zło, to bardzo szybko każdy z nas stałby się wierzący, a tym samym skończyła by się nasza wolna wola.
Wiara jest fundamentalnym elementem naszego życia duchowego. To ona pozwala
nam zaufać Bogu i oddać Mu swoje życie. Wierzący ludzie mogą spać spokojnie,
wiedząc że są pod opieką Boga i że On zawsze będzie przy nich, niezależnie od
okoliczności. Jednakże, jeśli ktoś nie ma tej wiary, może czuć się zagubiony i
niepewny. Brak zaufania do Boga może prowadzić do lęku, niepokoju i braku
spokoju wewnętrznego.
Niewierzący ludzie często uważają, że świat jest chaotyczny i niepewny. Nie
dostrzegają Bożych rządów, ponieważ nie mają serca otwartego na Jego obecność.
Zamiast tego, polegają na swojej własnej sile i mądrości, co często prowadzi do
niezadowolenia i braku spełnienia.
Wierzący ludzie, którzy mają zaufanie do Boga i oddają Mu swoje życie, mogą
cieszyć się pokojem i radością, niezależnie od okoliczności. Oni wiedzą, że są
kochani i chronieni przez Boga, który zawsze troszczy się o swoje dzieci.
Dlatego też, ważne jest, aby mieć wiarę i zaufać Bogu w każdej sytuacji. Tylko
wtedy będziemy mogli spać spokojnie, wiedząc że jesteśmy pod opieką Najwyższego.
Niech wiara w Boga prowadzi nas przez życie i sprawia, że będziemy zawsze pełni
pokoju, miłości i radości.
----
właśnie zrozumiałem, że wierzący człowiek prosi Boga, by nie wodził nas na pokuszenie, a człowiek zły chce być wodzony na pokuszenie. Bo zły człowiek często pragnie władzy i pieniędzy, a to właśnie władza i pieniądze dają człowiekowi najwięcej pokus. Dlatego doszedłem do wniosku, że człowiek jak jest zły to właśnie za karę może otrzymać władzę i pieniądze.
Wielu z nas zapewne zna modlitwę "Ojcze Nasz", w której prosimy Boga, by nie
doprowadzał nas na pokuszenie. Jest to jedno z najbardziej znanych fragmentów
Pisma Świętego, które kierujemy do Boga w naszych modlitwach. Jednak, czy
kiedykolwiek zastanawialiśmy się, dlaczego prosimy o właśnie to?
Ostatnio zauważyłem coś interesującego, otóż wierzący człowiek prosi Boga, by
nie wodził nas na pokuszenie, a człowiek zły chce być wodzony na pokuszenie.
Czemu tak się dzieje? Otóż zły człowiek często dąży do władzy i pieniędzy, które
dają mu najwięcej pokus. Władza i pieniądze mogą przyciągać złego człowieka i
skłaniać go do podejmowania złych decyzji, działając na jego korzyść kosztem
innych. Dlatego, gdy prosimy Boga, by nie doprowadzał nas na pokuszenie, chcemy
uniknąć sytuacji, w której moglibyśmy ulec złym pokusom, które prowadziłyby do
naszego grzechu.
Właśnie zrozumiałem, że człowiek, który jest zły, może być za karę obdarzony
władzą i pieniędzmi. To może wydawać się paradoksalne, ale patrząc na historię i
współczesność, widzimy wiele przykładów osób, które zdobyły władzę i bogactwo
poprzez niewłaściwe działania i nieuczciwe praktyki. Władza i pieniądze często
stają się pułapką dla ludzi, którzy dążą do zaspokajania swoich żądz i potrzeb
kosztem innych.
Dlatego też warto zastanowić się nad tym, do czego dążymy w naszym życiu i czy
nasze cele są zgodne z wartościami, jakie przyjęliśmy. Czy pragniemy władzy i
pieniędzy kosztem innych, czy może skupiamy się na budowaniu relacji, pomocy
bliźnim i działaniu zgodnie z zasadami etyki i moralności? To właśnie decyzja,
którą podejmiemy, będzie miała wpływ na to, czy będziemy prosili Boga o
uniknięcie pokus, czy też będziemy sami starać się je pokonywać.
Warto więc pamiętać, że każda decyzja, którą podejmujemy, ma swoje konsekwencje.
