CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    25_Jan  Back   Next

Spelling School

 


0000  

 

   
     
     
     
     

2023 Wednesday

Z kim wolę żyć? Z istotami z Królestwa Niebieskiego, czy też z istotami ludzkimi, które nawet nie są moimi przyjaciółmi i z którymi nic nie mam wspólnego, a nasza znajomość prędzej czy też później i tak się skończy? Oczywiście, że wolę już teraz żyć z istotami spirytualnymi, które to żyją wiecznie i na mnie czekają, bym do nich dołączył. Dziękuję Ci Boże za wszystko. Jestem taki szczęśliwy. Bardzo Cię za wszystko kocham.

----

Właśnie to jest ciekawe, że nie wiem, czy spotkam się w Niebie z kimkolwiek, kogo poznałem osobiście w moim życiu, ale wierzę, że spotkam się, ze wszystkimi świętymi. To jest ciekawe, ale takie jest właśnie życie człowieka. Zwykle święty człowiek obraca się pomiędzy grzesznikami, z którymi po śmierci nigdy się już nie spotka, a spotka się natomiast z sobie podobnymi, których nigdy wcześniej nie widział, ale o których czytał i bardzo dużo na ich temat wie. Myślę, że nie każdy człowiek zdaje sobie z tego sprawę, a przecież jest to bardzo ważne. Na przykład, cóż mam wspólnego ze swoimi żonami? Rozdzieliliśmy się ze sobą, jeszcze przed moją śmiercią. Tak samo będzie z każdym, kogo spotkałem, a nawet nigdy się nie zaprzyjaźniłem. Bo czy można się spotkać z kimś w Niebie, jeżeli znam kogoś na ziemi, a z nim się nie przyjaźnię? Bardzo w to wątpię. Każda dusza w Niebie chętnie przyjaźni się z każdym drugim człowiekiem, a jeżeli człowiek nie potrafi się nawet zaprzyjaźnić, to jak taki człowiek może trafić do Nieba? Jest to po prostu niemożliwe. Oczywiście na przyjaźń, tak samo jak na miłość, często trzeba sobie zasłużyć. Być może ja nie zasłużyłem, a być może ludzie z którymi się spotykam nie zasłużyli na moją przyjaźń. Wszystko i tak, doskonale oceni sam Bóg.

----

Teraz sobie pomyślałem, że ludzie powinni przyznać się sami przed sobą, że jeżeli z własnej woli nie uczęszczają na Mszę Świętą, to na pewno tacy ludzie nie chcą być zbawieni i nie chcą też żyć wiecznie w Niebie. Moim zdaniem byłoby to dziwne, gdyby pomimo wszystko chcieli być zbawieni. Bo niby na jakiej podstawie? Jednak wiem też, że człowiek sam siebie oszukuje, powtarzając, że i tak wszyscy będziemy zbawieni, że w końcu każdy trafi do Nieba. Skąd ludzie biorą takie wiadomości? Przecież nic takiego w Piśmie Świętym nie ma. No cóż, na różne sposoby diabeł przekonuje ludzkość do swoich racji. To smutne jak wielu ludzi znalazło się w pułapce szatana.

----

Święty człowiek nigdy nie zastanawia się czy dobrze robi, będąc dobrym człowiekiem. Święty człowiek po prostu zawsze jest dobry. Zły człowiek natomiast ocenia, może czasami chce być dobry, ale tylko dla tych, którzy jego zdaniem zasługują na jego dobroć. A to oznacza, że kaki człowiek nic z dobrocią nie ma wspólnego.

----

Małe zło zwykle rodzi większe zło, a większe zło, rodzi jeszcze większe zło. Nie zawsze tak samo się dzieje z dobrem, ale ludzie co świadomie doskonalą się spirytualnie, przynajmniej z założenia w to wierzą, że jest to prawdą. Pytanie jest tylko takie, ilu ludzi świadomie pragnie się doskonalić w dobroci? No oczywiście, chyba każdy, kto chodzi do spowiedzi.

