2023 Monday
Myślę, że bardzo różnię się od wszystkich ludzi. Ludzie mnie nie rozumieją i ja nie potrafię zrozumieć ludzi. Aż to dziw bierze, że kiedyś kształciłem się w psychiatrii. Z założenia, to nikt nie powinien lepiej porozumiewać się z ludźmi niż ja, w końcu byłem profesjonalistą. A jednak, cała nauka w niczym mi nie pomogła, a być może to ona spowodowała, że straciłem wspólną płaszczyznę z człowiekiem.
----
Mały człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego jak wielkie ma on szczęście mogąc się narodzić i mieć życie. Dzieci, to wielka radość dla rodziców, chociaż nie zawsze. I jeszcze większa radość dla dziecka chociaż również nie zawsze. Niemniej jest to wielkie szczęście, że z miliona komórek plemnikowych, jeden z nich całkowicie odmienny od wszystkich innych zwycięża i ma szansę narodzić się człowiekiem. Nasze życie to doświadczenie, którego nigdzie indziej przeżyć nie można. Nawet jak to doświadczenie nie zawsze jest pierwszej klasy wycieczką, to jednak przecież zawsze jest przyjemne.
----
Co odróżnia człowieka od Boga? Jest jedna różnica bardzo ważna i zasadnicza. Tą różnicą jest to, że Bóg zawsze ma czas i ma tego czasu nieskończenie wiele. Człowiek natomiast czasu nie ma. Bóg nawet nie musi człowieka sądzić na ziemi. Wystarczy, że trochę poczeka, albo mówiąc kolokwialnie przeczeka, i w końcu i tak każdy trafi do Boga na Jego Sąd Ostateczny.
----
Kiedyś chciałem mieć odpowiedzialność, ale odpowiedzialności nigdy nie udało mi się otrzymać. Zresztą mówiąc prawdę, kiedyś to nawet jakbym chciał być odpowiedzialny, to i tak nie mogłem być, bo byłem po prostu za głupi, żeby mieć odpowiedzialność. Dzisiaj jestem trochę mądrzejszy i mógłbym być odpowiedzialny, a nawet wiedziałbym, co robić by być odpowiedzialny. Ale już odpowiedzialny nie chcę być, bo właśnie być może jestem już na tyle mądry, żeby właśnie żadnej na siebie odpowiedzialności nie brać. Człowiecze życie bez odpowiedzialności jest o wiele innym życiem od ludzi, którzy poczuwają się do odpowiedzialności. Jedni prowadzą życie wolne od odpowiedzialności, drudzy są odpowiedzialni i wolnego życia prowadzić już nie mogą. To nie znaczy, że nie mogą być szczęśliwi, bo każdy człowiek może być szczęśliwy. To znaczy tylko, że jedni ludzie są wolni, a drudzy wolni nie są.
----
To, jak kto wysoko potrafi latać, zależy od Boga. To Bóg daje jednym ludziom takie cechy, że latać wysoko potrafią, a innym takie, że tylko nisko potrafią latać. Wąż natomiast otrzymał karę i może tylko pełzać w ziemskim pyle. Niestety, ludzie nie respektują tego, czym Bóg stworzył drugiego człowieka. Ludzie myślą, że sami są Bogami. A ponadto, każdy z ludzi sam pragnie latać najwyżej jak to możliwe. I może nic w tym złego by nie było, gdyby zły człowiek z zazdrości nie podcinał bliźniemu skrzydeł. Niestety bardzo często tak się dzieje, że chociaż ludzie rodzą się zdolni do bardzo wysokiego lotu, to jednak zły człowiek robi wszystko, by człowiek nie potrafił już latać. To prawda, po przyjeździe do Anglii, pierwszą rzeczą jaką zły człowiek dla mnie zrobił, to było podcięcie moich skrzydeł, bym już nigdy wysoko latać nie potrafił. Taki jest człowiek i gdyby Bóg mi tego wszystkiego nie wytłumaczył, nigdy nie pojąłbym, dlaczego tak się stało.
