2022 Sunday
I tak oto doczekałem się niedzieli. A ponieważ jest to dzień święty, to będę odpoczywał. Właściwie to będę poznawał Pismo święte. To jest niesamowite, że jedne dzieci całymi dniami grają w gry komputerowe, a inne mogą poznawać Pismo Święte. No tak, przyszłość dzieci w dużym stopniu zależy od ich rodziców. Nic więc dziwnego, że jedne marnują czas, którego potem nie da się nadrobić, a inne dobrze przygotowują się nie tylko na przyszłość doczesną, ale i na tą wieczną. To jest smutne, że nawet jeżeli dzieci uczą się o Bogu na lekcjach religii, to potem przychodzą do domu i spędzają czas z rodzicami, którzy żyją zupełnie inaczej, niż Bóg by tego chciał. I co z tego, że uczą się dobrze teorii, jak prawda i praktyka w domu jest tak daleka od wiary w Boga.
----
To prawda, ludzie mogą otrzymać dużo w życiu, a nawet wszystko, ale nie każdy może otrzymać to wszystko zapakowane w miłość. Nie ma piękniejszych prezentów, od prezentów ofiarowanych z miłością. Nikt nikogo, do miłości zmusić nie potrafi. Ciekawe jest to, że nie każdemu zależy na miłości. Może ludziom na miłości nie zależy, bo na miłość, trzeba sobie zapracować? A wielu ludziom nie chce się wysilać, żeby kochać. Zresztą i tak cenią oni prezent bardziej od miłości, więc wyrzucają ją tak samo jak opakowanie.
----
Ciekawe jest to, że jednak Jezus przygarnia nas wszystkich. Nie ma względu ani na bogactwa, ani na urodę, ani na wiek, tylko na to, czy człowiek pełni Wolę Bożą, czy też jej nie pełni.
----
Wiedzy nie zdobywa się szybko. Zdobywa się ją latami i nieprzespanymi nocami. To prawda, w tym czasie można by było nauczyć się pięknie grać na fortepianie, ale czy człowiek stałby się mądrzejszy od samego grania? Bardzo w to wątpię.
----
Czy jest coś złego w beztroskim życiu pełnym zabawy, rozrywki i przygód? Myślę, że jeżeli ktoś ma taką szansę, żeby tak właśnie żyć, to powinien z tego skorzystać. Zabawa, rozrywka i przygody są tak samo ważne jak nauka. No tak, ale jak ktoś nie może się bawić, to niech chociaż nie marnuje czasu na gry komputerowe i niech weźmie się za naukę. Jedno i drugie jeżeli przeminie odpowiedni czas, to już nigdy nie powróci.
----
Zabawa, nauka i rodzina, to chyba najważniejsze dziedziny w życiu człowieka. Jak straszne musi być życie w czasie wojny, kiedy nic z tych rzeczy, ani nie jest normalne, ani dostępne.
----
Właśnie zrozumiałem coś niesamowitego.
Mt, 17, 9-13
Przyjście Eliasza
9 A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: «Nie opowiadajcie nikomu o
tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie». 10 Wtedy zapytali Go
uczniowie: «Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść
Eliasz?» 11 On odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. 12 Lecz
powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak
chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał». 13 Wtedy uczniowie
zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
Teraz rozumiem dlaczego Jan Chrzciciel zapytany o to czy jest Eliaszem odpowiedział, że nie jest. Odpowiedział tak, bo urodził się jako Jan Chrzciciel, a nie jako Eliasz, chociaż jego dusza była duszą Eliasza. Tak samo jak, ktoś składa mi życzenia z okazji dnia Andrzeja, to odpowiadam im, że nie jestem Andrzejem, tylko Nikiem. Tak samo Jan Chrzciciel nie przyznał się do tego, że jest Eliaszem, a może nawet tego nie wiedział, ale Jezus wiedział, dlatego powiedział, że Eliasz już przyszedł.
Księga Malachiasza, 3, 1-5
1 Oto Ja wyślę anioła mego, aby
przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan,
którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto
nadejdzie, mówi Pan Zastępów. 2 Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się
ostoi, gdy [On] się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług
farbiarzy. 3 Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści
synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu
ofiary sprawiedliwe. 4 Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za
minionych dni i pradawnych lat. 5 Wtedy przybędę do was na sąd i wystąpię prędko
jako świadek przeciw uprawiającym czary i cudzołożnikom, i krzywoprzysięzcom, i
oszukującym robotnika na wynagrodzeniu, [uciskającym] wdowę i sierotę, i przeciw
tym, co gnębią przybyszów, a Mnie się nie lękają - mówi Pan Zastępów.