Pokusy i próby mogą nas spotykać na różnych etapach naszego życia, ale to od nas
zależy, jak na nie reagujemy. Możemy prosić Boga o wsparcie i siłę do
pokonywania trudności, ale również sami musimy podjąć wysiłek, by postępować
zgodnie z wartościami, jakimi się kierujemy. Dlatego warto zastanowić się, czy
nasza droga jest właściwa i czy idziemy nią zgodnie z wolą Bożą. To właśnie
zadanie dla nas wszystkich, by być lepszymi ludźmi i unikać pokus, które mogą
prowadzić nas na złe ścieżki.
----
Subject: Garage Key Collection and Request for Security Upgrade
Dear Joe,
I hope this email finds you well. I wanted to inform you that I have already
collected the garage keys from Flora, and I am happy to finally have access to
the new garage. I would like to take this opportunity to thank you for arranging
this for me.
I have been thinking about the security of the garage and was wondering if it
would be possible to change the garage door for better security. I believe that
upgrading the door would provide an added layer of protection for the items in
the garage. Can you please let me know if you would be able to give me
permission for this upgrade, or if I should seek approval in writing from
someone else?
Additionally, I would like to return the key from the old garage on the 15th of
July. Could you please advise me on where I should drop it off or send it to? I
want to make sure that the transition is smooth and that everything is handled
in the proper manner.
Thank you once again for your assistance in this matter. I greatly appreciate
your help and support.
Looking forward to hearing from you soon.
Best regards,
Nick
----
„Nikt nie łata starego płaszcza kawałkiem nieskurczonego materiału, gdyż jego
objętość odrywa się od płaszcza i rozdarcie pogłębia się. Ludzie nie wlewają
młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękną, wino się
rozleje, a bukłaki zostaną zniszczone. Raczej wlewają młode wino do świeżych
bukłaków i oba zostają zachowane”. Mateusza 9:16–17
Powyższa przypowieść uczy nas, że nawet jeśli ktoś miałby wiernie rozumieć i żyć
autentycznym Prawem danym przez Mojżesza i proroków, nowe nauczanie Jezusa o
łasce, Nowe Prawo, było tak odmienne, że nie było po prostu ulepszeniem stary,
całkowicie go zastąpił. Co więcej, wiele zwyczajów nauczanych przez faryzeuszy
stanowiło niewierne odwzorowanie Prawa Mojżeszowego. Odeszli od znaczenia Prawa
i zastąpili je własnym, skrupulatnym i błędnym mnożeniem zewnętrznych praktyk.
Dlatego Nowe Prawo Jezusa musiało całkowicie zerwać z tymi odstępstwami.
Używając współczesnego przykładu, jeśli masz stary telefon, który stał się
przestarzały lub przestał działać, nie kupiłbyś nowego telefonu, aby usunąć z
niego różne części i spróbować dodać te części do starego telefonu w celu
naprawy To. Zamiast tego używasz nowego telefonu jako całkowitego zamiennika
starego.
Główną cechą Nowego Prawa łaski jest to, że jest ono całkowicie nowe i
przemieniające. Dlatego też, przyjmując to Nowe Prawo, stajemy się całkowicie
nowym stworzeniem w Chrystusie. Łaska nie tylko łata to, co w nas jest słabe i
grzeszne. Przemienia nas, podnosząc naszą ludzką naturę do zupełnie nowego
istnienia. Nauczanie to nie jest skierowane tylko przeciwko błędnym naukom,
które faryzeusze rozwijali przez lata, ale było skierowane przeciwko samemu
życiu ludzkiemu. Nie tylko żydowskie zwyczaje miały przejść transformację, ale
sama ludzkość miała przejść transformację. Wszystko staje się nowe w Chrystusie.
Nauczanie to odnosi się do nas dzisiaj w takim samym stopniu, jak miało to
miejsce w przypadku dawnych Żydów. Dzisiaj nie tylko otrzymujemy nowe życie
łaski na chrzcie, ale także otrzymujemy je na nowo i uczestniczymy w tej
nieustannej przemieniającej odnowie za każdym razem, gdy pozwalamy, aby łaska
dotykała nas głębiej i pełniej nas przemieniała w ludzi, którymi Bóg chce,
abyśmy byli . „Nowy grządka” i „nowe wino” nieustannie się przemieniają i na tę
nowość musimy czekać przez całe życie.
Zastanów się dzisiaj nad radosnym odkryciem, które czeka na Ciebie każdego dnia.