----

Czasami sobie myślałem, że moje życie w Anglii jest życiem w niewoli, ale teraz sobie uzmysłowiłem, że nigdy tu jednak nie byłem niewolnikiem. Mogłem co prawda czuć się jakbym był w więzieniu z powodu braku wolności robienia tego, na co mam ochotę, ale przecież nigdy nikt nie mógł mi kazać zrobić coś na co nie miałem ochoty. Tak więc nie mogę powiedzieć, że byłem niewolnikiem. To znaczy niewolnikiem nigdy nie byłem, ale więźniem to już zupełnie inna sprawa. Byłem tu więźniem, jestem więźniem i zapewne, już do końca życia, pozostanę więźniem. Najwspanialsi więźniowie jakich znam to święty Paweł i Jan Chrzciciel. Paweł został na końcu ukrzyżowany. Dla Jana Chrzciciela obcięto głowę mieczem. A co mi zrobią, to zobaczymy. Maksymilian Kolbe był w obozie koncentracyjnym i najpierw chcieli by umarł śmiercią głodową, a potem wstrzyknęli mu truciznę. Ale czy obóz koncentracyjny jest więzieniem? Na pewno życie w obozie koncentracyjnym było 1000 razy gorszym miejscem od tego, w którym ja się znajduję. Aż mi wstyd, że uważam się za więźnia. Raczej jestem na urlopie wypoczynkowym. W ogóle zaczęło mi być wstyd, że napisałem to co napisałem.

----

Ciekawe jest to, że chociaż intelekt jest niewidzialny, to nikt w to nie wątpi, że intelekt istnieje. Jedni ludzie mają go więcej, inni mniej, a niektórzy ludzie całkowicie są jego pozbawieni. Ale ciekawe jest to, że nawet jak ludzie nie mają intelektu, to nie wątpią w jego istnienie, chociaż nikt go zobaczyć nie może. Ale piszę o tym, ponieważ to samo dotyczy Boga. Jedni ludzie są wierzący, inni mniej wierzący, a jeszcze inni ludzie wcale nie wierzą, ale to jest ciekawe, że ci co nie wierzą, nie mogą też uwierzyć w to, że Bóg istnieje, pomimo faktu, że tak dużo ludzi wierzy w Boga i nie ma żadnych wątpliwości co do Jego istnienia. Innymi słowy w intelekt wszyscy ludzie wierzą, ale w Boga już nie wszyscy. I to właśnie jest ciekawe. To samo chyba można powiedzieć o miłości, bo przecież miłość też jest niewidzialna. Nie można jej dotknąć, zmierzyć, zważyć. Dla jednych jest to oczywiste, że miłość istnieje, inni ludzie natomiast mają wielkie trudności z uwierzeniem w miłość. A nawet są tacy, co uważają, że tak naprawdę, to miłości nie ma, tak samo jak i Boga nie ma. To niesamowite jak bardzo jeden człowiek różni się od drugiego.

----

Szczęśliwy jest człowiek, nad którego snem czuwa Bóg. Do czego można to porównać? Chyba tylko do kochanego dziecka, nad którym snem czuwa jego matka. Wiem, że niestety, nie każdy zna to uczucie, a dorośli pewnie tego już nie pamiętają. Jednak, jest to jedno z najpiękniejszych uczuć świata, wiedzieć, że jest się kochanym. Dziękuję Ci Boże, dziękuję Ci bardzo. Proszę nigdy ode mnie nie odchodź. Czy to możliwe, żebym miał uczucia podobne do snów Józefa, syna Jakuba i Racheli? Chyba to możliwe, dlaczego by nie? Przecież wszystko w historii człowieka jest tylko powtórką.