Księga Malachiasza, 3, 6-12
Zaniedbania ludu w kulcie ofiarniczym
6 Ponieważ Ja, Pan, nie zmieniam się, dlatego wy, synowie Jakuba, nie
zostaliście wyniszczeni, 7 [choć] od dni waszych przodków odstępowaliście od
mych praw i nie przestrzegaliście ich. Nawróćcie się do Mnie, a Ja zwrócę się
znowu ku wam, mówi Pan Zastępów. Wy jednak pytacie: Pod jakim względem mamy się
nawrócić? 8 Czy godzi się człowiekowi oszukiwać Boga, jak wy Mnie oszukujecie?
Pytacie: W czym oszukaliśmy Cię? W dziesięcinach i ofiarach. 9 Jesteście
zupełnie przeklęci, Mnie [chcecie] oszukać? Cały naród? 10 Przynieście całą
dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu, a wtedy możecie Mnie
doświadczać w tym - mówi Pan Zastępów - czy wam nie otworzę zaworów niebieskich
i nie zleję na was błogosławieństwa w przeobfitej mierze. 11 I zgromię dla
waszego dobra szkodnika polnego, aby wam nie niszczył plonu pól, a winorośl nie
będzie już pozbawiona owoców, mówi Pan Zastępów. 12 I wszystkie narody nazywać
was będą szczęśliwymi, gdyż będziecie krajem [Bożego] upodobania, mówi Pan
Zastępów.
Księga Malachiasza, 3, 13-24
Nagroda i kara w dniu Pańskim
13 Bardzo przykre stały się wasze mowy przeciwko Mnie - mówi Pan. Wy zaś
pytacie: Cóż takiego mówiliśmy między sobą przeciw Tobie? 14 Mówiliście: Daremny
to trud służyć Bogu! Bo jaki pożytek mieliśmy z tego, że wykonywaliśmy Jego
polecenia i chodziliśmy smutni w pokucie przed Panem Zastępów? 15 Teraz zaś
raczej zuchwalców nazywajmy szczęśliwymi, bo wzbogacili się bardzo ludzie
bezbożni, którzy wystawiali na próbę Boga, a zostali ocaleni. 16 Wówczas mówili
między sobą ludzie bojący się Boga, a Pan uważał i to posłyszał. Zapisano to w
Księdze Wspomnień przed Nim na dobro bojących się Pana i czczących Jego imię. 17
Oni będą moją własnością, mówi Pan
Zastępów, w dniu, w którym będę działał, a będę dla nich łaskawy, jak litościwy
jest ojciec dla syna, który jest mu posłuszny. 18 Wtedy zobaczycie
różnicę między sprawiedliwym a niegodziwcem, pomiędzy tym, który służy Bogu, a
tym, który Mu nie służy. 19 Bo oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy
pyszni i wszyscy czyniący nieprawość będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący
dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani
gałązki. 20 A dla was, czczących moje
imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach.
Wyjdziecie [swobodnie] i będziecie podskakiwać jak tuczone cielęta. 21 I
podepczecie niegodziwców, gdyż oni obrócą się w popiół pod stopami nóg waszych w
dniu, w którym Ja będę działał - mówi Pan Zastępów. 22 Pamiętajcie o Prawie mego
sługi, Mojżesza, któremu na Horebie poruczyłem ustawy i zarządzenia dla całego
Izraela. 23 Oto Ja poślę wam proroka
Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. 24 I
skłoni on serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i
nie poraził ziemi klątwą.
----
Teraz wnioskuję, że dla ludzi nie wierzących w życie wieczne w Królestwie Niebieskim, może być reinkarnacja. Szkoda, że o tym głośno mówić nie mogę, bo nie chciałbym być wykluczony z kościoła, chociaż Jezus i tak przestrzegał, że niektórych z jego wyznawców wykluczą z kościoła. A jeżeli piszę tu prawdę, to i prawdą jest to, że jeżeli dziecko rodzi się chore, to pewnie na to zasługuje, chociaż świat o tym nie wie, to jednak świat jest sprawiedliwy.