Odkrycie Nowego Prawa łaski, przyjęcie go do swojego życia i pozwolenie, aby cię
przemieniło, wprowadzi cię na ścieżkę odkryć, która nigdy się nie zestarzeje.
Jest to ciągłe odkrycie, które jest o wiele większe niż wszystko, co ten świat
ma do zaoferowania. Nic nie może się równać z żywym darem Boga w naszym życiu.
To nigdy się nie zestarzeje. To zawsze będzie się zmieniać. I zawsze będzie
nowe. Zastanów się nad tym darem, który Bóg ci dzisiaj daje i powiedz mu „tak”
całym sercem.
Mój przemieniający Panie, nieustannie ofiarowujesz mi odnowienie,
przekształcenie i podniesienie mnie do życia w łasce. Dziękuję Ci za ten Dar i
pragnę go przyjąć z całego serca. Spraw, abym zawsze była gotowa i chętna
powiedzieć Ci „tak” i przemianę, która mnie czeka, gdy odkryję ten wciąż nowy
skarb Twojej Łaski. Jezu ufam Tobie.
2025 Saturday
Czy twoja dusza została „przebita” przez Boga? Czy On cię
„przenika”? Czy pozwalasz sobie „rozpuścić się” w Jego boskości i zostać
„otoczonym” Jego Miłosierdziem? Jest tak wiele słów, których możemy użyć, aby
opisać naszą relację z Bogiem. Chociaż wszystkie one przyczyniają się do
artykulacji tego, kim jest Bóg i jaki rodzaj relacji powinniśmy mieć z Nim,
żadne z nich nigdy nie będzie w stanie w pełni przedstawić tajemnicy naszego
zjednoczenia z Nim. Jesteśmy powołani do „jedności”, do „przemieniającej unii”.
A ta unia jest jak kropla wody umieszczona w potężnym oceanie. Powoli i pewnie
ta kropla wody ginie w ogromie głębin oceanu. Tak samo jest z Bogiem. Jesteśmy
powołani do jedności tak głębokiej i tak głębokiej, że słowa nigdy nie
wystarczą, aby wyrazić to, czego dusza jest powołana doświadczyć.
Jaka jest twoja relacja z Bogiem? Czy powyższe słowa są choćby słabym opisem
twojego życia modlitwy i komunii z Nim? Czy widzisz i doświadczasz Go
wewnętrznie, wzywającego cię do Jego niezgłębionych głębin Miłosierdzia? Czy też
jest On dla ciebie odległy, postrzegany przez ciebie jako ktoś, o kim mówisz i
jesteś świadomy, ale nie żyjesz z nim „świętą fuzją”? Słowa, których używamy,
mają znaczenie, ponieważ wskazują na głębszą rzeczywistość. Zastanów się, jak
opisałbyś swoją relację z Bogiem. A gdy odkryjesz, że żadne słowa nie wystarczą,
jesteś na dobrej drodze.
Najświętsza Trójco, niech cała moja istota zostanie pochłonięta jasnością
Twojego blasku. Niech zostanę opętany przez Ciebie pod każdym względem, tak aby
to nie było już moje życie, które jest przeżywane, ale Twoje, żyjące we mnie,
pochłaniające mnie i przemieniające. Niech będę jak ta jedna mała kropla wody,
wchodząca do potężnego Oceanu Miłosierdzia. Jezu, ufam Tobie.
----
Has your soul been “transpierced” by God? Does He “pervade”
you? Do you allow yourself to “dissolve” into His divinity and become
“enveloped” by His Mercy? There are so many words we can use to describe our
relationship with God. Though they all add to an articulation of who God is and
what sort of relationship we should have with Him, none of them will ever fully
be able to present the mystery of our union with Him. We are called to “oneness,”
to “transformative union.” And this union is like a drop of water being placed
into the mighty ocean. Slowly and surely, that drop of water is lost in the
vastness of the ocean depths. So it is with God. We are called to a unity so
deep and so profound that words will never suffice to speak what the soul is
called to experience.
What is your relationship with God like? Are the words above even a faint
description of your life of prayer and communion with Him? Do you see and
experience Him interiorly, calling you to His unfathomable depths of Mercy? Or
is He distant to you, seen by you as someone you talk about and are aware of,
but not living a “holy fusion” with? The words we use matter because they point
to the deeper reality. Reflect upon how you would describe your relationship
with God. And when you find that no words suffice, you are on the right track.