----

Ciekawe jest też to, że przecież niewinny Józef, również był sprzedany w niewole. I to przez kogo? Przecież nie przez kogoś innego, jak tylko przez własnych braci. A będąc niewolnikiem, został wrzucony do więzienia i to przez kogo? Przez kobietę, która miała pragnienie, by się z nim kochać. Czasami od ludzi, od których powinniśmy otrzymać najwięcej dobra, otrzymujemy tylko same zło. Czy to nie jest bardzo smutne?

----

No właśnie, czy jeżeli ktoś poznał piękno samego Boga, to czy taka osoba może zadowolić się ziemskimi rzeczami? Bardzo w to wątpię. Dla takich ludzi świat naprawdę bardzo traci na wartości. Innymi słowy, to można powiedzieć, że świat może być bardzo piękny, ale chyba tylko dla ludzi, którzy nigdy Boga nie poznali. Gdyby poznali, to wiedzieliby, że sam Bóg wystarczy.

----

Ciągle mam tylko 56 lat, ale już dzisiaj wiem, że umrę szczęśliwy. Każdemu człowiekowi, życzę podobnego uczucia. Jest to chyba najpiękniejsze i najdoskonalsze jeżeli człowiek osiągnie taki stan psychiczny w swoim życiu, ale przecież mogę się mylić. Może jeszcze dużo czeka mnie niespodzianek, o których nic przecież nie wiem. Bóg jest kochany.

----

Dziecko zanim stanie się dorosłe, musi dużo się w życiu nauczyć. Tak samo jest z człowiekiem dorosłym. Zanim człowiek wkroczy do Królestwa Niebieskiego, to również, dużo musi się nauczyć. Być może jabłoń w ogrodzie Eden odegrała swoją wielką rolę. Bez niej człowiek by nie mógł zgrzeszyć, a bez grzechu, nie mógłby stać się godny powrotu do Królestwa Niebieskiego. Na życie należy patrzeć jak na przygodę pełną różnych dobrych i złych doświadczeń, które to kształtują ludzką duszę. Nic Bóg nie stworzył bez dobrego i zamierzonego celu. Świat jest doskonały. Czy można powiedzieć, że dzieci są niedoskonałe, bo są małe, nieporadne i nierozumne? Oczywiście, że tego powiedzieć nie można. Właśnie te dzieci wyrastają na mężnych i doskonałych ludzi. Tak samo jest z ludźmi dorosłymi. Ci co się doskonalą, stają się świętymi i nagroda jaka na nich czeka, to przecież wieczne życie u samego Boga. Cóż może być piękniejszego? Oczywiście, nic piękniejszego w tym wszechświecie stworzonym przez samego Boga być nie może. Czy jest coś co mogę powiedzieć dla smutnych i płaczących ludzi? Oczywiście, że jest. Mogę im powiedzieć, radujcie się, bo właśnie do takich należy Królestwo Niebieskie. Czyżby nie znali kazania na Górze?

----

Teraz zastanowiło mnie to, dlaczego dorośli ludzie nie są dorośli? Być może każdy, tak jak ja, po prostu bardzo późno dojrzewa. To prawda, są ludzie, co nawet przez całe i długie swoje życie, nie staną się dorośli. To bardzo smutne, jeżeli tak się dzieje, ale myślę, że coraz więcej takich ludzi na tym świecie. Jak mogą stać się dorośli, jeżeli nie chcą wziąć odpowiedzialności za samych siebie. To chyba pierwszy warunek do dorosłości, bez którego spełnienia, nikt właściwie dorosły stać się nie może. Nic dziwnego, że potem ludzie niby po 50-tym roku życia, a wojują jak małe dzieci. Przepychają się i psocą tam, gdzie tylko mogą. To po prostu żenada.

Żenada: stan psychiczny wywołany czymś, co dana osoba ocenia negatywnie jako niewłaściwe lub na bardzo niskim poziomie i co powoduje u niej nieprzyjemny dyskomfort, bo wie, że coś powinno być inaczej.