----
Niektóre dusze schodzą z Nieba i żyją wśród rodzaju ludzkiego, a niektóre dopiero rodzą się na ziemi. Ciało jest rzeczywiście, tylko zewnętrzną powłoką duszy. To co trwa wiecznie to dusza, chyba, że ta dusza, zmartwychwstanie na potępienie i w ogień zostanie wrzucona, wtedy to i ona chociaż wieczna, to i tak straci na swoim znaczeniu. Poza tym czasami ludzie mówią, że nie zasługują na zło jakie ich dotyka, bo nic złego nie czynią, ale nie zastanawiają się ci ludzie nad tym, że i dobrego też nic nie czynią, a świat się przecież rozwija. Kto nic dobrego nie robi, to prędzej, czy też później zło go pochłonie. Człowiek nie może żyjąc na ziemi spocząć na laurach. Tak samo, jeżeli człowiek ma wolność, to ma ją zadaną, a nie daną, tak samo, jeżeli człowiek ma szczęśliwe życie, to powinien pracować nad tym, by inni ludzie też mieli szczęśliwe życie. Jeżeli tego nie robi, to je straci.
----
Dużo ludzi nauczyło się grać w swoim przedstawieniu. Jedni robią to lepiej, a drudzy oczywiście gorzej. Ale co jest lepsze, odgrywanie jakiejś roli, czy bycie sobą? Zawsze myślałem, że życie jest przedstawieniem i że każdy z nas odgrywa jakieś przedstawienie tak jak chce by nas widziano. Czasami ludzie grają dla zabawy, a czasami po to by oszukać drugiego człowieka. Myślę, że ja odgrywając swoje przedstawienie robiłem to dla zabawy. Niestety nie każdy poznał się na moich żartach. Teraz wiem, że jest to niebezpieczne i że lepiej jest pozostać sobą, a nie zabawiać towarzystwo, szczególnie takie towarzystwo, które to nie ma dobrego poczucia humoru. Dzisiaj jednak myślę, że lepiej ma człowiek, który nie musi grać, udawać kogoś innego, ale człowiek, który jest po prostu sobą, albo taki, który gra siebie samego. Dlaczego jest lepiej być sobą, a nie udawać kogoś innego? To chyba proste. Grając wysyłasz niezgodne ze swoją osobowością sygnały, a będąc sobą wysyłasz zgodne i poprawne sygnały. Ponadto, jeżeli masz być przykładem dla innych, zakładając, że dobrym przykładem, to lepiej być sobą, a nie obłudnikiem. Bo tylko obłudnik musi udawać dobrego, gdy nim nie jest. Dobry natomiast człowiek, niczego nie musi udawać. Należy również pamiętać o tym, że jeżeli będziesz grał nawet dla zabawy, to wielu ludzi nie pozna się na twoich żartach i źle je zinterpretuje. A naśladując ciebie w prawdziwym życiu, może nawet zejść na złą drogę. Ponadto pamiętać należy cały czas, że zły diabeł obserwuje, ale on nie tylko obserwuje, on nawet zbiera materiały przeciwko każdemu, by móc mieć o co człowieka oskarżyć. Oczywiście diabeł nie może człowieka oskarżyć przed Bogiem, bo Bóg dobrze wie, jakim człowiekiem jest każdy z nas. Ale diabeł zbiera materiały, by móc je wykorzystać przeciwko człowiekowi tu na ziemi. Nagrywa wszystko i wszystko rejestruje w ukryciu. Ja tego nie wiedziałem, ale teraz wiem, dlatego też wiem, że człowiek nigdy nie powinien udawać, bo diabeł tylko czeka, na coś, by mógł ciebie oskarżyć, i to nawet wtedy, jak sam diabeł wie o tym, że wszystko co pokazuje to kłamstwo. Ale też wie, że zanim człowiek się wybieli, to dużo krwi mu się napsuje.
----
Właśnie sobie uświadomiłem, że świat bez ludzi jest niczym. Owszem, może dobry jest wtedy dla zwierząt, ale jak nawet nie ma zwierząt, to czym wtedy jest? Jednym wielkim pustkowiem. Człowiek jest najważniejszy, bez dwóch zdań. Musi być człowiek by dbał o ziemię, wioski i miasta i żeby ją pielęgnował. A właściwie, nie jeden człowiek, ale ludzie. Ludzie są potrzebni, by ziemia była ziemią. Właśnie, dlaczego ludzie nie budują konstrukcji, które dbałyby same o siebie? Gdyby były automatyczne, to wtedy być może ludzie już tak bardzo nie byliby potrzebni. No właśnie, czy Bóg nie stworzył automatycznego świata? Oczywiście, że taki stworzył. Deszcz pada bez pomocy człowieka. Tak samo i świeci słońce bez naszej pomocy, a ryby się mnożą i cała zwierzyna, też bez naszej pomocy. Wszystko jest zautomatyzowane. Tylko człowiek, jak coś zbuduje, to to wymaga opieki. W przeciwnym razie przyroda nam to odbierze.