Most Holy Trinity, may my whole being become consumed by the brightness of Your
radiance. May I become possessed by You in every way so that it will no longer
be my life that is lived, but is Yours living within me, consuming me and
transforming me. May I be like that one small drop of water, entering into the
mighty Ocean of Mercy. Jesus, I trust in You.
----
W tym czasie Pan wyznaczył siedemdziesięciu dwóch innych,
których wysłał przed sobą w parach do każdego miasta i miejsca, które zamierzał
odwiedzić. Łukasza 10:1
Jezus miał wielu naśladowców, którzy byli Mu głęboko oddani, porzucając
wszystko, aby Mu służyć i współpracować w wypełnianiu Jego misji. Często
poświęcamy najwięcej uwagi Dwunastu Apostołom, gdy mówimy o pierwszych
naśladowcach Jezusa. Ale w dzisiejszej Ewangelii Jezus wysłał siedemdziesięciu
dwóch uczniów, aby udali się do wszystkich miast, które wkrótce miał odwiedzić.
Pomyśl o tym przez chwilę. Siedemdziesięciu dwóch to całkiem sporo osób. Nie
byli to przypadkowi naśladowcy Jezusa. Raczej byli to ludzie, którzy byli
całkowicie oddani Chrystusowi. Jezus powierzył im misję głoszenia i dał im
władzę nad demonami.
Spróbuj wyobrazić sobie zorganizowanie i wysłanie siedemdziesięciu dwóch różnych
osób. Jezus poznałby tych uczniów osobiście, byłby świadkiem ich wiary z
pierwszej ręki, nauczałby ich długo i uznał, że są gotowi wypełnić Jego świętą
misję. Powinniśmy również założyć, że było wielu innych, którzy byli Jego
wiernymi naśladowcami, ale nie byli jeszcze gotowi, aby powierzono im boską
władzę i posłano ich na misję. Tak więc ruch, który rozpoczął Jezus, był
prawdziwie przemieniający dla wielu ludzi w pierwszych latach Jego publicznej
posługi.
To samo dotyczy nas dzisiaj. Jezus nie zakończył wysyłania misjonarzy na misję.
Nadal gromadzi ogromną armię sług, których wzywa blisko Siebie, z którymi
nawiązuje bardzo osobistą relację, uczy, formuje, obdarza szczególnymi łaskami i
charyzmatami, a następnie wysyła, aby kontynuowali Jego apostolską pracę. Czy
jesteś wśród tych, którzy są gotowi, aby zostać posłanymi przez naszego Pana?
Jednym ze sposobów sprawdzenia swojej gotowości do misji Chrystusa jest
rozważenie polecenia, jakie Jezus dał tym siedemdziesięciu dwóm. Powiedział w
części: „Idźcie; oto Ja was posyłam jak baranki między wilki. Nie noście trzosa,
torby ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie”. Innymi słowy, nasz Pan
mówił im, że Jego misja wymaga poświęcenia, odwagi, zaufania do boskiej
opatrzności i jednomyślnej determinacji. Jego misja nie jest dla przypadkowych
naśladowców. Jest dla tych, którzy poważnie traktują swoją wiarę i nie wahają
się zrobić wszystkiego, co muszą zrobić, aby przygotować się do wypełnienia
boskiego nakazu Jezusa.
Zastanów się dziś, czy jesteś gotowy wypełnić apostolską misję, którą Jezus chce
ci powierzyć. Czy jesteś gotów poświęcić wszystko dla tej misji? Czy jesteś
wystarczająco odważny, aby zrobić wszystko, do czego cię powołuje? Czy ufasz, że
Bóg zapewni ci wszystko, abyś mógł wykonać zadanie, które ci powierzył? I czy
jesteś jednomyślny i w pełni zdeterminowany? Nie wahaj się. Oddaj się na służbę
naszemu Panu i oczekuj Jego chwalebnego powołania w swoim życiu.
Mój chwalebny Panie, powołałeś do Siebie niezliczoną liczbę ludzi,
ukształtowałeś ich swoją łaską, obdarzyłeś ich swoimi darami i wysłałeś, aby
dotknęli wielu umysłów i serc. Proszę, użyj mnie, drogi Panie, do wykonania
zadania, które chcesz mi powierzyć. Uformuj mnie, użyj mnie i wyślij mnie, tak
jak uczyniłeś to z niezliczoną liczbą innych przede mną. Jezu, ufam Tobie.