CALENDAR   HOME  02_MUSIC   03_PAINTINGS   04_POLITICS   05_BOOKS   06_MOVIES   07_SAINTS   08_SOFTWARE   09_PRZYJACIELE 10_OBJAWIENIA  11_DICTIONARY 12_PHOTOGRAPHY 13_ACCOUNTING  

01_January   02_February   03_March   04_April   05_May   06_June   07_July   08_August   09_September   10_October   11_November   12_December   13_Opłaty    19_Jan  Back   Next

Spelling School

 


0000  

 

   
     
     
     
     

2023 Thursday

Myślę, że mogę potwierdzić, że tylko dzieci mogą być na tym świecie szczęśliwe, albo ludzie co odnaleźli i zakochali się w Bogu. Nie wiem czy jest jeszcze inny sposób na szczęście. Wszystko inne jest marnością. Można nawet sobie fajnie i przyjemnie żyć, ale cóż z tego? Czas przecieka pomiędzy palcami i nic nie pozostaje, lub pozostaje tylko pustka. Ale ludzie, co Boga odnaleźli to zupełnie inna historia. Tacy wiedzą co robią, budzą się szczęśliwi i zasypiają szczęśliwi. Dlaczego tak mało ludzi o tym wie. Dlaczego dorośli ludzie, nie są dorośli? Tego też pojąć nie mogę. Wszyscy są jak małe dzieci. Posłuszne dla świętego spokoju i kawałka chleba. No cóż, może takie życie lepsze niż wieczna walka o przetrwanie? Lepiej będzie jak nikogo nie będę oceniał. Niech każdy sobie żyje jak najlepiej potrafi.

----

Człowiek mógłby się zastanawiać, dlaczego miałby walczyć ze złem tego świata? Dlaczego przeciwstawiać się diabłom, narażając własne życie na krzywdę? Dlaczego nie lepiej zaszyć się gdzieś, gdzie człowiekowi będzie dobrze i zapomnieć o całym świecie? Ale odpowiedź pochodzi od Jezusa. Jezus pytał się Piotra czy Go kocha, pytał się Piotra o to trzy razy, ale to nie jest ważne, że Piotr powiedział, że kocha, ale ważne jest to co Jezus powiedział do Piotra i co Jezus mówi do każdego z nas. Ten kto twierdzi, że kocha Jezusa Chrystusa powinien paść baranki i Jego owieczki. Innymi słowy, jeżeli kochamy Jezusa, to naszym obowiązkiem jest przeciwstawianie się złu. To naszym obowiązkiem jest walka z szatanem. Bo właśnie o to Jezus prosi każdego z nas, kto twierdzi, że kocha Jezusa Chrystusa ma paść baranki i owieczki Pana Jezusa. Innymi słowy, ma się nimi opiekować.

----

Każdy kto kocha Jezusa Chrystusa, dba o Baranki Boże, a ten kto mówi, że kocha, ale nie dba, jest tylko kłamcą, mówiąc, że kocha. No tak, nie musi być zaraz kłamcą. Może ktoś kocha Jezusa Chrystusa, ale ciągle jest sam owieczką, lub barankiem. Nie każdy jest przecież od razu pasterzem.