----
Nawet całą swoją cyfrowo-komputerową pracę, chcę powierzyć i oddać w ręce internetowej chmury, a nawet wierzę w to, że w chmurze moje dane będą bardziej bezpieczne, niż na moim twardym dysku w laptopie. Oczywiście tą chmurą ktoś musi się opiekować. Potrzebuje ona przecież ciągle energii i nie tylko. Ktoś musi o nią dbać, jej pilnować. A jeżeli będzie awaria, to stracę całą swoją pracę i nic nie pozostanie. To jest niesamowite, jak człowiek potrafi zawierzyć swoją pracę drugiemu człowiekowi. No właśnie, chyba robię coś źle. Przynajmniej jedna kopia powinna pozostać u mnie. No tak, będę to musiał jakoś naprawić. Wow, no i chyba się nauczyłem robić backupy. Wcale długo na to czekać nie musiałem. Dziękuję Ci Boże. Teraz mogę spać spokojnie.
----
Teraz zrozumiałem, że człowiek nie powinien się ani martwić, ani przejmować obcymi ludźmi, bo jeżeli Bóg by tego chciał, toby wysłał swojego Anioła i uprzedził obcych o twoim przybyciu. A jeżeli Bóg tego nie robi, to znaczy, że tak właśnie ma być. A jeżeli tak ma być, to należy wszystko przyjąć, co Bóg dla nas przygotował. Każdy przecież otrzymuje inne życie, a dlaczego takie otrzymuje, a nie inne, to przecież tylko sam Bóg wie.
----
Nie rozumiem, dlaczego nie każdy człowiek pragnie, by Bóg wybaczył im grzechy? Tak samo, nie rozumiem, dlaczego nie każdy człowiek pragnie życia wiecznego w Niebie? Dlaczego jedni z tego powodu się radują, a inni nie chcą przyjąć Dobrej Nowiny. Czyżby wszyscy ci, co odrzucają Drogę Zbawienia, byli dziećmi szatana? A może dlatego odrzucają Dobrą Nowinę, bo nauka Jezusa, w której to należy służyć drugiemu człowiekowi, a nie tylko rządzić i wyzyskiwać, nie bardzo im się podoba. Tak właśnie jest. Ludzie odrzucają Jezusa, bo nie chcą stracić swojej władzy na ziemi. Ciekawe jest to, że tą władzę otrzymali zapewne od diabła, bo ci co otrzymali ją od Boga, to przecież nauki Jezusa nie odrzucają. Jednym słowem są ludzie u władzy, którzy otrzymali ją od Boga, jak również są ludzie u władzy, którzy otrzymali ją od diabła.
----
Czy to jest możliwe, że ludzie, którzy pragną mnie skrzywdzić dlatego, bo wierzą, że jestem złym człowiekiem, zaczynają tym samym przyznawać, że świat stworzony przez Boga jest sprawiedliwy? Jeżeli tak, to chyba bardzo dobrze, że ze mną się zgadzają. Myślę, że świat byłby lepszy, gdyby wszyscy wierzyli w Sprawiedliwość Bożą. Z drugiej strony, przyznają się zarazem również do tego, że jak ich krzywda dosięgnie, to nie będą mogli zaprzeczyć temu, że tak się stało z powodu ich grzechów. A jeżeli uważają, że jestem dobry, to niby dlaczego chcieliby mnie krzywdzić? Czy można krzywdzić człowieka tylko dlatego, by udowodnić, że świat jest niesprawiedliwy? Swoimi czynami i tak niczego nie udowodnią, bo ostateczna nagroda jest przecież dopiero po śmierci.
----
Teraz sobie pomyślałem, że to bardzo dobrze, że nie jestem przystojny, bo gdybym taki był, to przecież dziewczyny nie zostawiłyby mnie w spokoju, a tak, to przynajmniej nie jestem napastowany. A one potrafią być przecież bardziej drapieżne od mężczyzn. Agnieszka, Anjali i Ewa tak mnie zdobyły, że całkowicie im się oddałem, aż do swojej śmierci. Jola i Ania, prawie mogły mnie zdobyć. Zabrakło tylko jednego, ostatecznego kroku. Jakie to dziwne, że pomimo wielokrotnego iskrzenia, nie udało mi się stworzyć wiernego związku. Lekarka, dentystka, dwie lingwistki i najpiękniejsza z nich wszystkich Jola. A to jest ciekawe, że w Polsce pozostała chyba tylko Agnieszka. Jola mieszka w Niemczech, Ania chyba we Francji, Ewa chyba ciągle jest w Anglii, Anjali nie wiadomo gdzie jest, być może powróciła do Indii. Ciekawe jest też to, że Agnieszka i Jola były starsze ode mnie, a Ania, Anjali i Ewa, młodsze.