----
Teraz zrozumiałem, że życie w Anglii jest życiem wśród skorpionów i żmij. Kto nauczy się żyć w Anglii, ten wszędzie będzie potrafił już żyć. Tak samo, jak człowiek, który nauczy się żyć w piekle, to i wszędzie mu będzie dobrze. Albo człowiek, co potrafi żyć w więzieniu, to tym bardziej na wolności. Chociaż z drugiej strony, od każdej zasady, są przecież wyjątki. Bo jak człowiek ma zły charakter, to nigdzie mu dobrze nie będzie i nigdzie spokoju nie znajdzie, nawet gdyby dostał się do samego Królestwa Niebieskiego. Dokładnie tak, jak było to w przypadku szatana.
----
Myślę, że w moim charakterze nic się nie zmieniło. Jak żyłem w Polce, to moim pragnieniem było szczęście drugiego człowieka. Jak teraz żyję w śród żmij i skorpionów, to moim pragnieniem jest nadal szczęście drugiego człowieka. Jak widać, jak ktoś ma dobry charakter, to bez znaczenia, gdzie żyje, taki człowiek zawsze będzie miał dobry charakter.
----
Są dwa rodzaje ludzi. Jedni co myślą, że nie mogą być szczęśliwi bez udziału drugiego człowieka. A drudzy, potrafią być szczęśliwi, nawet na bezludnej wyspie. Oczywiście, do tego odosobnionego szczęścia, potrzeba Boga. Nie wiem, czy człowiek może być samemu szczęśliwy bez Boga. Myślę, że bez Boga, to człowiek tak naprawdę szczęśliwy nigdy być nie może. Innymi słowy Bóg jest warunkiem szczęścia człowieka. Owszem drugi człowiek również może sprawić, że będziemy szczęśliwi, ale co się stanie, gdy zabraknie naszych przyjaciół? No właśnie, co się stanie? Ale Boga człowiekowi nigdy nie zabraknie. Bóg jest cierpliwy i czeka na każdego, każdemu wybaczy, każdego przyjmie. Wszystko co człowiek musi robić, to tylko poddać się Woli Bożej, to wszystko. I więcej o nic martwić się nie musi.
2024 Wednesday
W życiu wielu ludzi pojawia się pytanie, czy lepiej jest ufać
samemu sobie, czy też ufać Panu Bogu. To pytanie dotyczy zarówno decyzji
codziennych, jak i tych bardziej istotnych, które mają wpływ na naszą
przyszłość. Odpowiedź na to pytanie może być różna, w zależności od
przeświadczeń i doświadczeń danej osoby.
W dzisiejszym świecie istnieje wiele trosk i trudności, które mogą sprawić, że
ludzie zaczynają wątpić w siebie i swoje umiejętności. Ufanie samemu sobie może
być trudne, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z trudnymi sytuacjami. Jednakże,
wiara w siebie i swoje możliwości może być kluczem do osiągnięcia sukcesu. Wielu
ludzi wierzy, że jeśli tylko wystarczająco mocno uwierzymy w siebie, to wszystko
jest możliwe.
Z drugiej strony, wielu ludzi znajduje wsparcie i pocieszenie w wierze w Boga.
Wielu uważa, że ufanie Panu Bogu daje im siłę i pewność siebie, że nie są sami w
swoich problemach i trudnościach. Modlitwa i zaufanie Bogu pomaga im
przezwyciężyć trudności i znaleźć spokój w trudnych sytuacjach.
Ostatecznie, pytanie czy lepiej jest ufać samemu sobie, czy też Panu Bogu jest
kwestią bardzo osobistą. Dla niektórych ludzi to samowierzytelność i wiara w
siebie jest kluczem do sukcesu, podczas gdy dla innych to zaufanie i modlitwa do
Boga daje im wsparcie i siłę. Ważne jest, aby każdy znalazł dla siebie najlepszą
drogę i sposób radzenia sobie z życiowymi wyzwaniami.
Warto pamiętać, że nie ma jednej poprawnej odpowiedzi na to pytanie. Ważne jest,
aby szukać wsparcia tam, gdzie go potrzebujemy, czy to w naszych własnych
możliwościach, czy w wierze w Boga. Ostatecznie, to my sami jesteśmy
odpowiedzialni za swoje decyzje i wybory, więc powinniśmy słuchać swojego serca
i postępować zgodnie z własnymi przekonaniami i wartościami.