----

No tak, teraz zrozumiałem, że nie tylko w dzisiejszych czasach trudno jest spotkać wolnych ludzi, ale też i dorosłych, czyli takich, z którymi można po prostu porozmawiać jak z dorosłym. Nic dziwnego, że dla wielu ludzi pozostaje tylko sam Bóg.


2024 Thursday

Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.


2025 Saturday

W miarę pogłębiania się relacji z Bogiem będziesz doświadczać wielu chwil zmagań, jak również wielu chwil pocieszenia. Nie bój się chwil oschłości i wewnętrznego cierpienia. Są one konieczne i stanowią część Bożej metody świętości dla ciebie. W takich chwilach podnieś oczy ku Jezusowi. Zobacz Go w Jego chwale i proś o Jego Miłosierdzie.

Spójrz szczerze na swoją duszę tego dnia. Rozważ wszystko, czego doświadczasz wewnętrznie. Rozważ, zwłaszcza wszystko, czego tylko ty jesteś świadomy. Czy znajdujesz ból i cierpienie w sobie? Jeśli jest to wynik twojego własnego grzechu, raduj się, że to widzisz. Jeśli jest to wynik oczyszczenia cię przez Boga, raduj się, że kocha cię na tyle, by pozwolić ci przejść przez tę duchową posuchę. Spójrz w Niebo i podziękuj za wszystko, czego doświadczasz wewnętrznie, ponieważ to, co jest w twojej duszy, jest obecnością Boga prowadzącego cię do Siebie.

Panie, czasami czuję się suchy i martwy w środku. Czasami zastanawiam się, gdzie jesteś i czy jesteś ze mną. Pomóż mi mieć nadzieję i zaufanie w tych chwilach i widzieć je jako drogę do głębszej wiary w Ciebie. Pomóż mi zwrócić się do Ciebie w tych chwilach, aby Twoje bramy Miłosierdzia mogły być otwierane coraz szerzej. Jezu, ufam Tobie.

----

Właśnie zrozumiałem, że to co mi mama powiedziała w dzieciństwie było bardzo dobre. Mianowicie powiedziała mi, że jeżeli zrobię dziecko jakiejś dziewczynie, to mam się z nią ożenić. A teraz wytłumaczę dlaczego to było takie mądre i dobre. Było to mądre i dobre, bo każde pójcie z dziewczyną do łóżka były moimi oświadczynami. Przecież pomimo zabezpieczeń przed ciążą, zawsze wiedziałem, że taka możliwość może być, że zajdzie w ciążę. Innymi słowy, wszystkie dziewczyny z którymi spałem w moim sercu były moimi żonami, chociaż one z tego faktu nie zdawały sobie sprawy, to jednak ja sobie z tego zdawałem sprawę. Nie żeniłem się z nimi tylko dlatego, bo nie byłem na tyle dorosły, by nas utrzymać nie licząc na pomoc rodziców. Ale co w tym wszystkim jest dobrego, albo mądrego. To co jest mądre, to fakt, że jak tylko zacząłem pracować i być samodzielny, to się ożeniłem. I to właśnie było dobre.

Moje warunki na ślub:

1. Być samodzielny, 2. spać z dziewczyną przez rok, innymi słowy, wytrzymać razem rok. Więcej warunków nie ma. Oczywiście, ten drugi warunek wcale nie jest łatwo spełnić. Dlatego pewnie już nigdy trzeci raz się nie ożenię. Tak sobie myślę, że mógłbym złagodzić ten drugi warunek, ale jaki byłby to sens żenić się z kimś, z kim nie wytrzymałbym nawet roku. Tak więc warunku drugiego nie będę łagodził, ale oczywiście tu też jest wyjątek od reguły. Jeżeli dziewczyna zajdzie w ciążę wcześniej, to należy się ożenić. Dziękuję Ci Boże.