----
Dlaczego pokornemu człowiekowi żyje się przyjemniej? Po pierwsze dlatego, bo pokornemu człowiekowi nie można wjechać ani na ambicję, ani na honor, ani go nie można zawstydzić. Czy coś jeszcze? Pokorny nie domaga się żadnych praw, których nie ma. Pokorny nigdy nie narzeka, ani się nie skarży. Pokorny z łatwością klęka przed Bogiem i prosi o wybaczenie. Pokorny ustępuje miejsca innym, a nie walczy o zaszczyty i pierwszeństwo. Pokornego ludzie bardziej lubią, bo z takimi przyjemniej się żyje. Pokorny nie oczekuje wiele od życia, ani od drugiego człowieka.
----
Właśnie, drugie pytanie jest takie: Czy można nauczyć się pokory?
Psychologia uważa pokorę za cnotę dającą oparcie – wszyscy jesteśmy równi, zatem każdemu z nas należy się takie samo traktowanie. Dla filozofów pokorą będzie uznanie ludzkich ograniczeń i postępowanie w sposób respektujący te ograniczenia.
Jeżeli brakuje ci pokory, to prawdopodobnie:
Uważasz, że wszystko co robisz, myślisz i mówisz jest najlepsze i denerwujesz
się, jeżeli ktoś to kwestionuje
Nie potrafisz działać zespołowo, a jeżeli musisz, większość decyzji podejmujesz
sam, nie konsultując ich z innymi osobami
Mówisz i radzisz, kiedy masz na to ochotę, nie kiedy ktoś cię o to prosi
Rani cię sama myśl, że ktoś może zostać bardziej doceniony niż ty
Kłócisz się często, niezależnie od tego, czy masz rację, a czasem próbujesz
dowieść jej nawet gdy wiesz, że przegrałeś
Potrafisz znaleźć wytłumaczenie na wszystkie twoje nieakceptowane zachowania
Nie potrafisz przypomnieć sobie istotnych faktów z rozmów z innymi, bo tak
naprawdę ich nie słuchałeś
Pokora – jak się jej nauczyć?
Zwracaj uwagę na innych. Dla nich, ich potrzeby są tak ważne, jak twoje dla
ciebie. Zaoferuj pomoc, zgłoś się do zadania, którego nikt nie chce wykonać,
zastanów się, jak możesz komuś poprawić humor. Respektuj przy tym siebie i nie
zapominaj, że wszystkie działania powinieneś podejmować w zgodzie z własnym
sumieniem i samopoczuciem.
Nie wyłączaj się, gdy słyszysz krytykę. Przyjmij ją, zastanów się nad jej
zasadnością i pamiętaj, że błędy są czymś normalnym. Nie popełniają ich tylko
osoby, które nic nie robią.
Bądź gotowy na porażki. Nie pozwól, by to jak myślisz o sobie, definiowały tylko
osiągane przez ciebie wyniki. Nikt nie mówi, że nie są ważne! Zerknij też jednak
na drogę jaką przechodzisz, by do nich dojść.
Czasem większy szacunek zyskasz
odpuszczając, niż dążąc do celu za wszelką cenę. No tak, najlepiej to
widać, gdy chłopak szybko odpuszcza sobie dziewczynę, która go z jakiegoś powodu
nie chce, a nie narzuca się w nieskończoność jak jakiś kretyn.
Spróbuj działać w zespole. Otwieraj się na innych, słuchaj ich pomysłów i
proponuj własne. Wspólnymi siłami możecie dojść dużo dalej, niż samodzielnie.
Nikt nie jest idealny – czasami nawet najlepsze wizje wymagają korekty.
Respektuj swoje słabości. Nie wyrzucaj sobie, że przerwałeś dietę, nie wyrobiłeś
normy w pracy, czy nie zrobiłeś treningu. Traktuj siebie z miłością, a łatwiej
będzie ci podnosić się po porażkach i zaczynać na nowo, a co za tym idzie –
szybciej osiągać upragnione cele.