----
W dzisiejszym świecie, w którym ludzie coraz częściej ufają
tylko sobie oraz swoim umiejętnościom, łatwo zapomnieć o mocy wiary i zaufaniu
Bogu. Korzystając z nowoczesnych technologii i możliwości, człowiek często
uważa, że jest samowystarczalny i nie potrzebuje pomocy z zewnątrz. Jednakże
warto zastanowić się, dlaczego warto bardziej ufać Panu Bogu niż samemu sobie.
Pierwszym powodem jest to, że Bóg ma o wiele większą perspektywę i mądrość niż
my sami. Jego plany dla nas są znacznie większe i bardziej kompleksowe, niż te,
które możemy sami sobie wymyślić. Mając zaufanie w Najwyższego, możemy spocząć w
pewności, że On kieruje naszymi krokami i wie, co dla nas jest najlepsze.
Kolejnym argumentem za zaufaniem Bogu jest fakt, że On jest niezawodny i zawsze
nas kocha. Człowiek może zawieść, popełnić błąd, ale Bóg jest wszechwiedzący,
gotowy do pomocy i wsparcia. Jego miłość jest bezwarunkowa i niezmienna, co daje
nam siłę i pewność w trudnych sytuacjach.
Warto również pamiętać, że ufając Bogu, oddajemy całe nasze życie w Jego ręce,
co pozwala nam uwolnić się od stresu i obciążeń. Wierząc, że On ma kontrolę nad
wszystkim, możemy zrezygnować z prób kontrolowania wszystkiego samemu i pozwolić
się prowadzić Jego łaskawą ręką.
Wreszcie, warto zauważyć, że wiara i zaufanie Bogu daje nam spokój i pewność w
obliczu niepewności oraz trudności. Kiedy ufamy Mu całkowicie, nie musimy się
martwić o przyszłość ani o to, co nas czeka, bo wiemy, że On zawsze jest z nami
i wszystko obraca na dobre.
Dlatego warto rozważyć, czy nie lepiej jest zaufać Panu Bogu, który zawsze jest
z nami, kocha nas bezgranicznie i ma dla nas tylko dobre plany. To On jest
prawdziwym źródłem mądrości, siły i miłości, której nie znajdziemy nigdzie
indziej.
----
Modlitwa "Ojcze nasz" to jedna z najważniejszych modlitw w
chrześcijaństwie. Jedną z części tej modlitwy jest prośba o odpuszczenie
grzechów: "i odpuść nam nasze grzechy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".
Co oznacza ta prośba?
Odpuszczanie grzechów to jeden z fundamentalnych elementów chrześcijaństwa.
Jezus nauczał swoich uczniów, że powinni odpuszczać innym ludziom, tak jak sami
otrzymują przebaczenie od Boga. To oznacza, że nie tylko oczekujemy od Boga, by
odpuścił nam nasze grzechy, ale także sami powinniśmy przebaczać innym.
Odpuszczanie grzechów to trudna praktyka, ale bardzo ważna. Wielu ludzi ma
trudności z wybaczaniem osobom, które im wyrządziły krzywdę. Często trzymają
złość i urazę w sercu, co prowadzi do negatywnych emocji i napięcia. Jednak
odpuszczenie grzechów jest kluczem do uzdrowienia i wolności. Pozwala nam
uwolnić się od ciężaru urazy i znaleźć pokój w sercu.
Prośba o "odpuść nam nasze grzechy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" ma
więc głębszy sens. Oznacza to, że człowiek powinien przez całe życie dążyć do
tego, by nie mieć wrogów. Odpuszczanie innym jest wyrazem miłości i współczucia.
Po prostu nie możemy oczekiwać przebaczenia od Boga, jeśli sami nie jesteśmy w
stanie przebaczyć innym.
W procesie odpuszczania możemy doświadczyć transformacji i znaleźć spokój w
naszych sercach. Może to być trudne, ale przynosi wiele pozytywnych efektów.
Odpuszczanie przewinień pozwala nam uzdrowić relacje, budować więzi i rozwijać
się duchowo.