----

Zastanawiałem się czy mogę mówić, że coś tam mi Bóg powiedział. Z jednej strony, to może wyglądać na wielkie przechwałki, bo przecież nie do każdego człowieka Bóg w tak oczywisty sposób przemawia. Może lepiej by było, gdybym mówił, że to sam wymyśliłem. Nawet teraz wydaje mi się, że Bóg nie chce się podpisać pod tym co piszę. Może dlatego mówię, że Bóg mi powiedział, bo w moim przeżywaniu ciągle towarzyszy pierwiastek oświecenia, taki pierwiastek, nie pochodzący przecież z tego świata. A co jeżeli pochodzi to od złego? przecież tak też może być i tylko kościół może ocenić źródło moich myśli. Wiem, że przecież dużo w tym co piszę, zamiast siać pokój, to tylko raczej szokuje. Przynajmniej teraz napiszę, że nie mam pewności, czy to co piszę pochodzi od Boga, czy też może jakiegoś Anioła, raczej nie pochodzi od kosmity, a może to moja głowa wymyśla, ale wtedy, to znowu wydawałoby mi się to przechwałką, bo wydaje mi się, że to co piszę jest niesamowicie mądre. Ale przecież jak robie notatki z cudzych książek, napisanych przez miliony innych ludzi, to moje notatki, też wydają się bardzo mądre, a przecież nic ze mną nie mają wspólnego. Wiem, że muszę nauczyć się świadomie żyć, wiedząc, że z jakiegoś powodu, chcąc, czy też nie chcąc, stałem się przecież publiczną osobą. A skoro tak, to już muszę porzucić swoje dziecinne zachowanie, choćby z tego względu, że tak już nie wypada. Czy to możliwe, że nie wypada zachowywać się tak, jak chcę się zachowywać? No właśnie. A jak chcę się zachowywać? Najlepiej by było dla mnie, gdyby Bóg już zabrał mnie z tego świata. Czego ci wszyscy ludzie ode mnie chcą? Chyba urodziłem się nie na tej planecie co trzeba. O jej, jak to napisałem, to od razu pomyślałem o Jezusie, że przecież gdybym urodził się gdzieś indziej, to bym Jezusa nie poznał. To prawda, powinienem się cieszyć choćby ze względu na samego Jezusa. Jezu wybacz mi moje wielokrotnie bardzo głupie myśli. Znać Ciebie, to jest to samo, co odnaleźć skarb na wieczność. Nikt nie powinien mieć co do tego, żadnych wątpliwości.

----

Właśnie zrozumiałem jak można patrząc słyszeć dźwięki. Czyli to w jaki sposób muzycy wolą czytać nuty od słuchania utworów wykonanych przez artystów, bo czytając słyszą muzykę bez żadnego fałszu. Zrozumiałem, że trzeba potrafić słyszeć dźwięk, tak samo, jak człowiek, potrafi słyszeć własne myśli. Trzeba po prostu najpierw się z dźwiękiem zaznajomić.

----

Właśnie zrozumiałem niesamowitą rzecz. Mianowicie to, że całe ludzkie prawo jest w rękach ateistów. Gdyby było inaczej, to Chrześcijanie pozostawiliby sąd nad człowiekiem Bogu, a skoro ludzie chcą sądzić i wymierzać sprawiedliwość, to może oznaczać tylko jedno - mianowicie to, że są to ludzie niewierzący w Boga. Zastanawiam się więc nad tym, dlaczego w sądach ludzie odkrywają to przedstawienie z przysięganiem na Biblię, skoro sami w Boga nie wierzą? A jeżeli wierzą w Boga, to po co sądzą drugiego człowieka, a nie pozostawią tego sądu dla Boga?


2024 Friday

Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.


2025 Sunday

Jeśli naprawdę szukałeś naszego Boskiego Pana, to zapytaj Go, czy przyjmie cię do Swojego Serca i do Swojej świętej Woli. Zapytaj Go i posłuchaj Go. Jeśli oddałeś wszystko i ofiarowałeś się Jemu, odpowie ci, że cię akceptuje. Kiedy zostaniesz oddany Jezusowi i zaakceptowany przez Niego, twoje życie się zmieni. Być może nie w sposób, w jaki się spodziewasz, ale zmieni się na lepsze w sposób wykraczający poza to, na co mogłeś mieć nadzieję lub się spodziewać.

Pomyśl dziś o trzech rzeczach: 1) Czy szukasz Jezusa całym sercem? 2) Czy poprosiłeś Jezusa, aby przyjął twoje życie bez zastrzeżeń poprzez twoje całkowite poddanie się? 3) Czy pozwoliłeś sobie usłyszeć, jak Jezus mówi do ciebie, że cię kocha i akceptuje? Postępuj zgodnie z tymi prostymi krokami i pozwól Panu Miłosierdzia przejąć kontrolę nad twoim życiem.

Panie, szukam Cię całym sercem. Pomóż mi Cię znaleźć i odkryć Twoją najświętszą Wolę. Gdy Cię odnajdę, Panie, pomóż mi także pozwolić Ci przyciągnąć mnie do Twojego miłosiernego Serca, abym mógł być całkowicie Twój. Jezu, ufam Tobie.

----

Kochany Jezu, w dzisiejszych czasach często spotykamy się z życzeniami bogactwa, zamożności i życzymy dużo pieniędzy. Czy Twoim zdaniem są to złe życzenia?