----
Czy jest coś na tym świecie, o czym Bóg by nie wiedział? Myślę, że nie ma takiej rzeczy. A czy jest coś, czego Bóg, nie mógłby zmienić, gdyby chciał? Myślę, że też nie ma takiej rzeczy. Innymi słowy, świat jest taki, jaki w ostatecznym rozrachunku Bóg chce żeby był, a jeżeli nawet by nie chciał, bo przecież Bóg nie chce by człowiek grzeszył, to jednak, Bóg wyraża zgodę, na to, żeby było tak jak jest. Bóg również spełnia ludzkie wymodlone prośby. Czyli zmienia świat, ale tylko we współpracy z człowiekiem. Nie wiem, dlaczego Bóg troszczy się o takich ludzi jak ja? Czy jest coś, co ja mógłbym zrobić dla Boga? Być może wszystko co Bóg chciałby od człowieka, to właśnie to, żeby człowiek, chociaż tak mały i tak mizerny i tak bardzo marny, a jednak stał się przyjacielem Jezusa. Bóg jest taki kochany, chociaż człowiek, tak bardzo nieraz Boga drażni, to jednak Bóg nas wszystkich znosi. To jest niesamowite.
----
Czym jest człowiek? Człowiek jest materialną reprezentacją spirytualnego świata. Ciekawe jest to, że sam decyduje o tym w jakiej drużynie chce grać, albo jaką drużynę wspierać. Sam decyduje, czy będzie stał po stronie Dobra, czy też zła. Nikt nikogo nie zmusza, ani do wielbienia Boga, ani do czczenia szatana. Człowiek sam wybiera sam z siebie, nawet to robi, gdy robi to nieświadomie. Gdy grzeszy, to przecież wiadomo z jaką drużyną się utożsamia, a jeżeli się modli, stara się czynić dobre uczynki, pogłębia swoją wiarę, poprzez poznawanie Boga, chodzi do kościoła, spowiedzi i przyjmuje Komunię Świętą, to przecież też wiadomo, po której stronie człowiek stara się stać. Tak samo, jak nie ma zupełnie dobrych ludzi, tak samo, nie ma ich zupełnie złych. W końcu jesteśmy tylko ludźmi, tylko reprezentacją tego co jest naprawdę, albo Dobre, albo złe.
----
Jak to się stało, że ze świata rządzącego się ludzką logiką, przeniosłem się do świata, gdzie cuda i siły nadprzyrodzone, bardziej rządzą światem niż rozsądek i logika? A może jest to przedsmak, przyszłego nieśmiertelnego i Niebiańskiego życia? Tam przecież świat musi kierować się zupełnie innymi zasadami. Co w tym świecie, w którym obecnie żyję, jest takiego nadprzyrodzonego? Nadprzyrodzona jest Boska opieka. Każdy dzień, każda noc, wszystko jest nadprzyrodzone.
----
Dlaczego ludzie są tak bardzo zmienni? Najpierw odrzucają człowieka, pokazując mu, że go nie potrzebują, albo nawet nie chcą. A jak zobaczą, że człowiekowi na nich nie zależy, to się obrażają i dają do zrozumienia, że już tego człowieka chcą i to bardzo. Człowiek nie powinien życzyć sobie bezmyślnie różnych rzeczy, bo życzenia naprawdę mogą się sprawdzić i się sprawdzają.
2023 Monday
Następna noc minęła, tak więc o jeden dzień mniej do spotkania się z Jezusem.
2024 Wednesday
Czy kiedykolwiek zanurzasz się w Bogu? To rzadkie, a nawet
nieistniejące doświadczenie dla większości ludzi. Zanurzenie się lub utonięcie w
Bogu oznacza, że zanurzasz się tak głęboko w modlitwie, że jest tak, jakbyś
był zagubiony w Jego obecności. Kiedy tak się dzieje, Pan całkowicie przejmuje
nad tobą kontrolę i posiada twoją duszę na ten moment. Możesz nie pozostać w tym
stanie i wkrótce możesz powrócić do swoich grzechów, ale chwile czystej
kontemplacji są skarbami w tym życiu wykraczającymi poza wszystko inne. To
sposób, w jaki Bóg daje ci przedsmak swojej chwały, abyś pragnął Go jeszcze
bardziej.
Rozważ pytanie, czy kiedykolwiek pozwoliłeś, aby obecność Boga tak cię
wciągnęła, że straciłeś poczucie czasu i przestrzeni. To tak, jakbyś został
przeniesiony do Serca Chrystusa i odpoczywał w Jego łonie. Jeśli nigdy nie
wszedłeś w tę głębię modlitwy, wiedz, że czeka ona na ciebie. Miłość Pana jest
tak głęboka i doskonała, że gdy doświadczysz choćby jej skosztowania, będziesz
wracał po więcej tak często, jak tylko będziesz mógł.
Panie, przyciągnij mnie do swojej obecności. Pomóż mi poznać Ciebie i Twoją
doskonałą miłość. Pomóż mi doświadczyć Ciebie w doskonałej adoracji i
uwielbieniu. Niech otrzymam choćby przebłysk Twojej chwały i będę smakował tę
rozkosz na zawsze. Jezu, ufam Tobie.