----

Jezus powrócił do Galilei w mocy Ducha, a wieści o Nim rozeszły się po całym regionie. Nauczał w ich synagogach i wszyscy Go chwalili. Łukasza 4:14–15

Ten fragment Ewangelii ukazuje nam początki publicznej posługi Jezusa. Rozpoczął swoją publiczną posługę natychmiast po spędzeniu czterdziestu dni na pustyni, gdzie był kuszony przez diabła. Gdy zaczynał, udał się do Galilei „w mocy Ducha”. Wielu ludzi słyszało o Nim i witało Go z wielkim entuzjazmem.

Chociaż początkowo Jezus był witany z pochwałami, wiemy, że sprawy szybko się zmieniły. Niektórzy ostatecznie stali się tak wrogo nastawieni, że skazali Jezusa na śmierć, ale warto zastanowić się nad początkową reakcją, jaką otrzymał. Ta początkowa reakcja musi stawać się nieustannie nowa w naszym życiu. Początkowa reakcja brzmiała, że ​​„wszyscy Go chwalili”.

Jezus później nauczał o tym początkowym doświadczeniu, jakie wielu będzie miało w stosunku do Ewangelii, gdy nauczał Przypowieści o siewcy. Przypomnijmy sobie, że ziarno zasiane na skalistym gruncie, które padło między ciernie i które zostało zasiane w dobrej glebie, wszystko zaczęło rosnąć. Tylko to, co zostało zasiane na drodze, nie wyrosło, ponieważ przyleciały ptaki i je zjadły. Ten ostatni przypadek opisuje tych, którzy są całkowicie obojętni na Ewangelię. Ale w dzisiejszej Ewangelii „wszyscy” to ci, którzy przynajmniej zwrócili uwagę i początkowo zareagowali z entuzjazmem. Ziarno zaczęło rosnąć w tych trzech scenariuszach — ale oczywiście tylko w jednym z tych przypadków ostatecznie wydało dobre owoce.

Innym sposobem spojrzenia na to pierwsze spotkanie z Ewangelią jest rozważenie dziecka. W prawie każdym przypadku, gdy dziecku przedstawiono Ewangelię, zacznie ono reagować, a nawet znajdzie ekscytację w wierze. Ale, jak zauważyło wielu rodziców, to początkowe powitanie czasami kończy się odrzuceniem Ewangelii w późniejszym okresie życia.

Kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z Ewangelią? Dla niektórych było to w dzieciństwie. Dla innych było to potężne doświadczenie nawrócenia w późniejszym okresie życia. Pomyśl o tym pierwszym spotkaniu, które miałeś i o tym, jak bardzo ekscytowała cię twoja nowo odkryta wiara. Czy to doświadczenie trwało i rozwijało się w twoim życiu? Czy też twoja początkowa pochwała Boga i entuzjazm osłabły, a nawet zanikły?

Zastanów się dziś nad faktem, że Bóg chce, abyśmy nieustannie doświadczali Ewangelii jako czegoś nowego i przemieniającego. Nowość życia w łasce nigdy nie może zaniknąć. Zastanów się nad tym doświadczeniem w swoim życiu i spróbuj zobaczyć siebie jako jedną z osób w dzisiejszej Ewangelii, która usłyszała Jezusa po raz pierwszy. Zastanów się nad ich entuzjazmem i dołącz do ich pochwał naszego Pana, abyś był zmotywowany, aby pozwolić Bogu i głoszeniu Jego świętego Słowa nieustannie cię przemieniać.

Chwalebne Słowo Boże, przyszedłeś, aby nas wyzwolić, objawiając nam swoją miłość i miłosierdzie oraz obdarzając nas tą łaską. Proszę, otwórz mój umysł i serce na Twoje święte Słowo, abym był prowadzony świętą miłością do służenia i naśladowania Ciebie przez wszystkie dni mojego życia. Jezu, ufam Tobie.