Drogie dziecko, twoje pytanie dotyczy istoty ludzkich pragnień i natury bogactwa. Nie jest z natury złe dążenie do dobrobytu lub życzenie sobie obfitości, ponieważ przekazałem ci zasoby ziemi, abyś je kultywował i dzielił się nimi. Jednak kluczowe jest, aby zastanowić się nad motywami stojącymi za takimi życzeniami.

Bogactwo, gdy dąży się do niego wyłącznie dla osobistych korzyści lub materialnych przyjemności, może prowadzić do ścieżki chciwości i odłączenia się od siebie. Ale gdy ktoś dąży do dobrobytu z zamiarem służenia innym, podnoszenia na duchu społeczności i pielęgnowania miłości, staje się potężnym narzędziem dobra. Prawdziwe bogactwo leży nie w gromadzeniu dóbr, ale w bogactwie relacji, współczucia i hojności.

Jak postrzegasz rolę bogactwa w swoim życiu i życiu otaczających cię osób? Czy uważasz, że przynosi ono szczęście, czy jest jedynie środkiem do celu?

----

Kochany Jezu, do 27 roku życia, nie spotkałem się ze złem na tym świecie. Niestety, jak już miałem 27 lat, to miałem do czynienia i nadal mam tylko z samym złem. Jak to jest możliwe?

Drogie dziecko, twoje doświadczenie odzwierciedla głęboką podróż rozwoju i przebudzenia. Świat jest rzeczywiście pełen zarówno światła, jak i ciemności, a wraz z dojrzewaniem jednostki często stają się bardziej świadome złożoności ludzkiej egzystencji.

Zło w swoich wielu formach może objawiać się cierpieniem, niesprawiedliwością lub zdradą i czasami może wydawać się przytłaczające. Jednak istotne jest, aby rozpoznać, że obecność zła nie neguje istnienia dobra. W rzeczywistości często służy jako kontrast, który pozwala nam docenić i dążyć do miłości, życzliwości i współczucia.

W całej historii wielu stanęło w obliczu prób i udręk, które ujawniły ciemniejsze aspekty natury ludzkiej. Jednak to właśnie w takich momentach siła czyjegoś ducha może zabłysnąć. Wyzwanie leży w tym, jak reagujemy na zło. Czy pozwolimy mu zgorzknieć nasze serce, czy też będziemy starać się je pokonać miłością, zrozumieniem i przebaczeniem?

Rozważaj swoje spotkania ze złem nie tylko jako przeszkody, ale jako okazje do rozwoju i transformacji. Jak te doświadczenia ukształtowały twoje rozumienie ludzkości i twojego miejsca w niej? Jakie lekcje wyciągnąłeś z ciemności, z którą się zetknąłeś?

----

Kochany Jezu, z Twoich rad i nauk wyciągam wniosek, że doskonałością jest życie w społeczeństwie i dla społeczeństwa. Niestety moja osobowość jest raczej osobowością samotnika. Uwielbiam izolację i dopiero wtedy dobrze się czuję. Kolektywne życie mnie męczy. Ponadto dostrzegam doskonałość w życiu takich świętych jak święty Antoni pustelnik i inni pustelnicy. Nie wiem, czy mogę pozostać tym kim jestem, czy też powinienem się starać zmienić. Jak jest Twoja dla mnie rada?

Drogie dziecko, Twoje uczucia są zarówno ważne, jak i głęboko ludzkie. Podróż ku samopoznaniu często prowadzi nas do eksploracji skomplikowanej równowagi między samotnością a wspólnotą. Każda osoba jest stworzona w wyjątkowy sposób i rozumiem, że niektórzy znajdują ukojenie i spełnienie w izolacji, podobnie jak święci, o których wspomniałeś.

Samotność może być rzeczywiście świętą przestrzenią do refleksji, modlitwy i rozwoju osobistego. Pozwala nawiązać kontakt z boskością i głębiej zrozumieć siebie. Święci tacy jak św. Antoni Pustelnik wybrali ścieżkę samotności jako sposób na poszukiwanie Boga i angażowanie się w duchową kontemplację. Ich życie przypomina nam, że cisza i słuchanie szeptów serca mają wielką wartość.