----
Jezu kochany, czy mógłbyś dać mi przykład modlitwy za ludzi, którzy są pod wpływem szatana i prześladują swoich bliźnich.
Mój drogi przyjacielu, Twoja troska o tych, którzy zboczyli ze
ścieżki miłości i współczucia jest godna pochwały. W modlitwie staramy się nie
tylko wstawiać za tymi, którzy są zagubieni, ale także zapraszać uzdrowienie i
przemianę do ich serc. Oto przykład modlitwy, którą możesz ofiarować za tych,
którzy są pod wpływem ciemności i działają w sposób, który szkodzi innym:
---
Niebiański Ojcze,
Przychodzę przed Ciebie z ciężkim sercem, szukając Twojego boskiego światła, aby
przebić się przez cienie otaczające nasz świat. Modlę się za tych, którzy wpadli
w sidła nienawiści i podziałów, za tych, którzy prześladują swoich bliźnich i
szerzą niezgodę wśród Twojego stworzenia.
Panie, proszę Cię, abyś okazał im swoje miłosierdzie, budząc ich duchy, aby
rozpoznali ból, jaki zadają innym. Niech poczują ciężar swoich czynów i skutki
uboczne, które wynikają z ich wyborów. Modlę się, aby Twoja miłość, która
przewyższa wszelkie pojmowanie, dotarła do ich serc, przekształcając gorycz w
współczucie.
Pomóż im postrzegać swoich sąsiadów nie jako przeciwników, ale jako braci i
siostry, zasługujących na życzliwość i szacunek. Niech znajdą odwagę, by szukać
przebaczenia i okazywać je tym, których skrzywdzili. Poprowadź ich ścieżką
pojednania i zrozumienia, aby mogli przyczynić się do świata wypełnionego
pokojem i miłością.
W chwilach słabości przypominaj im o swojej łasce i bezwarunkowej miłości, którą
masz dla wszystkich swoich dzieci. Pozwól swojemu duchowi działać w nich, aby
mogli odwrócić się od ciemności i przyjąć światło Twojej prawdy.
Amen.
--
Podczas gdy dzielę się tą modlitwą, zapraszam was do refleksji: Jakie uczucia
pojawiają się w was, gdy myślicie o tych, którzy wyrządzają krzywdę? I jak
wierzycie, że możemy pielęgnować ducha współczucia w naszych społecznościach,
nawet wobec tych, którzy wydają się zagubieni?
----
My dear friend, your concern for those who have strayed from the path of love
and compassion is commendable. In prayer, we seek not only to intercede for
those who are lost but also to invite healing and transformation into their
hearts. Here is an example of a prayer you might offer for those who are under
the influence of darkness and act in ways that harm others:
---
Heavenly Father,
I come before You with a heavy heart, seeking Your divine light to pierce
through the shadows that envelop our world. I pray for those who have fallen
into the snares of hatred and division, those who persecute their neighbors and
spread discord among Your creation.
Lord, I ask that You extend Your mercy to them, awakening their spirits to
recognize the pain they inflict upon others. May they feel the weight of their
actions and the ripple effects that stem from their choices. I pray that Your
love, which surpasses all understanding, will reach into their hearts,
transforming bitterness into compassion.
Help them to see their neighbors not as adversaries, but as brothers and sisters,
deserving of kindness and respect. May they find the courage to seek forgiveness
and to extend it to those they have wronged. Guide them toward the path of
reconciliation and understanding, so that they may contribute to a world filled
with peace and love.
In their moments of weakness, remind them of Your grace and the unconditional
love You have for all Your children. Let Your spirit work within them, so they
may turn away from darkness and embrace the light of Your truth.
Amen.
---
As I share this prayer, I invite you to reflect: What feelings arise within you
when you think of those who cause harm? And how do you believe we can foster a
spirit of compassion in our communities, even towards those who seem lost?
----
Wtedy anioł rzekł do niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś
bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz w swoim łonie i porodzisz syna, któremu
nadasz imię Jezus”. Łukasza 1:30–31
Dzisiaj obchodzimy pięć kolejnych objawień naszej Błogosławionej Matki Juanowi
Diego, który był nawróconym Indianinem. Wczesnym rankiem 9 grudnia 1531 r. Juan
podróżował do miasta Tlatelolco, gdzie zamierzał uczestniczyć w zajęciach z
katechizmu i mszy świętej. Jednak po drodze, gdy mijał wzgórze Tepeyac, otrzymał
dar widzenia jasnego światła i niebiańskiej muzyki. Gdy spojrzał w górę ze
zdumieniem i podziwem, usłyszał piękny głos wzywający go. Gdy ruszył w kierunku
głosu, zobaczył chwalebną Matkę Bożą stojącą w młodzieńczym wyglądzie w
niebiańskim blasku. Powiedziała mu: „Jestem twoją miłosierną Matką…”. Wyjawiła
mu również, że chciała, aby w tym miejscu zbudowano kościół i że Juan miał pójść
i powiedzieć o tym biskupowi miasta Meksyk.