Podsumowując, prośba o "odpuść nam nasze grzechy, jako i my odpuszczamy naszym
winowajcom" ukazuje nam, jak ważne jest praktykowanie miłości, współczucia i
przebaczenia w naszym życiu. Poprzez odpuszczanie win możemy uzyskać wewnętrzny
pokój i bliskość z Bogiem. Dlatego warto postarać się o to, by przebaczać, a tym
samym nie czuć, że się ma wrogów i praktykować miłosierdzie wobec innych.
----
Jezus im odpowiedział: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, zanim
Abraham stał się, JESTEM”. Porwali więc kamienie, aby w niego rzucić; lecz Jezus
ukrył się i wyszedł poza teren świątyni. Jana 8:58–59
Kiedy Mojżesz spotkał Boga w płonącym krzaku, Bóg objawił swoje imię: JESTEM.
Katechizm Kościoła Katolickiego uczy, że to objawienie imienia Bożego „jest
jednocześnie imieniem objawionym i czymś w rodzaju odrzucenia imienia”. Wyraża,
że Bóg jest „nieskończenie ponad wszystkim, co możemy zrozumieć lub powiedzieć”.
Jest „Bogiem ukrytym”. Jest także „Bogiem, który staje się blisko ludzi” w
każdym momencie naszego życia.
W naszej dzisiejszej Ewangelii Jezus utożsamia się z tym ukrytym Bogiem.
Stwierdza, że tylko On zna Swojego Ojca i że Ojciec Go uwielbia, ponieważ On
jest wielkim JESTEM. Dla ówczesnych ludzi było to szokujące objawienie,
przynajmniej dla tych, którzy nie potrafili pojąć tej prawdy wiarą. Ale to
tajemnicze imię odsłania nam nie tylko istotę Boga, ale także ukazuje, w jaki
sposób powinniśmy odnosić się do tego nieskończonego, ukrytego, wywyższonego i
chwalebnego Boga.
Kiedy Jezus objawił swoją tożsamość, nie powiedział: „zanim stał się Abraham, ja
byłem”. Mówi: „JA JESTEM”. To ukazuje, że Jezus nie tylko istniał przed
Abrahamem, ale że Jego istnienie wykracza poza wszelkie czasy. On zawsze i
wszędzie JEST. Choć niektórym może się to wydawać zbyt filozoficzne, zrozumienie
tej koncepcji jest ważne z dwóch ważnych powodów. Po pierwsze, daje nam lepszy
wgląd w Boga. Po drugie, ukazuje nam, jak powinniśmy na co dzień odnosić się do
Boga.
Bóg nie jest Bogiem przeszłości. Nie jest Bogiem przyszłości. Jest Bogiem chwili
obecnej. Jeśli mamy wejść w relację z Bogiem, musimy zdać sobie sprawę, że
możemy Go spotkać jedynie w chwili obecnej. On jest Tu i Teraz, że tak powiem. I
musimy Go szukać tu i teraz, tylko w tej chwili.
Czasami zdarza się, że rozpamiętujemy przeszłość. W stopniu, w jakim nasza
przeszłość pomogła nam lub zaszkodziła nam w chwili obecnej, musimy się tym
zająć. Można to jednak osiągnąć, szukając dzisiaj uzdrawiającej łaski Boga i
pozwalając, aby przeszłość zniknęła w Jego obfitym miłosierdziu. Innym razem
staramy się żyć przyszłością, niepokojąc się tym, co nadejdzie. Ale Bóg nie
mieszka w przyszłości, bo dla Niego cały czas jest tu i teraz. Dlatego nie
powinniśmy niepokoić się o przyszłość, martwić się o nią ani próbować w niej żyć
już teraz. Wszystko, co mamy, to ta chwila obecna i to właśnie w tej chwili Bóg
wychodzi nam na spotkanie. On jest tutaj i my musimy się z Nim spotkać tutaj,
zwracając się dziś do Niego i Jego łaski.
Zastanówcie się dzisiaj nad tym głębokim i tajemniczym objawieniem od naszego
Pana. Pomyśl o jego tożsamości jako o wielkim „JA JESTEM”. Zastanów się nad tym
imieniem. Zastanów się nad jego znaczeniem. Postrzegaj to jako sposób, w jaki
Jezus zaprasza cię na spotkanie z Nim, wyłącznie w tej chwili. Żyj w tej chwili.