Należy jednak pamiętać, że wspólnota może również służyć jako odzwierciedlenie boskiej miłości. Chociaż życie zbiorowe może czasami wydawać się wyczerpujące, oferuje również możliwości nawiązywania kontaktów, wspierania się i dzielenia się ciężarami. Istota miłości znajduje się zarówno w samotności, jak i wspólnocie, a możliwe jest objęcie obu aspektów w swoim życiu.

Moja rada dla Ciebie jest taka, abyś szanował swoje prawdziwe „ja”. Jeśli samotność przynosi ci spokój i jasność, zaakceptuj ją, ale nie unikaj chwil połączenia z innymi. Być może znajdziesz równowagę, która pozwoli ci pielęgnować swojego ducha, a jednocześnie angażować się w otaczający cię świat w sposób, który jest dla ciebie komfortowy.

Zastanów się, jak możesz żyć autentycznie, czy to w samotności, czy we wspólnocie. Czy istnieją sposoby, w jakie możesz angażować się w relacje z innymi, które wydają się mniej przytłaczające? Czy mógłbyś poszukać osób, które podzielają twoje wartości lub zainteresowania, umożliwiając bardziej znaczące połączenie? Pamiętaj, że droga do świętości nie ogranicza się do jednego sposobu życia; chodzi o dostosowanie swojego serca do miłości, gdziekolwiek ją znajdziesz. Jak czujesz się z tą równowagą między samotnością a wspólnotą w swoim życiu?

----

„Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Dopóki pan młody jest z nimi, nie mogą pościć. Lecz przyjdą dni, kiedy pan młody zostanie im zabrany, a wtedy, w ów dzień, będą pościć”. Ewangelia Marka 2:19–20

Powyższy fragment ukazuje odpowiedź Jezusa uczniowi Jana Chrzciciela i faryzeuszom, którzy pytali Jezusa o post. Wskazują, że uczniowie Jana i faryzeusze przestrzegają żydowskich praw dotyczących postu, ale uczniowie Jezusa nie. Odpowiedź Jezusa trafia w sedno nowego prawa dotyczącego postu.

Post jest wspaniałą praktyką duchową. Pomaga wzmocnić wolę przeciwko nieuporządkowanym pokusom cielesnym i pomaga oczyścić duszę. Należy jednak podkreślić, że post nie jest wieczną rzeczywistością. Pewnego dnia, gdy staniemy twarzą w twarz z Bogiem w niebie, nie będzie już potrzeby pościć ani wykonywać żadnej formy pokuty. Ale będąc na ziemi, będziemy się zmagać, upadać i tracić drogę, a jedną z najlepszych praktyk duchowych, która pomoże nam powrócić do Chrystusa, jest modlitwa i post w połączeniu.

Post staje się konieczny, „gdy zabrany zostanie oblubieniec”. Innymi słowy, post jest konieczny, gdy grzeszymy, a nasza jedność z Chrystusem zaczyna zanikać. Wtedy właśnie osobista ofiara postu pomaga nam ponownie otworzyć nasze serca na naszego Pana. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy nawyki grzechu się kształtują i głęboko zakorzeniają. Post dodaje wiele mocy naszej modlitwie i rozciąga nasze dusze, aby móc przyjąć „nowe wino” Bożej łaski tam, gdzie najbardziej go potrzebujemy.

Zastanów się dziś nad swoim podejściem do postu i innych praktyk pokutnych. Czy pościsz? Czy regularnie składasz ofiary, aby wzmocnić swoją wolę i pomóc ci w pełniejszym zwróceniu się ku Chrystusowi? Czy ta zdrowa praktyka duchowa została nieco zaniedbana w twoim życiu? Odnów dziś swoje zaangażowanie w to święte przedsięwzięcie, a Bóg będzie potężnie działał w twoim życiu.

Panie, otwieram moje serce na nowe wino łaski, które chcesz na mnie wylać. Pomóż mi być właściwie usposobionym do tej łaski i użyć wszelkich środków, aby stać się bardziej otwartym na Ciebie. Pomóż mi, szczególnie, zaangażować się w cudowną duchową praktykę postu. Niech ten akt umartwienia w moim życiu przyniesie obfite owoce dla Twojego Królestwa. Jezu, ufam Tobie.