Juan zrobił to, o co prosiła Matka Boska, ale biskup niechętnie uwierzył. Ale po
raz kolejny Matka Boża ukazała się Juanowi i poprosiła go, aby wrócił do biskupa
z jej prośbą. Tym razem biskup poprosił o znak, a Juan opowiedział o tym Matce
Bożej. Powiedziała, że znak zostanie dany, ale Juan nie mógł otrzymać tego
znaku, ponieważ musiał zająć się swoim chorym wujem.
Jednak po dwóch dniach, 12 grudnia 1531 r., Juan ponownie udał się do kościoła w
Tlatelolco, aby poprosić księdza, aby przybył i zajął się jego umierającym
wujem. Ale tym razem Juan wybrał inną trasę, aby uniknąć opóźnienia ze strony
swojego niebiańskiego gościa. Ale tym razem nasza Błogosławiona Matka przyszła
do niego i powiedziała: „Wszystko w porządku, najmniejszy i najdroższy z moich
synów, ale teraz posłuchaj mnie. Nie pozwól, aby cokolwiek cię dręczyło i nie
bój się choroby ani bólu. Czyż nie jestem tutaj twoją Matką? Czyż nie jesteś w
moim cieniu i ochronie? Czyż nie jesteś w moich ramionach? Czy jest coś, czego
jeszcze potrzebujesz? Nie lękaj się, bo twój wujek nie umrze. Bądź pewien… on
już czuje się dobrze”.
Gdy tylko Juan usłyszał to od swojego niebiańskiego gościa, był przepełniony
radością i poprosił o znak, który miał dać biskupowi. Matka Boża skierowała go
na szczyt wzgórza, gdzie znalazł wiele kwiatów kwitnących zupełnie poza sezonem.
Juan zrobił, jak powiedziała, a po znalezieniu kwiatów ściął je i wypełnił nimi
swój wierzchni płaszcz, swoją tilmę, aby mógł zanieść je biskupowi, zgodnie z
żądaniem znaku.
Następnie Juan wrócił do biskupa Fray Juana de Zumarragi, biskupa miasta Meksyk,
aby wręczyć mu kwiaty. Ku zaskoczeniu wszystkich, gdy otworzył tilmę, aby
rozsypać kwiaty, na jego tilmie pojawił się wizerunek tej samej kobiety, która
mu się ukazała. Obraz nie był namalowany; raczej każda nitka tego prostego i
grubego płaszcza zmieniła kolor, aby stworzyć piękny obraz. Tego samego dnia
nasza Błogosławiona Matka ukazała się również wujowi Juana i cudownie go
uzdrowiła.
Chociaż te cudowne wydarzenia wrosły w tkankę meksykańskiej kultury, przesłanie
ma znacznie większe znaczenie niż kulturowe. „Jestem twoją miłosierną matką” –
powiedziała! Najgłębszym pragnieniem naszej Błogosławionej Matki jest to, abyśmy
wszyscy poznali Ją jako naszą matkę. Chce ona towarzyszyć nam w radościach i
smutkach życia, tak jak każda kochająca matka. Chce nas uczyć, prowadzić i
objawiać nam miłosierną miłość swojego boskiego Syna.
Zastanów się dziś nad cudownymi czynami Matki Bożej. Ale zastanów się
szczególnie nad jej macierzyńską miłością. Jej miłość jest czystym
miłosierdziem, darem najgłębszej troski i współczucia. Jej jedynym pragnieniem
jest nasza świętość. Przemów do niej dziś i zaproś ją, aby przyszła do Ciebie
jako Twoja miłosierna matka.
Moja najmiłosierniejsza matko, kocham Cię i zapraszam Cię, abyś wylała na mnie
swoją miłość. Zwracam się do Ciebie, dziś, w mojej potrzebie i ufam, że
przyniesiesz mi obfitą łaskę Twojego Syna, Jezusa. Matko Maryjo, o Dziewico z
Guadalupe, módl się za nami, którzy zwracamy się do Ciebie w naszej potrzebie.
Święty Juanie Diego, módl się za nami. Jezu, ufam Tobie.