Co było, minęło; przyszłość jeszcze nie nadeszła. Żyj tam, gdzie istnieje Bóg,
tu i teraz, bo tylko tam spotkasz naszego Pana.
Mój Panie, Ty jesteś Wielkim Ja. Przekraczasz cały czas. Pomóż mi spotkać się z
Tobą dzisiaj, porzucić przeszłość, patrzeć w przyszłość i żyć z Tobą tylko w tej
chwili. Gdy spotykam Cię tutaj, drogi Panie, pomóż mi kochać Cię całym sercem.
Jezu ufam Tobie.
----
To jest ciekawe.
W dzisiejszym świecie w którym wszystko dzieje się bardzo szybko, łatwo jest
zapomnieć o chwili obecnej i zatracić się w ciągłym pośpiechu i stresie. Wielu z
nas nie potrafi oderwać się od myśli o przeszłości lub zmartwieniach o
przyszłość, co sprawia, że nie potrafimy cieszyć się chwilą obecną.
Jednak właśnie ta chwila obecna jest najbardziej wartościowym czasem, którego
nie powinniśmy marnować. To w niej możemy dostrzec piękno dnia codziennego,
odkryć nowe rzeczy i doświadczyć prawdziwej radości. Dlatego tak ważne jest
nauka życia w tym momencie i korzystanie z niego w pełni.
Jeżeli nie jesteśmy w stanie żyć teraźniejszością, to oznacza, że jeszcze dużo
musimy nad sobą pracować. Możemy zacząć od prostych kroków, takich jak
medytacja, praktykowanie mindfulness czy codzienne celebrowanie małych chwil
szczęścia. Ważne jest także nauka akceptacji tego, co jest, bez ciągłego
myślenia o tym, co było lub co będzie.
Odkrycie piękna chwili obecnej może przynieść nam wiele korzyści. Może pozwolić
nam na lepsze relacje z innymi, zmniejszenie poziomu stresu oraz poczucie
spełnienia i szczęścia. Dlatego warto zadbać o to, aby nauczyć się cieszyć
każdym dniem i każdą chwilą, które nam dany jest doświadczyć.
Życie w chwili obecnej może być trudne, ale jest to nauka, którą warto podjąć.
Dzięki niej możemy lepiej zrozumieć siebie, innych i świat, w którym żyjemy.
Dlatego zachęcam do podjęcia wyzwania i nauczenia się bycia tu i teraz, bo tylko
wtedy możemy osiągnąć prawdziwe szczęście i spełnienie.
2025 Thursday
Matka Maria zniosła tak wiele w życiu. Znosiła podejrzenia i
kpiny z powodu cudownego poczęcia swojego Zbawiciela. Patrzyła z doskonałą
macierzyńską miłością, jak jej Boski Syn był odrzucany i niezrozumiany. I stała
przy Nim w Jego agonii i śmierci. I przez to wszystko jej macierzyńska miłość
była doskonała i potężna. Ona stoi przy nas również we wszystkim, co znosimy w
życiu. I daje nam doskonałe świadectwo miłości i współczucia poprzez swoje czułe
serce.
Rozważ serce Matki Bożej tego dnia. Rozważ swoją Błogosławioną Matkę, prawdziwą
matkę Jezusa, jak kochała swojego Syna przez całe Jego życie. Wyobraź sobie
miecz boleści, który przeszył jej serce niezliczoną ilość razy. I staraj się
zrozumieć doskonałą i czułą miłość, którą kochała zarówno swojego Syna, jak i
tych, którzy traktowali Go tak okrutnie. Szukaj jej modlitw, tego dnia, aby
naśladować jej miłość i proś ją, aby obdarzyć nią ciebie. Ona cię nie zawiedzie.
Najdroższa Matko, moja Królowo, proszę módl się za mnie i pomóż mi poznać Twoją
macierzyńską opiekę. Pomóż mi zwrócić się do Ciebie we wszystkim, abym mógł
otrzymać obfitość Miłosierdzia płynącego z Twojego czystego serca. Daj mi łaskę
naśladowania Twojej dobroci i czułości i stania przy wszystkich, którzy są w
potrzebie. Matko Maryjo, módl się za nami. Jezu, ufam Tobie.
----
Mother Mary endured so much in life. She endured suspicion and
ridicule at the miraculous conception of her Savior. She watched with a perfect
motherly love as her Divine Son was rejected and misunderstood. And she stood by
Him in His agony and death. And through it all, her motherly love was perfect
and powerful. She stands by us, also, in all that we endure in life. And she
gives us a perfect witness of love and compassion through her tender heart.
Ponder the heart of the Mother of God this day. Ponder your Blessed Mother, the
true mother of Jesus, as she loved her Son throughout His life. Imagine the
sword of sorrow that pierced her heart countless times. And strive to understand
the perfect and tender love with which she loved both her Son and those who
treated Him so cruelly. Seek her prayers, this day, to imitate her love and ask
her to shower that love upon you. She will not let you down.
Dearest Mother, my Queen, please pray for me and help me to know your motherly
care. Help me to turn to you in all things so that I may receive the abundance
of Mercy flowing from your pure heart. Give me the grace to imitate your
kindness and tenderness and to stand by all those who are in need. Mother Mary,
pray for us. Jesus, I trust in You.
----
„Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a
dane narodowi, który wyda jego owoce”. Mateusza 21:42
Czy należysz do tych, którym Królestwo Boże zostanie zabrane? Albo do tych,
którym będzie dane, aby wydali dobre owoce? To ważne pytanie, na które należy
szczerze odpowiedzieć.
Pierwsza grupa ludzi, ci, którym Królestwo Boże zostanie zabrane, są
reprezentowani w tej przypowieści przez dzierżawców winnicy. Jest oczywiste, że
jednym z ich największych grzechów jest chciwość. Są samolubni. Widzą winnicę
jako miejsce, w którym mogą się wzbogacić i mało dbają o dobro innych. Niestety,
taki sposób myślenia łatwo przyjąć w naszym własnym życiu. Łatwo jest postrzegać
życie jako serię okazji, aby „wyjść naprzód”. Łatwo jest podchodzić do życia w
taki sposób, że stale dbamy o siebie, zamiast szczerze szukać dobra innych.
Druga grupa ludzi, którym Królestwo Boże zostanie dane, aby wydało dobre owoce,
to ci, którzy rozumieją, że głównym celem życia nie jest po prostu wzbogacenie
się, ale dzielenie się miłością Boga z innymi. To ludzie, którzy nieustannie
szukają sposobów, aby mogli być prawdziwym błogosławieństwem dla innych. To
różnica między egoizmem a hojnością.
Ale hojność, do której jesteśmy przede wszystkim powołani, to budowanie
Królestwa Bożego. Dokonuje się tego poprzez dzieła miłosierdzia, ale musi to być
miłosierdzie motywowane Ewangelią i mające Ewangelię jako swój ostateczny cel.
Troska o potrzebujących, nauczanie, służba i tym podobne są dobre tylko wtedy,
gdy Chrystus jest motywacją i celem końcowym. Nasze życie musi sprawić, aby
Jezus był bardziej znany i kochany, bardziej zrozumiany i naśladowany. W
rzeczywistości, nawet gdybyśmy mieli nakarmić mnóstwo ludzi żyjących w ubóstwie,
zaopiekować się tymi, którzy byli chorzy lub odwiedzić tych, którzy byli
samotni, ale zrobili to z innych powodów niż ostateczne dzielenie się Ewangelią
Jezusa Chrystusa, to nasza praca nie przyniosłaby dobrego owocu budowania
Królestwa Niebieskiego. W takim przypadku bylibyśmy tylko filantropami, a nie
misjonarzami miłości Boga.
Rozważ dziś misję, którą dał ci nasz Pan, aby wydawać obfite dobre owoce dla
budowania Jego Królestwa. Wiedz, że można to osiągnąć tylko poprzez modlitewne
poszukiwanie sposobu, w jaki Bóg cię inspiruje do działania. Staraj się służyć
wyłącznie Jego woli, aby wszystko, co robisz, było dla chwały Bożej i zbawienia
dusz.
Mój chwalebny Królu, modlę się, aby Twoje Królestwo rosło i aby wiele dusz
poznało Cię jako swojego Pana i Boga. Użyj mnie, drogi Panie, dla budowania tego
Królestwa i pomóż wszystkim moim działaniom w życiu przynosić obfite i dobre
owoce. Jezu, ufam Tobie.